Historia Higanii obejmuje okres od 20 000 lat p.n.e., tj. od czasu przybycia na te tereny pierwszych ludzi, aż do współczesności. Dzieje tego kraju to okres burzliwych zmian, wojen feudalnych, powstań ludowych, tajnych organizacji, ciągłej walki o władzę, spisków i intryg, ale też wielkich osiągnieć w dziedzinie gospodarki, architektury, sztuki, czy myśli politycznej, które to przyczyniły się do powstania Higanii takiej, jaką znamy dzisiaj.
Pierwsi mieszkańcy kraju[]
Kómi i ich życie[]
Pierwsi ludzie przybyli na tereny dzisiejszej Higanii ok. 20 000 lat temu od strony północy, zwani przez dzisiejszych historyków higańskich Kómi ("pionierzy", "założyciele"). Około 10- 7 000 lat temu rozpoczęła się rewolucja neolityczna. Gospodarka opierała się początkowo na uprawie zbóż i hodowli zwierząt w stanie półdzikim, dopiero w ok. XII w. p.n.e. unowocześniono rolnictwo. Kultura materialna Kómi była w początkowym okresie dość uboga, opierała się na ceramice i tworzeniu drewnianych i kamiennych posążków lokalnych bóstw, tj. idoli. Na wybrzeżu trudnili się rybołóstwem, zaś w głębi lądu pasterstwem i łowiectwem, od ok. 5000 r. p.n.e. coraz częściej rolnictwem. Ludy Kómi nie prowadziły ze sobą większych wojen, czasem jedynie dla zdobycia pewnych ziem, pastwisk, łączył sie z w związki plemienne i najeżdżały terytorium sąsiada, po czym dzielono je między zasłużonych wodzów, wojowników i ich rodziny. Z czasem wykształciłą się arystokracja plemienna oparta na magach, wodzach i szamanach-uzdrowicielach. Kómi wierzyli w siły natury, ich religia była animistyczna, czczono ciała niebieskie, świat zwierząt i roślin, kontaktowano się z duchami przodków. Stosunki między poszczególnymi plemionami były raczej pokojowe, choć nie była to "złota era", równości i plemiennej solidarności, do której odwoływali i czasem nadal się odwołują higańscy socjaliści i ultrademokraci. Autochtoni dali później początek ludom mianijskim, spokrewnione były z nimi też rewahijskie ludy koczownicze.
Przybycie praojców narodu[]
Około 3000 r. p.n.e. od strony morza na tereny dzisiejszego wybrzeża Higanii dotarli osadnicy, od których wywodzi się współczesny naród. Zwani oni są Ugekui/ Usāwāli ("pionierzy narodu"), albo Máobi ("praojcowie," "praprzodkowie"). Pierwsi Higańczycy stworzyli wzajemną sieć powiązań rodzinnych, wkrótce tworzący klany (mi, bami) i rody (zauhì, ma), następnie przekształcające się w państewka i federacje klanów. Od 2700 do 500 r. p.n.e. Proto-Higańczycy wypierali Kómi na północ, choć przeważnie nie rozgrywało się to krwawo. Odzwierciedlenie kolonizacja kraju ma w mitologii religii kácya (risē), gdzie nie brakuje opowieści o zmaganiu się bóstw- przodków cesarza ze złymi demonami, uosabiającymi zapewne pierwotnych mieszkańców kraju. Narodowi higańskiemu została przeznaczona , opisana np. we "Wspomnieniach porannej mgły" (Aló- kaúki- meórì; napisanych przez mnicha Oe Shicilù w VII w. p.n.e), misja cywilizacyjna oświecenia tamtejszego ludu, podporządkowania sobie "krainy bóstw" i stworzenia na niej "raju na ziemi" (senenkān, dosł. "kraju wiecznego światła"). Ugekui różnili się od Kómi wyższym poziomem kultury rolnej i garncarstwa. W odróżnieniu od lepianek Kómi, Máobi budowali domy z wypalanej z gilny cegły i drewna. Przodkowie Higańczyków początkowo wyznawali animizm, czcząc żywioły natury, zwierzęta i rośliny, podobnie jak Kómi. Gdy zmierzali w głąb kraju łączyli elementy własnych wierzeń z wiarą autochtonów, a także, walcząc z nimi o ziemię, przekładali codzienne trudy na życie duchowe, motywując konieczność zawładnięcia "krainą bogów" i pokonania złych sił, tj. przez wieki demonizowanych w tradycji ustnej, a potem pisemnej, rdzennych mieszkańców kraju. Na jedwabiu i drewnie, a także ścianach domów malowano obrazy przedstawiające naturę i życie codzienne, a z biegiem czasu i lokalnych wielmożów . Wykształcił się wykształcony z obrzędów religijnych teatr mabô, gdzie śpiewem i tańcem wychwalano bóstwa i ludowych bohaterów. Z czasem wokół dworów lokalnych naczelników tworzyły się trupy teatralne i muzyczne - jìjìbìdān/ hiójìjì- dosł. grupa śpiewaków/ namiotowi śpiewacy (od ówczesnych rezydencji niektórych kacyków) , które składały się z uznanych arystów ludowych, z biegiem czasu zaś stawały się elitarne.
Kształtowanie się podstaw państwowości[]
Polityka i ustrój w okresie Kóman[]
Od ok. VIII w. p.n.e. kształtowała się struktura plemienna- liczne państewka (mahó) rządzone przez naczelników plemiennych (hórai), których rola z biegiem czasu malała i ograniczała się do funkcji czysto ceremonialnych. Już około 1800 r. p.n.e. mogło być ich około 300-400, potem , około 1200 r. p.n.e. ich liczba zmalała do około 130. Państewka nieustannie prowadziły wobec sieie wojny podjazdowe, wchłaniały się nawzajem i odłączały, lecz kwitł też między nimi handel, zawiązywały się sojusze, a na wybrzeżach nawet organizmy polityczne w rodzaju federacji kupieckich (odó). Nieustanna rywalizacja mahó prowadziła także do rozwoju sztuki, gdyż każde państwo chciało stać na jak najwyższym poziomie cywilizacyjnym i przyciągać jak najwięcej kupców. Oczywiście, najbardziej rozwinięte były jednsostki położone na wybrzeżu, im dalej w głąb kraju, tym państw było mniej, a były one bardziej zróżnicowane pod względem etnicznym, często stabilność zależała od kontaktów z plemionami Kómi. W najwcześniejszym okresie higańskiej historii owe niewielkie bądź większe państewka, często efemerydy, reprezentowały różne formy ustrojowe. Niektóre z nich były po prostu państwami/zrzeszeniami plemion i rodów, na których czele stał hórai- mahó, jeszcze inne, w których wódz skonsolidował swą władzę i częstokroć likwidował suto rozdawane wasalom i sojusznikom apanaże (choć częściej był po zdobyciu "pełni władzy" zależny od nich jeszcze bardziej), mianował się królem (mún). Tego typu państwa, jak Królestwo Haigō, Dóta, czy Wà zwykle znajdowały się na północnych, słabiej zaludnionych równinach, gdzie nie było tyle ziemi do podzielenia i walki, jak na wybrzeżu, choć bywał i wyjątki, jak bogate kupieckie królestwa Kāgó i Waì zajmujące od ok. 1300 do 700 r. p.n.e. kolejno niemal całe zachodnie i wschodnie wybrzeże Higanii. Mniejsze księstewka (kiwāshi) i federacje państewek przybrzeżnych, zwane wspólnotami związkowymi (maodó) z reguły były nieformalnie podporządkowane większym sąsiadom i płaciły im daninę. Swe posiadłości posiadało także duchowieństwo kacjańskie. Ziemie takie podlegały królom i naczelnikom, zwane były wtedy sāgôdó (dosł. "ziemie od [podatku] łanowego/ za łan"), lub były niezależne (yulìdó- "wolne ziemie"). Kapłani-obszarnicy często sterowali władcami jako doradcy lub zarządcy majątków, często też uczestniczyli wraz z możnymi w osłabianiu wpływu lokalnych monarchów na sytuację w kraju, np. wspólny wysiłek rodu Wókan i duchowieństwa znad jeziora Kacók, by przez zdobywanie coraz to nowych terytoriów dla "króla", czyli siebie, w końcu go obalić i przejąć władzę około 1220 r. p.n.e. w Królestwie Kóhim (ok. 1450 r. p.n.e.- 521-519 r. p.n.e.). Kroniki Królestwa Haigō z lat 205-130 p.n.e. dostarczyły nam wielu informacji na temat wpływu wówczas tworzącej się arystokracji i drabiny feudalnej-arystokracji (esèhhi), średniozamożnych (kóhi) i drobnej szlachty (saióhi), często żyjącej jedynie na łasce feudałów: "W naszym przemożnym królestwie żyje 58 rodów wielkich [posiadaczy z warstwy] magnaterii, 211 drobniejszych szlachetnie urodzonych, 457 rodzin zaś to rycerze [nobilitowani] żyjący skromnie i poczciwie wśród łąk i lasów ojczyzny. Naród wdzięczny im wszystkim za dobroć i sprawiedliwosć Nieba, jaka przez nich płynie. Utrzymują oni wszyscy razem 40 hamadó [tj. do 10 000 km²]." ("Kroniki urzędowe Królestwa Haigō" ( Haigō múnkkì- maihósuwê). W każdym państewku higańskim wówczas panował feudalizm, z lekka tylko osłabiony w autonomicznych wspólnotach przybrzeżnych i królestwach kupieckich.
Klasa panująca- kahi lub wuihi, która z czasem się zróżnicowała wewnętrznie i podzieliła na klasę wyższą, średnią i niższą. Oczywiście, najzamożniejszy był ( z reguły) sam władca i jego dwór, kontrolował on sądy, był też najwyższym kapłanem i składał ofiary bóstwom, przepowiadał przyszłość, mianował kanclerza/y, urzędników, sędziów i kapłanów. Wielokrotnie z czasów przedcesarskich widzimy także inskrypcje świadczące o fundowaniu przez władcę świątyń, posągów, czy kaplic, zwłaszcza od ok. 1400 r. p.n.e. Monarcha, w zależności od rangi i wielkości terytorium nosił tytuł hórai, mún- król, kiwā-książę, czy óodókiwā/odókiwā - przewodniczący odó, wspólnoty oraz maodóki- polityczny, potem jedynie duchowy przywódca luźnych związków plemiennych księstw, od VIII w. p.n.e. obszarników- maodó. Tytuł jednak nie zawsze determinował wielkości państwa, jeśli spojrzeć by na niewielkie królestw Sen, Owó, czy Bú w dzisiejszej prowincji Sagō, królestwo Emób, czy wyspiarskie królestwa na wyspach Wēyu-jiúsók. Niżsi w hierarchii od szlachty, kupcy i rzemieślnicy, którzy od czasu rozwoju miast stali się poważani i wpływowi w wielu mahó z racji pośredniczenia w handlu między władcami, a szlachtą, wśród wuihi oraz gromadzenia funduszy dla władców poprzez przywilej pobierania w imieniu rządu podatków, nadany z czasem w królestwach przybrzeżnych, niektórych odó i krajach zachodniej Higanii. Rozwijająca się klasa mieszczańska była także armatorami. Ważną rolę pełnili także rolnicy, chłopi (suwaii /suwaisā- "ludzie pługa/ oracze ziemi"). Według źródeł haobańskich, około 1000 r. p.n.e. wolni chłopi stanowili w Higanii około 85 % całego chłopstwa, z czego najwięcej na wybrzeżu, około 850 r. p.n.e. już 65-75%, zaś około 500 r. p.n.e w spisie przeprowadzonym przez władze cesarskie, już tylko ok. 50 %. Wolne chłopstwo jednak, niepodlegające feudalnym ograniczeniom, pełniło bardzo ważną rolę w gospodarce kraju- sprzedając płody rolne, bydło, czy ryby i biorąc udział w handlu rzecznym poprzez flisactwo wzbogacali lokalne władze, często nieformalnie jednak od nich się uzalezniając. Zamiast danin często musieli płacić keigì- podatek "od zapewnienia" że nie będą handlować z innymi niż rodzimi kupcami. Powodowało to, zwłaszcza w VII w. p.n.e., okresie ekspansji Higanii w środkowej części Wybrzeża, ruinę wielu wiosek rybackich (heu) i rzemieślniczych (taiu), choć te obdarzane przywilejami, rozwijały się niejednokrotnie w prężne ośrodki handlowe, np. dawna heu, stolica Higanii, Kūchyì. Uzależnieni od możnych chłopi (kisuwaii- "książęcy/pańscy oracze") byli w gorszym położeniu, niż ich wolni sąsiedzi, zmuszeni byli płacić daniny (mó) np. w Królestwie Milì : "od posiadania krowy i ich ilości - (benimó, z czasem przekształcone w podatek od każdego rodzaju zwierząt), od użytkowania pola (waidómó), od posiadania urządzeń rolniczych (kiehmó), od copółrocznego, czy corocznego prawa do polowania na drobną zwierzynę (ubaìremó/gómó), a i od ciężarów na rzecz stawów i lasów panów lokalnych i wyższych ludzie wsi nie byli wolni." ("Indeks wysp"- Sókka-maun, opisujący wybrzeże Higanii, wydany około VI w. p.n.e., autor nieznany). Daninę można było płacić pieniężnie- w monetach, wekslach, lub, do XVII w., także i w naturze. Oczywiście, wszystkie wyżej wymienione powinności odrabiano lub płacono jedynie jednemu panu/posiadaczowi. Jeżeli chłop mieszkał na terenie zależnym od innego mahó, księstwa, czy królestwa, lub gdy dany obszar był przez wuihi dzierżawiony, niemal zawsze był zmuszony pracować i świadczyć daniny na rzecz seniorów swych panów. Zasada ta obowiązywała do II w. n.e., miejscami jednak o wiele dłużej, na południu prowincji Bānsamú aż do 1836 r. Świadczenia feudalne niejednokrotnie były przyczyną buntów i wystąpień ludowych, czemu starano się zaradzić, łagodząc powinności, zwłaszcza w drugim okresie rządów rodu Lāsó (157-244 r. n.e.). Ponadto istniały także będące pod opieką lokalnych władców, a potem cesarza, miejsca wolne od feudalizmu, jak państwowe klasztory, ziemie cesarskie i klasztorne pola i łąki dzierżawione przez dwór, czy też na odwrót, nazywane wspólnie "majątkiem cesarskim" (kāwāwaidó).
Mityczne założenie cesarstwa i ekspansja na Wybrzeżu[]
Według Higān-gósó ("Dawnych zapisów Higanii") cesarstwo powstało 5 lipca 833 r. p.n.e. W rozdziale ósmym czytamy, że niebiańskie bóstwa- "słoneczne rodzeństwo" (Gósaki) siostra Umówido i brat Umójichān, bogini Wysokich Kręgów Niebios Nekì , Niskich Kręgów Niebios Tóme i duchy opiekuńcze Zóji postanowiły nadać światu stworzonemu przez nich stały kształt i wprowadzić w niego harmonię. Po wszelkich perypetiach z tym związanych osadziły na Podwójnym Tronie Kłosów i Łąk małżeństwo- wnuka Nekì, Chóji i córkę Umówido, Hensai. Para osiadła na Równinie Makkó, w bliżej nieokreślonym dziś miejscu na Wyspie Mglistej (Tabbô-sók), niezidentyfikowany obszar lądu gdzieś "na czystym, rozległym Południu", dziś łączony z dawnymi, zamorskimi siedzibami przodków Higańczyków. Niebiański dwór następnie przeniósł się nad wybrzeża dzisiejszej Higanii, gdzie Katākānwājii'emu, synowi boskiej pary, urodziło się czternaścioro synów i piętnaście córek, z których władzę objął książę Tantākānwābaó, a następnie piętnaście pokoleń władców. Ostatnim z nich był Kórokānbêliliu, wygnany przez brata, Sótokānluêsówētonu (Sotópākiwābaicu), który strącił też w Przepaść Niezmierzenie Czarną (Lóómakuchôm) rodzinę obalonego księcia. Przebywając na ziemi przypłynął do brzegów Higanii i tam założył legendarną osadę Kóbaki ("Sławna z odwagi", bądź "Pierwsza z Armii") i wystąpił przeciw bratu, ginąc jednak w walce, gdy uzurpator przeszył mu strzałą czaszkę. Jego synowie, Tókkānbelóó i Cóchceh'tókānshó kontynuowali walkę, następnie wnuk- Sókānlii (Biló) i prawnuk, Amódókānshi (Shichiggó). Po jego wstąpieniu w Niebiosa nastąpił konflikt o następstwu dynastii na wygnaniu- Zóji i Neki wreszcie dały pierwszeństwo praprawnukowi Shichiggó, księciu Sakānbaidómu, który po wielu przygodach obalił potomka uzurpatora Sótokānluêsówētonu w 8. pokoleniu, Shachikdógakānlessu i po walkach z duchami Czarnego Lasu, gdzie zstąpił, by medytować i modlić się o przychylność bóstw, został wedle tradycji 5 VII 833 r. intronizowany na tron jako cesarz Daumó, pierwszy władca Higanii. Władca zmusił do poddania się ośmiu królów Ośmiu Krajów Dolnych (Luwutâkkì-mún), wedle Gósó potomków Sotópākiwābaicu i księżniczki Sabukāsókānwāgennihó (Sabucaibó) z rodu Umówido, dziś łączonych z plemiennymi hórai dawnych państw higańskich. Po nim panowało dwudziestu cesarzy aż do Gólaki'ego, uznawanego przez współczesnych historyków za pierwszego historycznego władcę. Mitologia narodowa rzecz jasna w dziejach narodu higańskiego, jak i wielu innych nacji, stanowi pewne odzwierciedlenie rzeczywistych wydarzeń- hórai stojący na czele wspólnot plemiennych Morza Środkowego prowadzili walki między sobą, a także podbijali ziemie słabiej stojących od nich cywilizacyjnie plemion mianijskich. To właśnie mahó położone wokół terenów dzisiejszego Kūchyì i zachodnich obrzeży prowincji Sagō dzięki sprzyjającemu położeniu i zręcznej polityce elit dokonało zjednoczenia plemion higańskich. Wówczas tereny przyszłej Higanii zamieszkiwało pięć wyróżniających się grup etnicznych pochodzenia rzecz jasna higańskiego: Ludy Południowe (Morza Szmaragdowego- Maóji-samú-i), Zachodnie i Równinne (ludy Kuóhē), Wschodni Ludzie Morza (Samú- lónwi), Kódó (pograniczni, pod wpływem Mianijczyków, żyjący głównie na terenie Wyżyn) i wyspiarze (Sókli- Kaganijczycy, Surejczycy i mieszkańcy archipelagu Wēyu, do ok. XVI w. nomen omen niezaliczani do narodu higańskiego, mimo, że to właśnie tu zachował się zapewne najbardziej archaiczny język higański i dawne tradycje. Jak zostało wspomniane, dzięki rywalizacji na tle kultury i techniki, życie społeczne, artystyczne, sztuki wojenne czy budowa miast były bardzo rozwinięte i zespolenie kraju jeszcze bardziej sprzyjało temu trendowi, choć przeważnie zyskiwało Wybrzeże, a tereny Równin i Wyżyn były częstokroć zaniedbane, ale i nieformalnie wolne od władzy centralnej. Gósó przedstawiało założone przez Daumó cesarstwo już za panowania siódmego cesarza jako "jedne, silne i niepodzielne, od Wysp Południa po Jóban [dawne określenie okolic Płw. Tamu]", choć tak naprawdę dopiero w połowie III w. n.e. można mówić o jako takim scaleniu się państwa i rozwoju procesu narodowotwórczego do tego stopnia, że "zarówno wielki posiadacz z dawnego Haigō, jak i ubogi chłop z najdalszych zakątków prowincji Hēgyū mogli powiedzieć, że to państwo jest ich państwem i odległy cesarz jest ich cesarzem", co napisał słynny historyk higański Sadā Kakmè (1871-1960) w " Niezmierzonym strumieniu" (Kanshiri-móli).
W miarę jednoczenia się ziem pod berłem cesarza likwidowano posiadłośc i plemienne lub ograniczano ich terytorium do obszarów świątynnych (ta tradycja przetrwała miejscami nawet do XVIII w.). Jednak gdy cesarstwo podbijało wybrzeże Morza Szmaragdowego, dwór cesarski coraz mniej radził sobie z administracją krajem i , nie bez nacisku możnych osiadłych w nadanych przez władcę włościach, monarcha został zmuszony powołać instytucję kanclerza (gaoráh) wraz z radą stanu (gaohó). Opozycja arystokratyczna uzyskała w ten sposób kontrolę nad życie politycznym w państwie. Powstały instytucje sądownicze ( Najwyższa Ława Sądownicza- Tadáhóji/ Paishi-taji, dziś nosi tę samą nazwę) i służby porządku publicznego. Nieporozumienia na tle rozgraniczenia terytoriów poszczególnych wielmożów, zamieniające się w małe państewka z własną armią i prawodawstwem doprowadziły do sporów i chaosu w kraju, gdzie nawet kanclerz z radą nie mogli zapanować nad sytuacją wewnętrzną. Wybuchła czterdziestoletnia tzw, "wojna gromów" (sebóitógô) (243-213 r. p.n.e.), z której zwycięsko wyszedł ród Lāsó, dotąd niemal nieliczący się na arenie krajowej, pochodzący z ówczesnej prowincji Kóga (obecnie Kēmdu). Urząd kanclerski, rada stanu i sądownictwo, a także rady miejskie zostały zmonopolizowane na ponad 200 lat. Okres od mitycznego powstania cesarstwa w 833 r. p.n.e. do 213 r. p.n.e. nazywa się okresem Kóman, w skład którego wchodzą dwa podokresy: Kaihó (833-532 r. p.n.e., tj. utw. rady cesarskiej) i Lôcu (532-213 r. p.n.e.).
Kultura okresu Kóman[]
W okresie Kóman rodziła się nowoczesna kultura higańska, w stolicy związana z dworem cesarskim, na prowincji zaś z wielmożami i elitami jeszcze pozostałych przy niepodległości państw. Zespoły teatralne działały w otoczeniu cesarza i szlachty. Raz do roku odbywało się w Pałacu Cesarskim święto Pamón ku czci bóstw-przodków cesarza i rodów, w trakcie którego organizowano liczne występy muzyków i aktorów, rywalizowały ze sobą zespoły: cesarski, arystokratyczne i prowincjonalne.
Poezja dósâi była tworzona przez dworskich poetów, którzy zwykle związywali się z Pałacem na całe życie. Istniały też całe "rody" poetów, które pozostawały przez pokolenia na służbie monarchy i wielmożów, chociażby rodzina Têggó - Esem (451-369 r. p.n.e), Kaóji (422-360 r. p.n.e.) i Innām (397-356 r. p.n.e.)- kolejno ojciec, syn i wnuk. Oprócz poezji dworskiej, wychwalającej elity rządzące i poruszającej ulubione tematy aktualnego cesarza, tworzono także na wsi, poeci tacy byli niezależni od władzy. Nazywani byli saedó- "wiejscy poeci" i w swych utworach - dónen, albo kiki- "krótkich"- opisywali otaczającą ich przyrodę, rytm życia na wsi. Tam tworzyli też malarze, jak Zóma Gâgâló (401-340 r. p.n.e.), znany z obrazów łąk i lasów, czy Laómun Cinci (250-145 r. p.n.e.), który tworzył pejzaże i portrety rolników z prowincji Kēmdu, czym wyróżniał się od większości ówczesnych twórców, uwieczniających przeważnie jedynie elity.
Coraz większą popularnością w Higanii w środkowym i schyłkowym okresie Kóma cieszyły się tłumaczone na higański teksty filozoficzne z Orokii i królestw tamnijskich. Napływ uchodźców politycznych z Orokii po upadku Królestwa Waen (hig. Dàn-múnkkì) spowodował ozywienie w dziedzinie filozofii i przywracaniu do życia starożytnych tekstów. Założona w 298 r. p.n.e. Akademia Prawna (Câì-duliān) kształciła przyszłe elity prawnicze, łącząc filozofię gaodiańską (od uczonego Gaódi Ha z V w. p.n.e.) uzasadniającą konieczność absolutnych rządów; z higańskim prawem państwowym i zwyczajowym oraz religią kácya, kładąc nacisk na kult przodków jako na konieczność wzorowania się na wielkich poprzednikach i budowania połączeń między dawnymi, a obecnymi pokoleniami, tj. budowanie wspólnoty duchowej (wākān-kemó). Znany elitom i chętnie czytany był "Żywot trzech wojowników" (Nánrè- ileró) autorstwa Jie Ôcana , który w przystępny sposób opowiedział o trzech drogach życiowych i słuszności jedynej z nich- życiu rozsądnym, w posłuszeństwie i skromności. Te i inne dzieła dydaktyczne służyły w utwierdzaniu ówczesnego porządku feudalnego i posłuszeństwu władzy i religii, gdyż powszechnie uważano to za najlepszą drogę.
Społeczeństwo i polityka w czasie rządów Lāsó (213 r. p.n.e.-127 r. n.e.)[]
Śledząc historię ustroju Higanii nie można zapominać także o roli miast (kìn). Pierwsze powstawały już od XII w. p.n.e., rozwijając się z coraz większych osad. Wzbogacajacy się na handlu między osadami oraz będący niejednokrotnie sekretarzami w cesarskich urzędach mieszczanie odgrywali coraz większą rolę w politycznym życiu Higanii i od ok. IV w. p.n.e. powstawać zaczęły rady miejskie (kìnsamó) , pragnące odgrywać większą rolę w kraju. Szlachetnie urodzeni z jednej strony nie mieli zamiaru ustępować mieszczaństwu na żadnym polu i rywalizowali z nim, m.in. o dzierżawę majątków cesarskich, tj. większości świątyń, klasztorów i ziem należących do miast (dopiero od IX w. n.e. przechodzących na bezpośrednią własność mieszczan), lecz z drugiej strony byli z nimi finansowo powiązani, a bez ich usług nie mogli sobie poradzić z administrowaniem coraz większych majątków i rozdrobnieniem feudalnym, namnażającym coraz większch problemów. Liczne powstania chłopskie, rozruchy, problemy z dystrybucją żywności, powodowały niezadowolenie chłopstwa. Wielu z nich pochodziło z mniejszościowych grup etnicznych, co wzmagało napięcia. Ród Lāsó, mimo wstępnych deklaracji, nie rozwiązał problemów na wsi i nie załagodził napięć z mieszczaństwem. Przeprowadził natomiast w latach 197- 195 p.n.e. ważne reformy w radzie cesarskiej. Zlikwidowano większość niepotrzebnych i korupcjogennych stanowisk, zastępując skomplikowaną i postplemienną strukturę rady, prostą i jasną, opartą na ówczesnych południowoesakarskich wzorcach hierarchią. Na czele rady stał przewodniczący (gānsô), który wyręczał kanclerza w sprawach pałacu i kontaktu z rządem, zastępowali go sekretarze: stanu (sakekìhói) i finansów (cyumóhói). W skład rady wchodzili także przedstawiciele prowincji (gaìhói/ gaìmem), powoływani przez cesarza. Ważne zmiany rządzący ród poczynił też w składzie rady stanu. Przyczynił się do tego zwłaszcza kanclerz Lāsó Kuhahú. Arystokraci zmniejszyli znaczenie rady cesarskiej na rzecz rady stanu, by tę pierwszą ostatecznie całkowicie zlikwidować (stanie się to jednak dopiero w II poł. XVI w.).
Skład Rady Stanu (Gaohó) wg reform okresu Lāsó w 195 r. p.n.e:
- Gaoráh (kanclerz)- nadzorował ministrów, armię i politykę zagraniczną, częściowo odpowiadał za kontakty z dworem monarszym, tzw. "prawa ręka władcy";
- Sakaráh (wicekanclerz, podkanclerzy, dosł. "mniejszy urzędnik")- reprezentowali kanclerza w razie nieobecności, przyjmowali też w jego imieniu zagranicznych posłów i troszczyli się o zapasy stolicy w czasie pokoju i wojny, zawsze wybierano dwóch sakaráh;
- Mikēó (urzędnik ds. dworu, dosł. "sługa pałacu")- reprezentowali cesarza w Radzie Stanu, mieli prawo do prezentowania cesarskich petycji i propozycji ustaw, od II w. n.e. urząd stał się czysto symboliczny;
- Hózán (rzecznik rady, dosł. "człowiek rady")- prezentował stanowisko Rady ws. rangi państwowej i pośredniczył niejednokrotnie w negocjacjach między Radą, a armią, urzędnikami lokalnymi, rzadziej z władcą;
- Lemóhó (rada ministrów)- skład zależny od aktualnego kanclerza, w roku wprowadzenia reformy utworzono osiem ministerstw (mósō/ lemósō): Wojny (Kerikmósō), Ludu- tj. ds. rolnictwa i robót publicznych- Sāwāimósō), Edukacji (Uhìmósō), Dworskie ( Kēmósō), ds. Sądów i Trybunałów (Paishikómósō), Skarbu (Kānimósō), Majątków i Ziemi (Waidó we Kakarì- mósō) i Religii Państwowych (Gekukìlómósō);
- Tadázán ( przedstawiciel Tadáhóji; dosł. "człowiek ławy sądowniczej")- reprezentant wymiaru sprawiedliwości, badał zgodność ustaw z prawem państwowym.
- Kìnsamósakazán (rajca miejski, dosł. "niższy/mniejszy urzędnik rady miejskiej)- reprezentował interesy mieszczan stolicy, później też dopuszczono do tej godności mieszczan z miast wybrzeża, do XV w. dyskryminowani byli mieszczanie z najmniej asymilującej się północy kraju).
Tymczasem trwał podbój pozostałych ziem na wybrzeżu i w głębi lądu, najdłużej opór stawiało Królestwo Haigō, aż do początku IV w. p.n.e., markizat Hódó (Hódójian) jednak włączono bezpośrednio do cesarstwa dopiero w 1079 r jako ostatnie terytorium nieznajdujące się pod bezpośrednią kontrolą cesarskiego rządu. Na ziemiach podbitych osiedlano możnowładców oraz zwykłą ludnośc, przesiedlano natomiast buntujących się autochtonów, co dało kanclerzowi solidne podstawy do przeprowadzenia reformy Rady Stanu i kontrolę Lāsó nad wielkimi rodami obszarniczymi.
==== Rządy kanclerza Lāsó Kuhahú (201-165 r. p.n.e.)
W wyniku reform ustrojowych rozpoczął się powolny proces degradowania pozycji Rady Cesarskiej na rzecz Rady Stanu. Rządzący musieli lawirować między stronnictwami mieszczańskimi (trudnym sojusznikiem, podatnym na wpływy kupieckiego lobby, ale i opozycyjnych możnych). a w praktyce wasalnymi rodami, którym jednak zawdzięczali Lāsó kruchą pozycję hegemona.
Kanclerz Kuhahú w 190 r. p.n.e. zorganizował pierwszą wyprawę na ludy mianijskie, organizując prowincję Winik, później podzieloną na Sūdoì i Umúk (dziś część Zāisāmhó), a w kolejnych latach poszerzając prowincje Shiwi (część Zāisāmhó) i Hādewaici( dziś w Sáimái). Wydał szereg dekretów antykorupcyjnych i usunął ze swego otoczenia skompromitowanych dostojników, jednocześnie poszerzając w ostatnich latach rządów kontrolę nad podejrzanymi o nielojalność rodami oraz cenzurując pewne dzieła. W 168 r. p.n.e. w czasie wizyty w klasztorze Dódo w prowincji Akìru został trafiony strzałą przez zamachowca, najpewniej działającego na zlecenie rodu Muni lub Gi. Po dojściu do siebie rozpętał kampanię antyopozycyjną, aresztując wpływowych możnych, bankierów , kupców, a nawet kapłanów, słusznie lub nie podejrzewanych o sprzyjanie siłom opozycyjnym. Po tym wydarzeniu nigdy nie był już tym samym człowiekiem- nakazał zamknięcie teatrów w swych posiadłościach i w stolicy, zostawiając tylko ten dworski, zakazał otwierania gospód w określone dni, a także ogłosił comiesięczne posty mające na celu wybłaganie bóstw o zdrowie jego wnuka, chorowitego Mipi. Coraz częściej przebywał kontemplując w samotności, a sprawy urzędowe pozostawiał sekretarzowi, Laikiemu z rodu Nú (195-154 r. p.n.e.). W 165 r. p.n.e. starzejący się i zmęczony Kuhahú przekazał urząd bratankowi, Hananie (187/186-155 r. p.n.e.).
Okres "lotu w dół" (unúktó)(165-51 r. p.n.e.) ====
Hanana i Manami (165-151 r. p.n.e.)
Młody Hanana po objęciu urzędu, mimo presji wpływowych ministrów, pragnął zniwelować wpływy ich koterii, odsyłając wiceministrów m. in. ds. ludu oraz edukacji. Nowy kanclerz chciał też, ku zadowoleniu tych samych ministrów, osłabić prawą rękę swego wuja, Laikiego, więc mianował go dowódcą stołecznej gwardii i namiestnikiem stolicy (te stanowiska rozdzielono dopiero w 125 r. n.e.), a potem namiestnikiem dalekiej prowincji Shiwi. Szybko jednak zdał sobie sprawę z niemożności poradzenia sobie z naciskiem opozycji i otoczenia ministrów, a także środowiska Kuhahú. Sam on, choć pozornie pogrążony w kontemplacji i piszący poematy religijne, organizował zaplecze zauszników mających mieć zakulisowy wpływ na bratanka, lobbował też za powrotem Laikiego.
Po próbie zamachu stanu przez gen. Manamiego Iwi i ministra wojny Shómi Hô, na stanowisko sekretarza kanclerza w 162 r. p.n.e. ostatecznie wrócił Nú Laiki. Zreorganizował on armię, składy ważnych ministerstw, ale i wbrew kanclerzowi doprowadził do złagodzenia cenzury i wznowienia wystawiania sztuk w stolicy. Nie spodobało się to nawet Kuhahú, który w tymże roku zmarł. l Hanana wbrew naciskom popleczników stryja, latem 157 r. p.n.e. mianował Laikiego pierwszym ministrem prawa. W obliczu agresji plemion rewahijskich i mianijskich oraz rebelii rodów Muni i Iji został on natomiast ministrem wojny. Role się odwróciły i to teraz sojusznicy zmarłego kanclerza byli wrogami Laikiego. Wskutek buntu chłopskiego w posiadłości kanclerza w Ini w prowincji Kēmdu i wielkich strajków we flocie, w 155 r. p.n.e. Hanana ustąpił na rzecz nieudolnego brata, Kimó (180-140 r. p.n.e.), a kilka miesięcy póżniej został zamordowany. Laiki w zemście usunął sterowanego przez ministrów Kimó i na krzesło kanclerza wprowadził Tánę (177-151 r. p.n.e.), najmłodszego brata Hanany i Kimó. W jego imieniu chciał przeprowadzić reformę finansową, znosząc uciążliwe daniny i zastępując je w większości pracami zbiorowymi i opodatkowując największe rody, a także kontynuować walkę z korupcją. w 154 r. p.n.e. został jednak, odpoczywając nad jeziorem Wibók w prowincji Hēgyū zaskoczony przez konnych napastników i podstępnie zamordowany. Nie jest wiadome, czy zrobili to poplecznicy wrogich mu ministrów, czy wysłannicy opozycji. ====
Po zamordowaniu Laikiego z urzędu usunięto Tánę, a generał Manami, organizator nieudanego przewrotu ze 162 r. p.n.e., mianował w październiku 154 r. p.n.e. na szefa Gaohó młodego Ihai'a, kuzyna Kimó, Hanany i Tány. Zaledwie 20-letni kanclerz był marionetką w rękach wojskowych, co zmieniło się wskutek konfliktu Manamiego z ministrem wojny Shómi Hô, którego ten pierwszy chciał zastąpić. Mieszczanie z prowincji Akìru i Cibān wystawili flotę liczącą ponad 500 zwrotnych statków, a ich bankierzy przekupili wielmoży z Wyżyn, by stanęli po stronie Shómiego. Poparły go m.in. opozycyjne rody Muni, Wibi, Iji i Sê, a także chłopstwo mianijskie i drobni posiadacze. Manami mógł natomiast liczyć na wsparcie większości rządzącego rodu (który jednak postawił warunek, że po pokonaniu wroga kanclerzem zostanie wpływowy Lāsó Shaló), mieszczan z prowincji od Hēgyū po Gugúsè, łącznie ze stolicą i kupiectwa z Wybrzeża i de facto niezależnych Wyżyn, dworskiego rodu Gi oraz nadmorskich rodów Tamau i Li. Obiecując zniesienie ceł na granicach prowincji, a jednocześnie poszerzając zakres wytopu broni i przygotowań logistycznych, musiał się Manami liczyć z koniecznością pozyskania funduszy w inny sposób. Zapożyczył się u kupieckiego rodu Amiaó, później dość wpływowego w całej Higanii. Mieszczanie już od VI w. p.n.e. odgrywali coraz większą rolę w pożyczkodawstwie i czasem po prostu lichwie, zręcznie wygrywając przeciwko sobie mniejsze i większe rody, a także posiadaczy i rolników.
Rządy Lāsó Shaló (151-135 r. p.n.e.)[]
Pierwsza de facto "wojna mieszczan" została, mimo początkowych sukcesów, przegrana przez zwolenników Shómiego. W 151 r. p.n.e. po zdobyciu Miná położonej nieopodal Kūchyì ówczesnej stolicy kraju Mamani zdecydował o ścięciu lub spaleniu żywcem dziesiątków tysięcy jeńców, konfiskacie majątków wrogich kupców i możnych, nasileniu cenzury i, zgodnie z obietnicą, o mianowaniu na kanclerza Lāsó Shaló (211-135 r. p.n.e.). Co charakterystyczne, pozwolił mieszkać Shómiemu w niewielkim dworku w stolicy, co wskazywało na to, że miał się wkrótce otworzyć nowy front walki ze wspólnym wrogiem- rodem Lāsó. Mieniącemu się do tej pory przyjacielem rządzących arystokratów Manamiemu wcale nie uśmiechała się perspektywa dzielenia władzą z asertywnym i, co gorsza, wpływowym kanclerzem. Związany niegdyś ze środowiskiem klasztorno-dworskim Shaló nabył cenne doświadczenia przydatne w biurokracji, miał też wpływowych przyjaciół wśród nomen omen wrogich mieszczan i essèhhi (arystokratów) z rodów Muni, Tamau, a nawet Iji. Tworząc wyłom w antyrządowej koalicji, nowy szef rządu osłabił pozycję wojskowych na czele z Manamim. Podstarzałemu Shaló przypisuje się również domniemane zabójstwo bratanka, Tány i wywołanie antymianijskich rozruchów na północy. Manami próbował bezskutecznie skompromitować kanclerza w oczach rywali i dworu, a gdy fałszowanie korespondencji i insynuowanie korupcji nie poskutkowało, generał wprowadził do otoczenia nowego ministra wojny, Kini Mamó (205-145 r. p.n.e.) zaufanego szpiega, zwanego Inaak ("Celna Kusza"). Doprowadził on w szybkim stopniu do zafałszowania ksiąg kancelaryjnych resortu i wewnętrznych konfliktów, lecz gdy go zdemaskowano, zmuszono Manamiego do publicznej pokuty przed placem świątyni Inini w stołecznym Miná. Ten nie tylko to zrobił, ale rzekomo własnoręcznie ściął Inaaka i ufundował rodowej świątyni Kini szczerozłoty posąg boga Mókinikego. W uroczystej procesji szli przebrani wojownicy wojskowego, którzy niespodziewanie ciężko ranili stojącego obok ministra. Zamach się jednak nie powiódł i siły rządowe wszczęły wojnę podjazdową przeciwko Manamiemu. Ten nad rzeką Chiniri w 146 r. p.n.e. rozgromił ich, ale po korupcyjnych działaniach administracji rządowej, dezercji chłopstwa i klęsce sił wspierających generała na Wybrzeżu, opuścili go wszyscy sojusznicy. Po kilku miesiącach współpracy z wojskowym odmówił także Shómi. Manami Iwi 12 lipca 146 r. p.n.e. poległ w nierównej walce pod miastem Kipik w prowincji Menkó (dziś część Bānsamú). Cała rodzina generała została wymordowana przez oddziały Kini. Strzała sprawiedliwości dosięgła i samego ministra, który został zabity prawdopodobnie przez asasynów rodu Tamau, któremu zalegał ze spłacaniem pożyczki. Pokonawszy największego wroga, triumfujący kanclerz mógłby mówić o sukcesie, gdyby nie nacisk oczekujących nagrody za wierność oddziałów rodowych, regularnych gwardzistów rządowych, najemników kupieckich i wolnych chłopów. Shaló zmagał się z rozlicznymi buntami chłopskimi, a także z inflacją i wielką suszą w latach 30. II w. p.n.e., prócz tego Higanię dręczyły najazdy plemion rewahijskich i mianijskich z północy. Największe zagrożenie dla jego rządów miało jednak dopiero nadejść. W 136 r. p.n.e. pewien ubogi farbiarz z prowincji Daìrènk ukradł ceramiczną zastawę z lokalnej tawerny. Po krótkim śledztwie, prócz jego ukarania, wykryto, że w owym budynku działało centrum szmuglowania nielegalnych towarów z Haobanii, czy Orokii na wybrzeże Higanii. Szybko wydało się, że udział miały w tym miejscowe władze, a mieszczanie żądali powołania podobnych komisji w innych miastach i prowincjach. Szybko do postulatów dołączono dawno obiecane zniesienie ceł i udział z zysków w eksploatacji prowincjonalnych kopalń i plantacji. Plantatorzy, potentaci posiadający kopalnie, kupcy dysponujący flotą i rody Kumó, Wibi, Tamau i Muni spotkali się ze stanowczą odmową kanclerza, co doprowadziło do zbrojnego powstania i uwięzienia części namiestników jako zakładników. Po ponownej odmowie część z nich okaleczono, a nieudolnej, zaniedbanej armii nie udało się odbić więźniów. Cichy przeciwnik swego dziadka Shaló, Cinci (160-116r. p.n.e.), doprowadził do buntu części wojsk we wschodnich prowincjach i oblegał stolicę wespół z opozycją rodów.
Kanclerz Cinci i konflikty z opozycją rodową (135-116 r. p.n.e.)[]
Na początku 135 r. p.n.e. stary Shaló podał się do dymisji, a nowym kanclerzem został będący marionetką Cinci młodszy syn starca, Uwuk (181-120 r. p.n.e.). Cinci pozwolił dziadkowi pozostać w swej stołecznej rezydencji i tam, jak przystało na obalonego urzędnika, w spokoju tworzyć poezję. Niespodziewanie kilka miesięcy po przewrocie, dziadek Cinci został otruty, a wszystkie poszlaki wskazywały na opozycyjnych Muni i Wibi. Cinci zaatakował dotychczasowych niepewnych sojuszników, lecz po kilku latach zaprzestał oblegania twierdz rodu Tamau na Nizinach z racji buntów w rejonie stolicy. Zawarł z możnymi ugodę, na mocy której wydali oni "sprawców" otrucia, tj. swych niewygodnych przeciwników. Opozycja udawała, że wydaje zdrajców, a Cinci udawał, że jest wdzięczny za ich "honorowy" czyn. Po kilku latach zamrożenia stosunków i wzajemnej infiltracji pewny swej pozycji szara eminencja Higanii zaatakował posiadłości wrogich rodów. Równie pewni swej siły przedstawiciele Tamau, Muni i Wibi zainspirowali chłopskie powstania w południowych prowincjach. Po niemożności uzyskania przewagi, obie strony zawarły rozejm w 125 r. p.n.e. Wskutek narastającej biedy na wsi higańskiej, nasilała się migracja zarobkowa chłopów ze wsi do miast, zwłaszcza w biedniejszych prowincjach, takich jak Hēgyū, czy Sâfu. Wskutek przyrostu ludności wzrastała produkcja, która powodowała obniżenie cen upowszechniających się na rynku towarów takich, jak naczynia z Haobanii i Orokii, czy orokijskie zboże. Na wybrzeżu w II i I w. p.n.e. rozwijał się na dużą skalę przemyt, gdyż wedle kodeksu ustanowionego przez kanclerza Kiaró, jedynie posiadacze ziemscy i ich agenci finansowi legitymujący się odpowiednimi przepustkami mieli prawo do odbioru towarów. Czarny rynek kusił łatwym zarobkiem, a będący na usługach wpływowych mieszczan urzędnicy prowincjonalni nie dopuszczali do rozwoju przedsiębiorstw drobnych handlarzy, często tak samo, jak elity, powiązanych z przemytnikami. By zatuszować skandale związane z rządem, likwidowano nieudolnie lokalny przemyt, co powodowało jedynie większy opór- rodziły się piractwo oraz tajne stowarzyszenia inspirujące się ideologiami z Haobanii i Orokii, oraz rodzimymi wartościami. Najstarszą z nich był działający już od IV w. p.n.e. pod wieloma nazwami związek antyfeudalnych religijnych radykałów, znany powszechnie jako Rinbirē (Związek Walki Świętej). Ta i inne organizacje niemal natychmiast w praktyce stały się organizacjami przestępczymi zajmującymi się zastraszaniem i kontrabandą, choć miały wiele wpływów w pewnych klasztorach i nieoficjalne kontakty z władzami. Niektórych wojowników czasowo nawet wynajmowali rządzący. Tak też postąpił Cinci w 118 r. p.n.e., by stłumić żądania bratanka, Imaó (140-91 r. p.n.e.), który wszczął bunt przeciwko ministrowi ds. ludu z rodu Wuu. Był to spory błąd, gdyż wystąpili oni przeciwko swemu chlebodawcy, sowicie zapewne przez Imaó przekupieni. Cinci i kolejny jego marionetkowy kanclerz, młodszy brat Imaó, Nābā, uciekli do prowincji Menkó, gdzie chcieli uzyskać pomoc od prywatnych wojsk swego rodu i plantatorów. Większość żołnierzy, w tym wojownicy rodu Lāsó, przeszło jednak na stronę buntownika. Po pokonaniu ostatniego punktu oporu w Menkó Imaó ogłosił się kanclerzem i zgodnie z tradycją łaskawie pozwolił mieszkać pokonanym krewniakom w stolicy. Cinci po 2 latach wszczął kolejny bunt, który poskutkował jego uwięzieniem. Podobno bratanek zaproponował mu stanowisko w rządzie w zamian za zrzeczenie się roszczeń do prawa do armii i tytułu kanclerza. Cinci odmówił i 12 maja 116 r. p.n.e. popełnił samobójstwo, przebijając się mieczem.
Srebrny okres I rządów Lāsó- rządy Imaó (118/116-91 r. p.n.e.)[]
Imaó okazał się skutecznym administratorem- zreformował Najwyższą Ławę Sądowniczą, w której mieli zasiadać teraz tylko prawnicy wykształceni przez Akademię Prawną, a nie ze sfałszowanymi świadectwami wystawianymi przez rody, a także utworzył urząd Ochrony Stolicy (Gānkìnshuhal ), dbający wbrew nazwie, głównie o sprawy logistyczne i połączenia komunikacyjne. Zakulisowy wpływ na działania kanclerza miała jego matka, Hinó Shiri, której krewniacy zostali mianowani na ważnych gubernatorów i kluczowych ministrów, popierała też ona rozwój teatru i łożyła na budowę dróg prowincjonalnych obstawianych przez wojska sojuszniczych rodów. Matka kanclerza nieustannie lobbowała za wykonującymi zlecenia rządowe związanymi z jej rodem kupieckimi przedsiębiorstwami i korzystając z koneksji w środowisku essèhhi, oplotła kraj siecią wzajemnych powiązań i interesów, co zaczęło przeszkadzać młodemu gaórah w wyrobieniu sobie własnej pozycji. Po kilku zamachach na osobę Hinó Shiri kanclerz nakazał podwojenie jej ochrony, a potem wydzielił dla niej osobną jednostkę gwardii rządowej, co ta skrzętnie wykorzystała. Imaó próbował zatrudniać w otoczeniu matki swych sojuszników, na co ta nie pozostała mu dłużna. Początkowym wspólnym wrogiem kanclerza i jego matki był Cinci, zaś po jego samobójstwie prowodyr działań opozycji w końcu I w. p.n.e. - Wibi Kisá (162-95r. p.n.e.). Opłacane przez niego napady wynajmowanych zbrojnych band stwarzały wrażenie zemsty rządu na opozycyjnych posiadaczach, co było zamierzeniem rodu Wibi. Lāsó pomimo ogromnych wysiłków pozyskania sobie wsi i zdławienia opozycji możnych, w ciągu całych swoich rządów nie byli w stanie sobie z tym poradzić. Gdy Imaó próbował wymóc na nowopowstałych komisjach (dbających o drogi prowincjonalne) zapewnienie o nieprzekupności, został oskarżony o próbę naruszania porządku ustrojowego ustalonego przez Kiraó w Statucie. Świadczyło to o pozornie tylko potężnej machinie biurokratycznej rządzących, która była naprawdę kolosem na glinianych nogach. Powszechne były na poziomie prowincji kupczenie stanowiskami i niewymienialność elit, a nawet stolicy doskwierał brak bezpieczeństwa z powodu korupcji toczącej słabo opłacane, podatne na korupcję z wszelakich stron straże.
Zmagania z opozycją rodów
Gdy w 112 r. p.n.e. rody Wibi i Kumó wywołały z poparciem mieszczańskich armatorów powstanie chłopskie na Wybrzeżu, rozwścieczony Imaó postanowił rozprawić się ostatecznie z opozycją. Wysłał najwierniejszych dowódców do siedzib domów kupieckich i rezydencji chwiejnych możnych, by powiedzieli, po czyjej stronie stoją. Wybór w takich okolicznościach wydawał się oczywisty, więc kanclerz ruszył na ziemie rodu Wibi w prowincjach Shiwi i Menkó. Obie strony najeżdżały się przez kilka lat, stosując taktykę spalonej ziemi. Skuteczną walkę utrudniały żądania żołnierzy, by podwyższyć żołd oraz niejasne interesy matki Imaó z zaprzyjaźnionym z rodem Kumó bankierem Hasú Wyapó. Gdy kanclerz zażądał natychmiastowego zerwania z nim kontaktów, Hinó zrobiła to jedynie formalnie. Obie strony zmęczone po nieudanym szturmowaniu twierdz przeciwnika i nierozstrzygniętych potyczkach, a także przerażone widmem głodu z powodu przedłużającej się suszy w 110 r. p.n.e. zaprzestały walk. Matka podsunęła Imaó pomysł pojęcia za żonę córkę Wibi, Numi, lecz ten poślubił córkę innego dygnitarza, generała Muni Tókikiego, Paló. Tókiki oddał część rodowych ziem na rzecz państwa, czyli de facto dla Lāsó. Paló okazała się wielką miłością szefa Gaohó i jego najwierniejszą sojuszniczką. W dwa lata później stanęła po stronie męża w obliczu ponownego ataku koalicji Wibi, Muni, Tamau, Kumó i Li na posiadłości państwowe w 107 r. p.n.e. Imaó kilka miesięcy wcześniej rozpoczął wdrażanie koncepcji "jedna ziemia w dwóch rodzajach" (lèmawai- mimmakáó, będąca wstępem do rozdziału ziem państwowych i ziem rodowych, na razie jedynie zwalniająca z podatków i zaciągania do służby wojskowej mieszkańców ziem rodowych i znosząca zasadę "dwóch panów" , tj. płacenia daniny wasalom i ich seniorom. Próba reformy sytuacji na wsi została przerwana przez kolejny konflikt wewnętrzny i tym razem Imaó z całym impetem uderzył z pomocą przekonanych co do rządu oddziałów chłopskich i stołecznych na ziemie wrogich rodów. Początkowo siły rządowe nie odnosiły większych sukcesów, jak, w bitwie morskiej z najemniczą flotą opłaconą przez kupieckich sojuszników opozycji na wybrzeżu Gugúsè, która zakończyła się nierozstrzygnięta, mimo podstępnego ataku specjalnie wyszkolonych jednostek straży stołecznej na okręty, później zakończonego rzezią niemal wszystkich napastników. Gdy jednak matka kanclerza, a w ślad za nią jej otoczenie i klientela wycofali oszczędności zdeponowane w "pawilonach dobrobytu"(cyókiri) w stolicach różnych prowincji, należące do wpływowych bankierów Hasú, ci pozbawieni dużej części środków, z których korzystali, mogąc pożyczać ze zgromadzonych dóbr, najzwyczajniej podupadali finansowo. Zaczęli żądać od swych dłużników zwrotu długów na długoletnie działania zbrojne, a po odmowie rozpoczęły się dość krwawe walki wewnątrzfrakcyjne. Rząd wykorzystał to i rozgromił siły wroga ostatecznie latem 106 r. p.n.e. w bitwie pod Uó w prowincji Akìru, w której dowodził sam kanclerz. Imaó zwyciężył swych przeciwników do 106 r. p.n.e. i na stołecznym placu Pāwai ("Nieba i Ziemi") kazał powiesić przywódców buntowniczych rodów, oszczędzając jednak swego teścia, Tókikiego. Wojny rodowe końca II w. p.n.e. doprowadziły nie tylko do zapaści finansowej kraju i wszystkich jego klas społecznych, ale i do rozwoju sieci dróg, infrastruktury portowej, a także powstania utworów poetyckich keriksó - "opisy wojny". Opiewano w nich niedolę żołnierzy, ale i trudne wybory jednostek. Popularny stał się oparty na faktach poemat Kamó nású- dawa autorstwa poety chłopskiego pochodzenia, Nuómiego z Kin. Opisuje on prawdziwą historię syna Tókikiego, Samawi (tu przedstawiony jako jego bratanek, Hināba), który nie jest w stanie dokonać wyboru pomiędzy wiernością spowinowaconemu z nim kanclerzowi, a swemu ojcu i w ostatniej bitwie wojny, walcząc w szeregach opozycji, zabija tylko tych żołnierzy niepodlegających bezpośrednio rozkazom rządu, walcząc do końca, a w obliczu propozycji poddania się w zamian za wyrzeczenie się nazwiska, podrzyna sobie gardło. Opowieść ta wówczas była niezwykle poczytna w kręgach arystokracji. W rzeczywistości niejasne są losy Samawi po bitwie, być może zginął kilka dni po klęsce, próbując przebić się w kierunku stolicy w celu negocjacji pokojowych. Wszystko jednak zdało się na nic w obliczu klęski obozu opozycji. Wibi Kisá nie został jednak powieszony na placu stołecznym, być może przebywając incognito w szeregach Rinbirē i czekając na dogodny moment do wznowienia antyrządowej walki, jak sugeruje pisarz Sósó Daimi (57-130).
Reformy i spiski rodzinne (106-95 r. p.n.e.)
Imaó drastycznie zmniejszył posiadłości wrogich rodów, część dzieląc między ich, od teraz niezależnych (dzięki rządowi) wasali, część konfiskując, a część zostawiając pod zastaw do niedawna sojuszniczym bankierom z rodów Hasú i Amiaó, co było dużym błędem. Nawiązując kontakty z dworskim rodem Gi i mniejszymi rodami starej arystokracji, mającymi wpływ do II w. n.e. , także i na dwór kanclerski, rozpoczęli naciskanie kanclerza poprzez "wchodzenie butami" w jego przestrzeń domową. W 104 r. p.n.e. bowiem poprzez ród Gi, stołeczna gildia kupiecka wystosowała "propozycję" przyjęcia przez małżonkę Imaó, Paló, nowych dam dworu. Przy okazji pewne środowiska dworskie lobbowały za wykonywaniem zamówień publicznych w obrębie rezydencji wchodzących w skład kompleksu pałacowego przez zaprzyjażnionych sponsorów. Gdy szef rządu rozeznał sie w sytuacji, było już za późno, gdyż kontakty z klikami kupieckimi wznowiła jego matka, co sprawiło, że sieć wzajemnych powiązań oplotła Radę Stanu, radę stołeczną, Pałac i administrację prowincjonalną. W ciągu kolejnych lat coraz trudniej było Imaó realizować swój program reform. Planował dokończyć projekt odciążenia chłopstwa z uciążliwych danin i wprowadzić dofinansowanie w razie klęsk żywiołowych, czy uprawiania nieurodzajnej ziemi, co udało się tylko połowicznie. W 98 r. p.n.e., mimo ustawicznego oporu ministrów, powiodło się przeforsowanie projektu budowy tam przeciwpowodziowych na rzece Óru w prowincji Menkó i wielu mniejszych rzekach, rozpoczeto też przekopywanie pierwszych kanałów. W 97 r. p.n.e. rząd wprowadził dofinansowanie na uprawy ryżu i bawełny na obszarach madów, zaś rok później dotacje dla zespołów rolniczych (huánii), które wykazywały chęć zakładania "spółek" uprawiających odporne na trudniejsze warunki klimatyczne roślin, co miało zachęcać do osiedlania się w północnych prowincjach, a także do oszuszania bagien na zachodnich kresach kraju. Gaohó mimo oporu środowisk kupieckich rozpoczęła też program aktywizacji mieszkańców zachodu pochodzenia tammijskiego i ripijskiego, których zatrudniano w spółkach rybackich i przy oszuszaniu zbiorników wodnych. W latach 115-95 p.n.e. zwiększono w całym kraju z około 30 do ponad 200 lokalnych centrów handlowych, w tym zaopatrujących w leki, z niecałych 40 do 80 stałych centrów targowych, zadbano także o aprowizację wojska i kupców, rozwijając sieć zajazdów i ustanawiając przy nich strażnice, poprawiając stan dróg. Przy okazji jednak tak licznych przetargów plenić się zaczęły korupcja i nepotyzm, a do ochrony dróg coraz częściej zatrudniano pół-bandyckie oddziały zbrojne na utrzymaniu elit kupieckich. Zwiększały się ataki zbrojnych band, a niezbyt dobre wieści zaczęły nadchodzić z samej kancelarii Gaohó, gdzie wykryto w samym 98 r. p.n.e. 21 defraudacji środków przeznaczonych na rozbudowę infrastruktury i dozbrojenie gwardii miejskiej. Na początku 95 r. p.n.e. antykorupcyjna komisja rządowa odkryła spisek miedzy środowiskiem pewnych wojskowych, otoczeniem matki kanclerza, a bankierami i mniejszymi rodami saióhi wzbogaconymi na ustawianych przetargach. Gdy kanclerz dowiedział się o kolejnych niebezpiecznych kontaktach matki, wciąż jeszcze nie mógł przypuszczać, że najgorsze przed nim. Wobec silnej chęci reform, matka nie mogła już sterować Imaó i wobec tego, między 98, a 96 r. p.n.e. najpewniej nawiązała pośrednie kontakty z frakcją Rinbirē ukrywającą Wibi Kisá. Chciała, by przez ich ataki na rządowe przedsiębiorstwa i notabli związanych z Imaó, "jedynie" nastraszyć syna, lecz skończyło się na próbie zabójstwa. Wtedy, wiedzać najprawdopodobniej, że wyroku na niego nie może cofnąć, sama zaczęła go podtruwać. Kisá ostatecznie przystąpił do szturmu na siedzibę własnego rodu i wymógł na bracie, Samawa, oddanie stanowiska głowy rodu, po czym w przebraniu z delegacją udał się do Hinó Shiri. Matka Imaó uzgodniła, że zamach stanu rozpocznie się w pierwszym dniu czerwcowego święta Pamón. W międzyczasie rząd zorientował się w sytuacji i wysłał oddziały, które zdobyły siedzibę rodu Wibi, lecz część obszarników i kupców nasłała na stolice prowincji świetnie uzbrojone oddziały partyzanckie,by blokować główne drogi i uniemożliwić skuteczną komunikację. Dzięki determinacji Imaó, dobra banków cyókiri skonfiskowano, a posterunki zajęte przez wroga odbito, a sam udał się na święto do stolicy. Otoczony nagle przez przebranych za gwardzistów Gaohó napastników, ponoć kazał swym strażnikom rzucić miecze i był gotów na śmierć. Gdy już łucznicy mieli wystrzelić w kierunku świty rządowej płonące strzały, z odsieczą przybyły oddziały rodu Muni dowodzone przez szwagra kanclerza, Pá Asó (134-80), którym towarzyszył też teść Imaó, Tókiki. W trakcie krwawej bitwy posłańcy wręczyli kanclerzowi pisma wskazujące na udział jego matki w antyrządowym spisku. Udał się z gwardią do niczego niespodziewającej się kobiety i, czekając na finał bitwy, według późniejszych kronikarzy wypił z nią herbatę, po czym wściekły pokazał jej dokument. Wojska rządowe rozprawiły się z buntownikami, samego Kisá według "Kronik roku słońca" z 450 r. n.e. żywcem podpaliły. Imaó zszokowany zdradą matki, kazał wymordować przebywających w stolicy dostojników z rodu Hinó, zaś sama Shiri usunęła się do klasztoru, najpierw stołecznego, a później w Munu w prowincji Shúk. Nie wiadomo natomiast, czy kanclerz już wówczas wiedział, że jest otruwany.
Ostatnie lata rządów Imaó (95-91 r. p.n.e.)
Pozbywając się zdrajców z konkurencyjnych rodów, a także części z własnych szeregów, rząd na czele z Imaó mógł na pozór kontynuować najważniejsze reformy, łącznie z poprawą sytuacji na wsi, wszak obiecaną jeszcze w końcu III w. p.n.e. Gaohó targały jednak konflikty wewnętrzne, a poza Miná, czyli stolicą oraz miastami prowincjonalnymi, dominowało bezprawie i prawo silniejszego. Kupcy wciąż najmowali zbrojne bandy do ochrony majątków, a władzę poza siedzibami gubernatoró sprawowali przemycający kruszce i pobierający od rolników haracze watażkowie.
W dodatku o silną pozycję zaczęli rywalizować: siostrzeniec kanclerza, Namaki i szwagier Imaó, Asó. Jego żona, młodsza siostra szefa rządu, Wió, naciskała, by jej dwaj młodsi synowie, Chii i Tahi, zostali mianowani na lukratywne stanowiska. Mimo, że jej brat nie uległ namowom kobiety, członkowie rządowej komisji ds. majątków (Waidó-sehó), powiązani z rodem Pá, przekupili wpływowych ministrów z Jie Nilim, ministrem majątków i ziemi, na czele. Sojusznicy Wió, tworząc,na ile im pozwalał kodeks rządowy, fikcyjne biura, doprowadzili do utrudnienia przepływu informacji między poszczególnymi organami rządowymi i fałszowali sprawozdania finansowe. W 94 r. p.n.e. Chii i Tahiego oddelegowano do rządu jako "studentów" odbywających praktyki. Gdy wreszcie zweryfikował to sam Imaó, dostrzegając, że nie ma ich na liście adeptów Akademii Prawnej, bez skrupułów ich zwolnił. Niejasne są natomiast losy niesubordynowanych ministrów. Sam Asó zaś w ostatniej chwili sprzeciwił się posunięciom małżonki i podobno zagroził jej oddaleniem w razie kontynuowania praktyk korupcyjnych. Niezniechęcona Wió potajemnie zwróciła się jednak do swej przebywającej na wygnaniu matki z prośbą o pomoc. Ta początkowo lawirowała między stronnictwami Namakiego i Asó, wybrała jednak obóz zięcia i w przebraniu opuściła klasztor Munu. "Kroniki roku słońca" mówią nam o tym, że mąż Wió początkowo sprzeciwił się angażowaniu w spisek, jednak, gdy teściowa obiecała mu zbrojną pomoc floty kupieckiej, zgodził się. Spiskowcy mieli oficjalnie, tj.wedle wiedzy Asó, jedynie zdyskretytować Namakiego i odebrać mu majątek " w imię ochrony kanclerza", Shiri i Wió pragnęły jednak osadzenia na krześle kanclerskim powolnego sobie Chii. Pierścień wokół nieświadomego katastrofy Imaó zaciskał się i tylko przypadek sprawił, że wykrył on spisek. Wracając zimowym porankiem 91 r. p.n.e. z obrad Gaohó dotyczących nowego nadziału ziemi, jeden z przybocznych kanclerza spostrzegł ludzi w pośpiechu wynoszących coś z magazynu należącego do posiadłości ministra Jie Niliego. Poinformował o tym gwardię rządową, która na rozkaz Imaó przeszukała budynek, w którym ukryte było złoto, srebro, a także weksle i dowody transakcji ważnych kupców, ministrów, urzędników i członków stołecznej rady miejskiej z rodami Tamau i Pá, a także członkami Rinbirē. Poszczególne nici afery prowadziły także do ważnych gubernatorów, posiadaczy z warstw essèhhi, kóhi i saióhi, bankierów i rodów arystokracji dworskiej. Wojsko i członkowie komisji antykorupcyjnych konfiskowali majątki i nacjonalizowali całe posiadłości rodów, nie omieszkając nawet pozbawić godności szlacheckich Namakiego, który dał się wplątać w spisek, co było największą ujmą dla honoru. Kanclerz wciąż jednak nie odkrył najważniejszej nici, łączącej matkę z Wió i Asó. Gdy oddziały rządowe w celu rutynowej kontroli weszły i tam, okazało się, że mimo zapewnień przekupionych przez Shiri mnichów, nie ma jej w budynku. Po kilkumiesięcznych poszukiwaniach Shiri i Wió ujawniły się w mieście Niri w prowincji Akìru, skąd poprowadziły zbrojny bunt skorumpowanych wielmożów i bogatych mieszczan z Wybrzeża. Imaó był wspierany przez Tókikiego i swą żonę, Paló. Wojska spiskowców od wiosny 91 r. p.n.e. bezskutecznie oblegały stolicę, paląc jednak i pustosząc przedmieścia, a nawet okolice pałacu cesarskiego. Kanclerz ewakuował z miasta swą żonę, dwoje dzieci- 11-letnią Himi i 7-letniego Sú, a także cesarza i najważniejszych dostojników. Zadbał o stworzenie punktów ewakuacji dla cywilów, zorganizował również naprędce prowizoryczną straż pożarną i służby lekarskie. Z wielkimi stratami od 20 do 40 000 zabitych, armia rządowa odparła wroga, uzyskując wsparcie Asó, który przeszedł na stronę szwagra.
Po zwycięstwie ujawniono Imaó z opóźnieniem, kto rzeczywiście stoi za spiskiem. Powtórna analiza zgromadzonych dokumentów i śledztwo wewnątrz armii doprowadziły do ukarania połowy z dowódców gwardii rządowej i większości ministrów, którzy spiskowali z Wió i Shiri. Te jednak nie poddały się, żądając ochrony dla Chii i przedstawiały siebie zręcznie jako ofiary manipulacji. Imaó zaprosił je na plac Nieba i Ziemi i wysłuchał ich skarg, po czym przedstawił niebite dowody ich zdrady, w opinii wielu kronikarzy, gorzko płacząc, po czym kazał wymordować towarzyszących kobietom dostojników. Tego samego dnia rozesłał też oddziały po całym kraju, by schwytały i straciły każdego zdrajcę. Wió i Shiri kazał umieścić w piwnicy pod stołecznym chramem, po czym w dzień po dowiedzeniu prawdy, w siedzibie Najwyższej Ławy Sądowniczej, rada sędziowska skazała je na dożywotni pobyt w małej chacie ceremonialnej klasztoru Dódó w prowincji Akìru. Na placu Pāwai następnie gwardia rządowa na oczach matki i siostry kanclerza wytraciła publicznie około 40 oficjeli i mieszczan,wcześniej aresztowanych przez wojsko. Wbrew woli kanclerza generał Ti Kême oślepił Tahiego i podobno połamał wszystkie kości Chii, za co kanclerz skazał go na banicję na wyspę Ió.
Imaó od zimy 91 r. p.n.e. coraz gorzej przeżywał potajemnie podtruwanie go - nie wydalił bowiem cztery lata wcześniej ze swej rezydencji najważniejszej osoby związanej z Shiri, mistrza ceremonii Sawaó. W końcu i jego przyłapano na gorącym uczynku- zrobił to wg "Kronik" adiutant Imaó, Sósó. Według wspomnień Tókikiego, kanclerz wówczas kaszlał już krwią i nic go by nie uratowało. Sawaó według kronik Gaohó zginął przebity mieczem w czasie toastu na cześć zwycięstwa nad opozycją, otruty winem, lecz zapewne, co wiemy z relacji wiarygodnych świadków- zapisków dowódców gwardii- tak naprawdę mógł popełnić samobójstwo. W maju 91 r. p.n.e. z życiem pożegnała się także Shiri, a po nieudanej próbie samobójczej Wió, przeniesiono ją do izolowanej kwatery straży miejskiej w mieście Tilók nieopodal Dódó. Nie poprawiło to jednak kondycji zrozpaczonego kanclerza, który, niemal pozbawiony przyjaciół, krewnych i drżący o zdrowie, zaczął tworzyć poezję egzystencjonalną i niemal całkowicie odciął się od świata. Do zmiany postępowania nakłoniła go żona. Do lipca przeprowadził w końcu reformę nadziału ziemi, wyrównując szansę najuboższym chłopom, a także powołał oddziały kontrolujące drogi prowincjonalne i powiatowe. Zabronił także członkom spowinowaconych z pełniącymi urzędy ludźmi rodów obejmować stanowiska.
W końcu sierpnia poczuł się na tyle źle, że Tókiki w obecności Sósó i Paló powiedział mu prawdę o jego stanie zdrowia. Wstrząśnięty Imaó przyjął to jednak z godnością i w swej ostatniej decyzji zaufał raz jeszcze Asó, wysyłając go do Akìru, by aresztował resztki ukrywających się buntowników. Tam czekał jednak na niego gen. Ti, który uciekł z wygnania i uległ namowom pozostających na wolności zwolenników Wió, by powołać Chii na urząd kanclerski, co przeczyłoby doniesieniom o rzekomych krzywdach wyrządzonych siostrzeńcom Imaó i wskazywałoby na bardziej prozaiczne powody wygnania, tj. konflikt o pozycję. Asó zagrożono jednak, ze jeśli nie przystąpi do spisku, zabiją jego i całą rodzinę, co było oczywistym kłamstwem. W ramach fikcji przyprowadził do stolicy przebranych za dygnitarzy ich służących. Wciąż zachowujący jasność umysłu Imaó przepytał ich jednak z wiedzy o ceremoniale i poezji, a gdy nie umieli odpowiedzieć, kazał ich wybić. Zrozpaczony zdradą Asó, doprowadził do aresztowania buntowników, którzy zaprzeczyli, by mieli chcieć zabić rodzinę kanclerskiego szwagra. Gdy to usłyszał Sósó, doniósł o tym kanclerzowi i zalecił ostrożność, ten jednak, wedle Tókikiego długo się wahając, "z ponowną boleścią w oczach i łzami rzewnymi" zapytał się : "Dlaczego znów mnie zdradziłeś?" , na co wg teścia Imaó, Asó odpowiedział : "Bo bardziej kocham rodzinę, niż swoje życie" , na co kanclerz miał odpowiedzieć: "Ja straciłem je oba" i przebił go mieczem. Kilka dni później opuszczony przez niemal wszystkich, Imaó zmarł w otoczeniu najbliższej rodziny i teścia. Ciekawostką jest fakt, że osobie Imaó , a zwłaszcza jego żony, Paló, poświęcony jest higański serial Chaóweni ("Przeszywające łzy") z 2015 r.
Lawó i Sú (91-51 r. p.n.e.)[]
Po śmierci Imaó nie było jasne, kto obejmie urząd kanclerski. W obawie przed wojną domową między dawnym obozem Namakiego, a także Wió, teraz wspierającym Chii, a zwolennikami Imaó, którzy widzieli na czele rządu Lawó, syna kuzyna zmarłego kanclerza,obie strony zdecydowały się na kompromis i nowym szefem rządu został Kanon, brat ojca Lawó, Fuzzu. Paló , czekająca na zemstę za śmierć ukochanego męża, przygotowywała Sú do udziału w ceremoniach dworskich i rządowych, co nie spotkało się z aplauzem konkurentów.
Nowy kanclerz, Lāsó Kanon, miał być sterowany przez Fuzzu, który nie miał jednak najwidoczniej silnej osobowości, skoro po pół roku urzędowania Kanona odebrano Fuzzu stanowiska ministra ds. ludu. Na dalszy plan zepchnął go generał Ti, którego ścigania zaprzestano jakiś czas po śmierci Imaó. Zorganizował on przewrót w prowincji Zāisāmhó, skąd mógł kontrolować obrót towarem z portów na Wybrzeżu. Najpierw ogłosił się komisarzem ds. obrony (gaìchâsehónió), a jesienią 89 r. p.n.e. usunął dotychczasowego namiestnika. Już wcześniej wpływał na prace rządu poprzez zainstalowanie posłusznego sobie ministra obrony, Numaó Sèwu. Sam Ti nie mógł jeszcze otwarcie objąć władzy, zaproponował więc za pośrednictwem posłów stronnictwu popierającemu Chii poparcie w zamian za obsadzenie na najważniejszych resortach swoich ludzi. Przygotowana w pośpiechu wyprawa lekkiej piechoty i kawalerii przeciwko Zāisāmhó zakończyła się całkowitą klęską z powodu niskiego żołdu wypłacanego najemnikom i ich słabemu wyszkoleniu. Niemal połowa prowincjonalnych garnizonów do 87 r. p.n.e. przeszła na stronę Ti, którego nieoczekiwanie poparł Lawó przeciwko obozowi Paló.
Wdowa po Imaó nie zrezygnowała ze swych ambicji, lecz z racji słabości sojuszników nie mogła wystawić odpowiedniej armii. W efekcie ojciec Paló, Tókiki, zdecydował się w lipcu 86 r. p.n.e. na samodzielny szturm na zdobyte przez Ti miasta w prowincji Bānsamú. Został jednak odparty, a stan rządowego skarbca był katastrofalny, co kazało zaniechać dalszych walk. Poszczególne stronnictwa wyprowadzały z cyókiri, kas rodowych i samego skarbca gigantyczne sumy na zakup uzbrojenia u mieszczańskich armatorów. Teraz zadłużone rody musiały spłacić długi, w innym wypadku potężne domy kupieckie posuwały się nawet do zmuszania zastawiania całych posiadłości. Sterujący młodym Chii Namaki i jego sojusznicy z rodów Tamau i Wibi, stronnictwo Lawó oraz Muni na czele z Tókikim zawarli dwuletnie porozumienie pokojowe, złamane jednak pod wpływem wzmocnienia obozu gen. Ti. Dołączyli bowiem do niego stronnicy Chii, którzy spłacili część długów nowych sprzymierzeńców. Wczesną wiosną 85 r. p.n.e. armia buntowników na czele z Ti wyruszyła przeciwko Sagō i Daìrènk, zaś sfinansowana przez bankierów z rodu Amiaó flota i siły Lawó zaatakowały miasta Wybrzeża dotąd niewspierające Ti. Armia rodu Muni dowodzona przez teścia Imaó, początkowo odparła napastników pod wodzą Lawó, lecz musiała zmagać się z rajdem floty od wschodu, a także partyzanckimi atakami jednostek pirackich na Morzu Środkowym i nadciągającymi czterema armiami pod rozkazami samego Ti. Po niemal dwóch latach ciężkich walk wskutek zdrady gen. Kiki Chii, który wyjawił Lawó położenie składów broni. Tókiki przegrał bitwę pod Mambón, wówczas będące małą wioską Kili, zaś latem tegoż roku ponownie, pod Irimi w Kēmsō. Droga do Morza Środkowego i stolicy dla buntowników stała otworem. 10 sierpnia w potyczce na wybrzeżu Kēmsō, która w historiografii urosła do rangi wielkiego starcia, poległ Muni Tókiki. Rodzina Paló nie mogła się już czuć bezpiecznie, a ostatni gwarant choć minimalnego zachowania wpływów stronników Imaó poległ.
Porządki generała Ti (85-68 r. p.n.e.)[]
Ti Kême i Lāsó Lawó wkroczyli do stolicy we wrześniu, każąc zabić lub oślepić setki jeńców, a także zamknąć związane z opozycją świątynie, domy kupieckie, a nawet podejrzane wytwórnie i teatry. Ti wprowadził Nowy Kodeks (Haumhaihô), który jasno określał kompetencje kanclerza, całej Gaohó, organów sądowniczych, Rady Cesarskiej, dworu i rady miejskej. Nakazał przekształcenie kupieckich gildii (notabene zwanych odó) w rady (inihó) z nakazem rozproszenia majątku , rozkazał tez likwidację cyókiri i konfiskatę oszczędności na rzecz państwa, czyli swych sojuszników. Rozpoczął swoistą izolację rodu Muni, aresztując wpływowych jego przedstawicieli, a Paló i jej dzieciom nakazując zamieszkanie w chacie ceremonialnej przy Urzędzie Sztuki na terenie przyległym do pałacu cesarskego- symboliczny gest ów miał przypominać niedolę Wió, a generał takie gesty uwielbiał. Ti mianował siebie ministrem wojny, natomiast Lawó został ministrem majątków i ziemi. Po krótkim spięciu z Lawó ostatecznie Ti ogłosił kanclerzem chorowitego brata Lawó, Suikiego. Rzecz jasna był marionetką w rękach obu panów. Kanona kazał zaś umieścić w areszcie domowym, a gdy wg "Kronik roku słońca": "stwierdzili u niego mędrcy otępienie i niemoc zupełną", słuch po nim zaginął. W ciągu następnych lat, mimo wysiłków rządzących w Paló i jej synu, już nastoletnim Sú, wzrastała pogarda i nienawiść dla uzurpatorów, którzy zabronili im kontaktowania się z kimkolwiek spoza Urzędu Sztuki.
Mariaże polityczne w łonie rodu Ti
Ti umacniał przez kolejne lata wpływy, m.in. wymieniając wszystkich gubernatorów prowincji na sobie uległych, wskutek czego musiał zbrojnie usunąć niektórych silnie opierających się mu oponentów, wyprawiając wojska przeciwko prowincjom Sȃfu i Bānsamú. Aby umocnić sojusz z Lawó, w 83 r. p.n.e. wydał za niego swoją córkę, Úki (106-74). Małżeństwo jednak okazało się bezdzietne i po dwóch latach Ti doprowadził do rozwodu pary, której według "Opowieści sprzed okna" (Nóksū maná, aut. Nini Tahi, l. 60 I w. p.n.e.) "żaden związek miłosny, ni spojrzenie ukradkowe choćby nie łączyły". Niezniechęcony generał postanowił jednak jeszcze raz spróbować na dobre połączyć oba rody i ogłosił zaślubiny córki z bratem Lawó, kanclerzem Suikim. Ani wielki posag wniesiony de facto dla Lawó przez gen. Ti ( z którego miały być później wypłacane sumy na utrzymanie dworu pary), ani wszelkie wygody zapewnione Úki w rezydencjac i licznych posiadłościach obu rodów nie doprowadziły jednak do skonsumowania związku- Suiki okazał się być impotentem, zaś szpiedzy Ti ogłosili odkrycie drugiego , rozwiązłego życia Úki. Udowodniono jej kilka lat później ujawniony fakt romansu z urzędnikiem biura świątynnego z miasteczka Kipii nieopodal stolicy, którego personaliów dziś niestety nie znamy. Oficjalnie przyznała się do błędu i zerwała z nim stosunki, zaś Suikiego o niczym nie poinformowano, de facto jednak ojciec "pierwszej damy" Higanii tolerował romans, gdyż jego owoce wkrótce miały "dowieść" rzekomo udanego pożycia z Suikim- w 81 r. p.n.e. Úki urodziła pierwszą córeczkę, Súsú (81-40 r. p.n.e.), zaś w 76 r. p.n.e. kolejną, Ikiri (76-62 r. p.n.e.). Lāsó Lawó i Ti Kême, celebrując fikcję szczęśliwego małżenstwa, nieustannie umacniali pozycję w kraju.
Narodziny nowej opozycji
Sú, wspierany przez Paló, zaczął odbierać gruntowne wykształcenie z zakresu prawa, filozofii i sztuk walki jeszcze przed przewrotem Ti. Przerwało ten proces zdobycie przez niego władzy i izolacja rodziny na terenie Urzędu Sztuki. Tam wedle ściśle ustalonego planu dnia chłopak mógł najprawdopodobniej jedynie, posiłkując się kronikami klasztornymi, jak każdy adept świątynny, przyswajać sobie zawiłości ceremoniału i uczyć się utartych formułek. Zapewne więcej swobody miała jego siostra, Himi, gdyż w 82 r. p.n.e. 20-letnią dziewczynę matka wydała za 26-letniego Tamau Akikiego (108-68 r. p.n.e.). Kilka miesięcy później strażnicy stołeczni aresztowali mężczyznę pod sfingowanymi zapewne zarzutami o korupcję i torturowali go, lecz nieoczekiwanie za kaucją wpłaconą przez wuja Akikiego, Usó (140-55 r. p.n.e.), mąż Himi opuścił areszt. Usó był skonfliktowany z rodziną z powodu poparcia rebelii Wió, a potem gen. Ti, lecz po nieuczciwym zagarnięciu jego ziem przez sojusznika Lawó, Nuwó Maumiego, przeszedł na pozycje antyrządowe. Akiki był, jeśli wierzyć „Kronikom roku słońca”, nieustannie nękany groźbami ze strony zwolenników Gaohó, w końcu w 77 r. p.n.e. wojska rządowe zajęły i spaliły posiadłość młodego małżeństwa, a Usó zapewnił im schronienie w swej rezydencji na terenie Menkó. Tymczasem w Urzędzie Sztuki dorastał Sú, w tajemnicy nauczany przez mistrza ezoretyki zaôji, a de facto wybitnego stratega i myśliciela, Liji Tukku (ok. 155 r. p.n.e.- 61 r. p.n.e.). Paló w latach 70. rozpoczęła przez zaprzyjaźnionych kapłanów proces odtwarzania kontaktów z resztą rodu Muni oraz z sojusznikami z Tamau, w tym z zięciem, a także z rodami Kumó, Li oraz częścią Gi i Wibó. Problemy pojawiły się w momencie wymienienia z rozkazu Lawó całego składu kapłanów i urzędników obsługujących obszar świątyni, a wkrótce wszystkich pracowników Urzędu Sztuki. Kuzyn Sú nakazał wyburzyć niektóre budynki, zaś chatę ceremonialną przerobić na magazyn. Jego samego i Paló przesiedlił najpierw do dawnego magazynu przy południowej ścianie Urzędu, zaś w 74 r. p.n.e. do maleńkiego spichlerza w zaułku całego kompleksu, gdzie podobno mieli mieć wydawany posiłek co 2 dni. Przeciw tak okrutnemu traktowaniu zaprotestował nawet sam gen. Ti i nakazał kontrole sprawdzające zdrowie obojga, a po kilku miesiącach powrót do odtworzonej chaty ceremonialnej. Ten incydent był tylko jednym z całej serii nieporozumień, które przyczynią się do otwarcia konfliktu na linii Ti Kême- Lāsó Lawó. Higania od 78 r. p.n.e. zmagała się z corocznymi suszami na obszarze Wyżyn, a także tradycyjnie antyrządowych prowincji Menkó i Bānsamú. Coraz liczniejsze bunty chłopskie doprowadziły do ponownej konieczności ochrony posiadłości obszarników przez opłacane sowicie oddziały wcześniej plądrujące okolice, zwłaszcza w północnych prowincjach. Niewypłacalnie odszkodowań rolnikom, które obiecał niegdyś Imaó, doprowadzało do licznych buntów, przez co liczne rody i mieszczanie zapożyczali się w mimowolnie odradzających się cyókiri (teraz zwanych mónmoyók) na potrzeby opłacania najemników strzegących ich dóbr, co prowadziło niejednokrotnie do upadłości słabsze finansowo rodziny i/ lub dołączanie zbrojnych oddziałów do buntowników lub wrogich wielmoży, co zmuszało do wynajmowania do ochrony wojsk zaprzyjaźnionych rodów, które także stawiały warunki co do żołdu. Nierzadkie były przypadki wdrażania przez rząd w porozumieniu z lokalnymi wpływowymi podmiotami swoistych planów naprawczych dla upadających fortun i zakładów, często rody powierzały silniejszym sojusznikom część pieniędzy w zastaw, co prowadziło potem do konfliktów i niekończących się waśni o oddanie kwoty w razie poprawy sytuacji. Często więc takie plany naprawcze były w istocie destrukcyjnymi, mające na celu pozbycie się problemu, tj. bankrutującego rywala. Ti obiecał dziesięciu prowincjom dodatkowe sumy dla wsparcia gospodarki, lecz obniżając zawartość srebra w múkach, doprowadził do zaburzenia obiegu pieniądza w poszczególnych prowincjach i w efekcie rozkwitu czarnego rynku. Dodatkowo, zrabowane przez oddziały chłopskie i rodowe majątki wielu rodów rozpierzchły się po kraju, co spowodowało wejście dużych ilości srebra i złota w obieg i zwiększony popyt, a co za tym idzie i inflację. Wspólne przedsięwzięcia Lawó z rodem Ti opierały się na kontaktach z gildiami kupieckimi i dawaniu im w zabezpieczenie pewnych kwot. Gdy kupcy odroczyli wypłatę pieniędzy w związku z inflacją, Ti postanowił odzyskać sumy siłą, lecz na Wybrzeżu wiele garnizonów zbuntowało się wskutek zaprzestania wypłacania żołdu. Ti cierpiał nie tylko na dolegliwości związane z pustoszejącym skarbcem i inflacją, ale też z powodów rodzinnych. W 74 r. p.n.e. zmarła, najprawdopodobniej na szkarlatynę, jego ukochana córka, Úki. Miał jednak jeszcze jedną, Chiri, tym razem szczęśliwie ożenioną z Unuk Só, dzięki której doczekał się, niestety prędko zmarłej wnuczki Malâki oraz wnuka Iri (84-15 r. p.n.e.). Wszystkie te problemy wykorzystała Paló i jej syn, którzy w czerwcu 72 r. p.n.e. wskutek ataku niezidentyfikowanych oddziałów na gwardię stołeczną i podpalenia siedziby Gaohó uciekli ze stolicy. Pomógł im Tamau Usó, jak i mieszczańska rodzina Rápi. Z Rápi Hami, córką wpływowego Unugu, Sú zaprzyjaźnił się już około 80 r. na terenie Urzędu Sztuki, gdzie okazjonalnie posługiwała, co pomogło jakiś czas ukrywać się jemu i matce w posiadłości Unugu. Po pogorszeniu się warunków udali się do posiadłości Usó, gdzie przebywała Himi z mężem, a gdy i tam nie było bezpiecznie, prawdopodobnie sam , Sú z Hami przebywali w ukryciu w prowincji Kēmsō. Czekali tam na dogodne okoliczności, które pojawiły się w końcu 72 r. p.n.e., gdy nieznani sprawcy podpalili posiadłość gen. Ti pod stolicą, a na początku następnego roku pozostawili w okolicy sfałszowane kwity z listami, mające świadczyć o knowaniach Lawó z opozycją.
Upadek Ti i Lawó
Wściekły Ti w przypływie z pewnością ostrego gniewu zaatakował ziemie Lawó, czyli większość posiadłości de iure rządzącego rodu. Początkowo zwyciężał osłabione buntami wojska byłego sojusznika, lecz wskutek przeniknięcia w oddziały rządowe agentów Rinbirē, armia zaczęła się kurczyć. Mimo pyrrusowego zwycięstwa morskiego najemnej floty Lawó nad siłami Ti w końcu 71 r. p.n.e. obie strony zaczęły mieć poważne problemy z zaopatrzeniem i wiernością wasali. Linie podziałów często przebiegały przez spokrewnione rodziny, a nawet same wnętrza rodów. Słabość dotychczasowych uzurpatorów wykorzystał 27-letni już Sú, który zorganizował własną drużyną złożoną z naprędce wyszkolonych wojowników ze szkółek szlacheckich, szkół świątynnych, dezerterów z armii rodowych i chłopskich powstańców. Poparły go środowiska mieszczańskich plantatorów w Menkó, gdzie zorganizował bazę swej armii i dokonywał wypadów na terytoria obu wrogów. Po dwóch latach trwania już przygasającego nieco konfliktu oblegane od zimy 69 r. p.n.e. siły pod wodzą syna Imaó zajęły prowincje Gugúsè, Zāisāmhó, Cibān i Kemu, a wkrótce przystąpiły do oblegania stolicy spalonej niemal doszczętnie przez wycofujące się siły rządowe. Generał Ti tymczasem w 68 r. p.n.e. doczekał się pierwszej prawnuczki, Rini, z małżeństwa swej wnuczki, , Súsú z Pá Ninim. Nie pocieszył się jednak długo rodzinnym szczęściem- w kilka miesięcy później wskutek ponownych buntów w armii zaczął ponosić kolejne klęski z Lawó i Sú. Latem tegoż roku dzięki talentom gen. Nóyó Mimiego zreorganizowano armię, m.in. poprzez wcielenie do niej części dezerterów z chłopskich oddziałów i obiecanie przyznanie równych działek żołnierzom, a na kilka tygodni rząd odzyskał nawet stolicę. Nic jednak nie mogło już powstrzymać syna Imaó od całkowitego zwycięstwa- liczne oddziały na służbie kupców, od których zależne były armie obu uzurpatorów, przechodziły jednak na stronę Sú. Ti ewakuował garnizon stolicy 12 lipca, zaś sam wycofał się dopiero po tygodniu, walcząc osobiście z atakującymi tymczasową siedzibę Gaohó, mieszczącą się zapewne na terenie jego posiadłości. Po wycofaniu się z miasta stołeczny garnizon wbrew jego rozkazom i oczekiwaniom bezwarunkowo skapitulował, zaś Lawó zbiegł na sam zachód, do prowincji Hēgyū, do miasta Wēkin. Nie mając wyboru, generał próbował beskutecznie się z nim skontaktować. Tymczasem wojska Tamau Usó opanowały zachodnie Menkó i ruszyły na prowincję Sagō, gdzie Usó zdobył poparcie przekupnych klik kupieckich i oddziałami kaperskimi zmusił ostatnie morskie siły Ti do poddania się. Otoczony w prowincji Daìrènk gen. Nóyó Mimi popełnił samobójstwo, a samego Ti ujęto, gdy próbował uciekać, według doniesień Usó, na wyspę Kāganę. Na rozkaz Sú, przyprowadzono go w kajdanach do stolicy i sądzono w odtworzonej siedzibie Najwyższej Ławy Sądowniczej. W międzyczasie żołnierze szukający w klasztorach i świątyniach zbiegów z wrogich armii niespodziewanie odkryli kryjówkę Wió w przybytku w prowincji Shúk. Okazało się, że była przez czas rządów generała ukrywana przez obszarników świątynnych w porozumieniu z rządem, który nie chciał mieć w niej wroga, ale i zbytnio nie wywyższać jej pozycji. Z powrotem umieszczono ją w kwaterze w Tilók.
Ludzie Lawó ujęli dowodzonych przez Tamau Akikiego 20 000 żołnierzy na południu prowincji Menkó, skąd pod groźbą powieszenia mieli pomaszerować, by przegrupować się na wybrzeżu i uderzyć na stolicę. Akiki zorganizował jednak kilka dni później pod osłoną nocy ucieczkę swych podkomendnych. Zostali jednak schwytani na początku września, czy to z powodu zbyt wolnego marszu, czy zdrady któregoś z żołnierzy. Odcięty od sił wuja Akiki próbował przyjąć atak osobistej gwardii Lawó, lecz jego wojsko zostało wybite niemal do nogi, a sam został zabity, na rozkaz bądź nawet z ręk samego Lawó. Nie jest pewne, czy zginął w walce, czy, jak głosi inna wersja, wtrącony po torturach do piwnicy. Strata bratanka jeszcze bardziej przynagliła Usó do walki z siłami wroga i zwiększyła wsparcia z pewnością zrozpaczonej Himi dla jego sprawy.
Ti Kȃme miał wskutek sugestii Luó Ushiego, 27-letniego ministra prawa,(w tymczasowym rządzie pod kierownictwem kuzyna Imaó, Nubu) stracić tytuł generalski, prawo do noszenia miecza, wszelkie nadania i rangi dworskie,a w efekcie zostać skazanym na ścięcie. Sú, pamiętając jednak o jego oddaniu sprawom Imaó w czasach walk z buntownikami, nakazał traktowanie generała z godnością. Sugerowano mu honorowe samobójstwo, lecz odrzucił te "prośby" , twierdząc, że nie czuje żadnego wstydu, czy boleści, by musiał odbierać sobie życie. Ubrany w najlepszą zbroję i " z wzniesioną dumnie ku słońcu głową" został uduszony w głównej sali nowej siedziby Gaohó 2 sierpnia 68 r. p.n.e. w obecności Paló, jej syna, a także Tamau Usó, Luó Ushiego, najważniejszych sojuszników nowego rządu, mieszczan stołecznych i przedstawicieli dworu. Rozpoczynał się nowy okres.
Rządy Lāsó Sú - odrodzenie idei Imaó (68-55/54-51 r. p.n.e.)[]
Konflikt interesów w Gaohó
Gaohó kierowana przez kuzyna Sú, Nubu, przez pierwsze miesiąca urzędowania ścigała podejrzanych o sprzyjanie Ti, bądź Lawó, nie mogąc jednak schwytać samego Lawó. Prawdopodobnie w końcu 68 r. p.n.e. doznał on poważnego wypadku, w wyniku którego młody polityk został częściowo sparaliżowany. Nie są to jednak pewne informacje z racji skąpości źródeł dotyczących przebywania Lawó w konspiracji. W rządzie z wolna zarysowywał się konflikt między mającym rosnące ambicje"technicznym" kanclerzem Nubu, a sprzyjającym teraz nowemu obozowi,stronnictwu Tamau Usó. W marcu 67 r. p.n.e. Sú poślubił ukochaną Hami, a jej ojciec, Rápi Unugu, stał się kluczowym sojusznikiem syna Imaó. W konflikt na łonie rządu włączył się ponadto Namaki, znów próbujący sterować kuzynem, Chii. Zdesperowany z powodu zapaści finansowej swych dobrach, próbował nawet oddać je pod zastaw ministrom w zamian za stanowisko w Radzie Stanu, lecz jego wysiłki spełzły na niczym. Ponad 40-letni Chii nie zamierzał biernie patrzeć na ambicje Namakiego i wystąpił zbrojnie przeciwko krewnemu, za co dostał opiekę rządu. Sprzeciwiał się temu jednak Nubu, nie chcąc narazić się kuzynowi. Niezwykłe skomplikowanie tych zależności pogłębiał fakt, że ponownie rody Kumó, Wibi, czy arystokracja dworska i mieszczanie byli podzieleni w swych sympatiach i antypatiach. Sú zrozumiał, że to ostatni moment na przechwycenie władzy i dokończenie reform swego ojca. Na początku maja 67 r. p.n.e. ujawnił dokumenty świadczące o korupcji w rządzie i wprowadził posłuszne sobie oddziały na dziedziniec Gaohó. W większych miastach prowincji zaczął szkolić rekrutów z wszystkich warstw społecznych do oddziałów zwanych tóbatoi ("walczący oszczepami") i organizować sieć powiązanych z jego stronnictwem zakładów, szkół wojskowych, urzędników i drobnych posiadaczy. Wskutek konfliktu Nubu z Usó, z łatwością przejął wraz z wiernymi wojskami władzę nad stolicą, a potem rozpoczął negocjacje z rządem, by wysondować nastroje. Z wydatną pomoca Luó Ushiego przeprowadził też kluczowe zmiany w Najwyższej Ławie Sądowniczej i dokonał korekt składu rady miejskiej. 10 dnia miesiąca kaló (25 maja) ogłosił przejęcie kontroli nad pracami Gaohó. Nie wiadomo, czy faktycznie nie chciał przynajmniej na początku zostać kanclerzem, czy była to jedynie propagandowa zagrywka, w każdym razie, uległszy prośbom sojuszniczych ministrów, 1 czerwca został ogłoszony na zebraniu Rady niemal jednogłośnie nowym kanclerzem Higanii, po czym udał się odebrać formalną nominację od cesarza. Dzień wcześniej urząd złożył jego kuzyn, Nubu. Tym samym, pierwszy raz w okresie rządów Lāsó i jeden z nielicznych w całej tej epoce, szefem Gaohó został syn wcześniejszego kanclerza. Od razu po zaprzysiężeniu, nowy gaórah usunął większość ministrów i część wiceministrów, zlikwidował też niemal wszystkie komisje i wezwał do Miná wszystkich namiestników prowincji.
Kanclerz Sú
Świeżo mianowany kanclerz rozpoczął "wietrzenie" Gaohó w ramach hasła sasawún - "zmywająca fala", co miało być metaforą na przełamanie dotychczasowych szkodliwych dla kraju układów. Ostatecznie cofnął niemal wszystkie uchwały z czasów rządów Ti i Lawó, często nawet przepisując niektóre i proklamując je nowymi, by stworzyć pozór całkowitej odnowy. Urzędnicy miejscy i rządowi (za wyjątkiem ministrów) mieli być odtąd wybierani przez losowania (idimó) spośród nieskazitelnie uczciwych kandydatów spoza wielkich rodów obszarniczych. Zniesione zostały cenzusy majątkowe decydujące o obsadzie poszczególnych ministerstw, zaś namiestnicy i urzędnicy wysyłani do danej prowincji, jeśli stamtąd nie pochodzili, to przynajmniej musieli zdać egzamin ze znajomości danego regionu. Odtwarzano komisje pomagające rolnikom, czy weteranom, a także powołano Straż Dobra (Cyómón)- radę 20 wyłanianych w wyniku losowania urzędników nadzorujących prowincjonalnymi oddziałami paó, ścigającymi korupcję. Sú przywrócił wprowadzone niegdyś przez Imaó dopłaty dla zespołów rolniczych za hodowlę wybranych roślin, rozszerzając pomoc rządową o wspieranie lokacji nowych wsi, zasiedlanie nieużytków, a także zakup narzędzi. Rząd promował też innowacje w rolnictwie, by małe zakłady rzemieślnicze stawały się przeciwwagą dla wpływowych gildii kupieckich. Ministerstwo Ludu oraz Min. Majątków i Ziemi wspólnie zaczęły łożyć na zachęcanie kolonistów tammijskich, a także ludności ripijskiej i mianijskiej na tworzenie nowych wsi na obszarach dotąd niezasiedlanych. Cel powstania takich osad, z "nadania rządowego" (hótu-li-móku) był dwojaki- z jednej strony miało to służyć zasilaniu rządu częścią wpływów z ceł (wiele z tych osad leżała na granicach ze stepowymi plemionami) i sprzedaży, z drugiej zaś przesiedlenie się części mniejszości etnicznych na inne tereny rozładowywało potencjalne napięcia i zmniejszało zagrożenie wykorzystania ich jako narzędzia walki z rządem. Prócz rolnictwa, nowy rząd finansował także odbudowę stolicy, z której jednak większość budynków administracji rządowej przeniesiono do pobliskiego Rini, zaś Najwyższą Ławę Sądowniczą do rozwijającej się prężnie Kūchyì, która za nieco ponad sto lat zresztą stanie się stolicą kraju. Kanclerz zdecydował się na swoistą decentralizację w celu odciążenia wpływów opozycji w mieście, dbał jednak mocno o przywrócenie do porządku zrujnowanej stolicy. Wyłonione w ramach konkursów przedsiębiorstwa kupieckie, najmujące do robót budowlanych doświadczonych fachowców, pod okiem komisji rządowych odbudowały w ciągu dwóch lat nie tylko zabudowę placu Nieba i Ziemi, najważniejsze świątynie, urzędy i rezydencje, ale i przebudowały wiele mniejszych placów, tworząc skwery, parki i ogrody. Scalono archiwum miejskie, rządowe i dworskie w Bibliotekę Centralną (Gānkawauchimi) ze wspaniałą siedzibą z mahoniu, nieopodal Pałacu. Odtworzono i powiększono wydziały Akademii Prawnej, a jej filie powstały w Joyók, Kin, Remók i Kūchyì. Ministerstwo Ludu, ściągając należności od nieuczciwych obszarników i konfiskując im majątki, zyskało fundusze na sfinansowanie odbudowy dzielnic mieszkalnych i utworzenia sieci kanalizacji w najbiedniejszych dzielnicach stolicy, a później większych miastach większości prowincji. Ważniejsze rody arystokratyczne i mieszczańskie zostały zmuszone do wspólnego łożenia do skarbca Gaohó w celu pomocy regionom zrujnowanym przez wojny domowe lub aktualne klęski żywiołowe. Dużo zmian nakazał też Sú przeprowadzić w sądownictwie, stanowiąc, że odtąd sędziowie będą wyłaniani przez konkursy spośród najlepiej wykształconych prawników. Po raz pierwszy w historii kraju zdecydował o rozdzieleniu polityki od prawa, zakazując urzędnikom ubiegania się o wyższe stanowiska w ławach. Próbowano bezskutecznie przeprowadzić zmiany w ławach miejskich, a próba reformy sądów rodowych zakończyła się klęską z powodu oporu rodu Kumó i Tamau, a także byłego kanclerza Nubu. Rząd w końcu 66 r. p.n.e. uchwalił obniżenie na 4 lata podatków dla prowincji najbardziej dotkniętych klęską nieurodzaju i zapowiadając kary dla przemytników próbujących sprzedawać zagraniczne zboże i żywność po nieuczciwych cenach. W porozumieniu z Ministerstwem Prawa, ławy doglądały też reformy trybunałów wojskowych, w których mieli zasiadać szkoleni w młodości w Akademii Prawnej emerytowani oficerowie. Prócz reform ustrojowo-gospodarczych, zdecydowano się na mecenat nad teatrem i zespołami śpiewaczymi. Rząd zaczął wysyłać delegatów na święto Pamón, wprowadzać do wiejskich i miejskich szkół poezję i aktywizować młodzież, organizując konkursy oratorskie i muzyczne oraz obligować lokalnych urzędników i rzemieślników do finansowania instrumentów i strojów. Przywracano dzięki dawniejszym tekstom lokalne obyczaje, organizowano integrację muzykantów i aktorów z różnych cześci kraju, a na egzaminach kwalifikacyjnych do Akademii Prawnej, Gaohó, czy gwardii rządowej i cesarskiej, obowiązkowa stała się znajomość ważnych tekstów poetyckich, czy kronik. Ostrożnie i nienachalnie wprowadzano także do tego pewnego stopnia kult Imaó, zresztą już wcześniej uważanego przez część prostej ludności m.in za inkarnację boga wiatru. W stolicy na placu przy głównej świątyni ustawiono obraz z jego podobizną, a w niektórych miastach urzędnicy fundowali słupy i ołtarzyki ze znakiem "i"z imienia Imaó- znaczącym honor. Tymczasem narastał powoli konflikt odsuniętego nieco od wpływów rodu Tamau z rządem. Próbowali wykorzystać Chii do swych planów, ten jednak odmówił, co syn Imaó przyjął z uznaniem. Siostra szefa rządu. Himi, próbowała lawirować między teściem- Usó, a rządem, częściowo wspierając reformy brata, np. poprzez zapewnianie pracy bezrolnym chłopom w swych włościach. Rada Stanu zdecydowała w 65 r. p.n.e. o przyznaniu weteranom równej powierzchni działek na obszarach północnych prowincji, by zniechęcić ich do buntów. Mieli także tworzyć sieć sił pomocniczych, wspierających w razie powodzi, czy pożarów lokalne społeczności. Podobną służbę stworzono w stolicy.
Kryzys lat 50-tych[]
Prace nad reformami armii i rolnictwa przerwały dwie klęski, jakie spadły na Higanię w końcu lat 60. I w. p.n.e. Środkowe prowincje nękały w latach 64-62 p.n.e. wyjątkowo ciężkie susze, w prowincjach zachodnich natomiast, zwłaszcza w Hēgyū, katastrofalne w skutkach były powodzie. Rząd usiłował naprawiać tamy przeciwpowodziowe, jednak kanclerz uznał, że jedynym wyjściem będzie stworzenie kanałów melioracyjnych. Na podobny pomysł wpadł również, obmyślając pomoc dla plantatorów z Bānsamú i Menkó, w tym przypadku miały jednak służyć w odwrotnym celu, do nawadniania okolicy. Ministerstwo Ludu zarządziło ogólnokrajowy program budowy studni i kanałów, przy okazji tworząc w gęściej zaludnionych regionach wiejskich prowincji nizinnych i wyżynnych prowizoryczną kanalizację.
W kwietniu 64 r. p.n.e. smutki i obawy w obozie kanclerskim zostały choć na moment rozwiane- Hami i Sú doczekali się pierwszego dziecka, córeczki nazwanej Panai (pierwszy człon na cześć babci, Paló). Sú, podobnie jak jego ojciec zwolennik myśli Lu Sasaó, zrezygnował z konkubin i pozostał wierny swej żonie, wbrew naciskom wielu grup, chcących ulokować swe córki w rezydencji gaórah.
W takim przypadku najprawdopodobniej wszyscy w otoczeniu kanclerza liczyli następnym razem na syna, traf jednak chciał, że w 61 r. p.n.e. Hami znów urodziła córkę, drugie i ostatnie dziecko pary kanclerskiej, nazwaną Hai (co znaczy "grzybień biały").
Drugie zagrożenie było jednak o wiele poważniejsze- na północne prowincje od wiosny 64 r. p.n.e. zaczęły napadać konne oddziały plemion pochodzenia mianijskiego i Sugü (hig. Suguk), spokrewnionych z późniejszymi Laughi i Rewahijczykami. Wymuszały one kontrybucje, a w razie odmowy plądrowały wsie i miasteczka. Sú niezwłocznie nakazał ogłosić stan gotowości we wszystkich zaatakowanych prowincjach i stworzyć prowincjonalne sztaby, a gdy to nie wystarczyło,wysłał na północ ministra wojny, Há Ticiego (110-44). Ten zarządził mobilizację w całym kraju, powołując pod broń wszystkich rezerwistów w armii, a także strażników dróg, służących w służbach pomocniczych weteranów i strażników miejskich. Oczekiwano na kolejny atak, który nastąpił w końcu marca 64 r. p.n.e. Do maja trwały ciężkie walki, w których zginęło wielu żołnierzy higańskich. Dość chłodny początek wiosny, nagłe ulewy oraz niedobór żywności i ciężkie warunki polowe (walczono m.in. na mokradłach, gdzie wielu wojowników się potopiło), sprawiły, że doszło nieomal do buntu, jednak dzięki swemu darowi perswazji Tici przekonał żołnierzy, by wytrwali. Według zapisków własnego autorstwa- "Dokumentom z bitwy" (Keriksó) i wspomnieniom dowódców, wiemy, że minister walczył w jednym szeregu ze zwykłymi żołnierzami, jadł z nimi proste posiłki i sypiał w skromnym namiocie, co z pewnością musiało przekonać do niego walczących z wrogiem.
Jednak wszystko to nie pomogło w bitwie na rozlewisku pod Tóik (dziś w prowincji Kiricyā), gdzie otoczone przez barbarzyńców wojska w liczbie zapewne około 4 000, zostały wybite niemal co do nogi przez wroga. Do nieprzyjacielskiej niewoli dostał się sam minister wojny, którego wykupiono dopiero po miesiącu z racji uprowadzenia go na północ od obozu koczowników. W negocjacjach o odzyskanie ministra i pogrzebanie poległych uczestniczył sam kanclerz.
W 62 r. p.n.e. wojska pod wodzą Ticiego (który z racji klęski i niewoli był bliski popełnienia samobójstwa, lecz odwiódł go od tego Sú) jednak przejęły inicjatywę i w kilku bitwach doszły aż do głównego obozu plemion (plemienia, klanu?) Suguk, plądrując go oraz paląc Odzyskano także zrabowane mienie mieszkańców północnych prowincji, a przynajmniej jego część. Podobno na prośbę samego cesarza Awayó zaniechano planu zabicia elity plemiennej włącznie z wodzem (j. rew. mamnäg). Informacja ta pochodzi z "Kronik" Kamá Lijìego, mistrza ceremonii dworskiej z przełomu II i III w. n.e., podobną zapisał, opisując dzieje wojny z ordami z początku III w. n.e., więc wydaje się ten fakt niepewny.
W czasie ataków koczowniczych plemion w obronę zaangażowały się oddziały tworzone przez miejscowych obszarników i rozwijające się również na północy mieszczaństwo, doraźnie finansowane były też przez wiele środowisk wojska Rinbirē. Wkrótce przestano je dotować, a że wzmocniły swą pozycję, zaczęły coraz śmielej atakować i rabować posiadłości notabli, którzy zaczęli upominać się o pomoc państwa. Gaohó zdecydowała o przeznaczeniu funduszy na odbudowę zniszczonych przez nomadów miejscowości, zawierano jednocześnie kontakty z wrogimi wobec najeźdźców, osiadłymi lub koczowniczymi plemionami, niektóre z nich osiedlając w wioskach przygranicznych, mających pełnić funkcję strażnic.
Zamieszanie w kraju spowodowane kryzysami wykorzystał Tamau Usó, który wbrew zapewne przewidywaniom elit, zawarł sojusz z Lāsó Nubu i zaczął wykorzystywać najemników higańskich, plemiennych, jak i partyzantów np. Rinbirē. Po kanclerskim proteście na jakiś czas zaprzestał zbrojnych najazdów na sąsiadujących obszarników, z którymi miał zatargi, potem jednak, od ok. 60 r. p.n.e. rozszerzył działalność, organizując swoistą siatkę przestępczą, wprawdzie na razie niewystępującą przeciw rządowi. W 58 r. p.n.e. Usó najechał wielkiego zbrojnego najazdu na posiadłość Kinu, dawnego sojusznika Lawó i wnuka Ódóby- wnuka kuzyna gen. Ti. Przy okazji doszło do zatargu z krewnymi kanclerza, czemu ten, wspierany przez Unugu, nie mógł biernie się przyglądać.
Teść kanclerski rozpoczął rokowania z dotychczasową opozycją, teraz nieco obawiającą się wpływów Usó. Jednocześnie członkowie Gaohó próbowali uspokoić napiętą sytuację, organizując w tym samym roku wspólne obchody święta Pamón przez zwaśnione strony w pałacu cesarskim na zaproszenie dworu. Doszło jednak do tragedii- wracając do swej rezydencji, upity syn Usó, Kanao, zaczął kaszleć krwią i doznał ogromnych boleści, a w kilka godzin później już nie żył. Zrozpaczony ojciec oskarżył rząd o otrucie Kanao, lecz najprawdopodobniej zrobili to oczekujący na odszkodowania za suszę drobnoszlacheccy dzierżawcy ziem Usó. On sam jesienią 58 r. p.n.e. zorganizował w swych włościach przewrót i przejął całkowitą władzę w rodzie Tamau, aresztując lub mordując nieposłusznych wasali.
Konflikt wewnętrzny- Rápi vs Tamau
Rápi z Unugu na czele rozpoczęli fałszowanie kwitów mające na celu kompromitację Tamau, dołączyli do nich wkrótce zamożni plantatorzy i wielu mieszczan ze środkowego Wybrzeża, jednocześnie zachowując rezerwę wobec rządu, co było problemem dla Rady Stanu.
Atmosfera w stolicy i większych ośrodkach zgęstniała jeszcze bardziej, gdy wyszły na jaw skandale finansowe związane z poplecznikami rządu, jak i opozycji, tworzącymi fikcyjne stanowiska dla swych krewnych i sojuszników. Tym razem kanclerz postanowił nie odpuścić nawet stołecznej radzie miejskiej i wznowił politykę sasawún . Gwardia rządowa siłą wyniosła z budynku skorumpowanych urzędników i spaliła ich szaty i trzcinowe pędzelki, pozbawiając w ten symboliczny sposób godności. Część kierownictwa miejskiej ławy sądowniczej chciała odwołać się do Najwyższej Ławy Sądowniczej, lecz uprzednio kanclerz wziął ich na zakładników, zapewniając jednocześnie rodzinom stosowną opiekę. Przeprowadzono też czystkę w straży miejskiej, która odtąd podlegała dowódcy gwardii rządowej. W cały kraju rząd próbował stworzyć sieć posterunków interwencyjnych (kaucao), skąd wojsko mogło szybko interweniować w razie niepokojów wszczętych przez np. opozycję.
Kolejne lata odznaczały się mozolnymi próbami Gaohó, aby powstrzymać pełzająy konflikt Usó i obozu Unugiego, mocno już dzięki poparciu bogatych mieszczan uniezależnionego od rządu. Stare rody, jak Gi, Wibi, Kumó, czy Ha, popierały początkowo kanclerza, lecz z powodu jego nieprzejednanej dbałości o uczciwość, zaczęły puszczać nieznacznie oko w kierunku sił antyrządowych. Następna wielka susza, w 56 r. p.n.e., zwłaszcza w prowincjach Sâfu i Cibān doprowadziła do głodu i nędzy tysiące chłopskich dzierżawców. Wybrzeże w tym okresie natomiast, szczególnie w prowincji Kirócu-gyū i w Daìrènk zostało w dużej mierze zniszczone przez silny tajfun, a wiele bogacących się na handlu miast i miasteczek legło w gruzach, a raczej w deskach. Mimo, że rząd przeznaczył fundusze na odbudowę, sytuacja wydawała się coraz gorsza. Ucisk feudalny możnych saióhi w prowincji Menkó doprowadził do usunięcia tamtejszego gubernatora. Po interwencji wojsk rządowych, Nubu, zapewne przekupiony przez ród Tamau zaczął głosić konieczność obrony prowincji Menkó. Mówił o gniewie bóstw na rząd, czego skutkiem miałyby być właśnie klęski żywiołowe. Usó i Nubu, już wrogowie kanclerza, wszczęli latem tego samego roku zbrojny bunt, lecz wskutek niesnasek połączyli siły dopiero około października. Lāsó Sú wezwał Usó do opamiętania się i deklarował gotowość wybaczenia błędów. Jego najemnicy wybili jednak co do nogi dwudziestu posłów przezeń wysłanych na negocjacje. Przebieg walk przeciwko kanclerzowi jest niejasny, nie zachowały się teksty mówiące o zasięgu poszczególnych armii. Wiadomo jednak, że nie było decydującej bitwy rozstrzygającej konflikt, a do ostatecznej defensywy wojsk rządowych doprowadziła likwidacja ważnego, choć niepewnego sojusznika- w lutym lub kwietniu 55 r. p.n.e. zamordowano Lāsó Chii, zapewne na zlecenie Lāsó Namakiego, konkurującego ze swym wujem, Nubu, o schedę po Sú. Nubu w obawie o własną pozycję pojawił się na pogrzebie Chii, zorganizowanym przez rząd. Być moze chciał pojednać się w jakiś sposób z krewniakiem, lecz nie miał złudzeń, że jego słabość wobec rządu wykorzysta Namaki. Tamau Usó oficjalnie deklarował poparcie dla Nubu jako kanclerza, lecz prawdopodobnie skrycie myślał o sterowaniu Namakim, na nieszczęście dla Usó dość asertywnym. Być może to Namaki zlecił zabójstwo wpływowego bratanka Usó, wybitnego dowódcy Kinony w sierpniu 55 r. p.n.e., którą Usó zamierzał wydać za swą synową, Himi.
Klęska obozu rządowego i triumf obozu Usó - 56-53 r. p.n.e.[]
Himi wciąż nie wiedziała, czy ma otwarcie poprzeć Usó, czy bronić honoru rodziny i dołączyć do brata. Wiele źródeł wskazuje na to, że od połowy roku kobieta przebywała w areszcie domowy, skąd po kryjomu próbował odbić ją kanclerz. Ostatecznie ani prośby matki, Paló, ani próby negocjacji ze strony członków Muni i Gi nie pomogły i Usó, pokonując rządowe wojska pod stolicą, zabrał Himi ze sobą. Unugu rekrutował najemników tak wielu, ilu mógł, posuwając się nawet do "wykradania" ich wrogom i brania ich rodzin za zakładników, co potępiał jego zięć. Najemnicy Usó wykonali podkopy pod murami stolicy i zaczęli ją oblegać latem 55 r. p.n.e., zasypując ją gradem płonących strzał i kamieni, a nawet według niektórych źródeł podrzucając truchła psów i szczurów. Kanclerz opuścił miasto i bronił się w prowincji Gugúsè, lecz wobec groźby zabicia Himi poddał załogę stolicy, z którą pozostawał w łączności.
Większość dotychczasowych sojuszników, prócz teścia, Unugu, stanęła przezornie po stronie triumfującej trójcy Namaki-Usó-Nubu i nie pomylili się- w kilka miesięcy później większość garnizonów mimo heroicznej walki skapitulowała i Lāsó Sú musiał uchodzić z twierdzy Inik incognito, zapewne korzystając z pomocy rebeliantów umiarkowanej gałęzi Rinbirē, ukrywając się z rodziną i najwierniejszymi sojusznikami w lasach dzisiejszej północno-wschodniej prowincji Besē.
Gdy obalony kanclerz przebywał na wewnętrznej emigracji, jego teść, Rápi Unugu dzięki swym kontaktom próbował stworzyć koalicję przeciwko stronnikom Usó, głównie złożoną z rodów mieszczańskich i drobnoszlacheckich. Tymczasem w stolicy trwały spory o kształt nowego rządu- rywalizowały ze sobą stronnictwa popierające Nubu i Namakiego,do gry zaś Usó włączył wnuka swej siostry, 28-letniego Nabȃmę, który miał zastąpić ukochanego siostrzeńca, zabitego kilka lat wcześniej Akikiego. Rządzący rodem Tamau Usó planował wydać go za swą synową, Himi, lecz ta wedle "Listów na wietrze" (Yánari, VII w.) zagroziła głodówką w razie zmuszenia ją siłą do poślubienia Nabȃmy. W lutym 54 r. p.n.e. , mąż Súsú, wnuczki gen. Ti, Pá Nini, próbował naciskami dyplomatycznymi, a potem zbrojnie bezskutecznie wymusić oddanie pod głosowanie Gaohó kandydatury kuzyna żony, Ti Ódóby, a po fiasku także najmłodszego syna Chii, Ibó. Po aresztowaniu nastoletniego Ibó i schwytaniu gwardzistów Niniego ostatecznie poparł on w walce o krzesło kanclerskie Nubu.
Ostatecznie obyło się bez większych walk- wedle rządowych kronik i pamiętników chociażby samego Usó (zachowanych w nielicznych XI-wiecznych odpisach), spór rozstrzygnięto w ciekawy sposób- grą w kości wedô- Nubu wypadł znak "ogień", zaś Namakiemu ponoć "woda". PO długim sporze, który żywioł jest silniejszy, ostatecznie rzucono jeszcze raz i Nubu wylosował ten sam znak, zaś Namaki- "ziemię", co wedle zasad wykluczało go z kolejki. To, że ziemią można zagasić ogień, co zauważali późniejsi kronikarze, wówczas wszystkim umknęło, a może miało umknąć...
Namaki musiał pogodzić się z porażką i oddać pole wujowi. Lāsó Nubu został desygnowany na kanclerza między 4, a 10 grudnia 54 r. p.n.e. (tj. w środku miesiąca riri) i od razu przystąpił do montowania własnego, bezgranicznie lojalnego zespołu. Na ministra prawa wyznaczył brata Niniego, Pá Iu, zapewne w imię zasady divide et impera, zaś na czele ministerstwa połączonego chwilowo resortu skarbu, majątków i ziemi- wnuka Usó, Tamau Ijiego. Ministrem ludu został Wibi Sóna, zaś ministrem ds. sądów i trybunałów- chyba na otarcie łez Lāsó Namaki. Za kontakty z dworem i duchownymi odpowiadał Kumó U, natomiast za resort prawa- wybitny prawnik Gaódi Sakāwa. Połączenie niektórych ministerstw miało na celu nie tylko odchudzenie biurokracji, ale i zaoszczędzenie pieniędzy oraz ograniczenie walki o stanowiska. Nubu nie narzucał arbitralnie stanowisk, musiał liczyć się z opinią urzędników Gaohó, sojuszników i zapewne mieszczaństwem stołecznym. Tamau Usó nie ubiegał się o żadne stanowisko rządowe, starając się być spiritus movens całej machiny biurokratycznej, czuwając nad podziałem wpływów, lecz sprytnie Nubu zaproponował mu stanowisko wiceministra wojny, a potem ludu. Po odmowie ostatecznie osadzono na stanowiskach wiceministerialnych przedstawicieli pomniejszych rodów, zaś na czele stołecznej gwardii, do której przyłączono gwardię rządową, oddziały ratownicze, pożarnicze i strażników dzielnicowych oraz świątynnych postawiono Fa Wugu, sojusznika rodów Kumó i Gi, tworząc ciało zwane Magistraturą (daiwyaó). Urząd ten kontrolował też przepływ towarów i ludzi oraz utrzymywał szpiegów, kontrolujących mieszkańców stolicy i siedzib namiestników, przejmując niejako obowiązki wygaszanego zapewne Gānkìnshuhal - Urzędu Ochrony Stolicy, utworzonego jeszcze przez Imaó.
Władza nad krajem nie oznaczała jednak tylko umiejętności podziału wpływów na higańskim "torcie" , lecz także bieżące problemy ludności. Opozycja na czele (choć to przywództwo dyskusyjne) z obalonym Sú wykorzystywała fakt niezajęcia się przez uzurpatorski rząd gehenną mieszkańców południowych prowincji, których domy i pola zniszczone były przez susze, jak i tajfuny. Ostatecznie rząd wysłał pomoc do najbardziej doświadczonych przez klimat prowincji- Sâfu i Cibān, lecz nieuczciwi urzędnicy terenowi częstokroć sprzedawali zboże po wyższych cenach, co podkopywało zaufanie ludności do władz i rodziło bunty.
Obalony kanclerz w międzyczasie tworzył alternatywny rząd "na uchodźstwie", korzystając z pomocy teścia i sojuszników. Zdecydował się na wybieg, wysyłając zaufanego Luó Ushiego do stolicy, gdzie miał udawać, że korzy się przed Nubu, prosi o wybaczenie i potępia obalonego szefa Gaohó. Zabieg ów się udał, a sam Luó został nawet mianowany na stanowisko wiceministra prawa, wciąż potajemnie działając dla Sú.
W końcu zimy 53 r. p.n.e. Luó zaczął fałszować akta ministerialne i wbijać klin między Nubu i Namakiego, ujawniając udział tego drugiego w przemycie towarów luksusowych, co zapewne było prawdę . W odpowiedzi na działania Namakiego, kanclerz zwolnił go z urzędu, a ministerstwo prawa połączył z resortem sądów i trybunałów. Wprowadził także rządowy monopol na alkohol, wyrób kosmetyków,a także uprawę wszelkich roślin, z których można było sporządzać używki. W niektórych prowincjach wprowadzono także krótkotrwałą prohibicję, która jednak z powodu wrzenia wśród kupców nie utrzymała się długo. Kanclerz Nubu chciał uderzyć w mniejsze, powiązane z mieszczaństwem i opozycyjne raczej rody, lecz wyszło to na jego niekorzyść.
Bunt Namakiego i usunięcie Lāsó Nubu (wiosna-jesień 53 r. p.n.e.)
Rząd Nubu nie rozwiązał w większości problemów wsi - plantatorów, jak i tym bardziej chłopstwa. Coraz liczniejsza warstwa wzbogaconych na handlu nadwyżkami zbóż chłopstwa wraz z drobnymi posiadaczami i mieszczanami inwestującymi w sadownictwo i plantacje domagała się pomocy rządowej, lecz Nubu nie miał na jej realizację nie tyle chęci, co czasu- musiał zająć się sprawami rozgrywek wewnątrz gabinetu i wzmocnienia pozycji względem opozycji i Namakiego. Skarbiec świecił pustkami, a kolejne susze nie zapowiadały poprawy sytuacji rolników. Szef Gaohó musiał się uciec do egzekwowania coraz wyższych podatków od essèhhi, kóhi i saióhi osadzonych w północnych, biedniejszych znacznie od południa prowincjach, niedotkniętych w takim stopniu jak Wybrzeże i Niziny przez suszę. W razie niesubordynacji nakazywał wysyłać na północ oddziały wyaóchaózai, będące specjalnym zbrojny ramieniem Magistratury, które dokonywały niejednokrotnie okrutnych wymuszeń i rzezi, nie bacząc na głodujących nawet i tam mieszkańców.
Sytuację wykorzystał odsunięty od zaszczytów Namaki, pragnący przeciwstawić się wujowi. Nie myślał o nawiązaniu kontaktów z obalonym Sú, choć zapewne wojskowi sojusznicy Namakiego to uczynili. Już niemłody (w 53 r. 57 lat), choć wciąż energiczny Namaki, którego według "Kronik roku słońca" "głowy włos siwy ni jeden nie przyprószył", zaangażował się w pomoc cierpiącym z powodu polityki rządowej drobniejszy posiadaczom i kupiectwu, zagrożonych przez prawa monopolowe. Zmobilizował część wojsk rodowych, udało mu się także przekonać do siebie garnizony w prowincjach Menkó, Kēmsō, Gugúsè, Zāisāmhó i Bānsamú, co pozwoliło na otoczenie prowincji nadbrzeżnych, na których północnych granicach znajdowały się licznie obsadzone twierdze strzegące dostępu do wybrzeży i kanałów. Dzięki dyplomacji i zastraszaniu Namaki zdobył sobie posłuch także w prowincji Shúk i części Sâfu, zapewniając sobie tym samym dostęp do wschodnich i zachodnich krańców kraju oraz izolując wybrzeża od wciąż prorządowych Wyżyn. Zamieszanie bezskutecznie próbował wykorzystać Sú, po jakimś czasie prawdopodobnie zniechęcony do energicznych działań przez teścia.
W maju Namaki zdobył większość prowincji wschodnich i z wydatną pomocą floty kaperskiej przypuścił atak wzdłuż zatok w prowincji Hēgyū. Coraz bardziej zacieśniał pierścień na wybrzeżu. Nie pomogła próba kontrofensywy armii rządowej z północnych prowincji, ani z wysp prowincji Sagō- namiestnicy poddawali się jeden po drugim, otwierając bramy miast armii buntowników. Najcięższe walki trwały w prowincjach Cibān i Besē, gdzie liczne mokradła opóźniały marsz i dawały przewagę znającym teren wojskom lokalnych rodów. W czerwcu i lipcu niemal wszystkie rody dotąd stojące po stronie Nubu przeszły na stronę Namakiego. Z buntem własnych oddziałów musiał zmierzyć sie Tamau Usó, który stracił wszelkie wpływy, lecz według późniejszych kronikarzy Namaki pod groźbą śmerci przestrzegł żołnierzy do łaskawego traktowania ziem Usó. Po bitwie pod Hebu w Cibān (początek lipca) buntowników poparła większość sił Magistratury, a wkrótce poddał się sam garnizon stolicy, ponoć uprzednio z własnej inicjatywy mordując wpływowych rajców miejskich i wspierających Nubu urzędników. Tym samym najprawdopodobniej osobiście, w końcu lipca Namaki wkroczył do stolicy.
Reformy Namakiego, okres "małego terroru"- lipiec- październik 53 r. p.n.e.[]
Lāsó Namaki, obejmując władzę w Higanii, nie starał się w pierwszym miesiącu dokonywać rażących zmian w aparacie władzy, pozostawiając większość oficerów (rzecz jasna tych, którzy przezornie poparli wcześniej bunt) i urzędników na stanowiskach. Zapewne po chwilowym namyśle Namaki zdecydował się osobiście objąć urząd gaoráh. Utworzył Ministerstwo Magistratury (wyaómósō), działające odrębnie od pozostałych, którego urzędnicy byli w całości zależni od kanclerza. Mianował na ministra wciąż połączonego resortu prawa i sądów Luó Ushiego, zaś inne resorty obsadził w następujący sposób:
Ministerstwo Wojny- Wibi Sóbo (brat Wibiego Sóny)
Ministerstwo Ludu- Tamau Iji
Ministerstwo Skarbu- Kumó Mira
Ministerstwo Religii Państwowych i Dworskie- Kumó U
Ministerstwo Skarbu, Majątków i Ziemi- Mana Gā
Ministerstwo Magistratury- Cêu Kikiji
[Ministerstwo Majątków i Ziemi - od jesieni (?) ]- Ini Wifôk
Namaki dokonał w sierpniu poważnych przesunięć, stawiając na czele stołecznego chramu kacjańskiego Wibiego Sónę, który nie miał o tego kompetencji. Protestujących kapłanów i wiernych, wedle "Kronik" oskarżających kanclerza o obrazę bóstw, szef Gaohó kazał zmasakrować. Na Placu Nieba i Ziemi kazał powiesić niesubordynowanych żołnierzy (zapewne wybranych), część sprzeciwiających się mu możnych z rodów Wibi, Tamau, Gi i Há. Zarządził ustawiczne poszukiwania Lāsó Sú i rozkazał prześladować i przesłuchiwać wszystkich kapłanów i urzędników podejrzanych o kontakty z nim.
Z drugiej strony jednak rozpoczął starania o poprawę doli poszkodowanego chłopstwa, znosząc wprowadzone przez Nubu prawo zakazujące handlu płodami rolnymi poza rodzimą wsią. Nakazał także inspekcje wielkich majątków ziemskich w celu sprawdzenia warunków pracy dzierżawiących pola rolników. W swych prywatnych posiadłościach już wcześniej starał się wprowadzić umowy zbożowe (sunraó), zwalniające najuboższych chłopów od oddawania tyle samo pszenicy, czy ryżu, co bogatsi rolnicy. Kontynuował starania
Sú w celu walki z suszą poprzez tworzenie kanałów melioracyjnych i rozdawanie żywności z prowincjonalnych magazynów. W ciągu swych krótkich rządów wprowadził sprawiedliwsze ustawodawstwo dla świątyń, które nie egzekwowało opłat za dzierżawę ziemi wedle rangi przybytku (podział klasztor/ świątynia), a wedle liczby osób w niej posługujących i możliwości agrarnych. Ponownie rozpoczął też poważną walkę z korupcją, bezwzględnie torturując i zabijając podejrzanych o wyzyskiwanie biedniejszych warstw i kupno stanowisk. Wprowadził do wszelkich instytucji publicznych zasadę kolegialności- w przypadku stanowisk ministerialnych i wiceministerialnych miała ona wynosić 2 lata i mogła być tylko raz odnawiana, przy czym po ustąpieniu danego urzędnika, stanowisko to musiał obejmować członek innego rodu. Namaki dopuścił do wszelkich stanowisk rządowych mieszczan z większych ośrodków, wykazujących się majątkiem od 0.2 do 0,5 hamadó (od 8 do 12,5 km²), aby stworzyć przeciwwagę dla wielkich rodów.
W czasie urzędowania Namakiego niespodziewanie uaktywniło się środowisko związane z obozem Lawó, w którym główne skrzypce grał teraz przedstawiciel rodu Kinu, Mimichi (ok. 100- 51 r. p.n.e.). Próbował on jednocześnie wkupić się w łaski Namakiego, jak i Sú. Nieformalne kontakty utrzymywał z nim zapewne teść Sú, Rápi Unugu, w tajemnicy przed zięciem. Nie jest jasne natomiast, czy wówczas żył jeszcze Lawó. Historycy podają różne wersje wydarzeń- według jednej z nich Lawó został zamordowany przez ludzi Namakiego w pełnię miesiąca kaló (II połowa maja) 55 r. p.n.e., według innych ukrywał się jeszcze kilka lat w prowincji Sūdoì, gdzie go otruto. Inna wersja mówiła o utopieniu go przez zazdrosną kochankę po wyścigu konnym (co by wykluczało jego paraliż), a ta przytoczona przez "Kroniki" i cytowana w "Opowieściach znad biurka" (Óso-maná z lat 40-tych I w, p.n.e. (aut. Nini Wibu, będących kontynuacją " Opowieści sprzed okna" Nini Tahiego, ojca autorki tego pierwszego dzieła), ma sugerować jego o wiele wcześniejszą śmierć w wyniku zapewne zawału. W każdym razie Lawó, jeśli w ogóle pozostawał przy życiu, nigdy więcej nie pojawił się publicznie, choć jego stronnictwo doskonale radziło sobie bez niego.
Jeśli chodzi o kwestie religijne, Namaki prócz obsadzenia najważniejszych stanowisk kapłańskich, w zasadzie nie ingerował w życie duchowe cesarstwa. V-wieczne odpisy, zapewne z kronik rządowych, mówią nam o cotygodniowych wizytach kanclerza w stołecznych świątyniach, a także prowincjonalnych, w tym w słynnym Dódo w prowincji Akìru. Według "Opowieści sprzed okna", a co wydaje się bardzo prawdopodobne, nierzadko przychodził także do świątyni Nabȃbónók, gdzie oddawał cześć Imaó. Istotnie, kanclerz odrestaurował tę świątynię i ufundował nowy ołtarz Imaó, czczonemu jako "chwalebny przodek" (mamabó). Najwidoczniej nie była jego celem walka z pamięcią o ojcu swego wroga, lecz mimo wszystko czuwanie nad pamięcią o nim.
Bunt przeciwko Namakiemu (wrzesień-październik 53 r. p.n.e.)
Poparcie wielkich rodów i namiestników prowincji dla nowego kanclerza było uzależnione od rozdawania apanaży i wsparcia finansowego prowincji, a więc ich kiesy. Namaki planował zmniejszyć niedolę ludu, choć pewnie nie w celach czysto humanitarnych, lecz by zapobiec buntom, jednak i tak kolidowało to z chęcią wzbogacenia się jego sojuszników. Efemeryczni wasale Namakiego i sojuszniczy urzędnicy we wrześniu 53 r. p.n.e. zaprzestali wysyłania raportów i oświadczeń finansowych, niektórzy zaś według "Kronik roku słońca" posunęli się nawet do zamordowania członków Magistratury kontrolujących ich poczynania. Tymczasem w końcu sierpnia po długich poszukiwaniach schwytano ukrywającego się Nubu z niedobitkami wiernych mu sił rządowych. Namaki pozwolił podeszłemu wiekiem wujowi zamieszkać w stolicy w w swej dawnej willi, lecz ten odmówił, więc krewniak nakazał osadzić go (zresztą w dość komfortowych warunkach) w ogrodzie Urzędu Sztuki na terenie pałacu cesarskiego , jak niegdyś młodego Sú z rodziną.
Między 5, a 8 września do działań przeciwko Namakiemu przystąpił Tamau Usó, obiecując zaprzyjaźniony rodom sowitą zapłatę z rządowych i własnych środków. Był to jego poważny błąd, bowiem niejako zobowiązał się do obrabowania skarbca Gaohó. Nieoczekiwanie front zmienił dotychczas popierający Namakiego Pá Nini, prowodyr antyrządowego buntu z ubiegłego roku. Zagrożony aresztem przez ujawnienie przez Magistraturę sfałszowanych zeznań podatkowych, nie miał wyboru innego niż zbrojne wystąpienie po stronie jakiegokolwiek buntownika. Początkowo ukorzył się przed Usó i przysiągł mu wierność, lecz gdy ten przegrał z armią Gaohó kilka ważnych strategicznie potyczek na wybrzeżu Sâfu, przeszedł na stronę odbudowującego swą pozycję Sú.
Obalony kanclerz z pomocą naprędce zorganizowanych najemniczych sił kupiectwa, wolnych chłopów i części wyżynnych rodów, za radą teścia przystąpił do z pewnością dlań oczekiwanego odzyskiwania terytorium. Do końca września dzięki talentowi swego ministra wojny, Há Ticiego, wygrał bitwę nad jeziorem Ówók w prowincji Besē, po czym odzyskał większość Wyżyn i wschodniego część pasa Nizin. Wydawało się, że niełatwo będzie pokonać Namakiego z racji silnego poparcia ze strony części kupiectwa i średniozamożnego chłopstwa, jednak bunt Usó i konflikty w ramach obozu upadającego kanclerza rozwiały te obawy. Mimo zaciekłej obrony stolicy, którą kierowali Luó Ushi i kanclerz Namaki, miasto zdobyły na kilka dni sił Usó, uwalniając zapewne wtedy z aresztu domowego Nubu i ogłaszając go ponownie kanclerzem. Luó wpadł na sprytny pomysł ogłoszenia kapitulacji broniących się jeszcze w Dzielnicy Sokoła wraz z nim wojsk i zaprosił dowódców wraz z Usó na ceremonię poddania się oraz herbatę. Tam ich wszystkich kazał wymordować, co się udało, bowiem zabójcy, głównie z Magistratury, przebrani byli dla niepoznaki w szaty kapłańskie. Sam Usó, ostrzeżony przez kogoś, zdołał zbiec z miasta, lecz nie miał czego szukać w swych posiadłościach- Nini otworzył bramy ważniejszych miast przed wojskami syna Imaó. W końcu października doszło do buntu części floty rządowej i przejścia na stronę Sú. Kanclerz kontrolował już niemal wszystkie ważniejsze prowincje prócz zachodnich, samej stolicy i tradycyjnie prorządowych prowincji Sagō i Daìrènk.
W Miná, tj. stolicy, niepodzielną władzę w czasie "małego terroru" Namakiego sprawowała Magistratura ze swymi zbrojnymi oddziałami, terroryzując wpływowych mieszkańców, choć wbrew wielu kronikom nie była też przyjacielem ubogiej ludności, częstokroć wymuszając kwaterunki, pieniądze, czy zboże na potrzeby słabo opłacanych garnizonów rekrutowanych z prowincji. Namaki próbował zwiększyć im żołd i szkolić na profesjonalnych żołnierzy- do września wymienił większość dowództwa, wprowadził żelazną dyscyplinę i surowo zabronił rabunków, choć w praktyce egzekwowano to chyba tylko na głównych placach w pobliżu siedziby Rady Stanu i Pałacu. Reformy kanclerskie nie zmieniły nic w kwestii potężnych wpływów urzędników tego organu. W końcu października podejmowanie wszystkich decyzji w mieście, a i częściowo pewnie i w regionach, leżało w gestii tej potężnej instytucji. W przeddzień oblężenia stolicy przez siły Sú, Namaki powierzył Luó Ushiemu wicedowództwo nad oddziałami stołecznymi- scalonych wojsk gwardii rządowej i miejskiej Magistratury. Odkrył on nieprawidłowości finansowe oraz ukrywanie sojuszników Nubu, a wedle wspomnień wielu dygnitarzy, także plany eliminacji Namakiego, co mogło być prawdą. Nie wiemy, czy Luó czuł się związany nieco z kanclerzem po dość dobrym okresie współpracy, lecz z pewnością nie zależało mu na silnej pozycji Magistratury. Zarządził nocne ćwiczenia wojskowe i w przeddzień planowanego przewrotu, gdy na pobliskiej wyspie Migák-sók lądowały już wojska Sú, wraz z gwardią rządową wymordował i uwięził większość wojsk Magistratury. Życie stracił również jej dowódca, Mó Kámka (ok. 80-53 r. p.n.e.), zamieszany według Luó w przemyt i knucie z obozem Usó.
Zszokowany Namaki powierzył stanowisko dowódcy wojsk stołecznych Luó, a gdy oddziały Sú po długim ostrzale wyłamały bramy miejskie, Luó Ushi według "Opowieści znad biurka" "sygnał dymny druhowi swemu [Sú] puścił i szturmując z sojusznikami [ z gwardii] Bramę Pięciu Cnót, jak orzeł uderzył na dowódców niecnych i urzędników co do jednego wybił". Gdy Namaki zorientował się co do zdrady najwierniejszego sojusznika, chciał jeszcze raz go przekonać do walki dla niego wedle jednej wersji, lub walczyć z nim wręcz, wedle drugiej, lecz ostatecznie zapewne zbiegł z miasta. Według "Opowieści znad biurka", przytaczających romansową wersję wydarzeń, Luó Ushi szlachetnie nakazał Namakiemu uciekać w przebraniu ze stolicy, zapewniając o nietykalności i nieskrywanym podziwie, po czym osobiście wybił kilka oddziałów piechoty próbującej przedrzeć się do biura kanclerza, by go zgładzić. Niemal na pewno to fikcja literacka, choć nie można wątpić, że istnieje ziarnko prawdy w postaci celowego oszczędzenia Namakiego przez Luó Ushiego.
Luó Ushi powitał powracającego do miasta po ponad dwóch latach Sú na Placu Nieba i Ziemi. Wojska kanclerza wkroczyły do stolicy już prawie bez oporu, przy entuzjazmie części ludności z faktu, że dla niektórych Miná była wolna. Problemy miał nie tylko obalony Namaki, ale i wciąż broniący się w twierdzy podstołecznej Kirik Tamau Usó. Po jej zdobyciu przez armię nowego rządu uciekł do prowincji Menkó. Najprawdopodobnej tam został zamordowany, być może z polecenia Niniego, raczej nie Namakiego. Zapewne dokonali tego powiązani z Ninim dotychczasowi stronnicy Nubu, który teraz pozostawał na łasce nowego rządu. Jeśli liczyli oni na przychylność Lāsó Su, to bardzo się mylili, gdyż zarządził on natychmiastową pogoń za nimi, a potem zdaniem kronikarzy Gaohó osobiście pilnował, by wyrwano im języki i paznokcie i przysmażano ogniem. Mimo straty ważnego konkurenta, nota bene zdrajcy, pamiętał syn Imaó o pomocy, jakiej Usó udzielił mu i jego małżonce przed laty, broniąc ich przed pościgiem gen. Ti i Lawó.
Powrót do władzy Lāsó Sú (53- 51 r. p.n.e.)[]
Po powrocie obalonego wcześniej Sú do stolicy przywrócono do życia w ciągu kilku miesięcy najważniejsze postanowienia Gaohó w sprawach pomocy chłopom, czy odgórnej walki z korupcją. Po odwróceniu ról tym razem kanclerz zarządził ściganie ukrywającego się Namakiego. Nie planował jednak brutalnej zemsty na popierających uzurpatorów rodach, odmawiając im jedynie prawa do inwestowania w nieruchomości i produkcję na terenie stolicy, jak i posiadłości Lāsó. Ciężka sytuacja rolników na Nizinach uległa nieco poprawie za rzadów Namakiego, który mimo próby realizacji pewnych pomysłów, nie zdążył nawet z ich uchwaleniem przez silny opór. Kluczową rolę wtedy i po restauracji rządów Sú miał tu silny opór Magistratury bogacącej się na konfiskacie ziem od skompromitowanych możnych. Zaraz po wkroczeniu do miasta dowództwo Magistratury pod kierownictwem Luó Ushiego zadeklarowało wierność nowemu rządowi, lecz kanclerz słusznie w to nie wierzył. Nakazał Luó ponowne przeprowadzenie śledztw z pomocą niewplątanych w interesy tego organu urzędników, przeważnie z otoczenia Nubu, jak i mieszczańskiego. Kontrole wykazały ogromne nieprawidłowości w związku z przejmowaniem ziem przez ten urząd. W maju 52 r. p.n.e. rząd ogłosił wielkie ćwiczenia wojskowe w prowincji Akìru, na które zaprosił też dowództwo Magistratury. Tam kanclerz ogłosił naprawę krajowej moralności (wèccai) i nakazał wkrótce potem uwięzić skompromitowane grono. Część urzędników Magistratury pozostała w stolicy została schwytana i aresztowana bądź zesłana na wygnanie, część wcielono do nowych organów, część rozpierzchła się po kraju. Wobec próby buntu, podsycanej przez ród Tamau i niektórych wojskowych związanych z Namakim, ale i organizacją Rinbirē, siły rządowe zgromadziły część oficerów i cywilnych pracowników wygaszanej instytucji i wybiły na placach Miná i miast prowincjonalnych, dochodziło także do samosądów.
Sprawa Inai'a i Tókó (52 r. p.n.e.)
Po likwidacji Magistratury, zastąpiono ją przywróconym Urzędem Ochrony Stolicy. Pracę w nim otrzymało wielu kupców i bogatych prowincjonalnych mieszczan powiązanych z rodem Rápi. Kierujący nim twardą ręką Unugu, teść kanclerski, nieubłaganie posuwał się w latach i planował oddać kierownictwo nad rodziną nie najstarszemu, lecz średniemu synowi, zdolnemu Inai'emu (100-51 r. p.n.e.). Najstarszy syn Unugu, Tókó (105-51 r. p.n.e.), sprzeciwił się decyzji ojca i przekupił część popierającej decyzję Unugu klienteli. Ponad połowa zależnych od ojca Tókó rodzin kupieckich przyjęła ofertę Tókó i zagłosowała przeciwko kandydaturze Inai’a. Wybór na głowę (nasú) kupieckiego rodu (sawamii) odbywał się bowiem, zwłaszcza na Wybrzeżu od ok. VII w. p.n.e. aż po VII w. n.e. w sposób specyficznie rozumianej, lecz jednak demokracji. Spółki kupieckie (sawapai ) organizujące życie publiczne wielu rad miejskich, właściwie rządziły się na sposób oligarchiczny, choć właśnie decyzję o wyborze głowy dominującego w spółce pozostawiano de iure w gestii wszystkich członków. Z jakichś powodów latem większość kupców zmieniła jednak zdanie, więc Tókó poprosił o zbrojną pomoc ród Tamau. Stanowczo sprzeciwił się temu kanclerz, wysyłając na drogę prowincjonalną prowadzącą do Óki w prowincji Gugúsè niewielkie oddziały rządowe. Po ich pokonaniu przez siły Tamau rząd zdecydował się na ostrzejsze rozwiązanie i wzorem poprzednich kanclerzy, Sú tym razem zaatakował ziemie rodu. Zdobył ważniejsze miasta, lecz siły przysłane na pomoc Tókó robiły postępy na wybrzeżu, odcinając wojska rządowe od floty kupieckiej pod kontrolą Unugu. Ostatecznie do jesieni zdławiono bunt, a Tókó zbiegł, zapewne dołączając do sił partyzanckich popierających Namakiego w celu siania zamętu.
Reformy wewnętrzne i polityka zewnętrzna Lāsó Sú
Gaohó po pomocy Unugu zdecydowało o konfiskacie wszelkich środków utrzymania dla zagrażających i potencjalnie zagrażających pozycji kanclerza rodów. Podporządkowani Sú ministrowie takze byli elementem niepewnym, do czasu kolejnej reformy. Reformy Roku Wiatru (yákamsusó), wcielone w życie w listopadzie 52 r. p.n.e. wprowadzały w życie regulacje dotyczące wymogów co do objęcia stanowisk rządowych, a także wprowadzały rozdział insytytucji terenowej administracji rządowej od organów poszczególnych rodów. Odtąd ministrami, wiceministrami, ani przewodniczącymi rad miejskich nie mogły zostać osoby pełniące funkcje głów rodów, a także kapłani głównych chramów, burmistrzowie miast, rajcy stołeczni, sędziowie państwowi i rodowi oraz przedsiębiorcy aktualnie inwestujący w dziedzinę która pokrywałaby się z ich dziedziną działania, jako urzędników. Zapobiegać to miało tworzenia się koterii i wpływania na decyzje rządu poprzez różne naciski finansowe. Kanclerz rozkazał wprowadzić także kontrolę majątków rodów dworskich, co zapewne zarządził pod wpływem swej matki, Paló, pragnącej odzyskać wpływy wśród arystokracji stołecznej wyczyszczonej z konkurencji.
Rząd starał się wspierać spółki kupieckie w zdobywaniu nowych rynków- wielu żeglarzy zapuszczało się na dalekie wybrzeża od Zatoki Zachodu Słońca (dziś Jaśminowej, w Naukenii) aż po wybrzeża dzisiejszej Mokamii na wschodzie Esakaru. Kanclerz popierał wymianę z wyspiarskimi ludami żyjącymi wzdłuż wybrzeży kontynentu. Firmy kupieckie zakładały na wybrzeżach bazy w celu wymiany i przeładunku, z czasem rozwijające się w enklawy higańskie np. na wyspach Wēyu, a także wyspach Sakkan (Sakā-jiúsók, dziś część Rep. Pidamu).
Reformy wewnętrzne i polityka zewnętrzna
Rada Stanu z polecenia kanclerza wzmacniała możliwości obronne garnizonów północnych w obawie przed najazdami koczowników- ludów zarówno proto-rewahijskich, jak i mianijskich. Kanclerz wysłał na początku 52 r. p.n.e. do mianijskich plemion misję dyplomatyczną na czele z wiceministrem ludu, młodym Yóyokiem Kimą (ok.80r. p.n.e.- 7 r. n.e.), sojusznikiem Luó Ushiego. Misja trwała niemal rok i zakończyła się sukcesem- podpisano traktaty handlowe i wojskowe, zdobyto też nowe informacje na temat obszarów północnych. Rząd dbał o kontrolę nad stepowymi szlakami z racji tego, że prowadziły one dalej do bogatych państw rodanijskich i haobańskich. Wysłannicy rządowi wrócili w dosłownie ostatniej chwili przed upadkiem rządów Sú.
Gaohó rozpoczęło prace nad umożliwieniem dopłat na tworzenie młynów zbożowych i wodnych w biedniejszych prowincjach, a także możliwością pomocy finansowej dla drobnych posiadaczy oraz przedsiębiorczych rolników, co przez co znaczniejszych panów saióhi zostało potraktowane jako próba wtrącania się w ich sprawy. Ostatecznie próby uporządkowania sytuacji na wsi ugrzęzły w kancelarii rządowej, a na Nizinach rozlały się protesty zmagajacych się z suszą rolników.
Powstanie młyńskie i upadek rządów Lāsó Sú (XI 52- VII 51 r. p.n.e.)
Wzrastające ambicje Rápi Unugu, teścia kanclerza, nie pozwalały na gruntowne zbadanie majątków nawet pozostających pod kontrolą Gaohó mieszczańskich urzędników- ojciec Hami stworzył wokół siebie sieć powiązań niemożliwych lub bardzo trudnych do zerwania. Sú , naciskany przez ponad 80-letnią matkę, chciał choć trochę wpłynąć na teścia, by zaniechał budowania potężnej koterii. Na szczęście Unugu był skłócony z głównym opozycyjnym rodem, Tamau, co uniemożliwiało im połączenie sił. Nie jest to pewne, ale prawdopodobne, że szef rządu zlecił przygotowanie fałszywych listów, na wszelki wypadek jeszcze bardziej skłócających obie strony.
Lāsó Sú, pozostający pod wpływem rosnącego i coraz bardziej ambitnego stronnictwa podeszłej wiekiem Paló, jak i koterii swej żony, niepewnej co do poparcia Unugu (w końcu swego ojca), bał się powtórzenia losu własnego ojca. Do tego dochodziły wpływy Tamau, na które, czy chciała, czy nie, podatna była siostra kanclerza, Himi, przecież wdowa po ważnym arystokracie z tego rodu. Zbrojna opozycja na czele z Namakim, radykalne grupy i tajne stowarzyszenia religijno-polityczne, niejasna działalność synów Unugu, rosnąca niepewność co do Luó Ushiego- wszystko to ciążyło na zapracowanym szefie Gaohó. Kanclerz zaczął mniej przychylnie patrzeć na Luó zapewne po ułaskawieniu przez niego kilkuset antyrządowych bojowników schwytanych na zalesionych wzgórzach prowincji Shúk. Wydaje się, że kanclerz podejrzewał, że Luó może coś wiedzieć o miejscu ukrywania się Namakiego. Do dziś niewiadomo jednak, czy tak faktycznie było. Nie wskazują na to zapiski żadnego z kronikarzy ani ówczesnych urzędników.
Powstanie młyńskie
Podburzani przez wrogie rządowi siły na czele z Tamau i przekupionych przezeń oddziały Rinbirē chłopi w prowincjach Menkó, Cibān, Sȃfu, Zāisāmhó i Bānsamú wystąpili w listopadzie 52 r. p.n.e. zbrojnie przeciwko drobnym posiadaczom i lokalnej administracji. Wyznaczeni niedawno przez rząd urzędnicy zwykle nie znali miejscowych stosunków, ale i nie zawierali kompromisów z wyzyskującymi częstokroć lud obszarnikami. Ci namówili biednych chłopów do zabijania bogatszych odpowiedników, a także wielu oficjeli i konkurentów z innych rodów. Nazwa powstania (wói-luhhi) bierze się z faktu, że w ramach celowego okrucieństwa, według wielu źródeł, chłopi dosłownie mielili złapane ofiary w lokalnych młynach. Inna interpretacja mówi, że paradoksalnie buntownicy powoływali się na brak młynów jako przyczynę głodu, a przecież rząd planował je wybudować.
Zdrada Unugu i duże problemy rządu
Zbrojny rozruch rozszerzył się szybko na połacie Nizin, Wyżyn i Wybrzeża, mimo gorączkowych prób rozmów ze strony kanclerza. Gdyby zbrojnie wystąpił przeciwko chłopom podburzanym przez opozycję, straciłby przez lata budowany wizerunek przyjaciela prostego ludu. Po klęsce broniących się w miastach sił rządowych w kilku ważnych potyczkach Tamau przypuściło wspólnie z wracającym z wewnętrznego wygnania Namakim szturm na strategicznie położone twierdze na Wybrzeżu, a następnie wojska te skierowały się ku stolicy. W międzyczasie kanclerz odkrył intrygę wśród rodu Rápi- Unugu , a raczej jego synowie, rozmyślili się, poparli wcześniejszego rywala- Tókó i zaproponowali mu sterowanie nowym kanclerzem a być może nawet krzesło kanclerskie. Ród Tamau, konsolidujący swe siły oparte o tradycyjnie opozycyjne rody, jak i zyskujący znów wśród rodów dworskich, jak Gi, zdobywał na Wybrzeżu powiat za powiatem. Na czele rodu stał teraz silny i charyzmatyczny lider- Saóma, stryjeczny wnuk Usó, zdecydowanie antyrządowy i bezwzględny nawet wobec własnej rodziny- kazał otruć swych braci i kuzynów, gdyż podejrzewa ich, słusznie zresztą, o kontakty z rządem.
Kanclerz nakazał gwardii rządowej przeszukać biura Urzędu Ochrony Stolicy i rady miejskiej miasta. Prawdopodobnie żałował swej decyzji o pozwoleniu na szerokie wpływy teścia w państwie. Według "Opowieści sprzed okna" ostro pokłócił się z własną żoną o sens całej akcji. Wysłany do przeprowadzenia kontroli minister wojny, Shina Imók, niespodziewanie zmuszony był stoczyć potyczkę z siłami kupców, po czym dostając się do środka, ujrzał tylko płonące akta. To samo dzieło mówi nam , że Unugu jakoby śmiał się zięciowi w żywe oczy, gdy usłyszał o oskarżeniach. Rozwścieczony kanclerz nakazał uwięzić swych szwagrów, lecz ich siły przebiły się do dzielnicy rządowej i przejęły kontrolę nad siedzibą Gaohó. Większość posiadłości rodowych zajął zaś już Namaki. Luó Ushi bohatersko dowodził obroną miasta, wcześniej mordując zdrajców z Urzędu Ochrony Państwa, pracujących dla Unugu. Większość floty przeszła do maja 51 r. p.n.e. na stronę opozycji, wielu dowódców i urzędników rządowych zginęło lub dostało się do niewoli.
Zamordowanie Lāsó Sú i triumf Namakiego
W początkach lipca, miesiąc po ujawnieniu jakoby zdrady Unugu, przyszedł on do zięcia, przepraszając go za swych sojuszników i mówiąc, że zna fortel, jak odeprzeć atak. Wtedy siły wroga przypuściły desant na wybrzeże miasta, mordując wielu cywilów rozpaczliwie broniących domostw. Wielu miało już dość walk i przyjęło z ulgą wkroczenie wojsk Namakiego. W czasie przeglądu prochowni szwagier kanclerza, Inai, który to zapewne siłą zmusił ojca do oszukania Sú, otworzył bramy rządowej zbrojowni przed wojownikami z Rinbirē lub recydywistami opłaconymi przez wpływowych kupców. Ci, według "Kronik roku słońca" podbiegli do kanclerza, by zadać mu kilka pytań. On w ostatniej chwili zorientował się co do ich zamiarów i począł uciekać, lecz wkrótce, mimo usilnej obrony do samego końca, podobno samym kijem, Lāsó Sú został zadźgany na śmierć włóczniami, a według innej wersji uduszony. Ciało kanclerza mordercy zostawili w kanale i zbiegli.
Po długich poszukiwaniach znaleziono kanclerza i wedle "Opowieści", mdlejąca z rozpaczy Hami oskarżyła o zabójstwo swego ojca. Gdy on dowiedział się, że mógł za tym stać jego syn, doznał śmiertelnego zawału. Luó Ushi odpowiednio wcześnie schwytał wszystkich szwagrów kanclerza, prócz Tókó i w imieniu szefa Gaohó nakazał ich torturować. Gdy przyznali się do czynu, rzekomo własnoręcznie ich zabił. Dodatkowo wymordował wszystkich przebywających w stolicy członków elit kupieckich i zwolenników Tamau. Było już jednak na wszystko za późno- Namaki 14 lipca wkroczył do stolicy, a Luó Ushi poległ zapewne owego ranka w wyniku zatrutej strzały.
Wracający po dwóch latach do miasta kuzyn zamordowanego kanclerza, by udowodnić swe czyste zamiary, natychmiast kazał aresztować wszystkich podejrzanych o spisek. Po krótkich poszukiwaniach odnaleziono też Tókó i mimo zapewne minimalnego, a w każdym razie mniejszego niż Inai udziału w spisku na życie Sú, był tym razem przez Namakiego osobiście torturowany i skazany na dożywotnią pracę w kopalniach, jednak kilka dni potem zbiegł i został zbity , bądź popełnił samobójstwo. Tymczasem broniący posiadłości w obrębie ogrodów cesarskich, gdzie przebywały Paló i Hami z córkami, zostali wybici i żołnierze Namakiego wkroczyli do pałacu. Znów z pomocą przychodzą nam "Opowieści", mówiące o tym , jak "błagały niewiasty owe, i małżonka kanclerza i matka jego sędziwa o litość ze łzami w oczach szczerymi. Wtem zatrzymał żołnierzy, jak mówią, sam zwycięzca, Namaki i nakazał swym wojownikom opuścić broń. Mąż ów, trzeba przyznać mu teraz, zacny i honorowy, kazał z największą czcią niewiasty owe traktować i złego niczego im nie czynić, po czym puścił je wolno" . Ten akt łaski ze strony Namakiego, jeśli rzeczywiście był on wówczas w tym pałacyku, należy odczytywać zapewne jako próbę propagandowego podkreślenia jego honoru i wspaniałomyślności serca, choć nie można zaprzeczyć, że w grę wchodziły tu zarówno sentymenty rodzinne, jak i ludzkie odruchy. Zaczynała się epoka Namakiego, zwana drugim terrorem , być może niezasłużenie, lecz oświecone i pomyślne rządy Imaó i Sú wyraźnie z tym okresem będą kontrastować, choć stanowiły już zamknięty rozdział dziejów Higanii.
Rządy Lāsó Namakiego (51-40 r. p.n.e.)[]
Nowe porządki w kraju
Po ustabilizowaniu sytuacji w stolicy i najważniejszych, tj. najbardziej strategicznych miejscach kraju, Namaki przystąpił do eliminacji najbardziej zaciekłej opozycji. Już w lipcu 51 r. p.n.e. zaprosił, zapewne do swej rezydencji, przedstawicieli gildii kupieckich i wpływowych rodów mieszczańskich. Stopniowo, w ciągu kilku miesięcy, w wyniku gróźb i machinacji finansowych, pozbawił wiele osobistości elit mieszczańskich wsparcia i linii obrony. Jeśli wierzyć zapiskom biografa Namakiego, mnicha Hóny, zgromadził on w sali w siedzibie stołecznej ławy miejskiej większość wpływowych i zamieszanych w różne malwersacje lub kontakty z zabójcami Lāsó Sú osobistości. Jak pisze Hóna, niespodziewanie wkroczył : śmiały i odważny pan kanclerz i rzekł chytrym, krnąbrnym oszustom owym: -Dziś to ja będę was sądzić." i wpuścił do środka gwardię swą i sala cała wnet się jak zachodzące nad falami słońce zaczerwieniła. Ile tym prawdy, a ile ubarwienia, trudno ocenić, faktem jest natomiast, że nowy kanclerz zrealizował swą zemstę na środowisku od lat będącym nie tyle trudnym sojusznikiem, co ciągłym intrygantem wobec rządzącego rodu. Namaki kazał latem 51 r. p.n.e. wymordować wiele rodzin kupieckich ważnych dla lokalnej gospodarki, ale i stanowiących zagrożenie z racji np. utrzymywanych sił zbrojnych, w tym większość (prócz kobiet i dzieci) rodów Rápi, Wóbu, Hainai i Zādā.
Szef Gaohó bez oporu zatrudnił w swej administracji współpracujących dotychczas z Sú urzędników. Jak wynika ze sprawozdań namiestników, od razu zabrał się na finansowanie odbudowy zniszczonych miast, w tym stolicy, reorganizacji handlu i transportu oraz naprawy strażnic i fortów. Samodzielnie powołał specjalnych urzędników czuwających nad uczciwością konkursów i przetargów na odbudowę wielu obiektów. Niezgładzone bogate elity mieszczańskie ochoczo zgodziły się współpracować z nowym rządem, by finansować różnorakie przedsięwzięcia wiążące się z budową sieci kanalizacji, kanałów, osiedli i młynów. Namaki starał się nie dyskryminować ze względu na pochodzenie, lecz wymagał od każdego bezgranicznej lojalności. Na czele ministerstw postawił całkiem nowych, ludzi niezwiązanych ani z arystokracją essèhhi, ani z dowództwem wojskowym, wolnych od niejasnych powiązań i, przynajmniej o opinii, krystalicznie uczciwych. Czesto pojawiał się na obradach Rady Stanu, tłumaczył ministrom zawiłości prawne, często też według Hóny gromił urzędników za opieszałość.
"Drugi terror" (51-50 r. p.n.e.)
Namaki od jesieni zdecydował się na ostrzejszy kurs wobec potencjalnych oponentów. Roztoczył kontrolę nad tradycyjnie opozycyjnymi rodami, jak Tamau i Muni, przez sprowadzanie najstarszych synów szlacheckich na wychowanie i edukację w stołecznej Akademii Prawnej, czyniąc z nich niejako zakładników rządu. Przez plan wybudowania fortec na granicach posiadłości najpotężniejszych rodów, spotkał się ze zbrojnym buntem Tamau, Hinó, Wibi i Kumó. Najpotężniejszą armię rodową, czyli Tamau, pokonał używając ich broni- podburzył ludność chłopską, uprzednio wykorzystaną do antyrządowego przewrotu, do zmuszenia pana do zapłaty za służbę wojskową. Po odmowie chłopi z wydatną pomocą armii rządowej pokonali wojska Tamau, a później spaliły ich siedzibę rodową na początku lutego 50 r. p.n.e. Podobny los wkrótce spotkał sojusznicze rody. Najdłużej, bo do września, broniły się siły rodu Kumó.
Przegranych czekały niezwykle ciężkie warunki- połowiczne zburzenie fortec położonych nad granicznymi rzekami i przy wzgórzach, wydanie całych rodzin na służbę do stolicy, całkowita likwidacja armii rodowych i obsadzenie fortec siłami rządowymi, a także zakaz noszenia mieczy przez mieszczan i arystokratów i podział ziem rodowych na rzecz dotychczasowych ich wasali i sąsiadów. Namaki ogłosił w imieniu cesarza bardzo bolesny dla arystokratów edykt o degradacji rangi (saicám), który np. wykluczał ich z możliwości audiencji na dworze, a także edykt o uwolnieniu (yumā), znoszący poddaństwo wasali wobec pokonanych rodów. Na posiadłościach dotychczas potężnych rodów Namaki przyznał ziemie wzajemnie skłóconym rodzinom, aby nie doprowadzać do antyrządowego sojuszu i zorganizował gęstą siatkę szpiegów. Ogłoszono wynagrodzenie w postaci nadziału ziemi i gotówki dla potencjalnych denuncjatorów podejrzanych zachowań. Kanclerz dokonał korzystnych dla siebie posunięć w środowisku sędziów, roztaczając nad nimi kontrolę ministra prawa. Zaczął też kontrolować wydatki bogatych elit kapłańskich i ustanowił cywilną kontrolę nad wojskiem. Dowódców powoływał spośród ekspertów z dziedziny wojskowości z Akademii Prawnej, lecz będących członkami arystokracji urzędniczej.
Kanclerz nie zapominał o ambicjach mieszczan i zorganizował w całym kraju "przemeblowanie", polegające np. na przesiedleniu ambitnych rodów kupieckich z prowincji Sâfu na sam zachód Kìrócu-gyū. Wielu zdolnych armatorów i finansistów umieścił w stolicy jako uprzywilejowanych rządowych ekspertów (hówaraó), będących de facto jego zakładnikami. Ustanowił specjalne biura dla np. kontroli finansów miast, czy kontroli mariaży międzyrodzinnych. Tworzone przez te instytucje zapisy, zachowane w odpisach, dziś są dla badaczy cennym źródłem genealogicznym. Rady miejskie miały przeznaczać połowę swych wydatków na potrzeby ośrodków, zaś połowę oddawać do puli rządowej, aby pieniądze owe nie stały się źródłem malwersacji, czy przyczyną "kupczenia".
Namaki z wielką stanowczością zwalczał korupcję. Przewidział kary śmierci i chłosty dla urzędników rządowych i prowincjonalnych podejrzanych choćby o ów proceder. W tym celu zabronił oficjelom posiadania gotówki w czasie pracy w urzędzie czy służbowej podróży. Po pieniądze mogli udawać się do specjalnych komór cyóhaó ("skrzynki dóbr"), gdzie strażnicy mieli wydawać weksle na poszczególne towary, czasem też samą, specjalnie oznaczoną gotówke. Często jednak dochodziło do malwersacji z powodu braku kontroli nad takimi ośrodkami, rozpowszechnił się nielegalny handel papierami wartościowymi. Jednak,co warto zauważyć, takie nietypowe rozwiązanie zbliżone jest do funkcjonowania dzisiejszego bankomatu.
Opozycyjni wobec Namakiego mieszczańscy kronikarze opisują zwłaszcza początek jego rządów jako czas upadku i terroru. Nic nie wskazuje jednak na to, by gospodarka w tak krótkim czasie podupadła, a jeśli tak było, spowodowane było ciągłymi wcześniejszymi konfliktami wewnętrznymi. Namaki realizował sprawne i czasem zaskakujące jak na owe czasy rozwiązania, które miały wzmóc jego kontrolę nad życiem Higanii i pomóc wzdrażać ważne reformy. To, że musiało to byc realizowane siłą i często nie było po myśli części elit, nie znaczy, że należy przyjmować ten punkt widzenia i ulegać powielanemu czasem stereotypowi kontrastu między rządami Imaó i Sú, a Namakiego.
Reformy Namakiego
Gaohó ponaglana przez kanclerza realizowała szybko i sprawnie wiele nowych projektów, a także kontynuowała te będące sztandarowymi rozwiązaniami poprzednich kanclerzy, jak reformę rolną Imaó. Namaki przyznawał 1/20 hamadó dziesięciu rodzinom chłopskim, lecz po radach nowego ministra ziem i majątków, Inóka Umiego, dostosował ten system elastycznie do prowincji i sytuacji rodziny. System został pomyślany tak by rodzina stanowiła podstawową jednostkę rozliczeniową, jak i źródło rekruta do armii. Jeśli było na to rodzinę stać, mogła wykupić jedynego syna od służby wojskowej, w takim razie odszkodowanie płacił pan lokalnych ziem lub dany mężczyzna odbywał zamienną służbę w organizowanej właśnie przez Namakiego, jednej z sieci wiejskich szkółek obronnych. Broń była wypożyczana miejscowym władzom na określony czas, choć ze zwrotem bywało różnie. Namaki ustanowił ceny maksymalne dla najważniejszych dla wyżywienia biednych rodzin produktów, choć realizacja tej decyzji przebiegała opornie. Rząd osiedlał bezrolnych chłopów i weteranów na ziemiach odebranych buntowniczym rodom lub nieużytkach w północnych prowincjach.
Wzdłuż odbudowywanych i finansowanych w 1/ 3 przez rząd, 1/3 przez namiestników, zaś 1/ 3 przez rady miejskie i wiejskie dróg , a także wzdłuż arterii wodnych powstawały liczne osiedla robotnicze, gdzie napływała np. uboga ludność rolna i zubożali mieszczanie, a nawet porzuceni przez panów biedni drobni arystokraci. Były one nierzadko siedliskiem biedy i wylęgarnią drobnej przestępczości, a i źródłem rekruta dla tajnych organizcji. By temu zaradzić, Namaki wysyłał w teren inspektorów rządowych, by monitorowali sytuację i wzmacniali straże, a także zarządzali roboty publiczne i wymagali od lokalnych urzędników inwestycji w dany teren. Rząd finansował stypednia dla zdolnych dzieci z ubogich rodzin, finansował ich pobyt w stołecznych szkołach klasztornych, szkołach walki, warsztatach, a nawet Akademii Prawnej.
Przeprowadzone zostały istotne zmiany na szczeblu miejskim- pilnujące porządku służby w stolicy, a wkrótce wszystkich, przynajmniej formalnie, ośrodkach miejskich, miały pełnić funkcję kontrolną nad miejskimi urzędnikami. Na czele połączonej gwardii rządowej i straży stołecznej postawiony został młody wojskowy Saimá Wawi. Wymieniono wszystkich namiestników prowincji i przydzielono im rządowych kontrolerów- cywilnych (hóttè) i wojskowych (shuttè), pełniących służbę incognito, jako zwyczajni urzędnicy. Zakazane zostało nadawanie wojskowym apanaży w zamian za służbę wojskową lub zwycięskie kampanie, zwanych caidó. W zamian za to dowódcy otrzymywać mieli zwyczajny żołd, tak jak pozostali żołnierze, a swe prywatne majątki mogli zachować tylko, jeśli zostawali na stałe zwolnieni ze służby czynnej, której granicę wyznaczono na 65-ty rok życia. Do tego czasu ziemie ich pozostawały pod nadzorem rządu. Podobnie czyniono z ministrami i najważniejszymi prawnikami oraz namiestnikami kluczowych prowincji. Przeprowadzona w 45 r. p.n.e. dewaluacja monety i obniżenia w niej zawartości srebra zaradziły fałszowaniu gotówki przez spekulantów i przemytników.
Gaohó wypowiedziało wojnę wszelkim przestępcom wzbogacającym się na wymuszeniach, kontrabandzie, czy spekulowaniu cenami ziemi i towarów. W 47 r. p.n.e. Ministerstwo Ziemi i Majątków wydało obwieszczenie ogłaszające równe ceny ziemi dla poszczególnych grup w społeczeństwie, w zależności od wielkości dotychczasowego majątku, a także stanu gleb i ilości chłopów na terenie oferowanej ziemi. Zobowiązano w nim dzierżawców majątków do wyposażania takich działek w narzędzia rolnicze i studnie. Zapowiadano także wyższe, lecz rozłożone sprawiedliwie podatki dla lokalnych elit. Zrównano w prawach mieszczańskich i arystokratycznych właścicieli, zakazując jednocześnie wyzysku chłopów i podkreślając ich osobistą wolność (yusae). Edykt ten nosił nazwę Sādó-kaidówaô-u- hânsómnai („Wielkie ustalenie cen ziem całego kraju”) i był przełomem w polityce majątkowej Higanii. Zaraz po jego publikacji kanclerz zadbał o jego odpowiednią realizację, wysyłając kompetentnych kontrolerów i „motywację zbrojną”, czego nie trzeba wyjaśniać. Zaczęła wzrastać świadomość wagi nawożenia gleby i stosowania płodozmianu, zwłaszcza kładziono na to nacisk na Wybrzeżu, gdzie działki były niewielkie, a ludzi wielu do wykarmienia.
Ponadto Namaki zdecydował się poruszyć nieco zaniedbaną przez poprzedników kwestię użytkowania ziem rodowych rządzącego rodu Lāsó. Wprowadził tam analogicznych do powyżej wspomnianych kontrolerów jakości pracy administratorów i jakości upraw. Zwolniono, czasem nie omieszkając używać przemocy, niewydolnych i nieuczciwych zarządców, a także podzielono ziemię na cawó, odpowiadające 10 , a na mniej zaludnionych ternach 30 km² i grupujące kilkadziesiąt lub kilkaset rodzin, za które odpowiedzialny był dany zarządca (irúi). Zarządcy podlegali cyówui- „korzystającym z dóbr”- wasalnym rodom, dysponującym zazwyczaj kilkunastoma hamadó. Podstawową jednostką rozliczeniową była wspólnota (tai) grupująca od pięciu do czterdziestu rodzin, wybierająca sołtysa (taikān), dysponującego pomocą urzędników wasali i wojowników. Administracja wiejska podlegała jednak bezpośrednio urzędnikom rodu Lāsó, którym od 48 r. p.n.e. zaprzestano, podobnie jak bocznym odgałęzieniom rządzącego rodu, wypłacać pensje z rządowej kiesy.
Decyzje Namakiego w sprawach personalnych
Kanclerz prawdopodobnie już od momentu objęcia władzy rozpoczął tworzenie wiernego i fachowego zaplecza, spośród którego miał wyłonić swego następce na urzędzie szefa Rady Stanu. Yóyok Kina, sojusznik Luó i wiceminister ds. ludu w rządzie Sú, zyskał uznanie nowego kanclerza po tym, jak skuteczie demaskował skandale i defraudację w poszczególnych instytucjach i nie przeszedł do opozycji. Wydał stołecznym siłom policyjnym skorumpowanych oficjeli, w tym nawet członków swej rodziny. Około 40-letni Yóyok w 48 r. p.n.e. został wiceministrem prawa, gubernatorem Menkó rok póżniej, zaś w 45 r. p.n.e. został mianowany na samego ministra połączonych resortów prawa oraz sądów i trybunałów. Według "Opowieści znad biurka", Namaki był nie tyle podejrzliwy, co nader wobec stronnictw poszczególnych przebiegły i gotów jednych wytracić, by z nowym wschodem słońca ich synów wywyższyć. Zapewne przesadnie autorka podkreśliła tu zmienność względów kanclerza, lecz fakt, że w czasie jego 11-letnich rządów nie licząc rozprawy z rodami, nie wybuchł żaden poważny konflikt, o czymś jednak świadczy.
Reformy Roku Wiatru wprowadzone przez kanclerza Sú zostały zachowane, a nawet uzupełnione. Zakazano mianowania na namiestników danej prowincji osób wywodzących się z lokalnych rodów. Funkcja namiestnika od 46 r. p.n.e. miała trwać nie dłużej niż 2 lata, po czym na podstawie wyników egzaminów komisja, na której czele stał kanclerz, wybierała nowego zarządcę prowincji. Zabroniono również stacjonowania garnizonów w dobrach lokalnych możnych i mieszczan nie dłużej niż tydzień, a fundusze zgromadzone przez dowódcę, by zaniechać korupcji miały być deponowane w miejscowej cyóhaó - "bankomacie". Namaki wprowadził zasadę funkcjonującą z wyjątkami do początku XX wieku, w której myśl ministrem ds. religii państwowych miał być jedynie posługujący kapłan lub mnich. Kanclerz zmieniał często swych ministrów- odsyłał na inne urzędy lub zamieniał stanowiskami, dbając jednocześnie o ich kompetencje w danej dziedzinie. Prawdopodobnie bał się tworzenia koterii. Wprowadził żelazną dyscyplinę w siedzibie Gaohó- od służki po ministra, każdy podejrzewany o zmowę, korupcję i inne winy mógł być torturowany, lub co najmniej zatrzymany. Najgorzej jednak mieli ci, którzy wzbogacili się na wyzysku ubogich.
Fragment tabliczki glinianej z lat 40. I w. p.n.e., Saól, Prowincja Gāngal
wiceministrowi Hinó Óyai od [ tj. z resortu] Wojny, 4 razy [batem] za spóźnienie,
[fragment uszkodzony]
'słudze' [?] z prowincji Zāisāmhó [?], konfiskata wynagrodzenia
[...]
urzędnikowi [trzeciej] rangi Irysa, z [resortu] Dworskiego, konfiskata wynagrodzenia,
ministrowi wojny[sic!] Ai Yaikowi, pięć razów [batem] i konfiskata trzech worków mąki za [?- uszkodz.]
[...]
słudze wicekanclerza, naoczne stłuczenie półmisków [z żywnością] i [fragment uszkodzony- wylanie?] wody [...]
Jak widać, kary za drobne nawet przewinienia bywały surowe, choć z pewnością nie było tak zawsze, a być może to wyjątki. Tabliczki do celów gospodarczych wypalano, zapisywano, a następnie porzucano lub ponownie wykorzystywano, często utwardzały się w wyniku licznych pożarów drewnianych budowli.
Kwestia stosunków rodzinnych a kanclerz Namaki
Namaki zadbał o odpowiednie koligacje swego rodu- córki Sú, Panai i Hai, wydał, zapewne wbrew ich woli, za wpływowych przedstawicieli arystokracji urzędniczej- Panai w 49 r. p.n.e. poślubiła Yóyoka Ahaó, młodszego brata wiceministra Kiny, zaś w dwa lata póżniej młodsza jej siostra, Hai, została poślubiona Suwaó Sādzie, gubernatorowi Zāisāmhó, a potem utworzonej w 45 r. p.n.e. prowincji Letó. Tymi i innymi mariażami kanclerz chciał kontrolować swych sojuszników i rzeczywiście to czynił. Namaki tolerował obecność koterii skupionej wokół podeszłej Paló. Staruszka nie zamierzała pogodzić się z panowaniem Namakiego i zapewne też małżeństwami wnuczek. Być może gniew jej nieco zmalał, gdy doczekała się prawnuków- Panai w 47 r. p.n.e. urodziła córkę nazwaną właśnie Paló, zaś w 44 r. p.n.e. syna- Cyókiego. Kanclerz liczył się na dworze prawdopodobnie jedynie z Paló, pamiętającą czasy Imaó, w dziełach współczesnych Namakiemu kronikarzy urastających do rangi złotego wieku.
Kanclerz Namaki prywatnie
Według kronikarza Hóny, szef Gaohó codziennie rano modlił się i składał ofiarę przy ołtarzyku opiekuńczym duchom i przodkom, w tym Imaó, ćwiczył potem sztukę walki z mieczem lub wykonywał proste ćwiczenia, a następnie parzył herbatę. Pisał, jak większość wykwalifikowanych ludzi jego epoki, wiersze o wysublimowanej treści, malował obrazy, lecz nade wszystko cenił teatr, od sztuk satyrycznych po utwory tragiczne. Łożył na budowę i odnowę teatrów i kostiumy aktorów, zapewnił najsłynniejszym teatrom opiekę państwa, a także założył grupę teatralną w obrębie siedziby Gaohó. Polityk sam dawał przykład swym urzędnikom do zaangażowania się, ponoć występując nawet w stroju mitycznego cesarza Daumó, czym miał wywołać zgorszenie według opozycyjnych kronikarzy. Kanclerz organizował wystawne i suto zakrapiane przyjęcia dla artystów, sam się jednak często na nich nie pojawiając. Sam miał stronić od alkoholu, a za jego spożywanie na terenie urzędów nakazał karę chłosty.
Wierząc zapiskom Hóny, Namaki wydawał się być raczej introwertykiem lubiącym najlepiej pracować w zaciszu swego pokoju oraz ceniącym ład i spokój. Jest prawie pewne, że nigdy się nie ożenił, ani nie miał dzieci. Uwielbiał godzinami przesiadywać wśród regałów Biblioteki Głównej. Niezwykle oczytany i elokwentny urzędnik, potrafiący zarówno ironicznie kpić ze swych podwładnych, jak i ich szczerze wspierać radą. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że większość informacji kronikarzy, przedstawiających Namakiego jako bezwzględnego tyrana, zostało opartych na przejaskrawionych faktach lub całkowicie je zmyślono. Jeśli chodzi o wprowadzenie żelaznej dyscypliny i wzajemnej podejrzliwości, to okoliczności i ludzie wokół najpewniej nie pozostawiali kanclerzowi innego wyboru.
Ostatnie lata i kwestia sukcesji
Prawie 70-letni kanclerz starał się w ciągu swych rządów, po rozprawieniu się z największymi wrogami, załagodzić toczące elity higańskie spory, a także spróbować zlikwidować zarzewie licznych buntów, czyli niesprawiedliwy podział ziemi. W tym celu nie tylko dokonał reform rolnych, ale i starał się porozumieć z wysłannikami zbrojnych oddziałów Rinbirē, przy okazji próbując metody divide et impera. Namaki zimą 44 r. p.n.e. rozchorował się po polowaniu w prowincji Shúk i był zmuszony spędzić jakiś czas poza insytytucjami rządowymi, jednocześnie kontrolę nad administracją powierzając wiernemu Yóyokowi Kinie. Minister prawa zaczął niepostrzeżenie rugować arystokratyczne rozpasanie urzędników na rzecz pokory i dyscypliny, nad czym mimo wszystko nie umiał zapanować Namaki. Yóyok odciął ministrów i wiceministrów na czas pełnienia urzędów od dochodów z własnych majątków, wskazując, że są sługami państwa (gaosóu). Zakazał im także pełnić dodatkowych funkcji na dworze, kontaktować się z wojskowymi, a także stworzył nowy system rang urzędniczych, oddzielając go od dworskiego.
Gdy Namaki wrócił do pełni sił, był zapewne pełen podziwu dla reformatora, lecz mógł czuć się także zaniepokojony jego wzrastającymi wpływami. Jednak to właśnie jego Namaki typował na nowego kanclerza, ignorując praktykę dziedziczenia urzędu kanclerza w obrębie swego rodu. Arystokraci dworscy i ważni dostojnicy rządowi, jak i opozycja związana z Hami, wciąż najpewniej niepogodzoną z władzą Namakiego. Kanclerz załagodził narastające spory między rodami w mistrzowski sposób- przyznał krewnym i dostojnikom apanaże, których administrowanie wzajemnie poróżniające ich interesy. Zapewne rozbudował też siatkę szpiegów opłacanych przez armię i być może fikcyjnie zatrudnianych w służbach policyjnych. Wiosną 42 r. p.n.e. z łatwością poradził sobie z próbą buntu gubernatora Menkó, Umi Zeo, brata Inóka, do którego dołączył Suwaó Sāda, mąż Hai, inspirowany być może przez elity plantatorskie i środowiska utrzymujących się na poziomie klik kupieckich. Pomógł zwalczyć wystąpienie szwagra Yóyok Ahaó, małżonek Panai, za co został nagrodzony stanowiskiem głównodowodzącego siłami piechoty i IV Rangą Niższą Sójki (wók) w ministerstwie majątków i ziemi.
Wskutek próby zamachu stanu , kanclerz Namaki stał się bardziej niż wcześniej podejrzliwy i surowy. Z racji tego, że kilku priominentnych członków rodu Lāsó uczestniczyło w buncie, wzmożył kontrolę nad rodowymi posiadłościami i postarał się o zmniejszenie uposażenia dla niewygodnych krewniaków, z których najbardziej buntowniczych kazał ściąć. Rodzącą się wewnętrzną opozycję na czele najprawodopodobniej z adoptowanym przez bratanka wnukiem siostry Namakiego, oficerem Yasāu (65-17 r. p.n.e.) zmusił do posłuszeństwa nie tylko konfiskatami i odebraniem najemników. Jak wskazują na to badania archeologiczne, między 42, a 40 r. p.n.e. zniszczone zostały w kilku siedzibach rodowych wizerunki kilkunastu członków rodu najbliższych Yasāu i innymi oponentami kanclerza, a zastąpiono je pośpiesznie wizerunkami kanclerzów Cinciego i Imaó. Namaki wyznaczył krewniakom ścisły plan dnia i przydzielił najbliższym krewnym Yasāu całodobową straż, jego samego, bądź zamykając w areszcie domowym, bądź wysyłając pod "opieką" na północne rubieże kraju do strażnicy granicznej.
Kanclerz zimą z 41 na 40 r. p.n.e. przygotowywał finansowaną ze środków pokonanych rodów Tamau i Kumó, a także ze skonfiskowanych kies krewniaków wielką wyprawę na niesubordynowane plemiona mianijskie i planował rozbudowę kilku stołecznych chramów cesarskich i rodowych, lecz w lutym 40 r. p.n.e. ciężko zaniemógł, ponownie scedując obowiązki na zaufanego Yóyoka Kinę. Urzędnik stłumił krwawo bunt wolnych dzierżawców i drobnych mieszczan wspierany potajemnie przez Rinbirē, a także kazał otruć dowódcę gwardii rządowej, Amau Sósóma za łapówkarstwo. Brat Kiny, Ahaó, został mianowany w imieniu kanclerza ministrem wojny, zaś Umiego Inóka, odwołanego w wyniku podejrzliwości Namakiego, zastąpił w resorcie majątków i ziemi Ki Wata, co było ewenementem z racji dopuszczenia do urzędu ministerialnego po raz pierwszy od ponad stu lat dworskiego arystokraty. Stan kanclerza w kwietniu tymczasem dramatycznie się pogorszył.
Śmierć Namakiego i próba przewrotu
Nie jest jasne, na co chorował kanclerz, przypuszcza się, że cierpiał na zapalenie oskrzeli lub choroby układu krążenia, albo też na obie dolegliwości. Niezależnie od diagnozy, w maju cierpiący urzędnik nagle poczuł się lepiej i zdecydował się powrócić do swych codziennych obowiązków. Brał według wielu niezależnych zapisków udział w paradzie wojskowej, inspekcji po stolicy i wyprawie do okolicznych lasów, a nawet wydał wystawną ucztę i barwne przedstawiene teatralne na cześć jednego z dowódców, bez większego chyba powodu. Po tym wydarzeniu poważnie zaniemógł i odprowadzony przez Yóyoka Kinę do swych komnat udał się na spoczynek. Minister miał się z nim spotkać w dobrej atmosferze jeszcze rano 24 maja. Po popołudniowych ćwiczeniach urzedników i garnizonu stołecznego miał według "Kronik roku słońca" raz jeszcze odwiedzić Namakiego, po czym zszokowany znalazł go martwego przy biurku. Początkowo ukrył ten fakt, by zabezpieczyć swe interesy w Radzie Stanu. Potem jednak z pewnością uznał, ze długo nie może trzymać tego w tajemnicy i ogłaszając odejście kanclerza, ogłosił się jego zastępcą, który miał prawo nadawać rangi i wyznaczać kolejnego kanclerza. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w półtora tygodnia później, z udziałem cesarza, dostojników dworskich i rządowych, wielu gubernatorów, a także bez wątpienia Hami, jej córek i wnucząt. Lāsó Namaki dożył wieku 64 lat, będąc pierwszym od ponad stu lat kanclerzem, który w chwili śmierci pozostawał nieusunięty na krześle szefa Gaohó.
Opróżnienie krzesła kanclerskiego próbował wkorzystać Yasāu, przekupując pozbawione teraz ochrony rządu i motywacji straże i zbierając siły rodowe do ataku na stolicę. Sytuację błyskawicznie opanował jednak Yóyok Kina, zarządzając blokadę wszystkich dróg prowadzących do stolicy i rewizje rezydencji rodowych w celu szukania broni, co przyniosło, jak pokazała przyszłość, pozytywny skutek. W tydzień po ucieczce, młody oficer został aresztowany i umieszczony pod nadzorem w, jakże symbolicznym i dobrze znanym miejscu, jakim był Urząd Sztuki. Sam Yóyok Kina zmobilizował być może do 30 000 żołnierzy z prowincjonalnych garnizonów oraz z poboru i pozostawił ich w mieście i okolicach przez kolejne miesiące dla pewności.
Rządy braci Yóyoków- kontynuacja epoki Namakiego (40-34 r. p.n.e.)[]
Nowy kanclerz i uspokojenie sytuacji
Yóyok Kina po przechwyceniu całkowitej władzy nie zastosował brutalnych represji wobec przeciwników, próbując porozumieć się z rodami Mana, Muni, Wibi i Sóna, wprowadzając część z ich przedstawicieli do rządu. Dzięki dalekowzroczności polityka udało się tym razem trwale zażegnać widmo wojny domowej i dodatkowych cierpień i tak już wymęczonej ludności. W wyniku być może częściowego kompromisu, nowym kanclerzem został człowiek słaby i nieasertywny, dość chorowity 32-letni Lāsó Maira, bratanek Namakiego. Brat Kiny, Ahaó, pozostał na stanowisku ministra wojny, zaś resorty prawa oraz sądów i trybunałów, dworski, majątków i ziemi, edukacji i ds. ludu dostały się w ręce wyżej wymienionych możnych z przychylniej nastawionych do rządu rodzin. Odnowiona Rada Stanu skupiła się na dalszym zwalczaniu korupcji, sprawie reformy armii, poskromieniu wygórowanych ambicji rodów ziemiańskich i kupieckich, a także zwalczaniu często podżegających do buntów rolnych grup zbrojnych, jak radykałowie z Rinbirē.
Reforma wojskowa
Yóyok Ahaó próbował jeszcze za rządów Namakiego zreformować system wojskowy, lecz nie było mu to dane z racji wewnętrznych konfliktów i skupienia się Gaohó na innych zagadnieniach. By mądrze przeprowadzić planowaną przez Namakiego kampanię przeciwko stepowym plemionom i wzmocnić kontrolę rządu nad wewnętrzną opozycją, należało podjąć poważne kroki w celu umocnienia i odnowienia sił zbrojnych.
Ahaó, zapewne z pomocą wielu współpracowników i rządowych komisarzy-kontrolerów, sporządził obszerny raport dotyczący sytuacji w armii. Ustalono, że najważniejszymi problemami są złe warunki panujące w koszarach, tworzenie się w lokalnych okręgach wojskowych klik konserwujących kumoterstwo i nepotyzm, a także niedostateczne wyszkolenie uzbrojenie żołnierzy. Minister zarządził następujące kroki naprawcze:
-rotacyjność dowódców i ich administracji- wybór przez ministerstwo co 4 lata, zakaz pełnienia służby w jednym okręgu przez dwie kadencje, chyba, że w grę wchodziły szczególne zasługi,
-surowe kary pieniężne i cielesne za rabunki, gwałty i wymuszenia dokonywane przez żołnierzy oraz za przemyt, korupcję, nepotyzm i malwersację,
-jednakowe uzbrojenie dla żołnierzy wedle rang, wykonywane przez lokalnych rzemieślników opłacanych przez prowincjonalne komisje wojskowe,
-zakaz pełnienia urzędów dowódców poszczególnych oddziałów przez byłych dowódców w armiach prywatnych,
-zakaz stacjonowania w jednej okolicy oddziałów armii rządowej i prywatnej,
-zakaz pełnienia urzędów dowódców przez możnych i bogatych mieszczan wywodzących się z tego samego powiatu, w którym znajdował się garnizon,
-przydzielenie żołnierzom działek budowlanych i rolnych o wielkości zależnej od liczby garnizonu, będących źródłem utrzymania,
-zrównanie żołdu dla wszystkich rang, wypłacanego z wspólnego funduszu prowincjonalno-armijnego,
-podzielenie kraju na 45 okręgów wojskowych (shugal), często niepokrywających się z granicami powiatów w ramach prowincji,
-powołanie funduszu zabezpieczającego rodziny weteranów i działki żołnierzy od katastrof naturalnych,
-poprawa sytuacji w koszarach poprzez obowiązkowe kontrole komisarzy i program budowy toalet, odpływów wody, studni, a także przestronniejszych i jaśniejszych pomieszczeń dla żołnierzy,
-łączenie oddziałów mieszanych- wysyłanie żołnierzy z różnych prowincji do garnizonu w innej,
-rozdział funduszów wojskowych i przychodów z majątków u dowódców- zakaz korzystania z pieniędzy i przywilejów przez arystokratów w czasie pełnienia stanowiska dowódcy,
-dopuszczenie do awansowania na najwyższe stanowiska biedniejszych mieszczan i wolnych rolników,
-ograniczenie przymusowego poboru i próba stworzenia armii zawodowej, wyłanianiej sposród członków miejskich milicji, sił policyjnych, straży drogowych i części oddziałów rodowych,
-podział 155 garnizonów w całej Higanii na poszczególne sekcje ("flagi"- waó- chitoi- "tych od miecza", tótoi "od włóczni", mintoi- "od młota"- tj. oddziałów kroczących w pierwszym szeregu i uzbrojonych w szable oraz toporki, iditoi- "tych od strzału", tj. obsługujacych działka prochowe, gótoi- "tych od łuku"), przy czym wyrażało to raczej próbę uporządkowania rozmieszczenia poszczególnych oddziałów, a nie rodzaju obsługiwanej broni),
-położenie nacisku na wykształcenie ogólne- historię, poezję, geografię, arytmetykę , podstawy filozofii i kaligrafię, jak i rzecz jasna nauka strategii, taktyki, historii oręża, logicznego myślenia i umiejętności przetrwania w terenie.
Naprawa sytuacji w armii umożliwiła, że zapewne dość szybko Yóyok Kina zaczął myśleć o rozpoczęciu wyprawy przeciwko plemionom mianijskim. Nowi dowódcy garnizonów i gubernatorzy prowincji zapewnili niezbędne wyposażenie i zakwaterowanie dla maszerujących na północ kraju żołnierzy. Wobec kolejnych ataków koczowników, Kina zdecydował się uderzyć najpewniej wcześniej niż planował, bo już w 37 r. p.n.e. Mimo początkowych trudności żołnierzom udało się pokonać dość dobrze uzbrojone w łuki, włócznia i brązowe miecze plemiona, nazywane przez Higańczyków Yānau. Na czele armii stał sam Ahaó, który z sukcesami posunął się nawet do 100 km w głąb terytorium wroga, na ziemie dzisiejszej południowej Kandanii. Jesienią 37 r. p.n.e. Ahaó powrócił do stolicy w pełni chwały, otrzymując od cesarza, a tak naprawdę od brata, nowo utworzony tytuł marszałka (minin). Szacuje się, że mimo miażdżącego zwycięstwa armii higańskiej, w walkach mogło polec od 15 do nawet 35 000 atakujących. Zachowany na dawnej północnej granicy kraju list wojownika na dębowej tabliczce wyrażać może myśli i obawy żołnierzy w tamtym czasie walczących.
Do matki mej Nakó,
syn twój Zaēm pisze, by uspokoić Cię, że miewa się dobrze i modli się, byś i Ty [tak samo się czuła].
Jesteśmy już 5 [dni?] w drodze na wzgórza, skąd ujrzeć mamy dym w obozie wroga. Wstajemy o porannej mgle i kładziemy się wśród śpiewu cykad i świerszczy. Nękają nas ataki podjazdowe. Jedzenia mało, ale odżywiam się dobrze, głód mnie nie trapi, więc łzom ulecieć nie daj, Matko. Wiedz, że wrócę i mój kuzyn Chió [znak niewyraźny- łucznik (?)] [też],
pamiętaj, by [wypatrywać?] ogłoszeń [fragment zatarty], [wiedz?], że rychło powrócę,
sto tysięcy sztandarów i ostrzy jest z nami, z łaską bóstw powrócimy zwyciężcami,
nie martw się i nie frapuj [serca ]Matko,
dnia piątego miesiąca [ilók?- marzec/kwiecień]
Po 37 r. p.n.e., mimo stosunkowego spokoju na granicach północnych i ładu wewnętrznego, nie brakowało spięć w rodzinie Yóyoków. Panai, żona Ahaó, nie godziła się na drastyczną edukację wojskową syna, Cyókiego, przeciw czemu też oponowała babcia, Hami i prababcia- Paló. Sędziwa wdowa po Imaó potrafiła wciąż zgromadzić wokół siebie koterię złożoną z wpływowych ziemian i dworskich możnych, z którą liczyli się nawet Yóyokowie, jako sukcesorzy Namakiego. Yóyok Kina osobiście jakoby buntował Cyókiego przeciwko rodzinie po kądzieli, lecz miał zaprzestać tego po ostrym proteście Paló i Hami.
Skutki kampanii na północy
W wyniku wyprawy mianijskiej elity rzadzące zdobyły więcej informacji o otaczających kraj ziemiach północnych wyżyn, kontynuowano też akcję osiedleńczą, zwłaszcza w nowej prowincji, Letó oraz w skrawkach ziemi przyłączonych do Higanii w wyniku ostatniej kampanii. Już od czasów Namakiego poprawiała się jakość materiałów pomocowych dla armii, a po wyprawie Ahaó zaczęto tworzyć lepszej jakości mapy (matói), a także zaczerpnięto od koczowniczych plemion nowe techniki wojenne, jak używanie ognistych katapult huócu i szersze wykorzystanie kawalerii. Od lata 30. I w. p.n.e. wojskowi osadnicy w północnych prowincjach zaczęli zakładać hodowle koni, szkoły wojskowe i farmy garnizonowe, a liczne nieużytki przekształcać zaczęto w pastwiska dla zwierząt gospodarskich- koni, ale i bydła czy owiec, a także rozwinięto infrastrukturę zaopatrzeniową na szlakach handlowych prowadzących do państewek mianijskich. Wśród plemion upowszechniło się np. budowanie stałych siedzib władzy, zakładanie klasztorów i ogrodów, rozwój wytopu żelaza, czy wreszcie rozwój opartego na higańskim pisma. Jednocześnie, prócz wspomnianych wojennych innowacji, nowi higańscy mieszkańcy północnych rubieży wprowadzili dzięki mianijskim sąsiadom do swej kuchni takie napoje i potrawy, jak mleko i jego przetwory, smażone i duszone mięso wołowe, czy niekiedy końskie oraz nowe rodzaje trunków i przypraw. Ponadto handel i kontrola nad mianijskimi mieszkańcami wyżynnych prowincji zrodziły potrzebę przyswojenia sobie języków mianijskich i rewahijskich- powstawały słowniki oraz szkółki tłumaczy.
Yóyok Ahaó zdecydował w 36 r. p.n.e. o utworzeniu Centralnego Instytutu Wojskowego (Bānshukukómim), którego wyodrębnione działy zajmowały się kolejno kartografią, logistyką, badaniami nad uzbrojeniem, historią i literaturą, taktyką i strategią, kontaktami ze światem handlu oraz wywiadem. Zgromadzenie dużej ilości wykształconych na Akademii Prawnej i w szkołach wojskowych fachowców umożliwiło lepszą kontrolę nad rozrastającą się biurokracją wojskową z racji tego, że pracownicy Instytutu, lojalni całkowicie wobec Gaohó, rozsyłani byli po prowincjach.
Początek problemów finansowych i sytuacja na granicach
Zimą 35 r. p.n.e. minister skarbu, Chikin Soyūm, bądź ktoś z jego środowiska, wykrył proceder fałszowania pieniędzy będących w obrocie w jednym z domów handlowych w prowincji Kēmdu. Yóyok Kina od razu rozkazał kontrolę sytuacji w całym kraju, a po rozeznaniu się co do ogromnej skali procederu, postanowił zarządzić utworzenie lokalnych rządowych mennic będących pod pieczą gubernatorów prowincji. Szybko okazało się, że to za mało i trzeba dokonać poważniejszych reform. Kina wydał rozkaz zwrotu do kas prowincjonalnych kwitów zaświadczających, że dane instytucje otrzymują rządowe wsparcie. Szybko uporano się z funduszami armii, gorzej było ze świątyniami, czy przedsiębiorstwami będącymi de facto spółkami mieszanymi. Yóyok Kina i minister Chikin zdecydowali się na radykalny krok- denominację monety, prócz tego wprowadzając na niej specjalne zabezpieczenia, co było, jak pokazują badania archeologiczne, innowację na skalę całego regionu, a nawet kontynentu, być może prócz Haobanii. Kina postanowił jednak oprzeć wartość pieniądza na sztabach złota z dzierżawionych przez prowincje kopalń. Dotychczasowe dziesięć múków miało odpowiadać jednemu nowemu múkowi. Ponadto wprowadzono dwie nowe jednostki, shim , bedący równowartości 1/10 nowej monety i caó, stanowiący 1/25 nowego múka. Nowe środki płatnicze miały obowiązywać na terenie całego kraju, a nie jak dotąd, różne monety były honorowane jedynie w poszczególnych prowincjach. Winnych procederu przemytu i fałszowania monet skazano na karę śmierci przez publiczne powieszenie, by dać przykład społeczeństwu.
Yóyok Ahaó być może zbyt pochopnie wdał się w spór z bogatymi mieszczanami i obszarnikami oraz elitami kapłańskimi, którzy nie chcieli naruszenia powstałej wokół nich swoistej otoczki, ukrywającej przed wzrokiem rządzących różnorakie procedery i niejasne interesy. Wojsko nierzadko wkraczało do chramów i klasztorów, brutalnie przeszukując pomieszczenia w poszukiwaniu kwitów. Ostatecznie Kina zdecydował, że przed wszelkimi instytucjami cieszącymi się rządowymi dotacjami będą umieszczane tabliczki z wpisaną kwotą wsparcia na dany okres, a fundusze bogatych świątyń i domów handlowych zostaną okrojone do 1/3- reszta majątku będzie zdeponowana w sejfach pod nadzorem władz prowincji. Jednocześnie Yóyokowie zachowali wprowadzone przez Namakiego system cyóhaó i ścisłą separację namiestników od lokalnej szlachty i stanowisk dowódczych.
Zaledwie w rok po udanej kampanii na północy, koczownicy, być może z mianijskiego plemienia Qaqtak (?) (hig. Kakutak), ponownie przypuścili najazdy na prowincje Letó i Shúk, co spotkało się z ostrą odpowiedzią armii i osadników. Ahaó zapewne już wcześniej zdecydował, że osadnicy będą tworzyć oddzielne korpusy pospolitego ruszenia (chaóshuzai), w których gros rekrutów stanowili wolni chłopi dzierżawiący lub posiadajacy ziemie odebrane ludom mianijskim. Agresorzy podburzyli do wystąpień część ludności mianijskiej, co najpewniej sprowokowało również odwet osadników i nakręcającą się spiralę przemocy. Z racji zbrodni popełnianych po obu stronach i dla dobra spokoju na pograniczu, po rozgromieniu napastników Kina udał się osobiście na północ i zarządził, by wsparta natychmiast przez Gaohó prowincja Letó zapewniła środki na odbudowę i utrzymanie strażnic granicznych, pomoc rodzinom weteranów i ukaranie winnych zajść antyhigańskich. Jednocześnie nieoczekiwanie wyciągnął rękę do mieszkających tam Mianijczyków i wykazał się znów dalekowzrocznym zmysłem politycznym- co niesłychane jak na owe czasy, postanowił o utworzeniu istnej autonomii dla autochtonów, wprowadzając język/ języki (?)mianijskie jako pomocnicze dla administracji części powiatów. Zdecydował także o finansowaniu przez prowincję plemiennych przybytków, powoływaniu na higańskie urzędy lokalnych możnych i naukę w klasztornych szkołach języka higańskiego dla tubylców, zaś mianijskich dla osadników, co było pomysłem tyle wówczas wyprzedzającym o wieki swe czasy, co dla współczesnych szokującym. Co ciekawe, na jakiś czas pojawiły się nawet na miejscowych monetach napisy w języku zapewne Mianijczyków Qaqtak, zapisywanym dostosowanym do miejscowej mowy pismem higańskim.
Kolejne tarcia wewnętrzne i upadek rządów braci Yóyoków
Bunt Suwaó Sādy i wystąpienie Lāsó Yasāu
W kolejnej kampanii przeciwko plemionom mianijskim uczestniczyli obok Yóyoka Ahaó także minister ds. ludu Sham Casân, kilku wiceministrów i dowódców gwardii stołecznej i rządowej, a także w drodze wyjątku, normalnie jako gubernator prowincji Letó odsuwany przecież od spraw wojskowych Suwaó Sāda. Wkrótce namiestnik poróżnił się z Ahaó w sprawie zapewne przydziału funduszy pomocowych dla grup samoobrony w swej prowincji, a być może i w kwestii łupów, które miano deponować w sejfach rządowych na terenie stolicy danej prowincji. Przypuszczalnie Sāda zagarnął część łupów dla siebie, a że był silną osobowością, począł bronić interesów swych i swoich żołnierzy. Jak należy przypuszczać, zwlekał on również z oddaniem kwitów rządowi w czasie procedury denominacji. Na początku 34 r. p.n.e., mając za sobą żołnierzy prowincjonalnych garnizonów, a przede wszystkim lokalne siły osadniczej samoobrony, za które osobiście wszak odpowiadał, w cichym porozumieniu z rodami Wibi i Muni próbował dokonać przewrotu i zablokowania dróg prowadzących na południe, do stolicy. Początkowo małe siły buntowników zostały powstrzymane przez wierne rządowi oddziały, a po przysłaniu posiłków całkiem stopniały. Rozpoczęła się szkodliwa dla interesów państwa licytacja-kto wpłynie na mianijskich buntowników skrycie pragnących zemsty na władzach higańskich i przekupi, by zaatakowali czy to stronę rządową, czy buntowników. Ostatecznie Suwaó krwawo stłumił rozruchy antyhigańskie i autorytetem miecza "przekonał" autochtoniczne oddziały chłopskie do przejścia na swoją stronę, rzecz jasna nie bez dużych sum. Powstańcy przetaczali się przez północne prowincje, obracając w perzynę wiele szlacheckich majątków i zastraszając swych przeciwników przez wymuszenia i egzekucje.
Wskutek taktyki Ahaó, polegającej na ściganiu wroga w partyzanckich pościgach po trudnym terenie lesistych, pagórkowatych nierówności prowincji Menkó i Besē, ostatecznie rozgromiono siły Suwaó w bitwach nad rzeką Yachik i pod miastem Cuum w miesiącu wóshi , tj. w drugiej połowie kwietnia. Mimo surowego ukarania wielu zdrajców, nie schwytano Suwaó, który najpewniej skontaktował od czasów Namakiego się z pozostającym w swoistym areszcie domowym Lāsó Yasāu, który nie stracił ambicji na urząd kanclerski. Akcja odbicia Yasāu przez wydzielony batalion nieco się przeciągnęła wskutek krwawych walk z gwardzistami chroniącymi podstołecznej rezydencji. Ostatecznie, jak się okazało, będący zręcznym i podstępnym politykiem uwolniony mężczyzna stanął na czele kolejnego antyrządowego buntu. Powstańcy w wyniku inspirowania do wystąpień tak restrykcyjnie kontrolowanych przez Namakiego i Yóyoków armatorów i obszarników, doprowadzili do rozlania się wystąpień na obszar wiekszości Nizin i części Wybrzeża. Pożar ten, mimo wciąż znaczącej przewagi Gaohó, był nie do opanowania. Ostatnią iskierką nadziei był fakt, że opozycyjne co prawda wobec rządzących rody Muni, Kumó, Wibi i Tamau wciąż nie występowały otwarcie przeciwko Yóyokom. Zdołały jednak , mimo braku siły militarnej, odbudować przez okres ich rządów siłę gospodarczą i wspólnie z właścicielami fortun kupieckich i plantacji sfinansowały najemników walczących i palących miasta i wsie dla sprawy Sādy i Yasāu.
Mimo wyraźnego okrucieństwa powstańców, rządzący tracąc nikłe chociażby wsparcie wielu środowisk, mogli liczyć jedynie choćby na neutralność pognębionych niegdyś przez Namakiego rodów. Z chwilą przełamania fortyfikacji w prowincjach Sagō i Gugúsè ci możni nawet już nie kryli się z sympatią dla buntowników. Nie było w zasadzie jednej kluczowej bitwy decydującej o upadku rządów Yóyoków. Dotychczasowa epoka przemijała w róznych miejscach stopniowo, z tygodnia na tydzień, pod stosami spalonych dachów domostw i niszczonych ogrodach i placach. Najemnicy z północnych prowincji,najpewniej właśnie Higańczycy, nie oszczędzili nawet grobowców i mauzoleów Imaó i Namakiego. De facto jedynym przedstawicielem powstańców, który zaprostestował przeciwko niszczeniu mienia i grabieżom ludności był oficer, o ironio, mianijskiego pochodzenia, Okcu Mi(mian. Aqzumyih?), karający nawet śmiercią oddział swych żołnierzy za podobne czyny, nota bene zamordowany, (zapewne na ich zlecenie lub wręcz przez nich) u schyłku przewrotu. Do sierpnia 34 r. p.n.e. cała Higania pozostawała w rękach buntowników, a ciężko broniąca się stolica padła już w początkach lipca. W wyniku walk w prowincji Tālasó w końcu lipca poległ Yóyok Ahaó, zaś jego brat Kina osobiście walcząc w obronie pawilonu, w którym przebywali krewni Namakiego, w tym kanclerz Maira, ponad 90-letnia Paló, Hami, jej córki i wnuczęta. Nie jest jasne, czy niemal otoczony przez wrogów zażył truciznę, czy przebił się mieczem.
Rządy Lāsó Yasāu (34-18 r. p.n.e.)[]
Po obaleniu rządów Yóyoków przyszedł czas na nowe porządki w kraju. Yasāu, który jak tylko odebrał od cesarza szaty kanclerskie, co stanowiło oczywiście czystą formalność, prędko odwdzięczył się za wsparcie i mianował Suwaó ministrem wojny. Niektórych, najbardziej wiernych Yóyokom ministrów kazał skrócić o głowę, a ich zbeszczeszczone ciała wystawić na widok publiczny. Wymordował też najpewniej wielu prominentnych krewnych z rodu Yóyoków, a także skonfiskował im i ich sojusznikom posiadłości. Naciskany przez stronnictwa magnatów obszarniczych i arystokracji urzędniczej, przywrócił rodom Muni, Wibi, Kumó i Tamau prawo do posiadania własnych sił, jednak nie większych niż 5 000 i rekrutujących się spoza macierzystej dla danego rodu prowincji.
Anegdota zawarta w "Księdze wartościowych słów" (Hirìlesó) głosi, że Yasāu zaprezentował ściętą głowę poległego Yóyoka Ahaó seniorce rodziny, Paló, by pokazać, że jest ich wybawicielem od kurateli zauszników Namakiego. Staruszka miała jakoby odrzec: "Różnicy nie czyni ta głowa czy twoja, wiatr zmienny każdą może wystawić", czyniąc aluzję do zmienności charakteru polityka i zdrady swego wuja, Namakiego. Kryje się tu również gra słów- imię kanclerza brzmieć może podobnie do wystawionego na "atak wiatru"- yásaó. Jeśli ta historia jest choć w części prawdziwa, sędziwa Paló dałaby wyraz niezwykłej przenikliwości i świadomości swej nienaruszalnej pozycji, pomimo tylu zmian władzy.
Nowy rząd, kodyfikacja prawa i kroki przeciwko rodzinie Panai
Rząd Yasāu powołany jesienią 34 r. p.n.e. składał się z wiernych nowemu szefowi Gaohó reprezentantów środowisk arystokracji ziemiańsko-urzędniczej, notabli mieszczańskich, zwłaszcza kupieckich i plantatorów. Nie jest jasny skład powołanego wcześniej prowizorycznego rządu. Od listopada przydział urzędów reprezentował się następująco:
Ministerstwo Prawa, Sądów i Trybunałów- Saó Chii (przyjaciel Suwaó)
Ministerstwo Wojny- Suwaó Sāda
Ministerstwo Skarbu, Majątków i Ziemi- Muni Sābi
Ministerstwo ds. Ludu- Yai Tachyócu
Ministerstwo Dworskie i Religii Państwowych- Nábai Kuam
Ministerstwo Prac i Projektów (Wūmiun-mósō)- Tamau Hizzaó
Niektóre ministerstwa scalone zostały w jedno, gdyż według kanclerza mnogość instytucji działających dla podobnych celów była zbędna. Powołano także nowe ministerstwo, resort prac i projektów- miał on służyć nie tylko wdrażaniu przez rozmaite siły porządkowe i urzędy ważnej dla władzy kontroli, ale i czuwaniu nad planowaniem inwestycji, prawidłowym przebiegiem przetargów i dbałości o interes państwa. Stworzenie takiego ministerstwa, jak i ograniczenie biurokracji, były niewątpliwie dobrym pomysłem, jednak dbałość o partykularne interesy szybko doprowadziła do rozplenienia się korupcji i nepotyzmu. Zanikły typowe dla Namakiego rygor i dyscyplina, choć zachowano, przynajmniej formalnie, wszystkie poprzednie reformy obowiązujące od czasów Imaó do rządów Yóyoków. W 32 r. p.n.e. na rozkaz ministra prac i projektów Tamau Hizzaó, stworzono Indeks Praw Krajowych (Sākkì-mócâi-hôsó), kodyfikujący wszelkie dokonane dotychczas zmiany. Zawierał on nawet prawa zwyczajowe różnych prowincji od VII w. p.n.e. oraz ważniejsze reformy Lāsó od początku ich rządów.
Mimo protestów uczonych, w 31 r. p.n.e. Akademię Prawną podporządkowano bezpośrednio Gaohó, a więc Ministerstwu Prawa, a wykładowcy mieli się stawiać w progach ministerstwa dwa razy w miesiącu. Wybór sędziów Najwyższego Trybunału Sądowniczego miał przebiegać przez losowanie z delegatów poszczególnych prowincji, wybieranych przez gubernatorów. Przy rządzie od 28 r. p.n.e. zaczęła działać redakcja Słów Prawniczych (Câirì), pierwszego w historii Higanii i zapewne całego kontynentu czasopisma, choć wydawanego głównie jako komentarz do tekstów rządowych i tych autorstwa dawnych myślicieli. Jednocześnie kanclerz rozpoczął kampanię terroru przeciwko wybitnym uczonym, takim jak Chii Isók, czy potomek słynnego Gaódiego Ha, Gaónun Saimbaó, którzy w swych dziełach inteligentnie ośmieszali rządzących. Wielu z nich, w tym obydwu wspomnianych, skazał szef Gaohó na śmierć. Podobną nagonkę przeprowadzono na niektórych duchownych i mieszczan, w tym tych, którzy zasłużyli się w dojściu do władzy nowemu rządowi.
Lāsó Yasāu rozpoczął powolny proces pozbawiania przywilejów, a wkrótce i godności, krewnych swej szwagierki, Panai, wdowy po Yóyoku Ahaó. W 33 r. p.n.e. pozbawiono bliskich Panai możliwości finansowania wszelkich inwestycji poza stolicą, a wkrótce i w niej samej, w 32 r. p.n.e. zabroniono im opuszczania stolicy, organizowania hucznych ceremonii, polowań, czy koncertów, a także wydawania więcej niż przychody roczne samej Panai, zresztą obcięte wcześniej do zaledwie 150 múków miesięcznie. Niebezpieczeństwo dla Sādy i Yasāu stwarzał fakt, że dorastał Cyóki, syn Panai i Ahaó, który stawał się, jak niegdyś Sú, twarzą opozycji i kandydatem na mściciela ojca i obalenia uzurpatorów. W 31 r. p.n.e. więc kanclerz kazał zamknąć go z matką i siostrą, Paló (jak pamiętamy, zawdzięczającą imię prababci), na terenie Urzędu Sztuki. Uważny czytelnik z pewnością zapamiętał owe legendarne już miejsce i zrozumie symboliczne znaczenie tego czynu. Szef rządu windował za to na wysokie stanowiska syna Suwaó Sādy, nastoletniego Ichaó, a także własne dzieci- 10-letniego Mióka i 7-letniego Waimę, zapewniając im fikcyjne stanowiska w rządzie. Kanclerz wziął też za zakładników synów i zdolnych dowódców z sił bogatych rodów i mieszczańskich armatorów, by trzymać ich w razie potrzeby w szachu. Ożenił też w 28 r. p.n.e. , mimo demonstracyjnego sprzeciwu prababci i pozostałych bliskich, młodziutką Paló ze swym sojusznikiem, 31-letnim Yai Hinabą, bratem ministra ds. ludu, Tachyócu.
Konspiracja pod przewodnictwem Yóyoka Cyókiego
Młody Cyóki tymczasem dorastał, odbierając potajemne ćwiczenia wojskowe i wykształcenie artystyczne, historiograficzne, ceremonialne i religijne. W 29 r. p.n.e., gdy chłopiec miał 15 lat, upozorowano jego wizytę w pobliskiej świątyni cesarskich przodków, by pozwolić młodzianowi na ucieczkę. Zapewne duży wkład miał w nią wnuk mistrza Liji Tukku, Mawashiego, którego dziadek jak pamiętamy, nauczał w tajemnicy w podobnych zresztą warunkach pradziadka Cyókiego, kanclerza Sú. Cyóki od czasu ucieczki z Urzędu Sztuki, zapewne szkolił się i wychowywał pod okiem rebeliantów powiązanych z rodem Yóyoków i/lub kuzyna ojca, wuja Yóyoka Chasóka, który uniknął krwawej zemsty z rąk nowych władz. Najpewniej udział w przygotowaniu prawnuka do antyrządowej działalności miała prababcia Paló, która przecież podobnie czuwała niegdyś nad kształceniem syna. Problemem pozostawał fakt, że młodzieniec nie wywodził się po mieczu z rodu Lāsó. Wkrótce miał i ten problem się rozwiązać- w 28 r. p.n.e. brat poprzedniego kanclerza Mairy, Ómi, dokonał formalnej adopcji Cyókiego i go usynowił. Wokół małoletniego syna ekskanclerza Mairy, który zapewne przez wzgląd na ekscentryzm i słabe zdrowie nie miał wpływu na nominację syna, tworzyło się drugie stronnictwo, podważające prawa Cyókiego do przewodzenia opozycji i ewentualnego objęcia urzędu kanclerza. Ów młodzieniec, Kuhahú(48-18 r. p.n.e.), nazwany tak na cześć wielkiego przodka [patrz Rządy kanclerza Lāsó Kuhahú (201-165 r. p.n.e.)], został wykorzystany przez stronnictwo bogatych mieszczan i plantatorów, a także dworzan, którzy nie chcieli dalszych wpływów Yóyoków, a także nie tolerowali nowych władz.
Yasāu pragnął poróżnić siostry Panai i Hai, co, zważywszy na fakt, że pierwsza z nich była matką Cyókiego, zaś druga żoną najważniejszego kanclerskiego sojusznika, mogło i musiało się udać. Z niewiadomych przyczyn nie wiemy jednak nic o potencjalnych konfliktach, które, jeśli występowały, zażegnywać musiała siła perswazji ich babci, sędziwej Paló, jak i dworskiej opozycji. Staruszka na początku lat 20-tych przeniosła się najpewniej do któregoś z kobiecych pawilonów pałacu cesarskiego, by stamtąd kierować wciąż siłami opozycyjnymi wobec rządu. Główna siła jednak spoczywała teraz w ręku ambitnych, wyszkolonych w armii Namakiego i Yóyoków wojskowych i urzędników, działających potajemnie na stanowiskach rządowych lub wśród zbrojnej opozycji. Niemal stuletnia arystokratka, jak i jej synowa Hami nie miały już po prostu siły i środków, by sprawiać, że wszyscy przeciwnicy rządu będą działać na ich zasadach.
W 27 r. p.n.e. Paló, siostra Cyókiego, siłą ożeniona z Yai Hinabą, urodziła syna, Pasaó , część imienia zawdzięczającego babci, więc zdaje się, że Hinaba łaskawszym okiem niż jego mocodawcy spoglądać zaczął na żonę i jej rodzinę. Pozwolono rodzicom na odwiedziny wraz z dzieckiem w rodzinnej rezydencji Panai i, co było tradycją, u cesarza, najpewniej maleństwo spotkała wówczas również praprababcia Paló.
Mecenat rządowy nad sztuką i kolejny kryzys gospodarczy
Kanclerz Yasāu mimo okrutnych prześladowań oponentów znajdował czas na zachwycanie się poezją i malarstwem. Sponsorował wielu wybitnych malarzy i muzyków, sam też rzeźbił w drewnie, wykonywał instrumenty, komponował utwory poetyckie, projektował stroje, kaligrafował i malował, co nie było wówczas rzadkością, choć też nie codziennością wśród najwyższych elit. Zabiegał o wystawianie licznych sztuk w teatrach stolicy i na trasie swego przejazdu po prowincjach, jednak w przeciwieństwie do Namakiego, sam nie parał się aktorstwem. Yasāu, jak wiemy z relacji, był człowiekiem niezwykle porywczym, a na temat jego charakteru zachowało się wiele anegdot. Pewnego razu wedle "Kronik roku słońca" zapragnął udać się na otoczoną wyłącznie pochylonymi sosnami wietrzną łąkę. Po długich poszukiwaniach takowego miejsca w końcu okazano je kanclerzowi w prowincji Kirócu-gyū. Ten rozbawiony odrzekł, że tak naprawdę chodziło mu o poetyckie porównanie ( w poezji higańskiej sosna kojarzy się ze stałością i zarazem zmiennością życia) i zapragnął poznać najbardziej wiernych mu ludzi. Teraz jednak spostrzegł, że są to ci, którzy spełnili jego życzenie. Innym razem szukał inspiracji do malowidła z latającymi wronami. Jego żołnierze przynieśli mu buntowników i ścięli na jego oczach. Wzburzony tym czynem polityk miał jakoby sam potem wybić zabójców, co dopełniło jego kompozycję.
W 28 r. p.n.e. wskutek ponownej suszy w środkowych prowincjach doszło do wystąpień chłopskich i protestów plantatorów, a znacząco podrożały ceny podstawowych produktów rolnych. Gaohó musiało wymóc dostawy na prowincjach północnych, gdzie szybko dostrzeżono możliwość wyzysku drobnych mianijskich i higańskich posiadaczy. Szybko i tam zachwiała się równowaga sił. Mimo zbrojnej pomocy ministra wojny Suwaó, rząd nie mógł łatwo opanować niepokojów. W portowym mieście Joyók doszło do zabicia przez rozwścieczony tłum kupieckich notabli wzbogacająych się na spekulacji. W wyniku tych wydarzeń kanclerz stał się bardzo podejrzliwy, zarządził ścisłą kontrolę ministrów, zwłaszcza Suwaó, a także rodu Yai. Spowodowało to efekt odwrotny i stopniowe przechodzenie Yai Hinaby na pozycje antyrządowe. Wprowadzenie do obiegu nowych monet z obniżoną ponownie zawartością szlachetnego kruszcu zachwiało systemem finansowym, a wskutek braku chęci reformowania systemu niezadowolenie chłopów zwiększało się zarówno w rodowych posiadłościach rządzącego rodu, jak i na ziemiach ich sojuszników. Rody takie jak Muni czy Tamau, by zapewnić sobie bezpieczeństwo od chłopskich wystąpień zaczęły łamać umowę dotyczącą sprowadzania niewielkiej liczby najemników spoza prowincji- zaczęto fikcyjnie meldować miejscowych wojowników w pobliskich prowincjach za pośrednictwem zaprzyjaźnionych, bądź/i skorumpowanych urzędników. Cały system zaczął się chwiać.
W 27 r. p.n.e. doszło w prowincjach Menkó i Bānsamú do poważnego wylewu rzek, w tym największej, nawadniającej okoliczne pola i plantacje bawełny- Shânri. Spowodowało to gwałtowne załamanie się handlu płodami rolnymi i szybkie zwiększenie się cen produktów. W obliczu nieudolności gubernatorów, kanclerz zdecydował się ich wymienić, lecz gdy to nie pomogło, podjął radykalny i szkodliwy w skutkach krok- zdecydował o wprowadzeniu cen maksymalnych na najpotrzebniejsze produkty rolne. Spowodowało to protesty rolników, a po kilku miesiąciach wystąpienia zbrojne, które jak zawsze były wspierane przez oddziały Rinbirē. Szef Gaohó zdecydował się wysłać żołnierzy ministra Suwaó, by stłumiły rebelię. Złe warunki pogodowe i niskie morale spowodowały jednak wybuch antyrządowych nastrojów wśród nich, jak i w wielu innych garnizonach armii. Na początku 26 r. p.n.e. klęskę poniosła ekspedycja samego Suwaó. W wyniku sromotnej porażki nad rzeką Miri, minister wojny w poczuciu hańby podał się do dymisji, czego nie zaaprobował kanclerz. Coraz więcej oddziałów, w tym prywatnych wojsk rodowych, przechodziło na stronę rebeliantów. Tylko wymuszony wspólny sojusz rodów obszarniczych i sił rządowych powstrzymał rozlewanie się buntu na kolejne połacie Higanii. Przebywający w ukryciu Yóyok Cyóki ze swymi zwolennikami poszerzyli swą bazę wypadową i liczebność oddziałów dzięki napływowi bezrolnych chłopów i licznych dezerterów. Wiosną 26 r. p.n.e. wsparli lokalnego watażkę z prowincji Tālasó, niejakiego Aisosó ("Wybranego Sokoła"), który zdobywszy bogacące się na handlu rzecznym i wydobyciu srebra miasteczka zmonopolizował zyski z kopalń i portów dla swych zwolenników. Z krnąbrnym "sojusznikiem" próbował uporać się wuj Cyókiego, Chasók, lecz z niewiadomych przyczyn nie zdołał obalić uzurpatora. Przypuszczalnie miejscowego kacyka chroniła paradoksalnie pomoc rządowa, by osłabiać i różnić zbrojną opozycję i wspomagać finansowo skorumpowanych prowincjonalnych urzędników. Aisosó stworzył w mieście Wibió coś na kształt własnego dworu i armii, kazał też siebie tytułować "namiestnikiem prowincji Wibió" (Wibió-waigaì-kānrah), a prócz rządów silnej ręki słynął też ze znakomitego mecenatu nad lokalną kulturą i rzemiosłem. Co ciekawe, zapewne nie przestrzegał podziałów społecznych, czyniąc urzędnikami zarówno prostych rolników z jego armii, jak i zbuntowanych wielmożów, a sam miał być z pochodzenia wolnym chłopem.
Dalsza kompromitacja systemu Yasāu i wzrost siły Cyókiego (25-18 r. p.n.e.)
Mimo chwilowego opanowania niepokojów, rządy Yasāu zostały poważnie osłabione w wielu prowincjach, zaczynając od dotkniętych ostatnimi klęskami żywiołowymi, a kończąc na północnych rubieżach, gdzie znów dały o sobie znać najazdy mianijskich plemion i bunty rolne. Kolejne szybkop przeprowadzane denominacje monety jedynie pogarszały sytuacje- szerzyły się fałszowanie monet i hiperinflacja. Poszczególni gubernatorzy zaczynali samodzielnie opłacać garnizony rządowe i wyprawiać się na okoliczne ziemie, by rabować miejscowe cyóhaó, w których przecież deponowano dobra urzędników. W 24 i 23 r. p.n.e. w całym kraju rozgorzały utarczki między oddziałami prowincjonalnymi, a także podjazdy na ziemie obszarników. Pozycję swą znacznie wzmocnił bogacący się teraz także na handlu solą i trzymający w szachu gubernatorów Tālasó i Zāisāmhó watażka Aisosó. W razie niesubordynacji urzędników mógł wstrzymać napływ towarów drogą rzeczną, a także zniszczyć tamy, by zrujnować rozległe obszary należące do miejscowych rodów.
W końcu kanclerz zdecydował się podjąć kampanię przeciwko rządom samozwańczego namiestnika, lecz jego siły, dwukrotnie większe od rebeliantów, zostały niespodziewanie pokonane u bram miasta Chókmal. Samowładca zajął stolice obu prowincji i obsadził tam własnych gubernatorów. Uszczuplone siły rządowe wycofywały się na wszystkich frontach, nękane także przez siły Chasóka, piratów na Morzu Wewnętrznym i zbuntowanych obszarników. Yasāu zamierzał sformować kolejną armię, jednak najpierw stawił się w kwietniu 23 r. p.n.e. na pogrzebie sędziwej Hami wdowy po kanclerzu Sú. Na uroczystości niespodziewanie zamordowany został minister edukacji Shami Cu, de facto zdolny strateg i kontroler poczynań opozycji dworskiej. Rozwścieczony kanclerz zaczął być bardzo podejrzliwy nawet wobec najbliższych sojuszników, a teren pałacu cesarskiego nakazał otoczyć oddziałami rodowych oddziałów.
Rozkład i upadek władzy Yasāu (23-18 r. p.n.e.)[]
Paradoksalnie Cyóki i Chasók mieli problemy z wybiciem się na liderów zbrojnego przewrotu wobec planktonu rozlicznych ugrupowań, armii rodowych i oddziałów przemytniczych. Najpewniej nie chcieli z nimi współpracować z prostej przyczyny- po zdobyciu władzy mieliby problem z poskromieniem tylu różnych zbrojnych frakcji. Wzmocnili wobec tego kontakty z dworem poprzez licznych kapłanów i z niektórymi armatorami i mniejszymi rodami kóhi, czekając, by siły rządowe i rebelianci-przemytnicy wzajemnie się wykrwawili. Skompromitowaną władzę Yasāu utrzymywali już tylko wyrachowani kupcy i możni, niechętni jakimkolwiek zmianom w strukturze gospodarczej. Handel i administracja na obszarze Środkowych Nizin wskutek ciężkich walk załamywały się. Wskutek nędzy chłopskiej dochodziło do coraz to nowszych wystąpień, co tylko pogłębiało dramat zniszczeń na terenach wiejskich. Północ kraju była już całkowicie odcięta od Wybrzeża z racji panoszenia się wszystkich wspomnianych grup zbrojnych i pustoszenia przez plemiona mianijskie.
W 20 r. p.n.e. doszło już do walk w samej stolicy, wcześniej częściowo spalonej przez rajdy piratów-przemytników na usługach odbudowujących ekonomiczną potęgę armatorów. Przeciwko Gaohó wystąpił na wpół niezależny gubernator Sagō- Cóói Saini, który rok wcześniej zajął Joyók- ważny ekonomicznie i militarnie port. Narzucił też zwierzchność miejscowym elitom mieszczańskim, dając im de iure autonomię gospodarczą, a de facto zmuszając do posłuszeństwa klikom armatorów. W ciągu kilkunastu miesięcy załamało się życie kulturalne i administracja nawet w centrum Miná, a spłonęły doszczętnie siedziba rządu i Biblioteka Centralna. Rabowano cenne dzieła z Akademii Prawnej, a nawet z dworskich klasztorów i pawilonów.
W obliczu narastającego chaosu silna władza w jakiejkolwiek postaci wydawała się być dla ludności błogosławieństwem, stąd niezwykle silna pozycja Aisosó, który zdobył nawet prowincje Shúk i Sūdoì oraz przyległe ziemie, więc był niekwestionowanym panem północno-zachodniej Higanii. Na początku 18 r. p.n.e. ogłosił się "doskonałym panem" (sānrah), a nawet zlecił wykonanie imitujących kanclerskie naszyjników i szat. Obrał na swą stolicę miasto Akik (dziś część Mambón w Shúk), które przemianował na Zāópui- "Wznoszące się w Harmonii". Zaczęto tam wznosić jego okazałą siedzibę i świątynię rodową, gdzie, co najciekawsze, czczono również kanclerza Imaó.
W wyniku efektywnej ofensywy Chasók zdobył większość prowincji nad Morzem Wewnętrznym, a do wiosny 18 r. p.n.e. większość Wybrzeża, najtrudniej zaś przyszło uporać mu się z gubernatorem Cóói, którego usunął w czerwcu. Armia Cyókiego zdobyła zaś prowicje wschodnie i całkiem rozbiła siły Suwaó nad Zatoką Chibin w maju. Prawdziwe trudności rozpoczęły się w momencie kampanii przeciwko Aisosó. Wszechwładny watażka rozbijał kolejne ekspedycje sojusznika Chasóka, generała Ini Iriego, także w wyniku stosowania taktyki spalonej ziemi. Ostatecznie Chasók podstępnie wysłał kilkanaście małych statków handlowych na eskapadę wzdłuż Zatoki Órói i ukkryte tam siły przypuściły desant na najbogatsze miasta w posiadaniu samozwańczego kanclerza. W wyniku bardzo zaciętych walk ucierpiały tamtejsze ośrodki i ich znaczenie także kulturalne, lecz do sierpnia uporano się z Aisosó, którego głowę wystawiono na głównym placu miasta Akik, stolicy jego "wiecznego" quasi-państwa.
Siły rodów Tamau, Muni, Iji, Wibi i Suwaó po klęsce rządu wsparły Kuhahú, lecz ten został zdradziecko zamordowany w drodze do stolicy w marcu 18 r. p.n.e.
Cyóki oskarżył o to opozycyjnych obszarników i pokonał ich siły w kilku bitwach w prowincji Gugúsè. Po tym wspólnie z Pá Cunaókiem ujarzmił watażków na wybrzeżu Morza Szmaragdowego i w końcu maja triumfalnie wkroczył do stolicy, do w poły zrujnowanej Miná. Wyzwolenia kraju spod uzurpacji doczekała się też po niemal dwudziestu latach 106-letnia prababcia, Paló, jedyna, która jeszcze pamiętała czasy Imaó i w narracji rządu gwarantowała ciągłość starej epoki Imaó i nowej epoki Cyókiego.
Rządy Cyókiego- srebrna era (18 r. p.n.e.- 4 r. n.e.)[]
Początki rządów obozu Cyókiego- trudny pierwszy rok
26-letni syn Panai i Ahaó po zwyciężeniu wszystkich przeciwników nie został wbrew oczekiwaniu jego obozu automatycznie wprowadzony na krzesło kanclerskie, ale ostrożnymi krokami zdobywając coraz więcej władzy, badał nastroje wśród elit. Dopiero po kilku miesiącach pozwolił wprowadzić się ponownie do stolicy swej matce, Panai i siostrze, Paló. Wojska rządowe musiały uporać się jeszcze z niektórymi słabnącymi, acz wciąż groźnymi na wpół samodzielnymi gubernatorami, a także dotąd wspierającymi rebeliantów watażkami, jak były sojusznik Aisosó, Chaimi, w końcu otoczony i wzięty do niewoli w prowincji Shúk. Siły dotąd wspierające obóz obalonego kanclerza Yasāu obwołały tymczasowym kanclerzem w prowincji Sâfu jego siostrzeńca, Chimóma, a samego Yasāu zamknięto w którymś z klasztorów. Niebawem jednak zamordowano zarówno marionetkowego Chimóma , jak i nastoletnich synów Yasāu, Mióka i Waimę, najpewniej uczynili to frakcyjni przeciwnicy, dotąd wspierający upadający rząd. Tym razem prawdopodobnie solidarność rodowa wzięła górę nad sporami i Cyóki nakazał schwytać zdrajców i poddać ich najwymyślniejszym torturom, a Yasāu umieścić w co prawda areszcie domowym, lecz w godnych warunkach, w klasztorze Caumān w prowincji Gugúsè. Przypuszczać można, że zdruzgotany po śmierci synów urzędnik dobrowolnie zrzekł się tytułu kanclerskiego. Kroniki rządowe i zapiski znanych niezależnych twórców zgodnie głoszą podziw obalonego szefa rządu dla wielkoduszności Cyókiego. Ile w tym prawdy, a ile propagandy, chyba nigdy nie będzie nam dane tego wiedzieć.
W czerwcu 18 r. p.n.e. na stanowisko kanclerza wyniesiony został Lāsó Micó, lekkoduch o pogodnym usposobieniu, pochodzący z bocznej gałęzi rodu, bo z potomstwa kuzyna Imaó, Cócóka. Brak powiązań z uwikłanymi w konflikt gałęziami rodu, niezaangażowanie w sprawy państwowe i fakt, że Cyóki w końcu po mieczu będący członkiem rodu Yóyoków nie chciał wciąż ubiegać się o to stanowisko, sprawił, że 40-latek był idealnym kandydatem na to stanowisko. Rzekomo po ceremonii zaprzysiężenia natychmiast udał się do pawilonów oddać się wszelkim rozrywkom.
Cyóki oparł swe rządy na zaufanym wojskowym środowisku wuja Lāsó Chasóka (został on ministrem wojny), wspierającym obóz rebeliancki drobnym posiadaczom i mieszczanom z Nizin, a także opozycji dworskiej skupionej dzięki charyzmie sędziwej prababki Paló.
W końcu września 18 r. p.n.e. nagle były kanclerz Yāsau został zamordowany w swym pokoju klasztornym. Cyóki nakazał wsząć śledztwo, po czym oskarżył ponownie, chyba nie bez słuszności, grupy interesów skupione wokół rodów Tamau, Kumó, Muni i Wibi. Wydał im walną bitwę na południu prowincji Kēmsō i wspólnie z Chasókiem, nie bez trudności, po miesiącu pokonali połączone siły rodowe i doszczętnie złupili rezydencje wrogich obszarników. Jednocześnie Cyóki samodzielnie przeprowadził odgórne zmiany w radach miejskich na Wybrzeżu, by oczyścić administrację z wrogich mu elementów. Synów wielu bogatych mieszczan i dziedziców fortun opozycyjnych rodów wziął do stolicy jako zakładników, jednocześnie zapewniając im wykształcenie i wszelkie luksusy. W obliczu niespodziewanego wystąpienia przeciwko Gaohó gubernatora Menkó, Cyóki postanowił wymienić na stanowiskach wszystkich gubernatorów, a w styczniu 17 r. p.n.e. wyprawić się na północ kraju, by zwłaszcza w prowincji Letó zaprowadzić ład i wymóc posłuszeństwo. Walki tam trwały dwa miesiące i musiały być ciężkie, skoro wystawiony po usunięciu lokalnego namiestnika obelisk głosi:
dnia czwartego miesiąca haok [początek lutego] wojska wielkiego dowódcy Chasóka stłumiły opór wszelki w mieście Sankchiaó, ogniem i stalą głowy chciwych możnych uniżyły, a lud od srogiej niewoli wyzwoliły. Pan Zewnętrznych Połaci [hóesum]- najpewniej dworski tytuł Cyókiego] mieczem swym drogę w oddziałach wroga jak w skale wykuwał [...]
dnia dziesiątego miesiąca haok miasto Cinah padło, butna twierdza żmij się poddała, obie strony krwią broczyście ziemię zrosiły, wielce [wyczerpane] wojska ludu broniące odpocząć raczyły, a z nimi Panowie Pięciu Bram [elita wojskowa i urzędnicy ze stolicy, w tym Cyóki] [...] wojska swe [Cyóki] w triumfie przeprowadził, a krnąbrnemu gubernatorowi Letó nos i uszy [kazał] obciąć [...] tak to Letó dumne, ozdoba ziem północnych, szafirowy kamień, perła oświetlająca blaskiem stepy, wielkim [dowódcom] się poddała i żyć [ w spokoju] może"
Ostateczne objęcie władzy- Cyóki kanclerzem
Po kampanii na północy młody urzędnik zdecydował o zabezpieczeniu swej politycznej pozycji poprzez objęcie urzędu ministra prawa. Wkrótce zrozumiał, że i to nie wystarczy i zadecydował o wymienieniu szefów stołecznych sił policyjnych i miejskich urzędników, przy okazji podporządkowując ich ministerstwu wojny. Wydał dekrety o finansowaniu odbudowy stolicy i naprawy mostów, kanalizacji i budowli w najbardziej zniszczonych regionach, a lokalni urzędnicy mieli obowiązek pod groźbą aresztu wysłać raporty o stanie ekonomicznym danego obszaru. Na początku kwietnia 17 r. p.n.e. stłumił zbrojny bunt mieszczan i rolników wspierany przez rodową opozycję i Rinbirē w prowincjach Daìrènk i Hēgyū. Po odbytym w Miná triumfie Cyóki uznał, że rządzenie z pozycji szarej eminencji nie jest mu już potrzebne i wreszcie "został ogłoszony" kanclerzem- był to iście teatralny spektakl. Na początku odmówił wnioskowi ministrów i dowódców armii, lecz po "usilnym" błaganiu reprezentantów szlachty obszarniczej, mieszczańskich kupców, arystokratów dworskich i wolnych rolników, 14 kwietnia 17 r. p.n.e. uznał, że pora przychylić się ich "spontanicznym" wnioskom i został mianowany formalnie przez cesarza kolejnym kanclerzem Higanii. Dotychczasowy figurant, Micó, po dymisji otrzymał wysoką odprawę i zapewniono mu utrzymanie w rządowej rezydencji w centrum stolicy- najpewniej był na tyle niegroźny, że nawet nie opuścił zamieszkiwanego pawilonu.
Odbudowa gospodarcza i kulturalna
Jedną z pierwszych decyzji Cyókiego jako szefa Gaohó, było zmniejszenia uposażenia ministrów, a także własnego. Zarządził oddawanie 20 % przychodu z posiadłości rodowych w złocie i 40 % w srebrze na potrzeby odbudowy zrujnowanej gospodarki w poszczególnych prowincjach- np. ministerstwo wojny miało zająć się wsparciem dla Letó i Sagō, zaś sam kanclerz pomagać Sâfu i Kirócu-gyū. Dobra deponowano w cyóhaó, które stały się teraz także swoistymi bankami. Cyóki wprowadził instytucję "osobowości prawnych z pieczęcią rządową" (hósakwū-cāidaifâi), która miała za zadanie wspierać odradzającą się gospodarkę. Wysyłani w teren urzędnicy rządowi, wykształceni w Akademii Prawnej wybitni ekonomiści nadzorowali wcielanie w życie rządowej ochrony nad dźwigającymi się ze zniszczeń rodzinnymi zakładami, przedsiębiorstwami rolnymi, armatorskimi, farbiarskimi,włókienniczymi i wszelkimi innymi. Nad takimi mieszczańskimi i nie tylko drobnymi biznesami opiekę poprzez "pieczęć rządową " sprawował sam rząd- w razie przewozu ich towarów przez inne prowincje, kupcy byli zwalniani z wewnętrznych ceł, zwalniano takie firmy od podatków na 5 do 8 lat, w razie przetargów brano pod uwagę interes takich przedsiębiorstw. Ponadto Rada Stanu zadecydowała o przyznawaniu zapomogi dla rodziny właścicieli firm i finansowaniu wyżywienia pracowników i zakupu niezbędnych maszyn, a czasem wynajmu lokali- często warsztaty też tworzono na terenach należących do władz prowincji. W zamian za taką pomoc przedsiębiorcy zaopatrywali w swe produkty innych wspieranych przez rząd kupców i vice versa. Zwalczaniem korupcji i przemytu zajmowały się wybrane w głosowaniu przez właścicieli firm rady ekonomiczne (nuhó), wymieniane co rok. W ten sposób powstał przejrzysty system pozwalający na szybką poprawę stanu gospodarki.
Cyóki postawił także na odbudowę ważnych dla tożsamości i kultury higańskiej miejsc. Już w końcu wiosny 17 r. p.n.e. odbudowano i wzbogacono o pozłacane i wysadzane szafirami statuy i kolumny świątynię Imaó, w kolejnych latach przywrócono też świetność siedzibom Akademii Prawnej i Biblioteki Centralnej. Powiększono siedzibę Gaohó, Najwyższej Ławy Sądowniczej, z własnej kiesy Cyóki łożył na modernizację i pogłębienie stołecznego portu, a także wielu klasztorów i świątyń, w tym budowli na terenach pałacu cesarskiego. Utworzona w 15 r. p.n.e. Akademia Wojskowa (Rikbeilian) połączona adminitracyjnie i fizycznie z Centralnym Instytutem Wojskowym zaczęła szkolić młode elity wojskowe, skupiając się teraz także na ćwiczeniu sztuki władania różnoraką bronią, samodyscypliny i ćwiczeniach medytacyjnych od najmłodszych lat. Rekruci wywodzili się ze wszystkich warstw społecznych i jedynie ich umiejętności decydowały o awansie.
Podobnie jak kiedyś Imaó, Cyóki troszczył się o rozwój klasztorów, teatrów i tradycyjnej sztuki ludowej, wspierając takowych poetów i pisarzy. Jak Namaki grał w urządzonym nieopodal rządowych biur teatrze, pisał poematy i dziełka filozoficzne, zachowane przepisane w niewielkich fragmentach. Kanclerz wspierał także prace mające na celu odkrywanie przedmiotów ze starożytności higańskiej. Gromadził je jako wota w świątyniach i we własnej kolekcji, wysyłał je również na dwór. Artefakty porównywano z opisami dawnych twórców, badano rozwój pisma i ikonografii- rozwój przeżywało coś, co dziś można śmiało nazwać archeologią.
W 15 r. p.n.e. kanclerz wyposażył w okręty i zaopatrzenie wspieraną przez rząd wyprawę kupiecką, która za zadanie miała najpewniej opłynąć cały Esakar. Na czele dwudziestookrętowej floty stał doświadczony nawigator i syn bogatego mieszczanina z Joyók, sojusznik Cyókiego, Cucum Taì (ok. 50 r. p.n.e.- 7 r. n.e.). Wyprawa dotarła jednak w wyniku pirackich napadów, problemów pogodowych i pewnie kilku innych czynników do północnych wybrzeży dzisiejszej Rodanii, nieopodal miast-państw haobanijskich, a flota powróciła po wielu problemach w 10 r. p.n.e. Dzięki niej Higańczycy zdobyli jednak choćby powierzchowną wiedzę o tamtejszych ludach, linii brzegowej, florze i faunie. Nie zachowały się zapiski z tamtejszej podróży, opieramy się jedynie na relacjach kronikarzy i cudem zachowanych fragmentach parafrazowanych zapisków kapitana Cucuma.
Nowe porządki kanclerza Pasuó (7-15 r. n.e.)[]
Pasuó nie zwlekał z meblowaniem Higanii wedle swego zamysłu i już zimą 7 r. n.e. sformował własny skład Gaohó. Po mianowaniu przez cesarza na krzesło kanclerskie, co stanowiło rzecz jasna czystą formalność, zaczął obsadzać rozliczne stanowiska swymi zwolennikami, sojusznikami i zausznikami. Musiał brać pod rozwagę sympatie i antypatie podwładnych, co nie tylko utrudniało mu działanie, ale czasem wręcz pomagało w wygrywaniu poszczególnych ludzi przeciwko sobie.
Rząd Lāsó Pasuó:
Ministerstwo Prawa- Humoi Sei
Ministerstwo Wojny- Salik Mibau
Ministerstwo Skarbu- Hinó Itā
Ministerstwo ds. Ludu i Prac (Sāwāi-we-wū-mósō)- Saó Reibâ
Ministerstwo Dworskie- Gi Ráwyaó
Ministerstwo ds. Religii Państwowych- Ceisuu Pôhe
Ministerstwo Spraw Wydzielonych (Chaó-ke-mósō)- Ósó Nichi
Jak widać, nowy kanclerz niektóre ministerstwa wydzielił z innych, inne połączył. Oddzielił dotąd tradycyjnie łączone w jedno resorty ds. dworu i religii, ponieważ chciał mieć nad sobą ludzi związanych z dworem oraz kapłanami oraz nie zamierzał dopuścić do zwiększania się w jakikolwiek wpływów dworu cesarskiego, np. poprzez dyskretne fundowanie niekoniecznie związanych z kultem przedsięwzięć w przybytkach. Minister Ceisuu Pôhe, pochodzący z chłopskiej rodziny z Shúk kapłan, był całkowicie zależny od Pasuó, wtajemniczał go w ezoteryczne praktyki i towarzyszył w czasie wygnania na północy i następnie walk wewnętrznych. Nowym tworem było Ministerstwo Spraw Wydzielonych- był to resort mający pod swą pieczą kwestie dotyczące aprowizacji armii, finansowania świątyń, kontroli nad wydatkami dworu, jego ludzie zajmowali się też wysyłaniem działających incognito na prowincji szpiegów kontrolujących urzędy i notabli. Składał się z 12 działów ( chaó), na których czele stali formalnie powoływani przez kanclerza komisarze (chaózán), lecz w praktyce liczył się utajniony skład resortu- szare eminencje, urzędnicy będący najpewniejszymi sługami Pasuó, którzy byli nominowani na podstawie serii egzaminów z wiedzy praktycznej, militarnej i ciężkich ćwiczeń fizycznych.
Nowy szef rządu w pewien sposób reaktywował także istniejącą wcześniej Magistraturę, której, pod nazwą Urzędu Kontroli (tècchi-gôkaó), przydzielił nowe zadania. Ciało to miało strzec spraw rządzącego rodu- każdemu zwierzchnikowi danej gałęzi rodu Pasuó przydzielił strażnika, który miał wraz z zespołem potajemnie działających osób czuwać nad wydatkami i sprawami rodzinnymi poszczególnych gałęzi.
W nowym rządzie dość prędko znalazło się także miejsce dla dotąd zawziętych przeciwników Pasuó. W ten sposób walczący po stronie Chasóka i Ayai Kuama , gen. Zaoi Umin, choć początkowo zdegradowany, szybko wrócił do łask i został mianowany najpierw wiceministrem wojny wspólnie z Chó Shawae, zaś w 8 r. został gubernatorem stolicy i gorliwym prześladowcą opozycji. Kanclerz zdecydował się dmuchać na zimne i zezwolił Ayai oraz Lāsó Chasókowi na awans jesienią 8 r., gdy Ayai Kuam został dowódcą oddziału wojskowego w prowincji Letó. Było to niemal równoznaczne z wygnaniem, tymczasem lokalni urzędnicy dostali rozkaz ze stolicy, aby traktować dowódcę bez żadnego lekceważenia, pod groźba dymisji. Gdy Ayai wedle kronikarza Faó Mimika (451-510) miał odkryć powiązania korupcyjne prowadzące do któregoś z ministrów, został naprędce przeniesiony na stanowisko wicedowódcy garnizonu podstołecznego miasteczka Shami, a gdy tam stał się postacią zbyt popularną i lubianą, Pasuó awansował go na asystenta dowódcy sił policji stołecznej. Liczył, że pośród wpływowych osobistości doprowadzi do umniejszenia jego znaczenia. Chasók zaś otrzymał już latem 7 r. stanowisko sędziego w Najwyższej Ławie Sądowniczej, zaś niecały rok później został gubernatorem prowincji Cibān. Ministerstwo Spraw Wydzielonych dbało o to, aby Chasók nie utrzymywał kontaktu z Kuamem.
Reformy gospodarcze Pasuó
Po ustabilizowaniu się składu, Gaohó podjęła prace nad podołaniem nawarstwiającym się problemom. Rząd zwolnił z podatków na 2 lata rolników najbardziej poszkodowanych przez działania wojenne, czy klęski żywiołowe oraz powołał specjalne komisje mające obliczyć rozmiar strat i wypłacić odszkodowania. Niestety prędko, czego łatwo się domyśleć, doszło do wielu malwersacji i nadużyć, jednak ewentualne bunty były łatwo tłumione, gdyż nie zyskiwały wielu zwolenników z racji zmęczenia ludności ustawicznymi walkami. Kanclerz zorganizował w ciągu kilku lat sprawny system finansowy, który wyciągnął z biedy i podźwignął podupadłych rzemieślników, zrujnowanych kupców, czy bezrolnych chłopów. W ramach wielkiego planu odbudowy wprowadził klarowne i ściśle określone podatki, różniące się w zależności od dochodu. Podzielił daniny publiczne na klasy, w zależności od danej grupy społecznej, ale i jakości ziemi oraz sytuacji indywidualnej rodziny, co sprawdzali wysłannicy komisji.
NOWY PODZIAŁ PODATKÓW WEDŁUG PASUÓ:
I- Arystokracja- a) dworzanie i rody książęce, b) rody obszarnicze i plantatorzy, c) średni posiadacze, d) drobni posiadacze,
II- Mieszczanie i kupcy- a) Najbogatsi- armatorzy, plantatorzy, b) Średniozamożni, c) Drobni kupcy i wędrowni handlarze, d) Inni- też zarabiający na wróżbach i sztuczkach kuglarze i co ciekawe żebracy
III Kapłani i dzierżawcy dóbr dworskich,
IV-Rolnicy- a) Bogaci chłopi w majątkach rodzin dworskich, b) -II- w maj. plantatorów, c) wolni chłopi w maj. szlachty, d) średniozamożni chłopi- podział analog., e) ubodzy chłopi, f) chłopi bezrolni- otrzymywali działki w porozumieniu z lokalnymi wielmożami, dzierżawcami i sędziami, wielkości aż do 2 hamadó.
Ambitny plan zakładał ponadto wydawanie żebrakom licencji (cekwó), oparcie na odnowionym systemie cyóhaó finansowania budowy mostów, strażnic, aptek, dróg, przytułków, szkół, klasztorów, zajazdów oraz opłacania opieki lekarskiej najuboższym, a nawet (sic!) organizowania dzieciom z ubogich rodzin bezpłatnego transportu do najbliższej szkoły. Pasuó stawiał też na współpracę lokalnej administracji z wysłannikami rządowymi w celu harmonijnego zarządzania regionami, aby nie dochodziło do buntów. Kanclerz wszczął program wspierania jarmarków i targów, wiedząc, że ożywią one handel i sprawią, że ludność wiejska zacznie czuć poprawę swej sytuacji.
Rząd w miarę realizacji planu zdał sobie sprawę, że warto byłoby go rozwinąć, aby był stale obowiązującym programem ekonomicznym, jednak prędko doszło do wielu patologii. Od 9 do 12 r. wysłani przez Pasuó komisarze, kontrolujący, o ironio, wysłanych w prowincje komisarzy, odkryli, że wielu z nich nie było posłusznych gubernatorom, pozostając w danym okręgu dłużej niż dwa miesiące i wrastając w lokalne struktury powiązań.
Tekst z 10 r. z prowincji Kēmsō wspomina o takich praktykach: (…) i było wielu urzędników chciwych i zachłannych w okręgu Samió, którym płacili [lokalni notable] aby w raportach wielkość ich majątków umniejszali, tak aby wyższych podatków nie płacić. (…) Robiono też w następujący sposób: pieniądze, które łożył [gubernator, bądź niższy urzędnik] na świątyni wystrój, czy kamienie do drogi wyłożenia, przeznaczali te chytre kreatury [skorumpowani oficjele] na swoje zachcianki, wpisując w raportach, że jakoby co do monety wszystko zakupione zostało.
Za podobne praktyki władze karały surowo, do kary śmierci włącznie, jednak często jej nie wykonywano z powodu… skorumpowania sędziów. Komisarze określający wielkość podatków i nadzorujący formalnie dokonywanie zmian spekulowali m.in. cenami zboża, ryżu, warzyw, wyrobów ceramicznych, ale i drewna, czy budulca kamiennego, a także cenami nieruchomości. W nieuczciwy sposób wysiedlano zadłużone u kupców chłopskie rodziny, a ich majątki sprzedawano za bezcen, lub burzono domostwa, a zaorane działki oddawano np. plantatorom, którzy zajmowali się uprawą bawełny, czy drzew owocowych, a następnie organizowali wraz z komisarzami spółki, w których dzielono się zyskami, nie bez konfliktów. Ułatwiało to działanie powołanej w 12 r. unikalnej i nowoczesnej instytucji- policji gospodarczej- tórō-zai- Oddział tych, co liczą i chronią. Tworzyli go wykształceni na Akademii Prawnej, ale i w szkołach wojskowych i kupieckich fachowcy, zajmujący się wykrywaniem przestępstw ekonomicznych. Dysponowali autonomicznymi oddziałami szybkiego reagowania i własnymi sądami.
Reforma sądownictwa kanclerza Pasuó
Gaohó podjęło inny krok w celu zaradzenia wszechobecnemu łapówkarstwu, malwersacjom i spekulacjom. Prócz powołania odrębnych sądów w obrębie policji gospodarczej, Pasuó rozkazał, aby sędzia nie pełnił urzędu w jednym miejscu dłużej niż 2 lata, a do pomocy przydzielano mu dwóch doradców z dwóch różnych prowincji. Kandydat na sędziego musiał mieć nieposzlakowaną opinię potwierdzoną przez 15 niezależnych i niepowiązanych ze sobą świadków. Rząd powołał Komisję Nadzorującą Sądową (Paishi-cekdai-sehó), podzieloną na oddziały, m.in. ds. zwalczania korupcji, a także mającą oddziały terenowe. Podlegało jej w ramach prowincji od 5 do 30 urzędników okręgowych. Zdecydowano się także na zagęszczenie sieci sądów. Dotąd funkcjonowały one głównie w wielkich ośrodkach miejskich, ewentualnie w symbiozie ze świątyniami i dworami wielmożów. Aby nie były kojarzone z korupcyjnymi klikami rodowo-finansowymi, Gaohó postawiła na pewien rodzaj niezawisłości- od teraz każdy główny sędzia sądu mianowany był przez gubernatora prowincji na jedną, dwuletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez komisję czołowych prawników danej prowincji. Sędzią (jakimkolwiek) nie mógł zostać ktoś, kto był choć podejrzany o łapówkę, nie mógł być też w danym okręgu sędzią ktoś, kto z niego pochodził, co miało zaradzać tworzeniu się klik. W ten sposób Pasuó kontynuował politykę rozbijania powiązań, prowadzoną jeszcze przez Cyókiego. Uzdrowienie państwa miało przynieść też osłabienie lokalnych rodów przez zakaz wysyłania na prawnicze praktyki paniczów z lokalnego rodu do lokalnego sądu. Od teraz takie podróże, dokumentowane przez ojców rodzin na potrzeby wglądu władz lokalnych, musiały odbywać się nie bliżej, niż na odległość 5 keo (tj. ok. 40 km). Miało to służyć i służyło także wymienianiu się opinii i spojrzeń na sprawy, np. miedzy młodymi, zdolnymi adeptami z dwóch końców cesarstwa, niezbrukanych protekcją ojca, stryja, czy też mecenasa. Mimo to, nie udało się zaradzić i w tym przypadku tworzeniu się klik. Sukcesem natomiast zakończyła się próba organizacji systemu stypendiów dla chłopców z wiejskich rodzin, chcących się kształcić nie tylko w szkołach klasztornych, ale np. w stolicach prowincji. Mecenat nad dobrze zapowiadającymi się prawnikami jednak mieli sprawować nie lokalni wielmoże, ani nawet sędziowie, by w przyszłości się nimi nie wysługiwali, a komisarze podróżujący między okręgami, utrzymujący kontakt z namiestnikami.
Do momentu objęcia władzy przez Pasuó, w Higanii obowiązywał nieuregulowany nigdy system sądownictwa, formalnie tylko od czasów rządów rodu Iji (264-213 r. p.n.e.) podlegający ciału sformalizowanemu potem jako Najwyższa Ława Sądownicza. Za sądy prowincjonalne tylko nominalnie odpowiadali gubernatorzy, do szkółek prawniczych wyrastających samowolnie u boku koterii świątynno-rodowych, czy klik rodowo-kupieckich przyjmowano kandydatów w wyniku ustawianych egzaminów, stanowiska sędziowskie często można było kupić. W 14 r. ustalono ścisłą hierarchię sądów- Ławie podlegały wydzielony sąd stołeczny na równi z sądami stolic prowincji, im zaś sądy okręgowe, im Rząd zreformował także ścieżki awansu dla prawników- zaczynać odtąd mieli od stopnia adepta- iu, przez etap słuchacza spraw- kemia, widza spraw-kebio, asystenta- bik’iu, orzekającego (i doradzającego)- fuóyun, wyrokującego- ceizan, wreszcie mistrza- geocei. Asystentem sędziego można było zostać już od zostania widzem spraw, gdyż stopień asystenta nie oznaczał tylko asystowanie w sądzie, ale i objeżdżanie okręgu w celu łagodzenia sporów oraz analizowania, sporządzania, zbierania i badania dokumentów. Wydawać wyroki zaś mógł jedynie mistrz. Akademia Prawna zorganizowała objazd prawników po kraju i odnajdywanie starych dokumentów, które gromadzono w stolicach prowincji i w siedzibie Ławy. Urządzano specjalne biblioteki w Ministerstwie Prawa, a także w siedzibie Ławy, w budynkach dworskich, a uczniowie szkółek i studenci Akademii mieli do nich wolny dostęp. Dzięki tej akcji łatwiejsza stała się kodyfikacja prawa, przeprowadzona przez Pasuó i kolejnych rządzących. Umożliwiło to także studiowanie tych tekstów przez uczonych, np. wybitnego znawcy starożytnego higańskiego prawa, historyka Wi Cangao (1899-1960).
Gaohó usprawniła system edukacji prawniczej. Akademia Prawna czuwała nad całym systemem, ale wprowadzono od 9 r. okręgi (kórô)- coś podobnego do tych wprowadzonych przez cara Aleksandra I na pocz. XIX w. Okręgi grupowały kilka prowincji, zaś w ramach prowincji pieczę nad szkołami prawnymi sprawowały akademie w stolicach prowincji. System sięgał nawet wsi, gdzie organizowano szkółki przy kaplicach, w których, przynajmniej formalnie , wykładać mieli wyłaniani w egzaminach eksperci spoza danego okręgu na okres 2 lat. Prowincje dbać miały o system akademików ( juêtók), nierzadko organizowanych w świątyniach lub nawet zajazdach, gdzie jednak często w jednej izbie mieszkało pięć osób, w trudnych warunkach. Rząd zadbał o system klarownych egzaminów( muówek), organizowanych przez komisję na czele z namiestnikiem prowincji w budynku namiestnictwa. Ilość pytań zależała od etapu kariery, a ich trudność, jedynie od fantazji komisji. Ważnym aspektem tych testów była równość – musiał do nich podejść bez wymigiwania się i syn arystokraty i syn chłopa. Każdy awans zależał od wyniku egzaminu, a można było do niego podejść co, zaskoczenie- 2 lata. Jeśli dany kandydat nie zdał za trzecim razem, obniżano mu rangę. I w tym przypadku jednak często występowały nadużycia i przekupstwa, także wystawiano fikcyjne certyfikaty zdania egzaminu. System był jednakże na tyle sprawny, że rozszerzono go m.in. na instytucje kapłanów głównych chramów, urzędników skarbowych i szefów policji oraz, co ciekawe, przez chwilę, gubernatorów. System na czele z Akademią Prawną, nadzorował nie tylko szkolnictwo prawnicze, ale i cały system edukacji. Mimo to, często kontrola była czysto iluzoryczna, a lokalni notable wciąż mieli wiele do powiedzenia w sprawach sądownictwa, czy edukacji, m.in. przez fałszowanie raportów skorumpowanych urzędników, czy fikcyjne zatrudnianie urzędników i sędziów z innych prowincji. Robiono też inny podstęp- niektórzy kupcy i arystokraci dzięki znajomym z innej prowincji rejestrowali urzędników, czy sędziów w innej prowincji, co często nie było weryfikowane przez kontrolujących te sprawy komisarzy.
Ayai Kuam i reformy nie tylko policyjne[]
Ayai Kuam, wbrew zamierzeniom Pasuó, zaczął zyskiwać coraz szersze wpływy w stołecznej policji, wykazując się szerokimi zdolnościami w prowadzeniu śledztw i wykrywaniu sprawców korupcji oraz likwidacji lokalnych gangów. Walczył z malwersacją i brakiem dyscypliny wśród miejskiego garnizonu, powołał także komisję złożoną z utalentowanych młodych ludzi stawiających sobie za cel wyplenienie patologii i reorganizację życia miasta, np. adept Akademii Prawnej Weo Nâdum , czy Sa Mótó. Kwestia nielegalnego przemytu dóbr luksusowych prowadzonego (z cichym przyzwoleniem lub wręcz na zlecenie dowództwa) przez powiązanych z Rinbirē przestępców oraz wymuszanie kwaterunków przez żołnierzy i gwałty na ludności doprowadziły do wybuchu konfliktu Ayai z dowódcą stołecznego garnizonu Zaoi Uminem. Wojskowy żądał od Ayai zaprzestania interwencji w sprawy armii, ten jednak nie tylko nie odmówił, ale i rozszerzył swą działalność, wydając w 12 r. Sunai-haum-bācâi- Dziesiątkę nowych praw porządkujących. Akt zapowiadał nadawanie działek dla miejscowych czynnych żołnierzy, strażników, członków straży ogniowej, czy weteranów, na obszarach odebranych nieuczciwym urzędnikom i wojskowym. Zawierał także zapowiedzi weryfikacji systemu promocji na sędziów i awansu wojskowego, czy wprowadzenie konkursów- lisenk- na organizację świąt i innych oficjalnych wydarzeń w celu eliminacji możliwości malwersacji. Ograniczono godzinę policyjną w Miná i zapowiadano obniżki cen wykupu miejsc na targach przez sprzedawców, by zachęcić ich do handlowania. Ayai wzmocnił ochronę targowisk, ustanowił jasny regulamin, a także zwiększył liczbę posterunków policyjnych, łożył także na oświetlenie w dotąd ciemnych zaułkach, podjął się nawet, co ciekawe, we współpracy z Pasuó, próby likwidacji dzielnic nędzy, poprzez zatrudnianie ich mieszkańców przy robotach publicznych, na targach, a także zapewnienie im działek. Spowodowało to liczne antagonizmy z zajmującymi się obrotem gruntów mieszczanami, a także z wojskowymi, którzy nie chcieli mieć nad sobą kontroli, w dodatku kogoś niższego rangą. Ayai zmienił dotychczas pomocniczą jednostkę w profesjonalną służbę szybkiego reagowania, wyposażając strażników w nową broń, troszcząc się o ich wyżywienie i jednocześnie surowo karząc za pobłażanie przestępcom. Podjął współpracę z nową utworzoną przez rząd Pasuó policją gospodarczą. Jego szybko rosnące znaczenie nie spodobało się nie tylko członkom Gaohó z Pasuó na czele, ale i najwyższym oficjelom policyjnym, czującym zagrożenie z powodu jego pozycji, lecz i niemożności prowadzenia na boku nielegalnych interesów. Zaczęli oni lobbować u ministrów wojny oraz prawa, a także u samego kanclerza. W 14 r., po kilku zbrojnych pokazach siły przez oddziały wierne szefowi policji w Miná, Dimakowi Fahpuó, pod pretekstem zapobieżenia tarciom w policji, kanclerz zawiesił, a potem usunął Ayai ze stanowiska wicedowódcy policji stołecznej.
Wystąpienia i bunt przeciw Pasuó
Nie uciszyło to sporów, gdyż mimo tego, że Ayai zaprzysiągł lojalność nowemu wicedowódcy, grono zwolenników Ayai na czele z Weo Nâdumem zorganizowało w czerwcu 14 r. wielotysięczny marsz z posągami bóstw i wzniesionymi w górę mieczami w obronie męża stanu. Ayai mógł liczyć na najuboższych mieszkańców, bezrolnych pracowników podmiejskich, drobnych mieszczan i poślednich urzędników, stworzona przez niego sieć obejmowała też szpiegów w tajnych organizacjach, pół-legalnych mistyczno-militarystycznych stowarzyszeniach praktykujących sztuki walki i poezję, takich jak Wspólnota Shó- Shó-odó, a także wielu żołnierzy i kapłanów. Wielotygodniowe strajki woźniców, pracowników budowlanych, czy tragarzy sparaliżowały ulice stolicy. Ayai wiedział, że jedynie jego sprawa nie wywołałaby takiego poruszenia, więc wykorzystał kilka dotąd badanych przez jego zespół afer korupcyjnych oraz przemytniczych związanych z osobami pracującymi dla rządu. Lokalni rolnicy cierpieli z powodu nieurodzaju i powodzi, a jedynie Ayai zorganizował dla nich pomoc, podczas gdy urzędnicy miejscy prowadzili spekulację żywnością. Była to ogromna klęska wizerunkowa rządu.
Pasuó próbował negocjować z protestującymi, bezskutecznie, gdyż strażnicy wspierający wystąpienia zabronili tego bardziej ugodowym mieszczanom. Radykalny plebs swą postawą także nie pomagał osiągnąć porozumienia. Kanclerz zdecydował więc o interwencji zbrojnej, w wyniku której zginęło od 200 do 500 ludzi, wg różnych źródeł. Efekt był jednak odwrotny od zamierzonego i wkrótce wystąpienia zasilili miejscowi poeci, studenci Akademii Prawnej, znani prawnicy, a nawet sędziowie. Powołali oni Ayai Kuama na urząd zastępcy kanclerza i żądali od Pasuó akceptacji tego wyboru. Szef Gaohó wysyłał kolejne oddziały, które były odpierane przez powstańców. W końcu jednak dzielnica Zayam, w której zgromadzeni byli obrońcy, została podpalona, a ludność częściowo zabita. Ayai Kuam wtedy bezpośrednio włączył się do walki, każąc rozproszyć się zwolennikom. Po kilku dniach przebrani za mnichów nasłani przez Ayai zabójcy rozpoczęli akcję zemsty na urzędnikach, mordując najbardziej znienawidzonych przez lud urzędników i wojskowych. np. porywającego młode dziewczęta i bogacącego się na wymuszeniach przestępców zarządcy rady miejskiej ds. gospodarczych Ci Shaóluai'a. Po przypadkowym podpaleniu stołecznego chramu cesarskiego przez jedną ze stron, lokalni kapłani wypowiedzieli posłuszeństwo radzie miejskiej, a potem i kanclerzowi.
Upadek Pasuó
Ayai Kuam opuścił stolicę, by wybadać lokalne nastroje na Wybrzeżu i nad Morzem Wewnętrznym. W mieście Cinim spotkał się z Chasókiem, który zbuntował się na początku lipca i z armią prowincji Cibān ruszył na stolicę. Nagłe ulewne deszcze wywołały błotne lawiny na zachodzie kraju, a liczne powodzie i podtopienia w centrum i na wybrzeżu. W dodatku na północy nastąpił najazd koczowniczych plemion, m.in. na obszary Letó. Przez swych szpiegów Chasók zaciągnął najeźdźców do swej służby, ogłaszając ich gwardią przyboczną jego jako gubernatora. Wywołało to bunt części wiernych mu żołnierzy, liczących na dalsze korzyści w związku z służbą dla niego, lecz on rozprawił się z nimi dość szybko. W stolicy zaczął panować coraz większy chaos i pod koniec jesieni 14 r. Pasuó musiał uchodzić do prowincji wschodnich. Zorganizował tam nowe siły i pokonał Chasóka pod Can w styczniu 15 r. Dzięki strategii Ayai Kuama udało sie jednak w marcu pokonać wojska Zaoi Umina, który poległ w bitwie w prowincji Bānsamú. Wskutek korupcji i klęsk żywiołowych oraz ucisku fiskalnego wielu rolników i biedniejszych mieszczan przeszło na stronę Ayai Kuama, a do lipca 15 r. zdobyta została ostatecznie cała stolica i północne kresy. Pasuó ukrył się tym razem na jednej z wysp Morza Szmaragdowego w prowincji Gugúsè.
Rządy Lāsó Chasóka i Ayai Kuama (15-24)[]
Ayai zdobywszy większość kraju, postarał się o natychmiastową poprawę ludności wiejskiej, częstokroć zrujnowanej kolejnym już konfliktem zbrojnym. Zadbał więc o błyskawiczne rozbrojenie wspierających go dotąd oddziałów sojuszniczych rodów, milicji, a także niektórych grup Rinbirē. Obniżył podatki od rolników, dalej rozwijał i wspierał policję skarbową, łożył z kiesy rządowej na udoskonalenie upraw i dopłaty dla poszkodowanych, obciążył też plantatorów i obszarników z arystokracji i kleru kacjańskiego. Najpewniej rozważał kandydata na nowego kanclerza w ciągłym kontakcie z gen. Chasókiem, który operował wciąż na terenach wschodnich, ścigając niedobitków z armii Pasuó. Wojskowy nalegał, by wzorem poprzednich wojen domowych, wszcząć pościg za Pasuó, jednak Ayai nie przystał na to, sugerując, iż może to być jedynie pretekst do buntów. Polityk chciał zamiast niechęci, zyskać sobie, choć częściową przychylność wrogiego obozu. Aby to zrobić, pozostawił część dotychczasowych ministrów w Gaohó, wymieniając jednak ich zastępców i sekretarzy, zastępując ich swymi zausznikami. W kwestii obsadzenia krzesła kanclerskiego, Ayai wraz z nowym ministrem prawa, sojusznikiem z czasów jego służby w stołecznej policji- Weo Nâdumem, (sam Ayai ogłosił się znów ministrem wojny) stawiali początkowo na Lāsó Isóka, bratanka gen. Chasóka, lecz gdy ten wyrobił sobie w kampanii na wschodzie poważną pozycję, najpewniej za sugestią Weo, Ayai wsparł Lāsó Tahę, 14-letniego potomka młodszego brata kanclerza Namakiego. Jako że linia Imaó po mieczu wymarła, była to propagandowa próba jak najbliższego zestawienia czasów „złotych rządów” i współczesności. W tym celu Ayai kazał przestudiować historyczne księgi rządzącego rodu i dogłębnie zbadać relacje między gałęziami rodowymi. W odpowiedzi na -ewidentnie rosnące- wpływy doradcy Weo u boku Ayai, nieco rozczarowany Chasók, zapewne nie od razu, poparł już nie samego bratanka- Isóka, ale jego najmłodszego syna, którego Chasók ogłosił adoptowanym wnukiem- Fanmó. Najprawdopodobniej żadnej ze stron nie zależało na konflikcie nawet werbalnym, a Chasók słusznie widział zagrożenie jedynie w Weo i innych ludziach panoszących się w otoczeniu Ayai. Ten ostatni, by ułagodzić przybranego ojca, nadał mu posadę ministra magistratury, lecz jego kompetencje nachodziły na zadania Weo, a wskrzeszenie kojarzącego się z opresją ciała, choćby tylko nominalne, wywołało niesmak wspierających Ayai stołecznych mieszczan. Chasók otrzymał więc zadanie dowodzenia garnizonami Wybrzeża, miał rozwijać flotę i odbudowywać sieć morskich połączeń handlowych. Ostatecznie doszło do porozumienia w sprawie nowego kanclerza- stary wojskowy przeforsował kandydaturę adoptowanego wnuka i jesienią 15 r. 10-letni Fanmó został mianowany na kanclerza pod regencją oficjalnie ministra ds. dworu, zaś faktycznie- dziadka oraz Ayai.
Weo kontra Chasók i wpływy ambitnego prawnika[]
Chasók podejmował decyzje w imieniu młodziutkiego urzędnika, nawet nie kryjąc się z tym, iż on sam czyta i zatwierdza ustawy i raporty napływające do biura kanclerskiego (w którym zresztą stale rezydował), co zaczął krytykować w memoriałach przesyłanych do Ayai minister Weo. Sojusznik Ayai Kuama w historiografii higańskiej tradycyjnie opisywany był jako postać jeśli nie nader pozytywna, to zdolna, lecz nowsze badania rewidują ów pogląd. W istocie, Weo był wykształconym w stolicy prawnikiem pochodzącym ze skromnej mieszczańskiej rodziny i wsławił się fachową obroną weteranów wojen domowych i eksmitowanych przez straże Pasuó ludzi z nadmorskich prowincji, lecz cechowała go także niezaprzeczalna chęć zysku i wpływów, gdy bez wahania w 12 r. objął stanowisko kontrolera finansów w Ministerstwie Prawa pod kuratelą sojuszniczego wobec Pasuó rodu Mu, który patronował Weo i jego ludziom. Oficjel stosował kruczki prawne w celu korzystnego rozstrzygnięcia przetargów dla zwierzchnika rodu Mu, a także, podając się za zbiedniałego panicza z północy, miał pobierać sute wynagrodzenie z racji strat powodowanych najazdem koczowniczym, aby następnie przelewać te sumy do skarba domu Mu, co potwierdzają niezależne od siebie raporty Ministerstwa Ludu i Wydziału Kontroli w Najwyższej Ławie Sądowniczej z 16 r. W wyniku kampanii antyopozycyjnej 16 r. Weo szybko aresztował kilku ważnych członków rodu Mu, co zostało mu zaliczone do zasług tępienia korupcji bez względu na dawne przyjaźnie. Dziś jednak sądzi się, iż było to jedynie motywowane chęcią ukrycia przestępczych powiązań. Nie jest natomiast potwierdzone, czy Weo organizował napady na konkurencję, tj. prawników wiedzących o jego niedawnych grzechach, a potem uzasadniał wprowadzenie pod posiadłości Chasóka straży, która miała rzekomo chronić jego i jego bliskich po odnalezieniu pogróżek, które sam Weo miał spreparować. Do niedawna uważano, iż Weo miał paść ofiarą spisku ludzi Pasuó, którzy umiejętnie zasiali ziarno niepewności w umysłach otoczenia Chasóka, dziś jednak nie umniejsza się przywołanych faktów niezbyt korzystnie świadczących o karierze sojusznika Ayai. Weo przeprowadził kampanię antykorupcyjną, nieraz brutalnie nakazując eksmisje i wywłaszczenia. Gdy Chasók protestował, ujmując się za wieloma uczciwymi ludźmi, kupcami i możnymi, Weo oskarżył go o wspieranie niedobitków po Pasuo. Ayai próbował pogodzić obydwu, jednak został zgromiony przez rywalizujące strony, iż nie opowiedział się właśnie po ich stronie. Miał ograniczone możliwości w związku z tym, iż Ministerstwo Wojny de iure kontrolowane było przez resort prawa. Ostatecznie zatrudnił w nim zaufanego Kiki Yattasę, który miał temperować poczynania Weo, lecz ten storpedował wszystkie jego pomysły i porady, a także obniżył pensję. Ayai nie reagował, nie chcąc niszczyć kruchego ładu rządowego i dawać pretekstu swym przeciwnikom. Nie udało mu się to jednak, gdyż przez rywalizację fakcji w Radzie Stanu nie udało się wdrożyć wielu reform. W biurach rządowych zalegały setki projektów uchwał dotyczących projektów budowlanych, rolnych, wojskowych i administracyjnych wraz z tysiącami petycji i zaskarżeń od ludności cywilnej.
Plany reform- system dróg i powstanie floty handlowej[]
Na poziomie prowincji panował chaos, gdyż Chasók sterujący wnukiem nie mógł skutecznie przeprowadzić procesu zdjęcia z urzędu dawnych gubernatorów i powołania nowych, gdyż nie dopuszczali do tego Weo i Ayai, a także broniący zastanych układów miejscowi wpływowi obszarnicy. W efekcie pełna kontrola Ayai ograniczała się do stolicy i pasa Wybrzeża. Zaproponował stworzenie sprawnego systemu dróg, aby poprawić komunikację mającą z kolei usprawnić jedność państwa, opierającą się na jedności administracyjnej i efektywnej ściągalności podatków. Państwowy skarb wspierał kiesy rolników poszkodowanych przez klęski żywiołowe, lecz potrzeba było gdzieś zwiększyć podatki, by mieć fundusze na budowę dróg. Zawarto nierównoprawne umowy z kupcami posiadającymi przedsiębiorstwo górnicze i żwirownie, a gdy ci oferowali towar po wygórowanej cenie, próbowano dzierżawić ich kopalnie, zadłużając się u miejskich bankierów, powiązanych ze skorumpowanymi elitami. Do pracy, jeśli już droga zaczęła powstawać, zatrudniano więźniów i jeńców z dawnych bandyckich ugrupowań, którzy mieli skłonność do ucieczki i zbrojnych strajków. To wymagało większej kontroli, lecz żołnierzom ich strzegących trzeba było zapłacić żołd, na co nie było stać rządu, więc obowiązek ten spadał na prowincje, siedzące zwykle w kieszeni u mieszczańskich plantatorów i możnych. Jeśli już udało się wybudować drogę, choćby żwirową, wymagała konserwacji i rozstawienia punktów kontrolnych, co również wymagało pieniędzy. Ayai zauważył spiralę zadłużenia, pozornie nierozwiązywalną. Nie mógł pokryć kosztów reform zyskami z obszernego handlu z północą, gdyż po licznych wojnach rejonem tym rządziły wciąż niezwalczone bandy i układy, więc patrzył w kierunku zachodu, ku królestwom tamnijskim, a także południa, na wyspy Wēyu i dalej, ciągnące się punktowo łańcuchy ku wybrzeżom miast orokijskich. Flota handlowa pozostała stosunkowo niezniszczona po niezliczonych wojnach wewnętrznych, prowadząc owocny handel z bogatymi portami na wybrzeżu kontynentu. De facto była ona w rękach kupieckich, lecz liczne powiązania ministrów i finansistów Wybrzeża ułatwiły wykupienie części zysków od różnych przedsiębiorstw rybackich i armatorskich. Zaczęto sprowadzać z wysp Południa cenne gatunki drewna, owoce, ozdobne ptactwo, tkaniny i produkty rybne. Udało się stworzyć, pozostającą pod mieszanym zarządem rządowo-prywatnym, kompanię handlową Sēduk (Odbicia Księżyca), która w 18 r. miała na swoim utrzymaniu 24 duże okręty, długie od 60 do 110 m oraz około 250 mniejszych łodzi różnej wielkości. Rozwijały się bazy zaopatrzeniowe, gdzie poławiano ryby, a także uprawiano algi, największy zaś higański port, Joyók, podniósłwszy się po zniszczeniach z przeszłych lat, stał się kwitnącym ośrodkiem, gdzie powstała największa baza przeładunkowa kraju i akademia kształcąca komandorów i kapitanów, będąca pod zwierzchnością ministra wojny. Flotę bowiem można było stosunkowo szybko uzbroić i kilka razy stanowiła siły szybkiego reagowania jako element higańskiej dominacji i wymuszania przestrzegania warunków stawianych przez cesarstwo. Jednak ów fakt i to, że zapewnione kilka procent udziałów miało kilka czołowych rodów, sprawiło, iż nawet to przedsięwzięcie stało się elementem rywalizacji fakcji. Poszczególne rody kłóciły się o użytkowanie statków i portów, co sprawiło, iż Ayai zdecydował o włączeniu obszarów portów wojennych do wyłącznego majątku Ministerstwa Wojny. Oprotestowali to wyjątkowo solidarnie Chasók i Weo, widząc zagrożenia dla interesów popleczników, także zwalczających się w kompanii Odbicia Księżyca. Flota handlowa z roku na rok działała coraz mniej sprawnie i stała się następną areną ostrego sporu. W dodatku kontrowersyjne stało się jej użycie w 20 r., gdy przeprowadzono na rozkaz rodu Tamau kampanię na wybrzeżu prowincji Gugúsè przeciwko ich konkurentowi w regionie, Caza. Oblężenie miasta Gómi przedłużało się, a cała sytuacja wywołała irytację Ayai. Wysłał on zaufany oddział gwardii stołecznej pod dowództwem zdolnego, 35-letniego wojskowego, Minby Óiriego. Minba, prowincjonalny saióhi stanął de facto w obronie rodu Caza, usuwając siły Tamau, sprawdzając się jako strateg morski, jak i lądowy. Mimo przywrócenia ładu w porcie, ów incydent sprawił, iż zniesiono system kwotowych wpływów rodów w kompanii, co wywołało jeszcze większy konflikt i zdecydowało de facto o jej rozpadzie. Minba wziął udział w kilku wyprawach morskich jako doradca militarny, przyczyniając się do zwalczania piratów i rozwijając system prowizorycznych twierdz nadmorskich, chroniących przed zbrojną opozycją Pasuó, którego siły nie różniły się od owych rabusiów. Gdy w 23 r. wykrył spisek pożarowy w Archiwum Rady Cesarskiej, uknuty przez ludzi Weo lub Pasuó, został mianowany także wiceministrem wojny i otrzymał rangę Lilii w systemie dworskim, a z nim nazwisko Minrôk, które jeszcze nieraz zaważy na dziejach kraju.
Upadek rządu Ayai Kuama i Chasóka (23-24)[]
Wraz z upadkiem Floty Sēduk rz,ąd przestał kontrolować w całości wybrzeże kraju, lecz dzięki krótkotrwałym układom z poszczególnymi rodami mógł na jakiś czas czerpać jeszcze zyski z handlu morskiego. Stracił oparcie w pewnym przedsiębiorstwie, jakim była sklecona naprędce, lecz prosperująca dotąd kompania, lecz zarabiał na pośredniczeniu w handlu między kompaniami poszczególnych rodów i wygrywaniu sporów pomiędzy nimi. Sytuację rządu pogarszał jednak brak współpracy w postępach nad utrwalaniem pozycji, która dałaby mu kartę przetargową w wysiłkach nad zdominowaniem przybrzeżnych graczy. Od 23 r. ponownie ród Tamau, Caza i kupieckie rody armatorów przejęły kontrolę nad faktoriami handlowymi i portami wojennymi. Jedynie Joyók pozostał w rękach Gaohó dzięki wysiłkom Weo. Prawnik próbował zabezpieczyć interesy higańskie w miastach orokijskich i na niektórych ufortyfikowanych wyspach, lecz nie mając kontroli nad ministerstwem wojny, wezwał sojusznika Chi Mina, wasala rodu Mu. Wtedy sekretarz ministerstwa wojny, Gi Tēwyak ujawnił dokumenty wskazjące na powiązania Weo z rodem Mu, a więc i Pasuó oraz Tamau. Weo nie mógł wiedzieć, iż Cheki, brat szefa rodu Mu, stał się żyrantem w sprawie pożyczki Tamau od związanego z Pasuó bankiera i sponsora piractwa, niejakiego Reliego z wyspy Saómi. Gdy wybuchły sprzeczki wśród Tamau, młody panicz Iyai nie był w stanie spłacić lichwiarskiej pożyczki, a sam Cheki został usunięty do klasztoru. Ayai Kuam próbował powołać komisję w sprawie afery, lecz od początku miała ona na celu uniewinnienie Weo. Cheki powołał się na wiedzę Weo w sprawie lichwy i na to, że zdeponowano w jego skarbcu (ministerialnym, nie prywatnym) część rzeczonej kwoty. Niezależnie od tego, czy ten ostatni wiedział cokolwiek o pożyczce, na pewno miał pojęcie o kontaktach rodu Mu z Tamau, a dalej z Pasuó. Ayai nie mógł i nie chciał tego uwzględnić i zapewne ten jeden raz nie postąpił zgodnie ze sztywno narzuconym przez siebie samego regulaminem urzędniczym. Sprawa nie znalazła sfinalizowaniia, gdyż rząd zajmował się ważniejszymi sprawami. W prowincjach północno-zachodnich, zwłaszcza w Sūdoì, w wyniku silnych ulew wystąpiły wiosną 23 r. lawiny błotne i powodzie, zniszczone zostały drogi, a kontrolę nad zalanym rozlewiskiem rzeki Micu przejęli watażkowie na usługach możnych i mieszczańskich obszarników. Udane negocjacje rządu z władcą wyspy Gābi w sprawie dzierżawy twierdzy doprowadziły do przejęcia pola przez Tamau i Caza, które tym razem zjednoczyły siły i obaliły go, zastępując marionetkowym krewniakiem, a same kontrolować zaczęły przepływ statków do Higanii w cieśninie Likki, a także ruch handlowy aż po miasta-państwa Orokii. Gdy Chasók nakazał wysłać część statków z Joyók, większość została zatopiona przez siły Caza jeszcze przed wypłynięciem na pełne morze, a reszta skapitulowała w pobliżu wyspy. Kolejny kontratak floty rządowej przyniósł kolejną klęskę i najazd sił obu rodów, pirackich armii oraz kilku wyspiarskich armii na Joyók, oblegany przez cztery miesiące. Następnie , jak gdyby nigdy nic, statki wroga wycofały się i zacumowały na wprost szlaku morskiego na samą stolicę. Prawdopodobnie jedynie to, że część wyspiarzy wszczęła bunt z powodu niskiego żołdu i braku spełnienia obietnic sojuszniczych, uratowało miasto, choć niektórzy historycy sądzą, że siły inwazyjne liczyły jedynie 40-50 statków i nie mogły zagrozić armii rządowej. Atakujących nie wsparł także Pasuó, wiedzący, że w razie przejęcia władzy będzie musiał liczyć się, jak wielu jego poprzedników, ze zbędną dlań i denerwującą silną ręką armatorów i piratów ze wszystkimi swymi żądaniami i koneksjami, Arystokrata wykorzystał jednak słabość Ayai'ego.
Bunty ludowe rozlały się na wschodnie połacie kraju, a północna granica praktycznie przestała istnieć, gdy kilka plemion mianijskich i laughijskich wdarło się do Letó, tworząc własną komanderię i mianując kanclerzem Shamai'a z linii siostry Namakiego. W środkowej i południowej części kraju do głosu doszli wojskowi komisarze odpowiedzialni za bezpieczeństwo, dotąd zaufani Chasóka. W Zāisāmhó bunty tłumił Ei Róri, zaś w Bānsamú Liman Hamyum. Ei rozgromił bunt pod miastem Numalā, lecz jego syn został oblężony na granicznej z Menkó rzece Kanri. Liman początkowo pokonał siły sekty Cóki, dowodzone przez zausznika Pasuó, Lai Ómippi i zmasakrował miasta kupieckie, lecz nienawiść ludu do jego żołnierzy sprawiła, iż prędko na obszarze całej prowincji przewagę zyskały siły Lai Ku i Mamai Ipy, siostrzeńca i bratanka Lai Ómippiego. W niektórych miejscach lokalni dowódcy i urzędnicy podporządkowywali się generałom Pasuó, którzy instalowali się samowolnie jako nowi gubernatorzy, niekiedy z kolei rebelianci z Rinbirē zawierali czasowy sojusz z siłami Pasó, by tworzyć konglomeraty- lanba, mieszane rządy obejmujące wojskowo-cywilne rady prowincjonalne i rady miejskie w rękach rebeliantów. Owe porozumienia bardzo szybko jednak upadały, a bojownicy byli rozbrajani, często też wracali (będąc dawnymi sojusznikami rebelii Ayai) do kontaktów z upadającą Gaohó, a raczej z jej pozostałościami. Szybko bowiem wojskowi operujący w danej prowincji wierni Ayai, a zwłaszcza Chasókowi, zrozumieli, iż muszą zadbać o pozycję w chwiejnym świecie i ogłaszali się gubernatorami danej prowincji. Czasem z niepotrzebną aprobatą rządu, a częściej bez niej. Ayai musiał zadowolić się tym, iż bronią oni funduszy i wpływów z podatków trafiających teraz już tylko w części do skarbca Gaohó. Latem generałowe Ei Mami (syn poległego wcześniej Róriego), Liman Hanyum i inni ogłosili de facto niezależność w kluczowych prowincjach na szlaku od stepów po okolice stolicy, pobierając cła, myta, odbudowując twierdze i układając się mniej lub bardziej z rebeliantami i siłami Pasuó, które opanowały zachód, wybrzeża i południowe niziny. Doszło do patu, kiedy to Chasók próbował negocjować, lecz gdy zabito rządowego posłańca, rozwścieczyło to starego wojskowego, który zaatakował obóz Lai Ku pod miastem Sabbi w prowincji Shúk.Został w nim ciężko ranny i nie był w stanie dalej samodzielnie walczyć, prowadząc dalsze operacje z namiotu. Stolicę oblegały siły Tamau, piratów z sekty Shóba z Sâfu i Lai Ku, który ostatecznie zdobył miasto w lutym 24 r., wymagając od swych wojowników żelaznej dyscypliny i szacunku dla ludności. Ogłosił amenestię dla urzędników i wojskowych w administracji Ayai, złożył ofiary w świątyni Imaó i Paló, na placu Nieba i Ziemi, nawiedził też Akademię Prawną, kluczowe chramy, a po negocjacjach z korpusem szambelanów (samzao) uzyskał widzenie u samego cesarza Haolu, który ogłosił go gubernatorem stolicy. Ayai próbował z sukcesem odbić miasto, lecz niechęć zwłaszcza mieszczan i prostej ludności do nieustannych walk doprowadziły do otwarcia bram dla Tamau Iyai, rzeczonego panicza z afery pożyczkowej, który wraz z rodem Mu obsadził miasto i pobliskie wyspy. Lai Ku nie zdążył ponownie zdobyć miasta, co doprowadziło do tarć, które chciał wykorzystać Ayai, lecz ponownej restauracji władzy nie oglądał. Bitwa na przełęczy Kipik w kwietniu 23 r. oznaczała klęskę sił Ayai na całych nizinach, a młody generał Ei Mami nie pozwolił dawnemu przełożonemu przejść wąwozu Sa-mapik na północy jego prowincji. Prawdopodobnie nie chciał psuć relacji z Mamai Ippą, który rządził prowincjami nad Morzem Środkowym prócz wrót stolicy. Pasuó prowadził ofensywę na zachodzie, docierając do morza w maju. Pragnął osobiście pojmać i stracić Ayai i Chasóka. Ten pierwszy został otoczony przez zdradzieckie siły Ei Mamiego i Lai Ku, który koniecznie chciał brać udział w "polowaniu" zapewne, by nie dopuścić do uwolnienia Ayai. Rzeczywiście, być może Ei Mami przez wzgląd na relacje ojca z Ayaim i dzieciństwo (traktował Ayai'ego jak wuja, uczył go gier i strzelania z łuku) chciał, by reformator zbiegł. Wedle legendy sam przyjął na siebie strzałę skierowaną na Ayai'ego, wedle innej skłamał Mamai'owi mówiąc, iż nie widział Ayai'ego. Pewne jest jedynie, iż Ayai Kuam poległ między lipcem, a sierpniem 24 r. w lasach nieopoda miasta Puótu w zachodniej części prowincji Yosôk, chcąc przeprawić się w kierunku Chasóka.
Orszak z 18-letnim kanclerzem Fanmó został zatrzymany zapewne w prowincji Tālasó, a Chasók kazał generałowi Yuo Māle przebić się do wnuka, jednak został otruty, bądź zabity w pułapce niedługo przed osiągnięciem celu. Fanmó trafił do aresztu domowego, mając być cenną kartą przetargową w rękach Pasuó. Sam kanclerz nie był już dzieckiem i zapewne od 21 r. próbował zyskać wpływy, rozgrywając to Weo, to część rodu Tamau i sondując przychylność poszczególnych ministrów. Przypuszczalnie Weo próbowal to ukrócić, fabrykując raporty medyków o jego szaleństwie. Sam Weo chciał zorganizować obronę na linii twierdz Morza Środkowego, zyskał przychylność części obszarników, a nawet rodu Mu, lecz został oszukany i pochwycony przez wojowników Tamau Iyai'a, z którym zapewne w dzieciństwie się przyjaźnił. Ten jednak potem konsekwentnie zaprzeczał temu. Zapewne kazał udusić Weo zimą 24 r., choć inne źródła wskazują, iż zażył trucizny przed pojmaniem. Jasne jest tylko to, że został zlikwidowany z udziałem sił Pasuó, a Chasók wiedział o jego miejscu pobytu i nie pokwapił się wysłać sił do jego odbicia nawet w chwili upadku władzy. Sam Chasók ukrywał się w puszczach prowincji Shúk, tworząc partyzanckie oddziały złożone z mnichów, rabusiów, zubożałych mieszczan i chłopów. W czerwcu 23 r. Pasuó stanął na czele rządu jedynie nieformalnie, mianując kanclerzem,Lāsó Tali, 15-letniego brata Tahy, kandydata na ten urząd w 15 r., z linii bratanka Namakiego. Sam Taha przebywał w areszcie domowym w pałacyku Itao wraz z dalekim kuzynem, Fanmó, lecz potem przeniesiono go do odległego klasztoru w Dódó. Walki z siłami wiernymi Ayai, dowodzonymi teraz przez Sa Mótó, prawnika i sojusznika Ayai'ego, który przeobraził się w doświadczonego wojownika i stratega. Pod swoją kontrolą mieli częsć przełęczy Kipik i doliny rzeki Kanri aż po jej źródło w północnym Yosôk. Poza kontrolą rządów Pasuó pozostawały ponadto zachodnie prowincje pod kontrolą zwalczających się wzajemnie sekt , Cibān i Sâfu pod władzą lokalnych wielmożów i kupców, północne wyżyny pod mieszaną władzą nomadów i lużnych milicji rodowych, Bānsamú pod kontrolą Li Hanyuma i Zāisāmhó pod władzą młodego Ei, liczne porty morskie, a także operująca wciąż armia Chasóka. W dodatku wciąż walczyła część wspólnoty Shó, ezoteryczno-militarnej organizacji, która była podporą rządów Ayai'ego w miastach Wybrzeża i wśród części kapłanów i rolników. Obóz Ayai stracił władzę w podobnych okolicznościach, w jakich zyskał ją w 15 r., lecz potęga Pasuó była nie tyle krucha, co nieistniejąca. W porównaniu do lat 10-tych, teraz nie miał pewnego oparcia w żadnym ze stronnictw.
Okres przejściowy (23-32)[]
Pasuó nie był w stanie ustabilizować swojej władzy na obszarze całej Higanii i prędko zrozumiał, że nie jest na tyle silny, aby narzucić kontrolę i podporządkowanie pozostałym regionalnym graczom. Najrozsądniejszym wyjściem wydawało się zawarcie jakiegoś rodzaju kompromisu z watażkami rządzącymi poszczególnymi obszarami pogrążającego się w chaosie kraju. Młody generał Ei Mami zwany Lśniącym Paniczem- Ei-mimi, kontrolował Zāisāmhó, a także podbił północne Daìrènk i część Tālasó. Liman Hanyum rozbił opozycję mieszczańsko-rodową i trzymał się mocno w Bānsamú, kontrolując ważniejsze kanały w Kēmdu i Akìru, na których południu rządził plankton lokalnych sekt i gildii przekształconych w zbrojne związki o charakterze sakralno-militarnym. Cibān, Wáôg, a z czasem większość Akìru i Sâfu przejęły oddziały Lai Tu, syna Lai Ómippiego, który poległ w 24 r. w walce ze zbuntowanym wojskowym. Lai Tu pod skrzydłami ojca szybko awansował na oficera, a następnie młodszego generała w Armii Wschodu, jedynie formalnie znajdującej się pod rozkazami "kanclerza", czyli Pasuó.
Kanclerska matka, Pamai z rodu Mu, dawnego protektora prawnika Weoka, usiłowała naprawić reputację krewnych w oczach wyłaniających się konkurentów o władzę. W 24 r. zdecydowała o ożenku syna z najmłodszą córką Lai Ómippiego, 14-letnią Isao. Pamai wykorzystała swoją tradycyjną pozycję jako Pani Wewnętrznego Pawilonu (Bānmincu) i wysłała prezenty oraz dewocjonalia do pięciu głównych klasztorów i dziesięciu świątyń Higanii jako prośbę o opiekę bóstw nad młodą parą- w rzeczywistości zaś ukryła w zawiniątkach tajne pisma dostarczone do czołowych watażków. Pamai negocjowała pozycję ziem rodu Mu oraz samego Lāsó, przyczyniając się do udanego porozumienia, w ramach którego rodowe ziemie rządzących zostały wyjęte z nadmiernego opodatkowania oraz pozyskiwania rekruta. W pierwszych latach okresu przejściowego bowiem wszyscy udzielni władcy prowincjonalni nie przebierali w środkach, eksploatując obszary wiejskie dla zyskiwania podatków, surowców oraz rekruta do nieustannych wojen z przeciwnikami- innymi gubernatorami, buntującymi się klasztorami, mieszczanami, czy rodami i wreszcie ludowymi powstańcami.
Lokalni watażkowie próbowali umocnić swoją pozycję- Ei Mami fałszował akty własności, by zabierać majątki opozycyjnym świątyniom, a Liman Hanyum stworzył nowy kodeks, zgodnie z którym ustalał maksymalną wysokość wydatków instytucji, w ten sposób ograniczając fundowanie wielu niesprzyjających mu klasztorów. Wymienił też licznych kapłanów i miejskich urzędników, tworzył sieć handlową łączącą rady miasta, wladztwa rodów kupieckich i świątynie w celu utrwalenia swej pozycji poprzez związanie gospodarcze podbitych przez siebie ziem. W ten sposób watażkowie tworzyli lokalne hierarchie, jednocześnie nie zapominając o kontaktach z rodem Mu i rozgrywaniu różnych gałęzi rodu Lāsó. Te poszczególne odłamy rządzącego rodu stały się teraz wyspowymi zjawiskami na wielobarwnej mapie wpływów Higanii i musiały dostosowywać się do reguł gry watażków, będąc odciętymi od siebie nawzajem.
Po pewnych wahaniach Mu Pamai rozpoczęła negocjacje z generałami, obiecując ślub córki, Waihè z synem Liman Hanyuma, Turao. Wciąż obawiała się Pasuó
Przesilenie nastąpiło w II w. n.e., gdy rządzący ród zaczął coraz bardziej, niechlubnym wzorem poprzedników, pogrążać się w korupcji i nepotyzmie. Mieszczanie z Południa, dotąd solidarnie pogardzani zarówno przez rząd, jak i obszarników, teraz otrzymali poparcie opozycji możnych , na których czele stały rody: Suikawó, Tamau i Minrôk, wywodzące się z dawnych rodów królestw przymorskich. Na całym Wybrzeżu prócz regionu Gāngal (stołecznego), zachodu i wyspy Ai -sók odezwały się też tradycje separatystyczne, odśrodkowe. Związek Walki Świętej (Rinbirē) i Liga Wojowników Morza Szmaragdowego (Maoji- samú- kewi-taitó) wszczęły w lipcu 121 r. tzw. Powstanie Pełni (Saragú-luhhi). Nieprzypadkowo wybrano termin- wg higańskich wierzeń ludowych pełnia to czas zstąpienia bogów na ziemię i wymierzania sprawiedliwości, nawiązywano też do przesilenia się władzy znienawidzonego rodu Lāsó. Nie zamierzano jednak obalć cesarza, wszystkie klasy społeczne były już bowiem zbyt mocno przywiązne do dworu jednoczącego naród, monarcha nie odgrywał też tak znaczącej roli, by miano go o problemy państwa oskarżać. Ostatni kanclerz epoki Lāsó, spowinowacony z rządzącym rodem Kió Cyuhunì, poddał garnizon stolicy w 125 r., sam popełniając samobójstwo.
Kultura pierwszego okresu rządów Lāsó[]
W wyżej opisywanym okresie znacząco rozwinął się teatr- ostatecznie stał się domeną dworu i zamożnych elit,ludowe sztuki mabô zostały spopularyzowane w kręgach władzy i zyskały uznanie dworów magnatów, wyższej szlachty, z czasem też mieszczan. Pisane na zamówienie elit sztuki teraz dotyczyły nie tylko eposów ludowych i wątków mitologicznych, ale przede wszystkim ukazywały chwałę i wielkość cesarza o wychwalały posunięcia rządu. Wśród niższej szlachty i mieszczan popularność zyskała odmiana teatru ludowego, tzw. teatr kukiełkowy i maskowy- zengô. Krytykowano w nich nadużycia rządzących, naśmiewano się z przywar i problemów życia codziennego. W całym społeczeństwie popularyzowało się także kolekcjonowanie obrazów i rzeźb- od wielkich posągów bóstw i wodzów oraz przedstawień wielkich wydarzeń historycznych po zwyczajne gliniane naczynia z roślinnymi ornamentami i scenkami rodzajowymi i posążki duchów opiekuńczych- sztuka kreowała otaczającą Higańczyków rzeczywistość, a dzięki protekcji dworu na dobre stała sie częścią polityki- majątki świątynne zyskiwały na protekcji arystokratycznych elit- dwór monarszy fundował budowle świątynne, posągi, wystrój, a także zamawiał wiele religijnych pism oraz świeckich utworów- wierszy, ballad, poematów, które pisali kacjańscy mnisi. W sfere religijnej państwo, ja zostało wspomniane, nie szczędziło środków, by zyskać przychylność Nieba, ale i wsparcie duchownych. Od I w. p.n.e. do końca III w. n.e. obserwowany jest renesans i ciągły rozwój wystroju świątyń i kapliczek, zapewne zaczerpnięty z Orokii. Kapłani bogacili się i czesto sami stawali się feudalnymi posiadaczami. Posągi bóstw, kaplice i nagrobki stawały się coraz bardziej wykwintne, zaś w okolicach świątyń zakładano biblioteki, galerie i menażerie. W malarstwie wykształcił się swoisty styl manierystyczny- postacie przedstawiano realistycznie, nie idealizowano postaci elit,czy cesarza, jak na dotychczasowych obrazach, czy płaskorzeźbach, ale i oddawano realnie proporcje i zarys postaci. Jak w okresie Kóman, przedstawiano naturę, życie dworu, jak i zwykłych mieszkańców. Do znanych malarzy należą: osobisty malarz cesarza Raimó, Halá Tahi (78-150), malarz wiejski Ló Cinci (31 r. p.n.e.- 12 r. n.e.), pejzażysta Bìlâi Tēkó (120 r. p.n.e.-64 r. p.n.e.) i portrecista rodu Geló z Daìrènk, Mataó Kohrâu (56 r. p.n.e.-20 r. n.e.)
Filozofia także przeżywała rozkwit- dzięki handlowi z krajami płn.-wsch. Esakaru, w tym z państewkami haobańskimi, do kraju docierało wiele rozpraw filozoficznych wielkich haobańskich myślicieli, np. Surgimy z Karadirā (hig. Kerdór'selukin). Pod wpływem nowych idei głoszono konieczność otwarcia umysłu na świeże, zagraniczne prądy inteletkualne, rolę sztuki w kształtowaniu wrażliwości człowieka, czy indywidualizm. Pojawiło się przez to dążenie uciskanych, wyzyskiwanych i podlegających feudalnym opresjom warstw do emancypacji- łączenie zaś motywów idei selukinijskich, bo tak nazywa się ten haobański nurt, z rodzimą, narodowa mitologią, doprowadziło do licznych buntów i protestów społecznych. Zwłaszcza w II poł I i I poł II w. n.e. wzmogły się nastroje antyfeudalne. Dotychczasowa, establishmentowa, tj. państwowa filozofia promowała traktaty i rozprawy opiewające ówczesny porządek jako najlepszy z możliwych, lecz dzieła takich twórców, jak Sósó Daimi (57-130)- "Wielki promień" (Hân gìpi), czy Arólo Wàbè (24 r.p.n.e.-31)- "O kulturze" (Wusó-u), propagowały otwartość umysłu i burzyły feudalne postrzeganie świata. Tacy pisarze uczestniczyli w wiecach i stali na czele protestów możnych sprzeciwiających się monopolowi Lāsó na władzę.
Następstwa Rewolucji Pełni i rządy "Triady"[]
W wyniku zwycięskiego powstania, częściowo ludowego, chłopstwo i mieszkańcy miast głęboko wierzyli w rychłe reformy. Jak to często już bywało, obszarnicy jednak nie mieli najmniejszego zamiaru z nikim dzielić się władzą i gdy cesarz Raimó 26 kwietnia 125 r. powierzył stworzenie rządu Karinó'emu Asahi z prowincji Bānsamú, ten od razu odrzucił postulaty rajców co do ich udziału w rządach. Zlikwidowano urząd przedstawiciela miasta w gaohó, ale oprócz tego w administracji nie poczyniono żadnych zmian. Jedny kompromis arystokracja zastosowowała wobec siebie samej- stworzono swoisty triumwirat, zwany "Mądrą i Zaszczytną Radą Narodową" (Serui-weweó mebóhó)- organ nader osobliwy. W skład jego weszli oczywiście przedstawiciele trzech zwycięskich rodów- Suikawó Tahi z Akìru, Tamau Cinci z Dairènk i Minrôk Himashó z płd. Kēmdu. Kanclerz, kandydat kompromisowy, stał się jedynie marionetką. Inne rody odsunięto od władzy, przyznano im w zamian łaskawie prawo handlu z krajami zamorskimi i ościennymi, zależnie od położenia ich majątków. Przywrócono cenzurę, chwilowo zawieszoną po zdobyciu Kūchyì w celu uzyskania przychylności ludu miejskiego. Utworzono nawet oddzielne Ministerstwo Dobra Kraju (Gekucyómósō), kontrolujące cenzorat. Wrócił zamordyzm i terror z najgorszych czasów przedkanclerskich, po pewnym czasie lud wręcz pragnął powrotu Lāsó, co ci skrzętnie wykorzystali. Urzędnik ławy miejskiej, Wyai Gaikúi, w 139 r. zapisał w swych "Notatkach o zachodzie słońca" (Gowèn-gaiti)- "Trwają coraz większe represje. Ci, którzy przysięgali nam na Cesarza i Niebiańskich Ojców wolność od ucisku i braterstwo rządu z ludem, teraz pławią się w luksusach. Każdego dnia jestem zmuszony wysłuchiwać bezprawnych wyroków, a jako urzędnik, musz rekwirować żywność ludowi. Ten dramat pewnego dnia się skończy, bo wierzę, że Duchy Czarnego Lasu nie są w stanie wiecznie panować nad naszym wielkim Cesarstwem." "Duchami" nazywa tu Gaikúi rząd, nawiązując do mitu, wedle którego każdej pełni słudzy Pana Piekieł, Asató, walczą z protoplastką i opiekunką cesarzy, Nekì. Tak też pojmował tę walkę lud i nawiązywały od niej wspomniane tajne organizcje. Niestety, słabym punktem ich był brak programu dla państwa, co przyczyniło się m.in. do zaprzepaszczenia Rewolucji Pełni.
Wkrótce po zawiązaniu trimwiratu, trzy, sojusznicze dotąd rody, Suikawó, Tamau i Minrôk rozpoczęły walkę. Początkowo, w 140 r. wojska rodów Suikawó i Minrôk zaatakowały posiadłości słabszego rodu Tamau, z racji ich peryferyjnego względem dwóch pozostałych położenia, w prowincji Dairènk. Możni wkrótce się poddali, a przywódcę rodu, Tamau Cinci, skazano na banicję na wyspę Surêi (karę zamieniono potem na zesłanie na wyspę Kenkō u wybrzeży prowincji Sagō), gdzie do śmierci w 159 r. medytował i pisał wiersze. Ziemię rodu Tamau rozparcelowano, by zyskać przychylność miejscowych chłopów. Stanowiska dotąd zajmowane przez przedstawicieli pokonanego rodu zlikwidowane lub przyznano poplecznikom dwóch pozostałych rządców, zaś w "Radzie Narodowej" miejsce dla Cinci'ego zlikwidowano, więc "problem trzeciego krzesła" (laittā meri- kocyó) stał się kością niezgody i przyczyną późniejszej wojny domowej. Zarekwirowano cały majątek Tamau, a pałace przeznaczone możnym i ich wasalom w stolicy znacjonalizowano, a w praktyce przeszły na własność Suikawó, rodu znacznie silniejszego od Minrôków i marginalizującego ich w Gaohó i "Radzie Narodowej". Zarówno przed, jak i po usunięciu Tamau, w stolicy i tradycyjnie antyestablishmentowych miastach Wybrzeża doszło do rozruchów i wystąpień, krwawo stłumionych przez panoszące się teraz wszędzie przywatne wojska magnackie. Główne hasło protestów to " Obalić Triadę, przywrócić Lāsó" ("Nánsai chyaka, Lāsó teika"), stało się ono zaskoczeniem nawet dla samych wygnanych Lāsó. W efekcie najemnicy wynajęci przez Suikawó Tahi'ego, wymordowali niemal całą rodzinę dawnych rządców Higanii, prócz najmłodszego, 18- letniego Reiki'ego, który zbiegł na wyspę Surêi. Powstanie miejskie w Kūchyì bezwzględnie stłumiono, zlikwidowano też niezależność sądów i trybunałów miejskich, a wkrótce także Paishi-taji. Cenzura objęła wszystkie dziedziny życia, a cesarstwo stało się swoistym kondominium rodów Minrôk i Suikawó. Chłopom podniesiono pańszczyznę, musieli płacić daninę w postaci 50 fui w przypadku mniejszych gospodarstw (1/3 rocznych zbiorów), a w średnich i większych po 100 fui. Zakazano uprawy roślin z zagranicy i handlu dalekomorskiego, wielu niewygodnych przywódców chłopskich i mieszczańskich powieszono, bądź aresztowano, lecz najgorsze miało dopiero nadejść. Nad krajem zbierały się czarne chmury kolejnego konfliktu wewnętrznego. Nagle, 18 marca 141 r. zmarł 63- letni cesarz Raimó, a na tron wstąpił jego 14-letni wnuk Hasèji, który przyjął imię cesarskie Saeyó. Młodziutkim władcą kierował teoretycznie wuj, Ráki Mesici, lecz w praktyce rządził Suikawó Tahi. Cesarz jednak okazał się na tyle dojrzały, by spróbować przynajmniej mieć jakąś kontrolę nad krajem. W 143 r. założył Cesarski Gabinet ds. Ważnych Ludowi (Sāwāi-mó- keshi- Kāwāmisamó), by wraz z cesarskimi prawnikami, któych jeszcze nie usunął Tahi, pomagać uciskanemu ludowi, budować sobie dobry wizerunek propagandowy i potajemnie wspierać drobnoszlachecką i mieszczańską opozycję. Tahi wykorzystał zręcznie incydent z Kaimó, gdzie starły się ze sobą wojska obu rodów i poczuł się na tyle silny, aby rozpocząć wojnę domową przeciw Minrôkom. Na zimę 142 r. rozpoczął się krwawy, 8-letni konflikt wewnętrzny, który zaważy na losach kraju. Automatycznie zaatakowany klan wsparła opozycja rodów z Południa, Środkowych Wyżyn ofaz mieszczanie i chłopi. Po bitwie morskiej w Cieśninie Korók koło Cheinok-sók w 143 r. i bitwie lądowej nad jeziorem Mainitá w 146 r. wsparcie tajnych stowarzyszeń i opozycji dla Minrôków zmalało, a ludność stolicy rozpoczęła wznoszenie barykad, by obronić, w praktyce wolne dotąd miasto, z racji opuszczenia go przez wojska Tahi'ego. Suikawó, rozeznawszy się w sytuacji, postanowił odbić zbuntowane miasta i po ostatecznym pokonaniu Himashó i osadzeniu go na zamku w Gāmi na Miri-sók w prowincji Letó (dziś Hēgyū) przystąpił do oblężenia stolicy. Po pokonaniu opozycji, triumfalnie wkroczywszy do stolicy, zwycięski Tahi zlikwidował ostatecznie "Mądrą i Zaszczytną Radą Narodową", by mianować sie "Najwyższym Regentem i Doradcą Jego Cesarskiej Mości" (Kāwāmiti we Saigaótei), a kanclerzem mianował podległęgo mu Raini'ego Cussuē. Mógł się 60-letni Suikawó czuć prawdziwym władcą Higanii.
Hegemonia rodu Suikawó[]
Teraz jednak, zaznawszy wolności, kinsamó i lud Higanii nie pozwoliły na panoszenie się urzędników i żołnierzy zwycięskiego możnego. Pyszny i pewny siebie dwór Tahi'ego nie zauważył napięcia w kraju i kumulującego się nastroju pogardy i nienawiści dla rządców. Regent kazał wybudować dla siebie Świątynię Taimó ("Kryształowa")- notabene stoi w stolicy do dziś, gdzie do pracy zapędził tysiące robotników z Południa, rozpoczął też przesiedlenia Higanijczyków na niepewną politycznie pólnoc kraju. To przelało czarę goryczy, a współpracy z Tahi odmówił nawet sam cesarz, teraz stanowczy i odważny 25-letni monarcha. Rozpoczął sie strajk w stolicy , dołączyło do niego wojsko i częśc najemnej armii, zaczęło się kolejne przesilenie. Fala strajków rzemieślników, tak potrzebnych dla Suikawó, jak i urzędników mieszczańskich oraz bunty chłopskie w całym kraju sparaliżowały państwo. Cesarz odmówił podpisania dekretu potępiającego zajścia w stolicy, a częśc wojska, nie chcąc zabijać demonstrantów, przeszła na ich stronę. Wojska magnackie otoczyły pałac i w imię "dobra cesarza" zażądały likwidacji Cesarskiego Gabinetu w przeciągu trzech dni. Tymczasem Tahi zadecydował o zarekwirowaniu dóbr nie-szlachty we wszystkich miastach kraju, samorozwiązania się kinsamó, likwidacji niezależności wszelkich sądów i trybunałów, całkowitym przywróceniu cenzury, zakazu poruszania się kupców pomiędzy prowincjami, zawłaszczeniu całego Skarbca Gaohó i Rady Cesarskiej i powiększeniu daniny dla wszystkich chłopów, poza tymi na ziemiach magnackich, o 50 fui. Jego gra, prowadzona tak, by wszelkie nieszczęścia Higanii zrzucano na władcę, nie powiodła się jednak. Lud natychmiast otoczył pałac i rozbroił wojska, które i tak nie zamierzały atakować mas. Przywódca koalicji opozycyjnych ugrupowań i stowarzyszeń, członek Rinbirē, Kēlo Mumunū, zażądał rozmowy z regentem. Ten, po godzinach namyśleń, drżący o władzę, w końcu się zgodził. W wyniku negocjacji bojo wników, rajców miejskich, przedstawicieli chłopstwa i średniej szlachty, podpisano Porozumienie 5 Mashipó (14 Kwietnia) w wyniku którego Suikawó zgodzili się na przywrócenie niezależności sądownictwa, ław miejskich, zniesienie wielu obciążeń feudalnych, zmniejszenia wielkich majątków obszarników do 7 000 km². Zadecydowano także o legalizacji Cesarskiego Gabinetu, powiększając go dodatkowo o Gabinet Dworski (Kē- Kāwāmisamó) i Reformatorski (Tontók- Kāwāmisamó), co było jednak sprytnym zagraniem, gdyż mnożenie niepotrzebnych bytów raziło opozycję. W wyniku umowy odtworzone oddziały mieszczańskie ruszyły na wojnę regenta z wasalami pólnocnymi, lecz szybko opowiedziały się za buntownikami. Suikawó tracili majątki, rekwirowane tym razem przez buntowników, a po buncie generała Chigaó Aracci, regent zawiesił wszelkie swobody i zamknął się w swym pałacu, ogłosił też przywrócenie cenzury i koncepcji "Kolón'kkì'- "zamkniętego państwa', gdzie wszyscy mieli być samowystarczalni. Nie zdawano sobie sprawy, że populistycznie koncepcje nie przykryją wznowienia represji i nie obłaskawią ludu.
Kinsamó ogłosiły bunt wobec regenta i niezależność od jego rządu, kanclerza posłusznego Suikawó odwołano, a reformatorzy przejęli władzę w kraju. Tahi uciekł z armią na Północ, gdzie przygotowywał do odbicia stolicy nową armię zwolenników, lecz po kolejnej przegranej i schwytaniu, większość walczących przeciw buntowi poddała się. Związek Walki Świętej z poparciem chłopów z jednej, a koalicja zbuntowanych wielmożów i średniej szlachty z drugiej strony, wkroczyli do stolicy. Zniesiono instytucję regenta i ostatecznie, 20 marca 153 r. ogłoszono wyzwolenie kraju spod władzy "Duchów Czarnego Lasu". Tamau Cinci'emu pozwolono wrócić na kontynent, lecz ten, przybywszy do pałacu, pokornie odmówił i cesarz pozwolił mu dalej mieszkać w klasztorze na Kenkō , który nadano mu w dożywotnie lenno i nakazano płacić rentę. Zwolniony z więzienia Minrôk Himashó został natomiast ministrem ds. sądów i trybunałów w nowym rządzie cesarskim. Młody Reiki Lāsó, wróciwszy do stolicy z ukrycia na Suri, dostał pozwolenie na przywrócenie mu majątku w prowincji Shúk i Sagō.
Obalenie Suikawó i kraj w czasie rządów klik (153-157)[]
W wyniku zwycięstwa, nie jednej, dwóch, czy kilku, jak dotychczas, ale kilkunastu zróżnicowanych pod względem siły i wielkości stronnictw, nowa Gaohó pod przewodnictwem Larani'ego Hióh, drobnego posiadacza z wyspy Ai-sók, zadecydowała o podziale kraju na okręgi własnościowe (kankirôro/ kankilù), co miało doprowadzić do powstania tzw. klik (soiiú), czyli powiązanych ze sobą interesami zrzeszeń lokalnych klanów i tajnych organizacji, któych działalnośc nowy rząd wkrótce zakazał. Mieszczanie nigdy wcześniej nie zyskali takiego wpływu na sprawy państwowe, utworzono dla nich tzw. kintóo (dosł "średnie urzędy w radzie" (stanu). Mnogość stronnictw i frakcji, teraz także na dworze, szybko doprowadziła do zaniechania reformy rolnej Gaohó, która miała np. zmniejszyc pańszczyznę do 30 fui i wprowadzić osłony dla chłopów w razie klęsk żywiołowych, czy innych nieszczęść. Wkrótce Gaohó stał się jedynie narzędziem w rękach kliki Taisaó rządzącej całą prowincją Gangāl, a składającej się głównie ze średniej szlachty i zbrojnych gwardii chłopskich. Przywrócone straże miejskie, zlikwidowane wcześniej przez Triadę, teraz musiały one bronić miast przed dotychczasowymi sojusznikami, choć często skorumpowane, nie czyniły tego. W kraju zapanowały chaos i bezprawie, większe niż za rządów Triady, a ambitne plany reformatorów spaliły na panewce. Wkrótce też aresztowano kanclerza Larani'ego i wprowadzono rządy wojskowe, rząd w Kūchyì kontrolował teraz jednak jedynie kilka wysp i małą część lądu, gdzie i tak sytuacja była daleka od stabilnej. Cesarz na znak protestu opuścił pałac i zaszył się w swej posiadłości na Cyimiō-sók, a sytuację wykorzystał Lāsó Reiki, który,wrócił z wygnania, opanowawszy północ kraju, wraz z koalicją średniej szlachty z Wyżyn i mających dość ucisku klik mieszczan z Wybrzeża, wyzwolił stolicę w listopadzie 155 r. Wkrótce Reiki musiał jeszcze zwalczyć bunt magnatów z wysp prowincji Sagō. Uporać się z nim miał dopiero po trzech latach. Do tego czasu władza w Kūchyì przechodziła z rąk do rąk odrestaurowanych klik, a w końcu cesarz i Lāsó poprowadzili armię na miasto i wyzwolili je, przy okazji znów pochwycając próbującego się buntować Tahi'ego, który chciał odzyskac władzę, wykorzystując zamęt wojny domowej. Aresztowano buntowników i wkrótce stracono ich na Placu Kámir.
Restauracja- druga era Lāsó (155/157-244)[]
Kanclerz Lāsó Reiki(157-168)[]
Ludność kraju z entuzjazmem przyjęła początek "Drugiej Ery Lāsó" (Lāsó- puitta- chinkù) , wkrótce też przystąpiono do odbudowy stolicy ze zniszczeń i walki z korupcją i przestępczością, czemu służył nowe organy w Gaohó- Rada Nowej Sprawiedliwości (Haum- kanardó- hó) i Zrzeszenie Rozwoju (Kikil- rē), na dwór i do kancelarii Gaohó ponownie zaproszono wielkich magnatów i urzędników służących niegdyś i klikom i Tahi'emu, co tłumaczono koniecznością "pomocy krajowi i ludowi, która moze zaistnieć tylko dzięki fachowcom w swej dziedzinie". Jednak, mimo niedoskonałości, początek nowego okresu , tzw. restauracji Lāsó, jak z każdym nowym okresem, odznaczał się entuzjazmem ludności i patrzeniem z nadzieją w przyszłość.
Początkowo kanclerz Reiki musiał opierać się na mieszczaństwie i średniozamożnych rodach, szybko jednak doszedł do wniosku, że ich wsparcie nie będzie mu do niczego potrzebne i oskarżył większość dawnej "gwardii", która pomogła mu uzyskać władzę, o korupcję, częściowo słusznie. Rozpoczęto w całym kraju brutalną kampanię "odnowy zwierciadlanej" (Tempì- cyuuē),która polegała na przymusowym ujawnianu całego majątku przez szlachtę, często wzorowych obywateli, których oskarżano o zbyteczną fortunęi konfiskowano im posiadłości. Jednak , podczas gdy wprawdzie większośc notabli służących kanclerzowi zgarniała te posiadłości dla siebie i nastąpiła zmiana struktury społecznej- średnia szlachta stawała się wyższą i na odwrót, sam Reiki nie bogacił się i żył w skromnych warunkach- zamiast ociekającego przepychem pałacu Kaiyó, wolał skromny wiejski domek heifu na obrzeżach Kūchyì, a majątek swój i poprzedników, w tym złotą karetę Tahi'ego, rozdał na potrzeby sierocinców i domów starców. Państwo zaczęło fundować klasztory i świątynie, ale też szpitale, przytułki i lazarety, co było dotąd niespotykane i stanowiło przywilej monarchy i wielmożów. Suikawó Tahi, przebywający na wygnaniu na terenie dzisiejszej prowincji Zāisāmhó, słał wiernopoddancze listy i resztki niegdyś ogromnego majątku do kanclerza, by docenił jego wkład w rzekomą "obronę rodu Lāsó ", a obalenie przodków Reiki'ego nazwał "drobnym incydentem historii", ten jednak po szesnastym z kolei liście powiedział doradcom, by "zrobili coś z tym baranem". Te słowa przeszły do historii jako początek kampanii Nowego Porządku (Haum- tākii- lemmók). Usuwano wszelkie pozostałości starego reżimu i walczono z wcale niewygasłym problemem regionalnych klik militarystycznych, utworzonych po obaleniu Suikawó. Bezwzględnie tłumiono wszelkie przejawy lokalnej odrębności, nie przywrócono jednak rygorystycznych praw sprzed obalenia Triady, jak np. podwyższonej pańszczyzny, czy zakazu poruszania się pomiędzy prowincjami. Kwitł również handel zamorski i wewnętrzny, cenzura nie była uciążliwa, a przynajmniej w stolicy, bać się władzy mogli jedynie skorumpowani możni, których kanclerz zaprosił do miejskich pałaców niczym Ludwik XIV arystokrację do "złotej klatki" w Wersalu. Tajne organizacje nie wywierały tak znaczącgo wpływu jak wcześniej- Liga Wojowników Morza Szmaragdowego uległa podziałowi w wyniku zaniechania walki i osiądnięcia na majątkach przez część jej członków i w efekcie demoralizację, a odłam, Kaisó- li (w dialekcie sagō- ludzie chmur) przyłączyli się do Rinbirē. Kanclerz Reiki planował wielką reformę majątków obszarniczych i wykonał w tym celu pierwsze kroki- w 161 r. wraz z cesarzem wprowadził podatek od dochodów (kaimósari) i ziem (waidósari) w wysokości 45 múków, co oburzyło szlachtę, także tę średnią. Miał nie obejmować szlachty niższej i duchowieństwa, lecz ostatecznie po protestach magnaterii i rady cesarskiej, nakazano płacić go także biedniejszym ziemianom i bogatym klasztorom miejskim. W kraju znów narastała opozycja, tym razem wielkich obszarników i dotąd apolitycznego przeważnie duchowieństwa, pragnącego uzyskać większy wpływ na rządy, niż tylko ceremonialny. Jednym z ostatnich dokumentów podpisanych przez Reiki'ego był Statut z Waegì (30 marca 166 r.), który ograniczał bezprawne działanie sądów miejskich i trybunałów, czesto skazujących niewinnie wrogów miejscowych rodów i ustanawiający całkiem niezależne sądownictwo i rzeczników niezawisłowści w postaci wysłanników cesarskich (Kа̄wа̄-paishi'shihō). Zakazywano uwięzienia zarówno możnego, jak i zwykłego chłopa bez wyroku i ograniczano działalnośc sądów rodowych (na zlecenie obszarników) do spraw pomiędzy członkami klanów. Wówczas częściowo spełniono dopiero obietnice Lāsó po czterech wiekach od dojścia do władzy.
Bunt rodów i odejście Reiki'ego[]
Wkrótce po publikacji Statutu zaczęła się buntować część obszarników z Wyżyn i prowincji południowych. Kanclerz miał za sobą wówczas jednak mieszczan, chłopów i samego cesarza i nie chciał i nie mógł dac za wygraną obozowi antyreformatorskiemu. Wyruszył na czele 250 -tysięcznej armii, by w prowincji Sae (dziś Yôsok) w październiku 167 r. pokonać pod Maeti-ji wojska dowodzone przez Hómi'ego Akâcu i wziąć do niewoli ponad 100 000 jeńców, w tym obszarników będących dawnymi poplecznikami Triady. 76-letni Suikawó Tahi bowiem wcale nie wyrzekł sie ambicji przywrócenia swej tyranii, teraz ostatecznie pozbawiony jakiegokolwiek majątku i ziem, które skurczono z 14 do 0,4 km². Były regent do śmierci w 177 r. uprawiał działkę warzywną. Tymczasem mimo pokonania opozycji, nie wszystko wróciło w kraju do normy. Teraz na wyczerpanego wojną i ciągłymi pogróżkami, skromnego i pracowitego kanclerza, oddanego ojczyźnie, chciano się pozbyć. Krzywym okiem nań patrzył nawet Minrôk Himashó, któy zawdzięczał przywrócenie swej pozycji właśnie Reiki'emu. Na posiedzeniu Gaohó 20 grudnia 167 r. rozpoczął się strajk ministrów i nikt nie chciał słuchać poleceń kanclerza. 44-letni, wyczerpany całodobową pracą i służbą Higanii od młodości spotkał się z cesarzem 25 grudnia i ostatecznie, 4 stycznia, w dzień Święta Krokusów (Dáki-meme) podał się do dymisji, co dzień później zatwierdził monarcha. Następnie wycofał się z życia publicznego i zamieszkał w niewielkim majątku na wybrzeżu jeziora Katók w prowincji Gangāl. W rok później został niestety zdradziecko zamordowany przez popleczników kliki zbuntowanych ministrów i ostatecznie pogrzebano szanse na dialog narodowy.
Rządy kanclerza Kógu (170-175)[]
Schedę po nim objął 20-letni bratanek, Lāsó Kógu, de facto od początku sterowany przez frakcję skupiona wokól byłego ministra edukacji Reiki'ego Hamanì Okkomó i Minrôka Himashó, próbującego odbudować swą dawną pozycję. O urząd kanclerski walczył także popierany potajemnie przez cesarza Lāsó Lóge, kuzyn Kógu. Ostatecznie walkę o władzę wygrał Kógu, mający za sobą poparcie większej części armii, mimo sile floty, która dochowała wierności cesarzowi i części mieszczan oraz rodów ziemiańskich. Saeyó ostatecznie pogodził się z faktem dokonanym i próbował rozpocząć trudną, jak się okaże, współpracę z kanclerzem, a raczej z jego zapleczem politycznym. Na pierwszy plan chciał wysunąć się starzejący się Himashó, lecz nie pozwolił mu na to Hamanì. Natychmiast cofnięto wszelkie reformy Reiki'ego, prócz reformy floty z 165 r., która pozwoliła na jej nacjonalizację i rozbudowę. Monarcha, pragnący być podmiotem, a nie symbolem, zaprotestował. Z upływem lat stosunki między nim, a nowym rządem ochładzały się, regularnie wysyłał listy protestacyjne, a nawet nie przypięczetowywał ustaw, co dla Okkomó nie było problemem- z łatwością podrabiał wzór cesarskiej pięczeci. Znów szalała korupcja, a z biegiem czasu i inflacja. Popadające w długi przedsiębiorstwa budowlane, armatorskie, czy zbrojeniowe, głównie prowadzone przez mieszczan, nie przynosiły zysku z powodu ich dyskryminacji. W dodatku władzę na rok na północy przejął Lelēm Saykkyìn i mianował dwóch marionetkowych kanclerzy z rządzącego rodu- Rēgú (174-175), zamordowany przez niego i Hô (wiosna 175 r.) Znów, jak to często już bywało w historii Higanii, w wyniku tzw. spisku 37 nożowników (bai-laiyatta sayóri) 17 czerwca 175 r. wybuchło w stolicy powstanie zakończone zdobyciem pałacu kanclerza, przejściem na stronę buntowników części stołecznego garnizonu i całęj gwardii cesarskiej i utworzenie tymczasowego rządu. Powoli emancypujący się spod władzy swych podwładnych Kógu wezwał wbrew ich radom posiłki z prowincji środkowych, by znów ukarać "krnąbrnych południowców". Nie przyniosło to jednak większego rezultatu i w następnych tygodniach trwały negocjacje zakończone dopuszczeniem do urzędów w Gaohó opozycji i przywróceniem wszystkich ustaw Reiki'ego, łącznie ze statutem z Waegì. W końcu grudnia ponownie dopuszczono straż miejską do armii cesarskiej i przypuszczono atak na prowincję Kerem (dziś Shúk) i zdobyto bastion Saykkyìna, miasto Wuuwai. Znów w Higanii zapanował krótkotrwały spokój. Kilka trudnych lat współpracy Kógu z cesarzem przyniosły znów opozycji patrona w postaci cesarza, przestał być znów postacią tzw. "establishmentu". Rzeczywiście Saeyó robił co mógł, by myślano o nim, jako o rzeczniku ludu, a jego Cesarski Gabinet nieprzerwanie, mimo zawirowań politycznych, wciąż działał. W ostatnim roku rządów Kógu zmarł Okkomó, a kanclerz znów zaczął łamać postanowienia traktatu. Siłą rozgonił demonstrację możnych i mieszczan na placu Kámir, lecz następnego dnia na ulice miast i wsi Higanii wyszło tysiące ludzi wszystkich stanów, a kanclerz chciał zawiesić działalność Gaohó i zaprowadzić rządy absolutną, na pierwszym miejscu stawiał zaś sobie za cel obalenie statutu z Waegì i porozumienia z 175 r. Na nic się zdały jednak próby siłowego obalenia traktatu, Kógu zaś nie zgodził się na dyskusję o tym w Gaohó, a wskutek protestu części mieszczańskich ministrów, jak niegdyś wobec Reiki'ego, kolejny kanclerz z rodu Lāsó podał się do dymisji, którą bez oporu przyjął cesarz. Kógu był postacią kontrowersyjną i zaborczą, ale z pewnością nie bezbarwną.
Wszechwładza Himashó(175-189)[]
Nie można tego powiedzieć o jego następcy, sterowanym przez sędziwego, 86-letniego Minrôk Himashó, Wyimā. Nowy rząd nie miał już całkowicie żadnego mandatu społecznego, wszyscy, od biednych chłopów po magnatów sprzeciwiali się mu- zarówno cofnięto reformy na wsi, jak i prześladowano nieprzychylnych dawnemu buntownikowi, jakim był za młodu Himashó, magnatom. Wyimā miał zaledwie 19 lat i był siostrzeńcem Kógu, ten wyuczył go w walce i kaligrafii. Nie wiedział jednak kompletnie nic o rządzeniu państwem, nie miał nawet cech nudnego, pedantycznego biurokraty, nie mówiąc już o talencie oratorskim, czy charyzmie. Praktycznie całe swe "rządy" przesiedział w pałacu Kaiyó, który stał się i będzie przez wieki synonimem korupcji i nieudolności rządzących Higanią. Okres do 195 r. nie obfitował w większe zamieszki i niepokoje. Stary Himashó pragnął być kanclerzem, kapłanem, sędzią, dowódcą i naczelnym cenzorem w jednym, a nepotyzmem prześcignął nawet Suikawó Tahi'ego. Podobnie jak Okkomó, Minrôk podrabiał wzór cesarskiej pieczęci i fałszował walutę w celu zbijania fortuny dla rodu i swych klientów, którymi byli lokalni możni. Wynajmował dawnych wojowników klik, a nawet Rinbirē, by zastraszali i rabowali ludność w celu zaniechania buntowi. Upajając się władzą, zapomniał o jednej ważnej rzeczy- mieszczaństwo raz dopuszczone do władzy, nie pozwoli więcej na panoszenie się patologii, które zagrażałaby jego partykularnym interesom i Związek Miast Krajowych (Gekukì -kìn- rē) w 188 r. rozpoczął bojkot towarów z całego południa Esakaru , na których nielegalnym imporcie zarabiał rząd. Z biegiem czasu zaczęło to coraz bardziej doskwierać Minrôkowi, sprzeciwili się też mu ministrowie kanclerscy, a podstępem wykryto fałszowanie waluty i wzoru pieczęci. Regent wszystkiemu jednak zaprzeczał, tłumacząc że to "podstęp" wymierzony w dobro państwa. Właśnie wtedy rząd powołał istniejącą aż do XII w. Komisję ds. Lustracji Urzędników (Sasayú u ráhzán- kyin), która w tym okresie badała dokładnie każdy aspekt przestępstw popełnianych za rządów Himashó i klik. Klika Wâgetai, która, zalegalizowana jako Duchowy Zakon Shóci (shóci-móu-kici), stowarzyszenie religijne, rządziła regionem stołecznym z ramienia kanclerza, teraz sama musiała się pozbyć niewygodnego przełożonego. Nacisk na dawnego bohatera Rewolucji Pełni sprawił, że w 189 r,, po 6 latach faktycznej władzy, ostatecznie ustąpił. Z pałacyku w Kaómii dalej wysyłał jednak instrukcje kanclerzowi. Po ustąpieniu regenta właściwie niewiadomo było, kto rządzi państwem- członkowie Gaohó i rada ministrów byli dotąd ubezwłasnowolnieni przez starca, a cesarz nie posiadał żadnej władzy. Gdy upewniono się, ze sytuacja w kraju jest stabilna, ogłoszono "niemożność sprawowania urzędu przez kanclerza" i jego usunięcie 20 listopada. Wyimā podał się do dymisji. W ten sposób kìnsamó dokonały bezkrwawego tym razem przewrotu.
Kanclerz Guìki- nowe otwarcie (190-203)[]
Nowym kanclerzem w marcu 190 r. został bierny wobec mieszczan i przyjazny cesarzowi, a wrogi dawnej Triadzie, 53-letni Lāsó Guìki. Miał on być kolejną marionetką, ciągła władza z tylnego siedzenia jednak ,odebranie jej i cesarzowi i nawet kanclerzowi, zagrażało jednak stabilności państwa. Szefowie prowincji i możni zostali po tygodniu obecności w stolicy na audiencjach u nowego kanclerza odprawieni. Liczyli na nowe majątki, tymczasem kanclerz ogłosił całkowite przywrócenie postanowień statutu z Waegì i wszystkich porozumień z mieszczaństwem, począwszy od Rewolucji Pełni. W pierwszym liście do obywateli, których pisanie odtąd stało się jego copółrocznym zwyczajem, w styczniu 190r., ogłosił amnestię dla uwięzionych demonstrantów za czasów regencji Himashó i rezygnację z odszkodowań dla państwa za bojkot nielegalnie importowanych towarów. Ogłosił też odbudowanie gospodarki. Zdobył się nawet na to, na co nie zdobyłby się wielki Reiki- przeprosił za wszelkie patologie z okresu rządów Lāsó i zapowiedział wypłacanie odszkodowań dla poszkodowanych przez reżimy kolejnych kacyków i regentów, począwszy od Rewolucji Pełni. Polecił kierować się w tych sprawach do biura cesarskiego i urzędów prowincji, gdzie Komisja Porządku i Prawości (Tatoì -cyiē-kyin) miała wysłuchiwać relacji świadków niesprawiedliwości. Kraj miał być otwarty na troski każdego i "społeczny" (dēmm-wē). Te założenia, choć piękne, były utopijne- w tworzonych komisjach szybko szerzył sie nepotyzm, tworzono sztuczne stanowiska i nie przejmowano się wyszukiwaniem historycznych zbrodni, im nowsze, tym gorzej. Wielu urzędników miało dużo do ukrycia, więc Sasayú u ráhzán- kyin miała ręce pełne roboty. Mimo wszystko, zapowiedzi Guìki'ego przeraziły bogacących się notabli i mieszczan. Nabywające grunty na wsi i cieszące się przywilejem dopuszczenia do Gaohó i kontrolowania kanclerza mieszczaństwo nie liczyło się z reformami rządu, a kazdy ruch przeciw niemu był uznawany za "zbrukanie porządku i statutu" (z Waegì) (Tatoì we Haihô- kuruta). Kanclerz chciał tez ostrożnych zmian w administracji i usamodzielnienia się prowincji od wszelkich domen i posiadłości feudalnych. Zwalczał korupcję, jak dawniej Reiki, oczyszczał wymiar sprawiedliwości ze skorumpowanych sędziów. 23 kwietnia 190 r. udał się na tajne rozmowy do cesarza, chciał omówić z monarchą plany reformy administracji, zwolnienia szefów prownicji i reorganizacji rządu. Saeyó ochoczo przystał na te plany. Do statutu z Waegì nowy szef rządu dołączył dokument mówiący o stworzeniu Ligi Miejskiej (Kìnseigó) , skupiającej Związek Miast Krajowych, lokalne organizacje miejskie z całego kraju, rady miejskie, milicje i straże. Przekonał do tego jedynie połowę Gaohó, rajcy miejscy krytykowali dokument za "chęć trzymania miast pod centralną kontrolą", choć właściwie rozumiany dokument, nazywany Statutem miejskim (Kìnhaihô) wręcz zakazywał kontroli rządu nad powołaną organizacją, stawiając na jej czele burmistrza którejś z miejscowości kraju, wybieranego w demokratycznym głosowaniu. W sierpniu 190 r. Guìki odwołał ministrów skarbu i sprawiedliwości, a w listopadzie transportu, ds. dworu cesarskiego, handlu i wojny, a także szefa Komisji ds. Morza i Handlu Zagranicznego (Gaohó-samú-we-baisaó-kó-sehó) powołanej statucie z Waegì. Na miejsce odwołanych urzędników powołał ludzi młodych, spoza establishmentu, z mniej znaczących rodów, jak Ció z Sagō, Manì z Kaikó (dziś w prowincji Gangа̄l), Karei z Daìrènk, czy Muni z Zа̄isа̄mhó. Zróżnicowanie rodowe pod względem wielkości i rozmieszczenia rodów w Higanii pozwalało na pluralizm i wymienialnośc elit, ale i powodowało często niestabilność- przewroty, jak w II w n.e. co 5 lat.
Naprawa państwa wg Guìki'ego i próba zamachu stanu[]
W kooperacji z nową ekipą Guìki mógł wreszcie przystąpić do reformy administracji. Choć już niemłody, wciąż rześki i ochoczy do pracy dla kraju, postanowił odwołać służących już wielu panom, często zasiedziałych na stanowiskach namiestników prowincji. Fakt ten wykorzystał Kógu, wciąż marzący o powrocie do władzy. Zawiązał on sojusz z częścią namiestników i próbował wywołać bunt, powołując się na wolę cesarza. Porozumiał się też niespodziewanie z Minrôkiem, już 97-letnim starcem. Trzymał się on jednak jak na swój wiek zaskakująco dobrze i wyraził chęć współpracy przeciw współnemu wrogowi, angażując w misję propagandową do cesarza swego 22-letniego prawnuka Kaóji. Młodzieniec wysłany do pałacu przedstawił żądania monarsze, lecz pod wpływem charyzmy i daru perswazji monarchy, mężczyzna zarzucił plany buntu. Wynegocjował z cesarzem traktat, na mocy którego uznano Minrôka Himashó za honorowego członka rady cesarskiej, która w tym czasie była już niemal wyłącznie eksluzywnym klubem podstarzałych arystokratów pełnym knowań i splotów interesów. Oszczędności Himashó i namiestników ulokowano w cesarskim skarbcu, co miało wywołać oburzenie kanclerza i tak istotnie się stało. Był to zamierzony zabieg ze strony Kógu. Sasayú u ráhzán- kyin zajęło się sprawą Kógu, co przeszkodziło mu w rozwijaniu prowokacji. Wniósł jeszcze petycję do Gaohó, by sprzeciwiła się "dyktatorskim zapędom" szefa rządu i jego próbowaniu wpływania na cesarza oraz zaapelował o likwidację komisji rządowch "szerzących nepotyzm", zapominając, że sam się do niego przyczynił. Nic jednak z działań byłego kanclerza nie wyniknęło. Kógu został aresztowany za "zdradę stanu, próbę zorganizowania zamachu na organy państwa, wzniecenia buntu i nacisku ekonomicznego na cesarza" i osadzony na zamku w Gāmi, notabene tym samym, na którym przed laty osadzono Minrôka Himashó. Starzec wściekł się na Kaóji'ego za niewykonanie misji, lecz ten trzymał już stronę cesarza, z którym się prędko zaprzyjaźnił, przeprosił tez publicznie za swe winy, wyrzekł się majatku i udał się do klasztoru Dódo w prowincji Akìru.
Pozbywszy się wrogów zewnętrznych, kanclerz mógł skupić się na przeprowadzeniu upragnionej reformy administracji, Prócz ograniczenia rozpasanej biurokracji, zmiany przyniosłoby rozwój drobnego handlu i podźwignęły krajową gospodarkę, której rozwój był tak potrzebny, zwłaszcza w obliczu zalewającego Higanię taniego zboża z sąsiednich królestw na Zachodzie, czy towarów wątpliwej jakości z plemiennych państwewek na północ od kraju, na których nielegalnym eksporcie zarabiała szlachta z północnych prowincji, Jednocześnie trwały kolonizacja i podbój Północy- to wówczas, wypierając ludy mianijskie, powstawały prowincje Sūdoì, Kiricyа̄, czy Yosôk. Częste najazdy barbarzyńskich plemion i wymuszane przez nich kontrybucje oraz niszczenie wsi i miast, nierzadko jedynych kulturalnych i gospodarczych ośrodków w regionie, znacząco hamowały postępy w akcji osiedleńczej. Także autochroni nie byli przeważnie zbyt przychylnie nastawieni do władz centralnych. Guìki chciał większej kontroli rządu centralnego nad nowymi regionami, do których wydzielono specjalnych gubernatorów rządowych (gaohósaeshihō). Mieli oni czuwac nad porządkiem w mieście, przewodniczyć zgromadzeniom rad miejskich, a komisje przez nich wyznaczone miały badać nadużycia miejscowych urzędników i obszarników, o co było nietrudno na "Dzikiej Północy" Higanii. Kanclerz powołał również Komisję Zbrojenia i Ochrony (Kahuì- tabóku- sehó), która miała organizować zaciężne wojska stacjonujące w miastach, tworzące garnizony miejskie (kìnbán), przez co wyręczające miejskie milicje, teraz ograniczone do roli sił pomocniczych i policyjnych. Mieszczanie zgodnie z obszarnikami protestowali, ponownie oskarżono kanclerza o chęć umocnienia swej władzy kosztem przywilejów poszczegółnych grup. W rzeczywistości powołane garnizony miały jedynie zapewnić większą ochronę miastom przed najazdami barbarzyńców, a cała reforma ukróceniu procederu korupcyjnego. Wkrótce, gdy Lа̄só Guìki przekonał sie o skuteczności swej reformy, postanowił ją przeszczepić na grunt ogólnopaństwowy i dołączyć do "pakietu" reform administracji. Powołał nowych gubernatorów prowincji północnych, wkrótce także przeprowadził audyt i ogłosił pozbawienie urzedów 17 z 22 gubernatorów prowincji. W całej Higanii zawrzało, a gubernatorzy na czele z przedstawicielem prowincji Akìru udali się z petycją do cesarza. Kanclerz i członkowie Gaohó obawiali się powtórzenia scenariusza ze 190 r.
Konflikt z arystokracją i miastami[]
Lа̄só w okresie "Drugiej Ery" nieustannie miewali kłopoty ze współpracą z poszczególnymi grupami interesów, którym zawdzięczali odzyskaną władzą i na każdym kroku musieli liczyć się ze zdaniem wpływowych stronnictw, lecz bez wątpienia żaden kanclerz nie miał tak trudnych rządów, jak Lа̄só Guìki. Wciąż rzucane mu "kłody pod nogi" w postaci protestów, intryg i prób przewrotu nie zniechęciły jednak energicznego męża stanu. Polityk postanowił, jak nikt przedtem, zasiąsć do stołu i rozmawiać z opozycją. Rozmowy odbyły się w pałacyku Mókai na terenie cesarskiej rezydencji (monarcha obiecał mediację) i w posiadłości neutralnego rodu Kugù w prowincji Daìrenk. Od maja do listopada 194 r. dyskutowano nad koniecznością zmian w administracji i nad poprzednimi posunięciami kanclerza, jak np. tymi dotyczącymi sytuacji na Północy. Stronę rządową reprezentowali: kanclerz, ministrowie: administracji- Kankа̄o Wi, handlu- Seu Mómi, prawa- Itaku Ibiìn i majątków i ziemi- Muni Saizzó oraz urzędnicy miejscy, nowi gubernatorzy prowincji i nowi gubernatorzy rządowi na Północy. W skład przedstawicieli opozycji weszli natomiast m.in. reprezentanci magnaterii, jak Kairó Asê, czy Huri Tannа̄k, drobnej szlachty, jak Kaimák Ceri i Ló Osô , duchowieństwa, np. główny kapłan stołecznego chramu Kisó Aló Kaidè oraz mieszczaństwa- na czele z Haigì Emi, przewodniczącym rady miejskiej w Nicii w prowincji Sagō. Obecny był też np. bankier Amiaó Róri, protegowany rodów obszarniczych i rzecznik interesów samego, a jakże, Minrôk Himashó. W skład delegacji wszedł także m.in. zausznik Himashó, 27-letni wnuk Suikawó Tahi'ego, Suikawó Cenji. Nie pojawił sie natomiast Minrôk Kaóji, ganiąc obie strony za oglądanie się wyłącznie na własne interesy. Obie delegacje dyskutowały na zebraniach plenarnych, proponowały własne zmiany w programie reform, choć od razu było widać całkowity sprzeciw opozycji wobec np. usuwania gubernatorów prowincji, czy rozbrajania miejskich milicji. Ostatecznie kanclerz wycofał się z propozycji ograniczania roli miejskich milicji, które miały być równorzędne z miejskimi garnizonami, co stwarzało jednak niebezpieczny precedens rywalizacji formacji wojskowych. Ostatecznie usunięto 10 z 17 przeznaczonych do zdymisjonowania gubernatorów, porozumiano sie także w sprawie prywatnych armii rodowych- miały one teraz całkowicie podlegać Gaohó, a ich koszary wizytowane przez urzędników Rady. 19 listopada zawarto tzw. porozumienie z Ogrodu Cesarskiego (Kāwākosei-shìhô), które 1 grudnia podpisał cesarz. Saeyó odzyskał autorytet w oczach narodu przez uczestnictwo w miediacjach i ocalenie kraju od widma wojny domowej. Porozumienie jednak nie łagodziło nastrojów radykalnych mieszczan i magnatów, chcących przywrócenia ich pozycji z lat Triady i klik, ani też fanatycznych zwolenników reform Guìki'ego. Na początku 195 r. kanclerz mianował nowego ministra prawa, Ció Reiki'ego, który znany był z ciętego języka i stanowczości wobec zapędów klasy mieszczańskiej i ziemiaństwa- sam był wcześniej gubernatorem stołecznym i kanclerskim na Północy, gdzie zasłynął z eksmisji wielu nieuczciwych posiadaczy. Teraz Ció zaproponował, by cały sztab generalny higańskiej armii udał się "na spoczynek", choć nie leżało to w jego kompetencjach. Charyzmatyczny, 29-letni prawnik zrobił dobre wrażenie na kanclerzu i cesarzu, któy wbrew radom przyjaciela, Kaóji'ego, przystał na propozycję ministra. Garnizon stołeczny i wielmoże z Północy wszczęli bunt, zadowolona była natomiast miejska biedota, wyzyskiwana przez wojskowych bogaczy i niejednokrotnie wypędzana z domów w celu urządzania tam koszar. Powstanie garnizonów miejskich w celu uporządkowania systemu obronności Higanii było samo w sobie zasługą kanclerza, jednak pojawił się problem: gdzie zakwaterować setki, nieraz nawet tysiące żołnierzy?
Wydarzenia "Dnia Wielkiego Błękitu"[]
Armia, choć zawodowa, zreformowana, składała się w dużej cześci ze szlacheckich synów, często wielkich rodów, które zdegradowane, nie miały pieniędzy na utrzymanie dziedziców. Kanclerz, zawiesiwszy wypłacanie zbuntowanym garnizonom żołdu, jeszcze bardziej podsycił nastroje. Do garnizonu w Káli w prowincji Gugúsè przybył nawet sam 102-letni Minrôk Himashó, który zachęcał żołnierzy do walki o "wolność i cesarskie rządy". Nawiązując do mitolologii higańskiej, wspomniał o obchodzonym wtedy, w kwietniu właśnie, Święta Nieba (Pāsui), gdy składa się ofiary niebiańskim bóstwom, by uargumentować koniecznosć obalenia kanclerza. Z pełną hipokryzją przypominał również swe uczestnictwo w Rewolucji Pełni sprzed niemal 70 lat i swą rolę w obaleniu rodu Lāsó. Nazajutrz, sfinansowani przez magnackich bankierów, rajców miejskich i lokalnych watażków, zbrojni pomareszowali przed rezydencję kanclerza. Guìki tymczasem w swym liście do poddanych, przestrzegł przed "wichrzycielami próbujacymi naruszyć porządek błogosławiony przez Bóstwa i uświęcony wsparciem cesarza" i wskazał by nikt nie dał się prowokować. Wielu mieszczan, zmanipulowanych przez kìnsamó i magnaterię, nie usłuchało się jednak. Dawne wrogości przemijały, a wczorajsi przeciwnicy się godzili- ramię w ramię maszerowali weterani walk ludowych, z Triadą, czy rebelii przeciw Reiki'emu, z obu stron barykady. Nawet część Rinbirē i resztki dawnych Wojowników Morza Szmaragdowego, np. Armia Złotych Sokołów (Tensosó- beijú), czy tzw. błękitne tarcze (alóegôn) z Wyżyn poparły arystokratów, gdyż po raz pierwszy byli przekonani, że zagraża im ten sam wróg-kanclerz Guìki. Kairó Asê, posiadacz z prowincji Kìrócu-gyū, nomen omen dawny przyjaciel Reiki'ego, mówił o "jedności narodowej", choć on sam ze wzgardą mówił o klasie miejskiej i chłopach. Kanclerz przygotował przeciw niemu i jemu podobnych twarde dowody na fałszowanie weksli, przemyt towarów z Północy i nękanie chłopów, zaś opozycja miała przeciw rządowi jedynie pięść i spreparowane dowody. Zakazano atakować manifestantów, a Gaohó zamierzała rozprawić się z nimi używając preswazji. W całym mieście rozwieszono plakaty informujące o dokonaniach kanclerza i ujawniające afery z udziałem poszczególnych członków opozycji. By nie dawać argumentów przeciwnikom, Lāsó zdymisjonował ministrów i urzędników z rządu podejrzewanych o korupcję i malwersacje finansowe, w oświadczeniu Gaohó potępił obopólnie wypaczenia w swym, jak i we wrogim środowisku. Cesarz, choć neutralny, osobiście wspierał szefa rządu, gdyż chciał w kraju pokoju i stabilności. Po południu kanclerz wyszedł na ganek Pałacu i przemówił do manifestantów, tłumaczył im błędy opozycji i przepraszał za nadużycia własnej ekipy, by zyskać przychylność biedoty wiejskiej i niższych możnych, wspominał o patriotyzmie i poczuciu obowiązku wobec kraju i ludu. Nikt go jednak nie wysłuchał, a tłum wybuczał dygnitarza. Plakaty przedstawiające dowody na przestępczą działalność obszarników zerwano, a przekupiona gwardia mieszczańska pomaszerowała pod domy urzędników, by nie dopuścić ich do pomocy Guìkie'emu.
Około wieczora w "Dniu Wielkiego Błękitu" (Saó-menji-kú) stało się jednak coś niespodziewanego- pod wieczór wspierające opozycję milicje zaatakowały wojska rządowe, zgromadzone wokół rezydencji kanclerza i Pałacu Cesarskiego. Na placu Kámir napięcie rosło, ale żołnierze sprawnie odparli ataki, nie zabijając nikogo z "demonstrantów" i nie dając się prowokować. Otoczony kordonem Pałac miał stanowić twierdzę i schronienie dla Gaohó i monarchy. Krzyki wydawały się coraz głośniejsze, a szczęk broni i blask pochodni coraz bliższe. Wtedy jednak cesarz Saeyó zdecydował się na coś niezwykłego. Postanowił przemówić do rozsierdzonego tłumu kierowanego przez egoistycznych mieszczan, żądnych majątków wojskowych i chciwych arystokratów. Zausznicy Kairó Asê'go wykorzystywali populistyczne chwyty i mówili o konieczności zlikwidowania "zdrajców" u boku cesarza. Władca rozpoczął swą przemowę, następnie skrupulatnie przepisaną przez dworskich pisarzy:
"Ludu Higanii, witam Cię słowami wielkiego pozdrowienia. Wy, którzy stoicie dziś przed bramami Niebiańskiego Pałacu i nie dajecie spać tysiącom biednych sług swego narodu, proszę, wysłuchajcie swego Cesarza. Wiem, że w naszej historii za każdym razem, gdy dokonywano buntu, powoływano się na świętą osobę Cesarza. I udawało sie to za każdym razem. Tym razem mówię wam nie jako Cesarz i Syn Nieba, ale jako oddany krajowi, wolny człowiek: Nie stoi za mną kanclerz, nie stoją za mną notable i ministrowie, ale za mną stoi Naród, a za Tobą, Kairó i Minrôku, za wami stoi chciwość i pogarda, bo gdy rolnik ugina się przy południowym słońcu i gdy rzemieślnik pieczołowicie wykonuje zabawki dla swych dzieci, to was tam nie ma! Wy jesteście tylko wtedy, gdy jest okazja, by pławić się w złocie. A naród dłużej nie pozwoli życ w ucisku, lecz chce budować prawdziwy senenkān. I wierzę, że nasz wielki, błogosławiony przez Bogów kraj na to stać. I nikt, nawet choćby kanclerz, nie zmieni tego zdania! To wy jesteście Narodem, dla was pracują bogacze, a nie wy dla nich! Mówię wam, rzućcie miecze, pochodnie i włócznie, odstąpcie od łuków i kusz, opuście sztandary, bo Jeden jest nasz Naród i jedne Cesarstwo!"
Wtedy, nagle, wszyscy jak jeden mąż wykrzyknęli "Niech żyje Cesarz!", a gwardia miejska, konspiratorzy i chłopi odrzucili broń i zgodnie pomaszerowali zgodnie przed pałac. Oczywiście, państwowe kroniki niemal na pewno podkoloryzowały to wydarzenie, lecz można zrozumieć euforię tłumów, które, być może po raz pierwszy w życiu usłyszały i ujrzały swego cesarza. Na pewno ten entuzjazm nie dotyczył realistycznie i praktycznie myślących elit wojskowych i politycznych, na których ta mowa nie zrobiła żadnego wrażenia. Gwardia mieszczańska nie odważyła się jednak dalej maszerować i atakować żołnierzy rządowych, a wielu buntowników przeszło na stronę "cesarza", czyli rządu. Była to świetna zagrywka kanclerza, który doprowadził, jak mu się wydawało , do pokojowego rozwiązania sprawy. Cesarz opuścił Pałac i na dowód swej niezależności przeniósł się do świątyni Hâsó. O brzasku gwardia Kairó przypuściła szturm na budynki administracji rządowej, lecz atak odparto, odbito także zakładników z rąk wojsk rodów Komau i Ègáhì z prowincji, kolejno Cibān i Tālasó. Sam Minrôk wpadł w czasie próby ucieczki z kancelarii miejskiej, gdzie bronili się buntownicy z Wyżyn i antyrządowo zmanipulowani środkowohigańscy chłopi. Różnorodność klas społecznych i pochodzenia spowodowała szybki zanik buntu i łatwośc, z jaką rozprawiono się z opozycją, mimo rzekomo merytorycznych argumentów przeciw kanclerzowi-koniecznosci obrony wolności szlachty i mieszczan. Właśnie drobna szlachta, wspierana przez rząd, najszybciej zawiodła się na "grupie Dnia Błękitu" i wycofała poparcie dla kliki Kairó i watażków mu sprzyjających. Aresztowano Kairó i m.in. bankiera wpływowych rodów, Amiaó Róri oraz Huri Tannа̄ka i Ló Osô, natomiast Kaimák Ceri ogłosił publiczne zadośćuczynienie i wycofał się na wieś, gdzie tworzył poezję do śmierci w 211 r. Opozycja uległa znacznemu osłabieniu, ale Lа̄só Guìki nie mógł realizować już tak znaczących reform, nie aresztował też zbyt wielu prominentnych osób w obawie przed oskarżeniem o zemstę. Tymczasem cesarz wrócił do Pałacu, a garnizony Kairó bez dowódców i wypłacanego żołdu poddały się wojskom rządowym, by być osądzone przez rządowe komisje, które teraz, zamiast szafować wyrokami śmierci, gruntownie badał nieprawidłowości i zdradę stanu. Sytuacja w kraju wracała do normalności.
Ostatnie lata rządów Guìki'ego (195-203)[]
Choroba Guìki'ego i posunięcia Gaohó w sprawie gospodarki[]
Położenie gospodarcze i polityczne Higanii stabilizowało się, zaczął się niestety pogarszać stan zdrowia samego Lа̄só Guìki'ego. W trakcie urzędowania otrzymał kilkanaście tysięcy listów z pogróżkami, do Dnia Wielkiego Błękitu zorganizowano na życie kanclerza 41 zamachów. Po zawieszeniu pewnych reform dotyczących mieszczaństwa w kraju nie ustawały protesty przeciwko urzędnikom Gaohó, a w 198 r. musiał szef rządu dopuścić do Rady także więcej przedstawicieli mieszczan i antyrządowej szlachty. Pozycja kanclerza słabła, wraz z postępującym zapaleniem płuc, tracił charyzmę i coraz rzadziej pojawiał się publicznie. Polityka na szczęście wyręczali dwaj oddani doradcy, którzy od 199 r. praktycznie przejęli jego obowiązki: wspomniani już wcześniej minister prawa, wtedy już skarbu, Ció Reiki i minister administracji Kankа̄o Wi, pracowici i wierni ideałom restauracji Lа̄só, lecz bezkompromisowi wobec chciwych przeciwników. Kanclerz poprosił sojuszników, by raz jeszcze zrealizowali reformę usunięcia namiestników prowincji. Ció przystał na to, jednak Kankа̄o, jako głos rozsądku, zalecił ostrożność w tym przedsięwzięciu, powołując się na wydarzenia z ostatnich lat. Gaohó obradowała bez zmian, solidarnie wskazano na kwestię pokoju i rozwoju jako najważniejszą potrzebę narodu. Podpisano porozumienie z Chìgâi, w którym wszystkie niemal stronnictwa w kraju, prócz Rinbirē, kilku radykalnych sekt i stronnictwa Kairó, wyrzekały się wojny i manipulacji ludem przeciw rządowi jako metody rozwiązywania wewnętrznych konfliktów. Czas miał niestety negatywnie zweryfikować te utopijne postanowienia. Ció utworzył w swym ministerstwie urzędy rozliczeniowe (keimìkósau), w których pracowali niezależni urzędnicy i mieli wdrażać procedury antykorupcyjne i rozliczać z wyjazdów służbowych i płacenia podatków możnych i pracowników kancelarii Gaohó. Upaństwowiono też kolejne dziedziny gospodarki, jak kopalnie niektórych surowców i część nielegalnie dzierżawionych plantacji w prowincji Sagō i Kēmdu, a do 202 r. resztę na Wybrzeżu. Te pozostające w rękach prywatnych, miały być, jak garnizony, pod ustawiczną kontrolą powołanego w miejsce zlikwidowanych kilku komisji rządowych Urzędu Rolnego (Waibin-móku). W miejsce komisji prowadzących śledztwa ws. korupcji i wypaczeń poprzednich okresów powołano Komisję Państwowej Sprawiedliwości (Gekukìfu-sehó), podlegającą Najwyższej Ławie Sądowniczej. Miało to zaradzić murszeniu struktur państwowych i kontroli niezależnych sędziów nad władzą. Przeprowadzenie reform przebiegało wzorcowo, opozycji dano jednak kolejny argument do działań- tym razem protestowali plantatorzy, co solidarnie połączyło mieszczan i obszarników. Gaohó zajęła się również na poważnie sprawą nielegalnego dzierżawienia gruntów- możni i urzędnicy deklarowali posiadanie określonej wielkości areałów, gdy tym czasem nic na nich nie rosło, od kontroli i płacenia podatków uchylali się natomiast tłumacząc sie trudną sytuacją finansową lub klęskami żywiołowymi, podczas gdy czerpali zyski z ziem. Ministerstwo Majątków i Ziemi (Waidó we Kakarì- mósō) zajęło się tą sprawą w sposób niezwykle przebiegły- poprosiło obszarników o wymienienie strat w polu i w kapitale przez nich doznanych. Większość z nich w tym momencie nie była już tak odważna i to dało rządowi prawo do wglądu w sytuację w ich posiadłościach. Sporządzone audyty nie zostawiały suchej nitki na działaniach nie tylko co mniejszych posiadaczy, ale i samych namiestników, wojskowych, działaczy politycznych, kapłanów i sędziów. Aresztowano wielu z nich, inni musieli zapłacić wysokie grzywny. Afera ta tak wstrząsnęła posadami sceny politycznej Higanii, że spowodowała szereg chłopskich wystąpień i rozruchów. Gaohó próbowała załagodzić sytuację przez mediację i aresztowanie wielu nieuczciwych prominentów, lecz spokój powrócił dopiero kilka lat później. Próba zamachu stanu z 195 r. znacząco nie wpłynęła jednak na sytuację gospodarczą- kopalnie wciąż osiągały zyski, bilans handlowy był dodatni, przez dobre stosunki z państwami barbarzyńskimi w środkowym Esakarze oraz Rodanią i królestwami haobanijskimi i orokijskimi powiększał się też rynek zbytu- importowano futra, złoto, diamenty, czy szlachetne gatunki drzewa, zaś eksportowano jedwab, bydło, zboże i wyroby metalurgiczne. Rozwijały się kopalnie miedzi i srebra, otwierano je głównie na południu świeżo zasiedlonego przez ludność higańską Płaskowyżu Kaó, cennym w złoża. Dzięki staraniom rządu poprawiała się także sytuacja górników i wyrobników. Właśnie w II i III w. zanotowano największy rozwój osad powstałych wokół kopalń i innych miejsc wyrobu narzędzi, skupu zboża, czy przetopu metali (kaifu/kaiyók- dosł. "osady wyrobnicze/pracy").
Ostatni ruch Guìki'ego[]
Schorowany kanclerz coraz częściej przebywając na wsi, by wypocząć, nie zaprzestawał pracy i codziennie przeglądał dokumenty. Opozycja skrzętnie wykorzystała jednak osłabienie polityka i zabiegała o jego ustąpienie z racji choroby. Jednak niespodziewanie w 200 r. kanclerz wyzdrowiał i wrócił do stolicy, gdzie powitano go z wielką pompą. Jednocześnie zorganizowano wielką manifestację przeciw Gaohó, mimo spełnienia przez rząd wielu żądań mieszczan i obszarników. Gra polegająca na jednoczesnym pozwalaniu na osłabianie i bojkotowanie reform przez wielu możnych i próbie ich zwalczania, nie sprawdziła się. Tłum podburzony przez możnych, złożony, a raczej naprędce sklecony z wszystkich warstw społecznych, blokował drogi do stolicy i co ważniejszych miast prowincji. Guìki postanowił pójść śladem swych wybitnych doradców i kazał spisać obszarnikom rachunek krzywd (wakábarì), które wyrządził im rząd, rozpisać je co do joty, a w przypadku, gdyby okazało się to niemożliwe, podać przybliżoną wartość strat i przyjechać do siedziby Gaohó z dziesięcioma świadkami, którzy by takowe straty poświadczyli. Możni tym razem jednak postanowili przechytrzyć organa państwa i wspólnie naradzali się, by podwyższyć kwoty strat, które rząd obiecał spłacić. Na posiadłościach arystokracji, ale także średniej szlachty i mieszczan celowo ogałacano ziemię, niszczono zbiory, palono gospodarstwa, by następnie uznać winne za te straty klęski żywiołowe, buntowników, lub, najlepiej, rzekomo nieodpowiedzialne władze. W każdym przypadku Rada Stanu była zobowiązana wypłacić odszkodowania. Ció i Kankа̄o od początku zadbali jednak o kontrolę nad przebiegem sytuacji i wysłali zaufanych szpiegów, po dziesięciu do każdej prowincji, gdzie obserwowano spowodowaną okrucieństwem arystokracji niedolę rolników. Teraz to rząd sprowadził do Kūchyì świadków niesprawiedliwości, a Gekukìfu-sehó odpowiednio zadbała o oskarżenie wielu wpływowych opozycyjnych wielmoży. Wtedy to Kairó wystosował z więzienia odezwę do esèhhi, kóhi i saióhi, a więc do całej szlachty Higanii, by "sprzeciwiła się nieudolnym i podstępnym zdrajcom" (pkt. 8). Szczęśliwie, wiadomość zniszczono, nim dotarła do przywódców esèhhi. W czerwcu 200 r. wielka delegacja możnych z wszystkich 22 prowincji przybyła do stolicy wraz ze swymi wasalami (sóhidê/sókói), a także częścią majątku. Rzekomo pokaźne przychody obszarników, sprezentowane Gaohó, miały być dowodem na pokorę i wierność elit. W rzeczywistości pieniądze i weksle były sfałszowane, co wykazał Ció, był przecież ministrem skarbu. Wojska magnackie wcześniej w prowincjach uderzyły na majątki i urzędy Gaohó oraz, w zależności od miasta, skrycie zabiły, badź uwięziły część urzędników, w tym sędziów i komisarzy rządowych ścigających korupcję. Gdy po kilku dniach Guìki wyszedł do zgromadzonych, ci, jak przed siedmioma laty, ponownie go przekrzyczeli i zniesławili.
Nieugięty kanclerz czekał na rozwój sytuacji, lecz nie spodziewał się,że zabójstwa wielu komisarzy, o którychj nie wiedział, doprowadzą do chaosu i marszu armii Cheni Mawoó, kuzyna Kairó, na stolicę. W międzyczasie uwolniono z więzienia Kairó, Amiaó, Huri , Lo i wielu innych kacyków. W prowincjach Kēmdu, Shúk i Kirócu-gyū arystokraci wypowiedzieli posłuszeństwo rządowi i wprowadzili na urząd własnych, bądź przywrócili dawnych namiestników- nosiło to znamiona secesji. Kanclerz pod koniec czerwca udał się do cesarza i przedyskutował z nim plan działania. Tymczasem triumfujący Kairó wkroczył do stolicy. Tym razem jednak niezłomny Lāsó nie dał za wygraną i zaatakował wojska buntownika. Musiał się jednak wycofać, a na nieszczęście rządu armia magnacka zachowywała się wzorcowo- nie paliła, rabowała i nie wymuszała kwaterunków, czego nie można było powiedzieć o przekupionych przez kliki żołnierzach rządowych. Niejednokrotnie także wojska opozycji przebierały się za armie cesarską i plądrowały okolicę, lecz jako żołnierze arystokracji mieli zakaz nękania ludności. Znów plakaty informujące o przewinieniach i zbrodniach Kairó nie pomogły. Monarcha podsunął rządzącym pomysł mediacji. Pałac Cesarski poinformował o zawieszeniu walk i zaprosił w progi Syna Niebios rząd i opozycję. Obok siebie stanęli urzędnicy Gaohó, jak i znienawidzonej przez lud opozycji arystokratycznej, skorumpowanej do szpiku kości, a jednak u boku której stali znani mieszczanie, nawet sam przewodniczący stołecznej kìnsamó. We wnętrzu nie było wojska. Możni jednak przybyli na obrady z ukrytymi w szatach ostrzami- haicàn oraz ze swymi , ubranymi w stroje skrybów wojownikami (hirè). Pierwszy wszedł naturalnie cesarz za nim szedł kanclerz z Gaohó i opozycja, solidarnie- gęsiego, po jednym szeregu z każdej opcji. Byli m.in. Huri, Lo i Minrôk, który z racji niemal 110 lat, siedział, podczas gdy inni wstali. Następnie władca przywitał zgromadzonych, a oni przyklękli na znak wierności mu. Po mowie cesarskiej Guìki zaczął swe przemówienie- najpierw spokojnie i wyważenie, następnie jednak oskarżył obecnego w Księżycowej Sali Kairó o zbrodnie, których ze swymi zausznikami dokonał i pokazał edykt cesarski nakazujący aresztowanie spiskowców. Kairó miał jednak w zanadrzu broń- asasyni opozycji już mieli rzucić się na Radę, gdy przywołano niespodziewanie Kaóji'ego z armią stołeczną i dowódcami wszystkich cesarskich garnizonów. Wcześniej uniemożliwiono atak na Pałac- dziś historycy są prawie pewni, że wówczas planowano zabić samego cesarza. Gdy Kaóji wkroczył do sali, oddał się pod rozkazy cesarza, a ten powiedział mu: "Wprowadź światłość w Czarnym Lesie". Na to hasło dowódca wyciągnął miecz. Po chwili gwardia cesarska rozpoczęła rzeź. Nawet Himashó nie przewidział tak wielkiej zdrady prawnuka. Zabito prawie wszystkich z 75 obecnych możnych, z wyjątkiem niektórych wasali, sług i Minrôka Himashó. Nikt nie podniósł ręki na starca, uznawanego za oczywistego zdrajcę i nikczemnika, ale i postać tragiczną. Kaóji nie był w stanie zgładzić pradziadka.
Po tygodniu armia Kaóji'ego i dowódców cesarskich odbiła zbuntowany Remók, a potem także pozostałe miasta i prowincje. Pozostali możni rozpierzchli sie po kraju, oddali się w ręcę wojsk, uciekli z Higanii, bądź popełnili samobójstwo. Czas buntu był skończony- wówczas dopiero nastał prawdziwy czas na trudną budowę nowej Higanii.
Odejście Lāsó Guìki'ego[]
W ciągu ostatnich ponad dwóch lat urzędowania Guìki nie podejmował znaczących przedsięwzięć i rewolucyjnych decyzji, by nie niepokoić ludu, zmęczonego ciągłymi sporami i przewrotami. Postawił na politykę pokoju i dobra (cyó- bêló- táitan). Nie przeprowadził rekonstrukcji rządu, modyfikacji obowiązującego prawa, czy zemsty na obszarnikach. Potwierdzono dotychczasowe obostrzenia dotyczące polityki arystokracji wobec chłopstwa, komisje rządowe nadal działały bez zarzutu, uporawszy się ostatecznie z wrogami, Gaohó jeszcze uważniej niż kiedykolwiek patrzyła na ręce sobie i innym. Wokół kanclerza mnożyły się jednak koterie dworskie, bezustannie próbujące wkraść się w łaski męża stanu, zresztą bez rezultatów. Mężczyzna, zmęczony życiem w ciagłym napięciu, wytrwale pracujący dla kraju, przeżył przez 13 lat urzędowania setki zamachów na swoje życie 3 przewroty bądź próby zamachów stanu. Narastała także presja opinii publicznej, tj. w dalszym ciągu mieszczaństwa i średniej szlachty, by Lāsó wycofał się. Zimą 201 r. zainicjował jeszcze szkolenie rekrutów do wciąż reformowanej armii higańskiej, która miała odtąd bronić granic i całej stolicy, bez wydzielania na garnizony : cesarskie (wābán) i rządowe (gaobán). Dopuszczono także do awansów generalskich synów biedniejszej szlachty. W kwietniu 202 r. natomiast zakazał podpiswania umów z bankierami miejskimi na pożyczki na wysoki procent, tj. potępiał lichwę. Za oszustwa finansowe groziła kara: chłosty, więzienia, a w najcięższych przypadkach nawet śmierci. Gaohó zadbała także o bezpieczeństwo na drogach, zaostrzając kary za rozbój i przestrzegła wielmożów i rady miejskie do troski o kupców i podróżnych na drogach prowincjonalnych.
12 lutego 203 r. Lāsó Guìki ogłosił chęć "uporządkowania spraw osobistych i odpoczynku", a w swym liście do Higańczyków z marca tego roku napisał o "konieczności usłuchania się bóstw i wzorem Wielkich Przodków oddania się na spoczynek". Toteż pod koniec marca oddał się do dyspozycji cesarza. Coraz bardziej krytykujący go dworscy intryganci, część niezgładzonych elit arystokratycznych, wielu mieszczan i kapłanów apelowało o dymisję. Także przyjaciele kanclerza namawiali go do tego w trosce o jego zdrowie i spokój ducha, a gdy postanowił podac się do dymisji, wspierali go w tej decyzji. Ostatecznie, w rocznicę swego wyboru na kanclerza w 190 r., 23 marca 203 r. cesarz Saeyó ogłosił akceptację decyzji przewodniczącego Gaohó i zdymisjonował gabinet Guìki'ego. Monarcha serdecznie podziękował kanclerzowi za "wysiłek, jaki włożył w ciągu 13 lat zmieniając Higanię i pod Niebiańskim patronatem, starając się ulżyć ludowi i ostatecznie zniszczyć widmo Duchów Czarnego Lasu". Na życzenie władcy, po raz ostatni, wspólnie gwardia cesarskia i rządowa oddały honory człowiekowi, któremu Higania zawdzięczała reformy w trudnym okresie i "wbrew woli chciwych obszarników i skorumpowanych mieszczan, prowadzenie w świetlaną przyszłosć", co napisał historyk Saó Kūcank (411-500). Obok Reiki'ego, Guìki nazywany był i jest przez potomnych jednym z czterech wielkich kanclerzy (hân-gaoráh). Były kanclerz przez długie lata mieszkając w małym majątku Wóu na płd. Daìrènk, przyjmował gości i pisał nieustannie listy do narodu, cieszac się autorytetem i uznaniem cesarza. Zmarł w wieku 89 lat w 226 r..
Lāsó Haimā- nieposłuszna marionetka (203-221)[]
Pierwsze lata urzędowania i regencja Lókkó[]
Wnuk Lónai, kuzyna Guìki'ego, Lāsó Haimā, został mianowany na kanclerza 12 maja 203 r. Był wystraszony i nieprzygotowany do życia wśród intryg i konfliktów- miał wówczas jedynie 18 lat. Uroczystość powołania nowego rządu miała niezwykle skomplikowany przebieg i bogaty ceremoniał. Nie wdając się w szczegóły, opisując to wydarzenie, posłużymy się opisem Kamá Lijì'ego (155-235) , ówczesnego mistrza ceremoniału dworskiego (taókēsuizán) : "Cesarz, przybywszy do [swego] pałacu, zasiadł na Niebiańskim Tronie, za nim przyszli dworscy dygnitarze, ministrowie [Rady Cesarskiej], urzędnicy, dowódcy i rajcy, a także kwiat arystokracji. Z radością wygłosił do młodego, niepewnego [nowego] kanclerza mowę i podarował [mu] Wielki Zwój [tj. dokument zobowiązujący do utworzenia rządu]. Następnie [Haimā] udał się na dziedziniec [Pałacu] i odebrał wojskowe honory. A zebrana była chyba piąta część armii i wszyscy dowódcy oraz gubernatorzy prowincji. Był także sam Guìki i jego ministrowie, a także wielu lokalnych wielmoży i mieszczan. W Pałacu był też ów Minrôk [Himashó]. Drżącemu ze strachu [nowemu kanclerzowi] dopomógł Syn Niebios [cesarz], podnosząc [kanclerzowi] ręce w górę i [z nim] pozdrawiając poddanych. Krzyczeli z radości i chwalili kanclerza i Niebiosa, dziękując za pomyślne rządy wielkiego rodu Lāsó. W godzinach wieczornych nastąpiła uczta i wielkie wesele wśród dworu." Jak widać, choć wszystko zorganizowano z wielką pompą, sam Haimā bał się nowej roli i odpowiedzialności z nim związanej. Entuzjazm wszystkich środowisk i warstw społecznych mógł wiązać się też z dużymi oczekiwaniami wobec nie tyle kanclerza, co nowego rządu- jedni wierzyli w kontynuację kursu Guìki'ego, inni zaś w ustępstwa na rzecz możnych, czy mieszczan.
Skład nowej Gaohó właściwie nie różnił się od tej kierowanej przez poprzedniego gaoráh. Ció i Kankа̄o dominowali w Radzie i pomimo presji na młodego kanclerza ze strony arystokratów, bogatych mieszczan i grupy związanej z dworem cesarskim, starali się być dla nich przeciwwagą i kierować sprawami kraju, by szły wedle planów zapoczątkowanych przez poprzednika Haimā. Kanclerz, przecież nastolatek, nie czuł się powołany do nowej roli i przerażała go perspektywa zamachów, ataków politycznych i intryg, bał się, że padnie ofiarą spisku, jak niegdyś Reiki. Odizolował się, nie bez "poparcia" i entuzjazmu sterujących nim koterii, w swym pałacu Kaiyó. Mentorem Haimā był generał Lókkó Saê (151-229), przyjaciel i doradca jego dziadka ,Lónai. Był to człowiek chwiejny, w zamachu stanu ze 190 r. i 200 r. stanął nawet chwilowo po stronie kliki związanej z Kairó, lecz dzięki wrodzonemu sprytowi i urokowi osobistemu, uniknął aresztu oraz rzezi z 200 r.- przebywał wówczas jako wysłannik Gaohó u plemion na Północy. Organizując rozrywki młodemu arystokracie, nie zapominał o własnych interesach- próbował pod przykrywką wspierania dotowanych przez państwo przyklasztornych przytułków wkradać się w łaski kapłanów i kupywać, bądź dzierżawić od nich ziemie, w zamian za umarzanie długów- duchowieństwo kácya stało się wtedy głównym pożyczkodawcą w kraju. Wkrótce wpadł jednak w spiralę zadłużenia, co nie przeszkodziło mu w wyłudzeniu państwowych funduszy za rzekome straty w swym majątku. Reszta kliki Lókkó oraz stronnictwa mieszczańskie były równie skorumpowane. Ció słusznie uznał, że wojsko, najwyższe urzędy i sądy raz jeszcze wymagają gruntownej kontroli, w wyniku której aresztowano wiele osób. Na razie jednak nie niepokojono regenta, z uwagi na jego znajomości na dworze i w armii. Rząd składał się w większości wciąż z osób wiernych zasadom Guìki'ego, gdy jednak Lókkó ogłosił się jesienią 203 r. "pełnomocnikiem kanclerza", zaniepokoiło to ministrów. Na razie jednak realizowali z zapałem swe zadania.
Reforma armii i sojusz z "Północnymi Barbarzyńcami"[]
W rządzie Haimā znaleźli się, prócz dawnych, wybitnych ministrów oraz wprowadzonych w 203 r. miernot typu Caiu Kólê, kuzyn Lókkó, czy rzecznik stołecznej rady miejskiej, Sesú Ruoló, także takie osobistości, jak przyjaciel Kaóji'ego i dawny członek Rinbirē, uczestnik rozprawy z Kairó z 200 r., Maèga Jinlē, który został ministrem wojny. Wraz z Ció i Kankа̄o, nowy urzędnik rozpoczął walkę z korupcją, zwłaszcza w wojsku, co było jego głównym zadaniem. Potwierdzono funkcjonowanie miejskich garnizonów i rolę współpracy miejskich milicji z armią. Wycofano podział na garnizony cesarskie i rządowe, co do końca nie udało się przeprowadzić Guìki'emu. Ograniczono rolę "Błękitnych Tarcz"- wolnych, lecz najczęściej związanych z miejscową arystokracją jednostek wojskowych, rekrutujących się z higańskich kolonistów i mieszczan pochodzenia mianijskiego. Przywrócono komisarzy rządowych w miastach i obozach wojskowych, armia miała się także angażowac w pomoc ludności w razie klęsk, naprawę budowli, mostów i dróg oraz strzeżenie porządku publicznego. By zwalczać rozbój i napady na karawany kupieckie, zwłaszcza z krajów ościennych, powołano Straż Wewnętrzną (Bānsakkì-hailó) i podzielono ją na jednostki (dà), po 500 żołnierzy w każdym powiecie, zaś po 20 jednostek w każdej prowincji, W celu ochrony północnej granicy Higanii przed ciągłymi napadami koczowniczych plemion, rząd utworzył także Straż Graniczną (Baipu-hailó/ Baiwó-lótô).
Ministerstwo Wojny we współpracy z ministerstwami prawa i oświaty zorganizowało także kursy czytania i pisania dla żołnierzy, organizowano także szkółki i obozy szkoleniowe, gdzie kształcono armię pod względem retoryki, historii kraju, malarstwa, szkolono też młodych szeregowców w praktycznych czynnościch w razie np. zabłądzenia w trakcie marszu wojsk, czy samoobrony bez użycia broni białej , tj. leisabó/inìzô. Na zlecenie Gaohó lokalni artyści zaprojektowali sztandary i opaski identyfikacyjne dla żołnierzy z każdej prowincji. Każdego żołnierza wyposażono w obowiązkowy zestaw w czasie bitwy, tzw. kamórèi, w skład którego wchodziły: ekwipunek ratowniczy, tj. jedzenie i 20 múków (yói), obosieczny, krótki nóż (sú), żelazny nieśmiertelnik z nazwiskiem, nazwą i symbolem oddziału i nazwiskiem dowódcy (ikidôbu), uniwersalny sznur (pó), brzytwę do golenia (luóbà) i glinianą tabliczkę do zapisania swej woli i nazwiska w razie niemożności znalezienia nieśmiertelnika. Prócz troski o potrzeby żołnierzy, w wojsku wprowadzono także jasny i klarowny podział obowiązków w armii, w tym celu np. porządkowano system rang w armii higańskiej.
Reforma rang w armii higańskiej (203-204):
Zaimiró/zairè (szeregowy)- żołnierz szeregu (zai /bánzai), najniższy stopień, istniał już od czasów armii państewek mahó, niekiedy wyróżniało się też starszych szeregowych (lánkzai);
Nódô/zaidô (dowódca zai, tj. szeregu-jednostki liczącej zwykle 20 wojowników;
Maónódô (dowódca 10 szeregów- 200 osób)- maó oznacza 200;
Kìsashunódô (dowódca legionu/ oddziału, tj. 10 maó);
Yōjōdô/paeshudô (dowódca korpusu, generał- yōjō/paeshu)-zwykle dowodził wszystkimi garnizonami kilku prowincji, a bezpośrednią kontrolę sprawował nad wojskami ze stolic prowincji, na czas wojny powoływano także galbándô/gaìbándô, czyli zwierchnika wojsk jednej prowincji;
Sakagāntin/Sakaminn- dosł. niższy dowódca główny/marszałek- jedynie na czas wojny, wybierano ich dwóch- jeden odpowiedzialny był za komunikację wojsk, logistykę i sytuację wewnętrzną, drugi zaś był "prawą ręką" dowódcy armii, w razie potrzeby go zastępował, w razie oblężenia kierował też obroną stolicy;
Gāntin/gāndô/ minzân- naczelny dowódca, marszałek, powoływany na czas wojny, na czas pokoju zastępował go minister wojny, odpowiedzialny za ruchy wojsk w kraju i za granicami, dbał o zaopatrzenie i logistykę, mianowany przez Gaohó i powoływany przez cesarza.
Przedstawiony tu wykaz stopni dotyczy armii lądowej, reformę jednak przeprowadzono także we flocie wojennej. Ustalono proporce floty handlowej i wojennej, a także zakazano łączenia stanowisk, np. urzędnika rady miejskiej, sądu, czy Gaohó i dowódcy, złagodzono kary za lżejsze wykroczenia, karę śmierci zachowano jedynie za zdradę stanu i ucieczkę z pola bitwy, ale tylko w pewnych sytuacjach. Ponadto Ministerstwo Wojny ostatecznie uporządkowało system, jak byśmy dziś powiedzieli, rodzajów sił zbrojnych wchodzących w skład armii lądowej: piechota (megúsó), kawaleria (dāusó), łucznicy (gósó/yámêsó), kusznicy (gausó), bombardierzy (upâsó/tùtùsó), a także saperzy (dókóógi/dókókurui), nowatorska formacja, działająca głównie w walce ze stepowymi nomadami. Ponadto każda formacja miała chorążych (waóli/waóbonū) od "flaga"- waó, którzy dzierzyli proporzec danej jednostki i zagrzewali do boju. Marszałek miał do dyspozycji cesarskich chorążych (kāwāwaó), mógł też dysponować monarszymi sztandarami. Nowy system militarny działał na tyle wydajnie i był tak prosty i przemyślany, że przetrwał do XIX wieku, a część nazw rang przetrwała w armii do dziś.
Maèga był zręcznym dyplomatą, postanowił więc wykorzystać swe zdolności do zapewnienia trwałego bezpieczeństwa na północnych rubieżach cesarstwa. Minister postanowił wysłać misję dyplomatyczną do stepowych plemion za północną granicą Higanii. Postanowiono stworzyć wśród koczowniczych ord sztuczny konflikt i w ten sposób wcielić w życie zasadę "divide et impera" Ambitne ministerstwo miało poparcie nawet nieoficjalnego regenta i przeciwnika dawnej ekipy, Lókkó Saê. Jinlē, po naradzie z całą Gaohó, otrzymał zgodę na wyprawę i w marcu 204 r. pojechał na granicę kraju wraz z Kaójim oraz dwoma szeregami żołnierzy. Odwiedził 6 państewek barbarzyńców: 4 z nich, Kaómaó (mian. Gôbû), Laió (Reum), Sasêkì (Baure) i Wì (Vë) były konglomeratami mianijsko-laughijskimi, zaś 2: Mampa (j. laughijski kobö- Nambă) i Kēlal (laugh. Gëll) były państwami stworzonymi wyłącznie przez nomadów pochodzenia Lâughi lub Mön. Maèga Jinlē wizytował dwory lokalnych władców i wodzów, zawierał traktaty z tamtejszymi przywódcami, wprowadził także mnichów kacjańskich do miast i osad koczowników, sprowadził architektów i artystów. Władcy zaczęli tworzyć miasta, budynki i ogrody na wzór higański, więc kultura narodowa cesarstwa po raz pierwszy mogła przeżyć ekspansję i być dla kogoś wzorcem. Poznano uzbrojenie ludów koczowniczych, na przyszłość przydało się także rozeznanie w ukształtowaniu powierzchni krajów Stepu. Misja poskutkowała- wszystkie 6 koczowniczych lub pół-koczowniczych państw zerwało stosunki z koczowniczymi ordami na dalszej północy Równin Kandańskich, bo tak później nazwano ten region. Sam minister napisał także dzieło "Hādekkì" ("Kraje Północne"), w którym opisywał zwyczaje ludów północnych Wyżyn, ich ustrój, wojsko i język. Kronika do dziś stanowi bezcenne źródło opisujące dzieje ludu i kultury zniszczonej przez późniejszy najazd imperium rewahijskiego. Gaohó miała także pozwolić pieciuset wojownikom szkolić się w stolicy Higanii, wkrótce liczbę te zwiększono do 3000, a następnie do 5000. Minister wojny przebywał na Północy przez sześć miesięcy, szkoląc przez pozostałe dwa wojska plemienne, a następnie kontynuował misję w kraju, tworząc dla nich ośrodek szkoleniowy na północy prowincji Shúk. Zjednoczone armie miały wkrótce stawić czoła najazdowi z Północy, co było nie lada wyzwaniem dla młodego sojuszu.
Inne reformy Gaohó. Stosunki z kanclerzem i Lókkó[]
Rzą, mimo widocznego w nim wewnętrznego konfliktu, nie ograniczał się bynajmniej do aktywności na tle militarnym. Już w końcu 203 r. podjęto kontynuowanie rozpoczętej jeszcze przez kanclerza Guìki'ego reformy edukacji. Gaohó, a przynajmniej postępowi ministrowie, starali się ujednolicić system edukacji, dotąd inny w każdej prowincji, a często i w innym okręgu, z racji prowadzenia szkolnictwa przez kacjańskie klasztory i wsparcia finansowego lokalnych możnych. Nie likwidowano jednak tych prywatnych ośrodków kształcenia, zalecono im jedynie program samonaprawy- oprócz nauki mitologii, kosmogonii i powiązanej z nimi filozofii oraz algebry i sztuk walki, zaczęto uczyć retoryki, historii, agronomii, geografii, ekonomii i, co było rewolucją na skalę południowego Esakaru, języków obcych. W przypadku Higanii był to najczęściej język orokijski, a także haobański i rodanijski. Starsi uczniowie, tj. od 12 do 16 roku życia przyswajali wiedzę także z prawa,arytmetyki i muzyki. Szkolnictwo poszeregowano pod względem wieku: najmłodsi, w wieku od 6 do 12 lat byli yódai, tj. "młodzikami" i uczęszczali do caisāmkukó, tj. elementarnej szkoły regionalnej. Starsi, w przedziale 12-16, chodzili do rórókukó , tj. "gimnazjów, dosł. szkół (dla) podlotków)", oficjalnie rójikukó - "szkół młodzieżowych", zaś dla pragnących kontynuować wykształcenie, stworzono lokalne bóharìhânkukó, czyli akademie mające przygotować ich do roli prawników, zarządców, sędziów, czy urzędników. Natomiast w Kūchyì stworzono przekształconą Akademię Prawną w Cesarską Akademię Główną (Kāwāgān'duliān). W chwili założenia istniały tam wydziały (baó): Prawa (Câìbaó), Filozofii (Kátakubaó), Matematyki (Cēmmibaó), Geografii i Języków (Sómêku we Jēta-baó), Sztuki (Shānlaibaó) i Administracji (Wairabubaó). Początkowo władze uczelni powołane przez Gaohó z najwybitniejszych filozofów, emerytowanych urzędników i artystów, obawiały się znikomego zainteresowania studiowaniem tam. Rzeczywiście, w 204 r. zgłosiło się jedynie 38 chętnych. W miarę rozwoju uniwersytetu, wzrastało jednak zainteresowanie nim: w 205 r. uczyło się tam już 211 studentów, w 220 r.- 890, w 227 r. ponad 5 000, z kolei po upadku rządów Lāsó, w 255 r. - 14 000 osób. Przybywali nawet z zagranicy- głównie z Orokii, Taonamii, Kilungii i Haobanii, a także z zaprzyjaźnionych plemion z Północnych Wyżyn. Dla wykształcenia w sprawach wojskowości utworzono osobną Akademię Wojenną (Kerikgôhasàlo), gdzie kształcili sie kadeci przed służbą w piechocie, kawalerii, czy we flocie wojennej.
Tych zmian nie popierał Lókkó, obawiając się protestu wykształconej przez rządowy Uniwersytet potencjalnej opozycji przeciw niemu i buntu młodych kadetów przeciw jego regencji. Chciał sprowokować armię rządową do działań przeciw nowo utworzonym szkołom, lecz chwilowo zawieszono te plany, gdyż 11 maja 204 r. zmarł Minrôk Himashó. Śmierć przebiegłego arystokraty, mimo rekordowego wieku 111 lat, była szokiem dla Higańczyków. Dotąd "nieśmiertelny", wyrachowany starzec wydawał się być niezniszczalny, przynajmniej w opinii propagandystów opozycji. Był jednak silną oraz skomplikowaną osobowością, a jego odejście, mimo wielu grzechów i knowań, zostało przyjęte ze smutkiem i szacunkiem nawet wśród największych wrogów. Na pochówku pojawiła sie solidarnie delegacja opozycyjnej arystokracji, stronnicy dworu, ministrowie Gaohó, obszarnicy, mieszczanie, delegacje chłopskie, kanclerz, Lókkó i sam cesarz, zjawił się nawet Guìki i według kronikarzy "uronił łzę nad, choć o wielu twarzach i przebiegłym, ale jednak wielkim, godnym szacunku Minrôkiem. Prawnuk polityka, Kaóji, szedł pierwszy w konwoju. Ciało dawnego członka Triady spalono zgodnie z higańską tradycją, a prochy rozrzucono, wedle życzenia zmarłego, na wody Morza Szmaragdowego. " A 22 sztandary reprezentowały 22 prowincje Cesarstwa. I była wielka flaga cesarska i [cesarskie] poczty. Konie lśniąco białe niczym śnieg z Gór Błękitnych wiozły prochy zmarłego i rozległa się pieśń nadwornego chóru rodu [Minrôków]:' I nawet gdy nieszczęście, bieda i głód, gdy spotka nas kara głęboka, nie zaznasz dobroci nad jego dobroć,nad chwałę wielkiego Minrôka !'" ("Kroniki"- Yaumè- aut. Kamá Lijì'ego). Jak widać, choć sam arystokrata był przez ten cały czas persona non grata u wielu, społeczeństwo potrafiło wznieść się ponad podziały i z szacunkiem pochylić się nad śmiercią tej, poniekąd tragicznej postaci, jaką był członek Triady, minister w rządzie Lāsó Reiki'ego, faktyczny rządca Higanii i inispirator licznych buntów- niejednoznaczny, zagadkowy, sędziwy Minrôk Himashó (93-204).
W końcu czerwca Lókkó postanowił jednak wszcząć bunt przeciwko "niewłaściwym" ministrom z Gaohó, tj. tym, którzy kontynuowali linę polityczną byłego kanclerza. Próbował namówić część gwardii miejskiej do wypowiedzenia posłuszeństwa rządowi, co zresztą próbowali jego poprzednicy. Plan jednak spalił na panewce. Chciał też przekupić prywatną gwardię Ció, co się nie udało. Nie pomogły odwołania do kacjańskich wierzeń i nieudolna próba przekonania przezornych kapłanów do głoszenia "nieprzychylności bóstw" wobec części Rady Stanu. Jinlē, przejrzawszy zamiary " kanclerskiego opiekuna ", ogłosił to radzie miejskiej i posiedzeniu Gaohó, a także ostrzegł cesarza, by ten nie wierzył na słowo spiskowcowi. Gwardia cesarska w chwili przybycia Lókkó na dziedziniec Pałacu, aresztowała go i wydała gwardii Gaohó. Widać, że reforma armii tym razem poskutkowała- cała akcja przebiegła szybko i sprawnie. Buntownik był teraz na łasce "kanclerza", czyli de facto zwycięskiego trio- Ció, Maègi i Kankа̄o. Ostatecznie zgodzili się na zachowanie zdrajcy w Radzie pod warunkiem "dobrego zachowania i patriotyzmu", nie wyjaśniając, co mają owe warunki oznaczać. Nałożono także na ród Lókkó kontrybucję 20 000 múków, co było wówczas sumą horrendalną. Najgorsze jednak było to, że urzędnik musiał całą tę sumę spłacić z dochodów swych posiadłości. Początkowo odmówił, ale widmo całkowitej kompromitacji i usunięcia z Gaohó poskutkowało- spłacił całą sumę, dodatkowo zadłużając się u mieszczan, więc był wrogiem już wszystkich, a wkróce przestał byc dla kogokolwiek znaczącą figurą opozycji. W kraju wciąż jednak działała sieć agentów samozwańczego regenta, gotowa walczyć o jego sprawę do końca, więc nie był to koniec kłopotów.
Młody kanclerz coraz bardziej otwierał oczy i wzrastał w przekonaniu słuszności kroków nowej "Triady", bo tak nazywano zwycięskich ministrów. Teraz to oni, nie Lókkó, byli mistrzami i przykładem dla Haimā. Ku wściekłości opozycji nastolatek udał się do cesarza na Święto Wiosny, Kaitumón już w kwietniu 204 r., bez towarzystwa "doradcy", za to ze śmietanką urzędników prorządowych ze wspomnianymi trzema ministrami na czele. Nowy kanclerz uczył się wraz z Jinlē sztuk walki i wraz z nim oficjalnie latem 204 r. wizytował koszary armii cesarskiej i sprzymierzonych sił nomadów w prowincji Shúk. Starał się kontynuować dzieło cesarza i zawarł z nim umowę w maju 205r. o rozszerzeniu dzieła monarchy- Cesarskiego Gabinetu ds. Ważnych Ludowi-na kolejne dziedziny i zainicjował powstanie przy ministerstwach wydziałów krajowych (gekukìbaó) zajmujących się skargami mieszkańców, rozpatrującymi sprawy kierowane przez sądy miejskie i prowincjonalne i kierujące handlem, współpracując z odpowiednimi komisjami rządowymi. Lókkó walczył o pozycję w Radzie, lecz był pod pręgierzem opinii publicznej. Potrzebował innej osoby, którą mógłby pokierować, bo jego osobiste znaczenie było już zerowe. Tymczasem, zbliżał się poważny konflikt z wrogimi północnymi ordami.
Wielka Wojna na Północy (206-211)[]
Pierwsze ataki ord i spustoszenie północnej Higanii
Zgodnie z prognozami Jinlē, północne ordy Nämä (hig. Num/Nun), Kellû (hig. Kóla) i liczne mniejsze federacje zwane przez Higańczyków pod zbiorową nazwą Sushā (dosł. "szarańcza", "rój"), wiosną 206 r. przypuściły szturm na zaprzyjażnione z cesarstwem państewka. Wprawdzie konie nomadów były po zimie osłabione, jednak najeźdźcy nie zamierzali czekać do zacieśnienia się sojuszu "północnych barbarzyńców" z Higanią, co skutkowałoby m.in. dozbrojeniem ord. Wrogie plemiona wkroczyły na tereny państwa Sasêkì (Baure) i Wì (Vë), skąd było najbliżej do higańskich granic. Spustoszono dopiero co rozwijające się miasta, a dowodzący zachodnią armią ord syn Vôasna, władcy państwa Nämä , Böluki wymusił okup w wysokości 25 000 múków na władcy Wi. Żądanie to było nie do spełnienia, więc wymordowano wszystkich zakładników przetrzymywanych przez barbarzyńców w lokalnej świątyni, a było ich od 500 do 3000, przez spalenie ich żywcem. Nawet sam władca Nämä był oburzony niezgodnym z honorowym kodeksem plemion stepowych zachowaniem syna, przez co zdjął go ze stanowiska dowódcy. Nieporozumienie w obozie wroga nie zostało niestety wykorzystane przez obrońców, gdyż wojska z Vë i Baure uciekły w popłochu. Odwagą nie poszczycyli się także stacjonujący na Północy Higańczycy- żołnierze cesarscy w popłochu opuścili swe garnizony we wszystkich sześciu ordach po pierwszych porażkach. Na początku kwietnia kanclerz wraz z ministrami z Gaohó udał się do cesarza na zwołane przez rząd posiedzenie w związku z agresją na sojuszników. Postanowiono wysłać 20 000 żołnierzy armii rządowej, 10 000 gwardzistów mieszczańskich i 5 oddziałów gwardii cesarskiej do ochrony kanclerza, który chciał towarzyszyć obrońcom. W czasie odprawy cesarz i kanclerz przemówili do żołnierzy, a potem, w dniu 15 kwietnia, odmaszerowali w kierunku północnym, Wtedy też generał Hayaür z państwa Sata zaatakował prowincję Sūdoì i spalił wiele miejscowości. Z wojskami z Gāngal wkrótce połączyły się wojska z pozostałych prowincji oraz szkoleni w prowincji Shúk sojuszniczy żołnierze. Maègi wiedział, że łącząc higańskie uzbrojenie, piechotę i taktykę z wytrzymałością konnicy i łuczników plemiennych, mają szanse w starciu z najeźdźcą. Pierwsza bitwa na terytorium Higanii odbyła się 23 maja 206 r. w pobliżu nieistniejącej dzis wsi Haisón w prowincji Shúk. Po początkowym rozbiciu cesarskiej piechoty, motywowani sukcesami odważnych sojuszniczych wojowników i zachętami kanclerza, żołnierze higańscy pokonali wojska chainba (dowódcy) wojsk wrogich ord Kailuma, bratanka Hayaüra. Chainbę wzięto do niewoli, ale zagrożenie nie zniknęło, Po tygodniu ścigający sprzymierzone armie wuj ujętego wodza zemścił się na zwyciężcach, mordując okoliczną ludność. Armia cesarska natychmiast odbiła oblężone miejscowości i ruszyła w pościg za Hayaürem. Po wygranej bitwie pod Nansók we wrześniu 206 r. dowódca zbiegł do ojczyzny, gdzie władca Nämä kazał go ściąć. Wojna jednak trwała dalej- napadnięte prowincje , tym razem Środkowych Wyżyn i sprzymierzone ordy dzielnie sie broniły.
Okrutna zima 207 r. i dalsze walki. Zdrada Lókkó
Bitwy pod Ausó i Kèrôk zimą 207 r. nie poprawiły położenia obrońców- łącznie zginęło ich około 25 000, a do niewoli wzięto ok. 15 000 jeńców, z których do domu wskutek nieludzkiego traktowania wróciła garstka. Minister Maègi w trakcie tych walk nieomal stracił dłoń w wyniku szarży stepowej konnicy. Przeciwko 40 000 żołnierzy cesarskich i 19 000 wprawdzie słabiej uzbrojonych, lecz bogatych w doświadczenie walki na stepie koczowników stanęło łącznie 90 000 najeźdźców, więc mimo klęski aliantów, trzeba przyznać waleczność i męstwo wojowników z racji ogromnej przewagi liczebnej wroga- zginęło od 15 do 25 000 żołnierzy agresora. W wyniku walk m.in. na płaskowyżu Kaó, a także na nieosłoniętych od mroźnego wiatru stepowego równinach, padło wiele koni po obu stronach konfliktu. Żołnierze mimo dobrego uzbrojenia skarżyli się na brak zimowego odzienia, co Ministerstwo obiecało poprawić Wielu niestety, zwłaszcza pochodzących z Wybrzeża i nawykłych do łagodnego klimatu Higańczyków zmarło z wyziębienia . Morale było fatalne, armia odmawiała dalszego marszu. Na wiosnę tegoż roku wycofano większość dotychczasowych sił na południe, częśc zwolniono, natomiast powołano nowych rekrutów, około 30 000 ochotników z całego kraju, a także powołanych do armii urzędników, rzemieślników i nauczycieli. Sytuacja na froncie była dramatyczna, szukano wszędzie oszczędności, co nie było dla Gaohó łatwe wskutek ogromnej dziury budżetowej spowodowanej zapożyczaniem się Lókkó i jego sojuszników, wpływami magnaterii i ciągłym sabotowaniem działań "Triady" przez powołanych przez stryja kanclerza w 203 r. ministrów. Rząd został zmuszony podwyższyć podatki, co oczywiście spotkało się z oporem ludności- już wówczas reglamentowano na północy kraju żywnośćna, która miała iść na potrzeby głodującej armii, a zwiekszenie danin podsyciło niezadowolenie. Domagano się podpisania pokoju. Wykorzystał to zręcznie Lókkó, który potajemnie spoktał się z mamnägiem (władcą) Nämä latem 207 r. na północy kraju, wymykając sie ze stolicy i podpisał traktat o niewspieraniu rządu przez rody mu sprzyjające, zapowiedział też bojkot polityki gospodarczej rządu wobec agresywnych państw stepowych i odmawianie wcielania do wojsk cesarskich rodowych armii podległych wielu esèhhi. Mamnäg zaś zobowiązał się do łagodnego traktowania jeńców z armii sojuszniczych rodów i zaprzestanie najazdu w obliczu zmiany kursu politycznego w Higanii- "opiekun" kanclerza planował restaurację swych wpływów i zamach stanu. W stolicy zarządzono alarm, rozpoczęły się poszukiwania zbiega w całym kraju. Lókkó nie zamierzał się już jednak zjawić w Gaohó. Nawet młody kanclerz rozkazał schwytać i przykładnie ukarać stryja, domyślano się jego zdrady. Okrutna wojna wciąż trwała.
Lata 208-210
Lókkó ukrywał się przez resztę wojny na terenach objętych działaniami wojennymi, chroniony przez swych agentów. Rząd szukał go zawzięcie, lecz wciąż "Triadzie" deptał po piętach wywiad przebiegłego regenta. Kanclerz chciał wpłynąć na rząd, by ten poprawił warunki wojska, do 209 r. upierano się jednak przy pozostawaniu przy żelaznej dyscyplinie i usilnym przetrzymywaniu wojsk na Północy, Młody, lecz coraz bardziej świadom zagrożenia kraju Haimā wiedział, że zmuszanie wojsk cesarskich nieprzywykłych do trudnych warunków stepowych do pozostawania na froncie może być świetntym pretekstem dla opozycji na czele z Lókkó do wzniecenia buntu i i istotnie, tak wkrótce się stało. Jednak nie było już mowy na powrót zdrajcy do stolicy i ugodę z nim.
Wojska cesarskie osttecznie wycofano z północnych prowincji późną jesienią 208 r., lecz natychmiast przysłano nowe. Sztab spodziewał się ataku z północy, lecz wojska wroga podejrzanie wycofały się na okupowane terytoria sojusznika. Tam w celu wyzwolenia zaprzyjaźnionych ord wysłano 20 000 Higańczyków walczących ramię w ramię z miejscowymi o wolność państewek. Wreszcie państwo Nämä wysłało kolejne tysiące żołnierzy na prowincje, tym razem północno wschodnie. Po sromotnej klęsce wojsk higańskich pod Sókó i Maêryú odwołano dowódcę Armii Wschodu Asaki Sasènka, a powołano na jego miejsce Kó Laiwwà z Shúk. Zreorganizowano też wszystkie wojska obronne- pozostawiono bez zmian garnizony stacjonujące w miastach, lecz armię na północy kraju podzielono na jednostki regionalne (rôkerikdô): Armię Zachodnią (Wēshu), Armię Środkowych Wyżyn (Bānhasāmshu) i Armię Wschodnią (Midóshu), z każdej z nich wydzielono Jednostki Stepowe (Ránsuzai), liczyły one jednak, wbrw nazwie, nie po 10, lecz po 1000 wojowników, więc dla uściślenia terminologii nazywano je też susózai- dosł. "tysięczne jednostki. , którymi dowodzili tysięcznicy-susótin. Nowym dowódcą połączonej armii obronnej został 27-letni Wáli Hânwu, dotąd bliżej nieznany dowódca garnizonu Móki w prowincji Kìrócu-gyū. Pierwszy chrzest bojowy świeżo sformowane siły przebyły na równinie Wósān (mian. Wëzzō), dziś w prowincji Kiricyā. 21 lutego 209 r. wrogie siły pod dowództwem wodza Biawwa (hig. Yaó/Wyaó) z państwa Keu zaatakowały Higańczyków. Po dwudniowej bitwie i zapedzeniu wroga do wąwozu Hómna (mian. Ghummu) 5 legionów Armii Wschodu i 2 Armii Śr. Wyżyn wspieranych przez nomadów i 8 Jednostek Stepowych zwyciężyło. Po kolejnych zwycięskich bojach zdobyto miasta kraju Sasêkì i wyzwolono część Wi i Mampy. Uwolniono tez z niewoli setki tysięcy Mianijczyków i Mön, w tym miejscowe elity, a nawet władcę Mampy, Halusę (mian. Ghōuss). W trakcie obrony okupowanego miasta Kagg'ë w Wi poległ Biawwa. Do lipca 209 r. odbito z rąk agresorów większośc terytorium sojuszniczych ord, pod władzą Nämä i Rihan pozostawała już tylko część Wi i Kēlal (Gëll). Wojska higańskie mogły wówczas przystąpić do reorganizacji życia społecznego i armii na wyzwolonych terenach,co uniemożliwił jednak kontratak Böluki'ego, którego to ojciec przywrócił w krytycznym dlań momencie na stanowisko dowódcy wojsk stepowych. Po klęsce na terenie południowego Wi, jesienią dowódca wycofał się. Wówczas także zbiegł teraz znajdujący się na łasce koczowników Lókkó. Plan zdrajcy całkowicie spalił na panewce, co skompromitowało go w oczach dotychczasowych zwolenników. Ponownie większość z nich przeszła na stronę rządu- a była to pokaźna wg kronik ilość urzędników prowincjonalnych, rajców, możnych, obszarników, sędziów, dowódców, mieszczan, szpiegów, a także chłopstwa i zwykłych bandytów i złodziei. Tym razem Gaohó nie była łaskawa dla podwójnych zdrajców- skazano większość z nich na śmierć, niektórych na długoletnie roboty. Wuj kanclerza stracił resztki poważania w Higanii, był teraz numerem jeden na liście poszukiwanych. W Radzie Stanu próbowano pod namowami Ció dokonać przewrotu, tym razem jednak sam kanclerz radził poczekać "Triadzie" do zakończenia wojny i schwytania regenta, by nie mieć już przeciw sobie żadnego zagrożenia. Na północnych stepach latem 209 r. panował chaos- poszczególne państewka odłączały się i przyłączały do federacji, trwały bunty ludowe i wojskowe. Gdy władca Kellû poprosił cesarza o pokój, natychmiast pozostałę kraje koalicji zaatakowały i podzieliły między siebie jego ziemie. Najazdy wrogich plemion pustoszyły zbiory Higańczyków i dobytek ludności ord i Higanii. Wciąż istniała sieć wywiadowcza Lókkó, która sabotowała działania armii i siała antyrządową propagandę, do 211 r. organizowała także wzorowane na Rinbirē oddziały mające na celu "obronę ludności przed szaleństwem wojny" i zastraszające urzędników, by nie wspierali garnizonów i buntowali lud przeciw obronie kraju. Od maja do grudnia 210 r. spustoszono około 55 000 km², co spowodowało głód w północnych prowincjach. Agresorzy odwoływali się do wspólnych korzeni ludów zamieszkujących północ Higanii i ludów Lâughi i mianijskich, mamnäg Nämy nakazał nawet złagodzenie uciążliwej polityki okupacyjnej wobec autochtonów w prowincjach higańskich i ordach przez ów kraj okupowanych. Stracono szanse na spokój na północnych granicach- ordy niczym śmiertelnie ugodzona bestia, wciąż były groźne dla cesarstwa i jego sojuszników.
Klęska agresorów i losy Lókkó
Kronikarz dworski Kamá Lijì wspominał w "Kronikach": " Pierwszego miesiąca Roku Mgły [tj. w marcu 211 r.] wojska ludów Północnych Stepów ponownie przypuściły atak na [naszą] krainę bogów. Sojusznicy [wciąż] przebywali u [naszych] granic, czekając na pomoc Gaohó. Wielce groźny i nieludzki barbarzyńca Pulēhi [tj. Böluki, syn władcy Nämy] wymordował tysiące mieszkańców państw stepu i Higanii, a setkami wywiódł na północ w niewolę. Wielki minister [minister wojny- Màegi] przysięga na Niebiosa i Tron [tj. cesarza], że pomści krzywdę rodaków i naszych synów- przyjaciół. [Sojuszników stepowych] Już dziesięć garnizonów na wiosnę ruszyło, skoro śniegi pierwsze puściły, a z nimi [ma iść] trzecia część armii." Tym razem władcy agresywnych ord nakazali wojskom, by nie znały litości- wymordowano tysiące osób, dziesiątki tysięcy wywieziono na północ i sprzedano w niewolę, wiele miasteczek i wiosek upadło, wyludniło sie, a w najlepszym razie już nigdy nie odzyskało dawnej pozycji gospodarczej i kulturalnej. Od tego czasu w północnych prowincjach normą stały się liczne bunty i spiski, zaś w pierwszych latach po wojnie trwał chaos związany z działalnością "błękitnych tarcz". Ponownie wkraczający na tereny cesarstwa barbarzyńcy tym razem, mimo czystek i rabunków, namawiali ludność do wzięcia udziału w wojnie przeciw wojskom higańskim ze względu na "wspólne cele i wartości", jak przekonywał włada Nämy, szczegółowo ich nawet nie wyjaśniając. Autochtonom obiecywano wolność, mieszczanom i osadnikom pochodzenia higańskiego autonomię kulturalną i liczne swobody gospodarcze i przywileje oraz odszkodowania za straty poniesione przez wojska ord. Za tą kampanią propagandową stał rzecz jasna Lókkó, co zresztą już zapowiadał w swej zdradzieckiej umowie z agresorami cztery lata wcześniej. Agitacja nie tylko nie przyniosła efektu, ale i zmobilizowała wszystkie warstwy i społeczności północnej Higanii do walki przeciwko okupantom, bez względu na majątek i narodowosć razem walczyli Higańczycy i Mianijczycy, chłopi, mieszczanie, kupcy i możni kóhi, a nawet niektórzy majętni esèhhi. Nie tak rzadkie, zwłaszcza wśród obszarników, przypadki zdrady narodowej surowo karano, najczęściej śmiercią. Zorganizowano oddziały partyzanckie na wzór Rinbirē i Maoji- samú- kewi-taitó, nazwane Oddziałami Obrony Północnych Wyżyn (Hādehasām-rón-bánka). Walczącym obrońcom pomogły wojska rządowe, niespodziewanie szybko prowadzac ofensywę i ostatecznie rozbijając nomadów na Płaskowyżu Kaó w maju 211 r. W bitwie nad rzeką Góló Böluki próbował odzyskać honor i pokonać armię higańską, jednak jego plany zniweczyły wojska Wi, Loió , Sasêkì i Mampy, które dzięki wytrwałej kawalerii i zręcznym łucznikom przetrzebiły 80-tysięczne oddziały wroga. Armię cesarską do boju wspólnie prowadzili Kaóji i Wáli Hânwu. Do lipca wyzwolono ponownie większość ord i całe terytorium Higanii. W ordach pólnocnych zapanował teraz całkowity chaos, obalono przejściowo nawet władcę silnej dotąd Nämy, a dzięki cichemu sojuszowi z Wi i Higanią, niepodległośc odzyskało Kellû, którego władca, już jako jeniec cesarski, zobowiązał się do przystąpienia do sojuszu jako siódme zaprzyjaźnione państwo i wystawienia 20-tysięcznej armii z łucznikami i kawalerią. Nie udało się to w wyniku buntu generałów i osadzenia na tamtejszym tronie marionetkowego władcy, jednak i tak pomoc zdanego na łaskę zwyciężców monarchy nie przydała się na wiele- w październiku armia cesarska i sojusznicy w sile 400 000 ludzi oblegali stolicę Nämy, Göhę . Po miesięcznym oblężeniu 20 października wydano generała dowodzącego obrońcami, Qäutûqtü (hig. Kótekutō), którego na rozkaz generała Wáli'ego nie stracono, ale wysłano cesarzowi do stolicy. Następnego dnia zdradziecki atak wojsk Böluki'ego, który, skompromitowany w oczach ojca, poprosił dlań o ostatnią szansę, uniemożliwił pokojowe zajęcie twierdzy. Syn władcy zginął próbując porzucić swych żołnierzy , większość zaś z 12 000 gwardzistów królewskich poległo broniąc mamnäga lub popełniło samobójstwo. Ostatecznie władca państwa, które sprawiło Higanii tyle krzywdy i nieszczęść, poddał kraj i miasto jeszcze tego samego dnia. Większość jego dworzan zbiegła lub zginęła w trakcie ucieczki, sam monarcha przez kilka tygodni negocjował warunki podpisania pokoju i umożliwił powrót nomadów na zajęte przez wojska cesarskie pastwiska, musiał jednak przyjać twarde warunki kapitulacji- wypłacenie Higanii i napadnętym ordom łacznej sumy 50 000 múków, 5 ton zboża dla głodujących Higańczyków i koczowników z każdego hektara ziemi uprawnej w jego kraju, oddanie 20 000 krów, 10 000 koni i "import", tj. rabunek do Higanii większości owiec, ptactwa hodowlanego, mleka, mięsa, skór i drzewa z całego kraju, którą to restrykcję później wskutek nacisku cesarza cofnięto. Zdrajca Lókkó błąkał się podobno po opuszczonych terenach stepu przez kilka miesięcy, po czym uciekł, zapewne do Królestwa Rodanii na północnym wschodzie Esakaru, gdzie przebywał kilka lat. Wojna z najeźdźcami zakończyła się, ale sytuacja państw północnych wyżyn już nigdy nie wróciła do normy, jaka panowała przed konfliktem. Minister Maèga Jinlē, Kaóji i wódz Wáli Hânwu odbyli na początku 212 r. wielki triumf w Kūchyì i zyskali jeszcze większe uznanie kanclerza i cesarza. Teraz przed Gaohó było kilkunastoletnie żmudne zadanie odbudowy gospodarczej północy kraju, ale i pomoc w tym samym stepowym sojusznikom, a także odsunięcie od stanowisk kilku niekompetetnych ministrów wspieranych do ucieczki Lókkó przezeń, gdyż utrudniali oni działania Gaohó w czasie wojny. Higania znów niczym feniks odradzała się po kryzysie z popiołów.
Sytuacja w kraju w latach 212-221[]
Odbudowa gospodarcza w latach 212-217
Rząd w pierwszych, niezwykle trudnych latach powojennych, powołał kolejne komisje rządowe zajmujące się odbudową gospodarczą kraju: Komisję Odnowy (Aumkai-sehó) i wypłacającą odszkodowania rolnikom i rodzinom weteranów i poległych na wojnie Komisję Zadośćuczynienia (Shancâi-sehó). Mimo tych działań na północy kraju trwały protesty ludności wiejskiej poszkodowanej przez wojnę i maruderów z armii cesarskiej, sojuszniczych i wrogich, którzy wciąż rabowali okolicznych mieszkańców. Komisja Odnowy ustaliła w 214 r., że w wyniku konfliktu zbrojnego z północnymi ordami i ich najazdu na Środkowe i Północne Wyżyny kraj poniósł straty wynoszące około 500 000 múków strat, wliczając w to uprowadzoną ludność, w większości na szczęście uwolnioną, pogłowie zwierząt gospodarskich, zniszczone wioski, miasta i pola uprawne. Była to na owe czasy suma katastrofalna, a skarbiec cesarski w wyniku ciągłych wojen i konfliktów wewnętrznych był niemal pusty. Odbudowa więc była żmudna i powolna z racji konieczności szukania oszczędności. Gaohó musiało podnieść podatki, ograniczono się tym razem do tych dla najbogatszych, oszczędzając ludność wiejską i biedniejszych mieszczan i kupiectwo, również poszkodowanych w czasie wojny. Obciążeni kosztami odbudowy esèhhi protestowali, choć wielu z nich po cichu sprzyjało wrogom, lub jawnie z nimi kolaborowało, co wręcz wymuszało na nich spłacenie moralnego długu. Oczywiście, kolaborantów i spekulantów wzbogaconych po okresie okupacji ukarano karami śmierci lub długoletniego więzienia, np. Lakó Sashi'ego, wieloletniego zwolennika Kairó, który przeżył czystkę arystokratycznej opozycji z 200 r. , gdyż miał silne poparcie rajców stołecznych, a w czasie wojny z północnymi plemionami namawiał nämijskich generałów w prowincji Shúk do przyznania działek na północy kraju sprzyjających najeźdźcom możnym w razie zwycięstwa okupantów.
W 212 r. oprócz trudów odbudowy kraj przeżywał także wielką radość- obchodzono bowiem 70-lecie wstąpienia cesarza Saeyó na tron, przesunięte o rok wskutek oczywistej tragedii wojny na północy. Świętowano tę rocznicę w połączeniu ze świętem Pamón z wielką pompą, choć i tak sam czcigodny monarcha poprosił, by oszczędnie obchodzono jubileusz z racji głodowania wielu mieszkańców, toteż rozkazał wydawać jałmużnę z magazynów cesarskich każdemu napotkanemu głodującemu i żebrakowi. Sam jubileusz musiał robić oszałamiające wrażenie nawet na samych rządzących: "Kroniki " mówią: "Dwadzieścia tysięcy żołnierzy gwardii rządowej i [tyleż] Jego Cesarskiej Mości stało na baczność, gdy Syn Niebios schodził ze swej bogato ozdabianej wszelakimi kruszcami północnymi, perłami orokijskimi i rubinami haobanijskimi lektyki i majestatycznie kroczył w kierunku nie władz, a prostego ludu. Wraz z [całą] kancelarią pozdrowił naród. Wszystkie chorągwie prowincji i gubernatorzy, dowódcy, wojownicy, możni i średniozamożni, rajcy i chłopi, weterani walk naszych czasów wszelakich świętowali, ucztowali i wraz z Kapłanem Domu Cesarskiego wzywali duchy narodu, by Nasz Wielki Cesarz panował przez dziesięć tysięcy pokoleń." W czasie święta Pamón 85-letni monarcha zgodnie ze zwyczajem kacjańskim modlił się nad grobami poległych i błagał duchy morza i powietrza, rozrzucając symbolicznie prochy zmarłych w cztery strony świata, by polegli znaleźli spokój niebiański.
W 213 r. Ció, Maègi i Kankа̄o postanowili odwołać niesubordynowanych ministrów, którzy bojkotowali działania większości Gaohó. Oskarżono ich o sprzyjanie kolaborantom i defraudację państwowych pieniędzy, co zresztą potwierdziły wówczas wspólnie Komisja Finansów i Odnowy. Odwołano pięciu ministrów- przyjaciela Lókkó, Caiu Kólê, rzecznika rady miejskiej Kūchyì, Sesú Ruoló, zatrudnionego w wyniku koneksji rodzinnych skorumpowanego Kódo Sarue oraz dwóch kuzynów Kairó: Mânjó Wi i Seehdì Rumashó. Na ich miejsce powołano kolejno na ministerstwa: Edukacji, Sprawiedliwości, Ludu, ds. Dworu Cesarskiego i Religii Państwowych ludzi kompetentnych i do pełnienia swych funkcji przygotowanych. Byli to : wykształcony w Orokii rektor Akademii Prawnej Gúbú Tashi, prawnik z Hēgyū Mimó Ren, przewodniczący Komisji Zadośćuczynienia Laó Zasā, niezwiązany z dworskimi aferami poeta Fundó Kūcank oraz mnich, mediator i kronikarz Muni Caóhi z Wáôg. Rada Stanu po zatwierdzeniu rekonstrukcji przez cesarza przystąpiła do pracy. Nowe twarze w rządzie odświeżyły i zdynamizowały pracę Gaohó, lecz także podważyły dotychczasowy układ rządzący- stronnictwa z rodów Ció , Manì, Karei oraz Muni zdominowały rządzącą elitę i nawet władza o szczerych zamiarach reform nie mogła ulec procesowi tworzenia się koterii i pokusie zdobycia własnych korzyści. Wkrótce rozpoczął się nieoficjalny, początkowo skrywany w kuluarach konflikt pomiędzy ministrem obrony Maègą Jinlē i Wáli Hânwu, a Ció i Kankāo. Pierwsi byli zwolennikami wojskowego porządku i precyzyjnej, a nie ugodowej przebudowy kraju, grupa zaś skupiona wokół tych ostatnich pragnęła w ustroju i podziale ziemi zachować status quo i nie wprowadzać rewolucyjnych zmian. Trwała więc rywalizacja armii z administracją cywilną, podsycana przez opozycję możnych, choć ku zadowoleniu całej Rady Stanu lobby mieszczańskie w kwestii tego sporu się podzieliło. Ció nie dopuścił do wprowadzenia w 215 r. radykalnej reformy podziału administracyjnego, która "demokratyzowałaby" (jedynie w cudzysłowiu, gdyż nawet najzagorzalszym ówczesnym radykałom nie śniło się o demokracji przedstawicielskiej) wybór gubernatorów, komisarzy komisji rządowych w prowincjach, starostów (sāmshi) przez zgromadzenia prowincji (sagaìmainô). Starzejący się poplecznicy Guìki'ego, jego "stara gwardia" powoli, acz skutecznie, wraz z wzrastającym oporem wobec nowych ministrów, wycofywali się z polityki. W 217 r. zmieniono niemal cały skład rządu, tym razem usuwając z urzędu ministrów z faworyzowanych dotad rodów- Muni i Karei. Ció sam podał się do dymisji, bez nacisku z zewnątrz. Pomijając tarcia w Gaohó, sama odbudowa kraju przebiegła jednak dość sprawnie i mimo suszy w latach 216-218, latem 217 r. udało się osiągnąć poziom produkcji rolnej sprzed wojny. Ministerstwo ziem i majątków w 216 r. wprowadziło nowe zasady gospodarowania ziemią: od teraz chłopi mieli płacić ustaloną w zależności od wielkości majątku wartość podatku. Oczywiście zwolniono chłopów z obowiązku płacenia podatku, póki nie dźwignęli się z klęsk wojenych i nie przywrócili stanu inwentarza sprzed wojny. W celu uzupełnienia skarbca przeprowadzono gruntowne śledztwa i odebrano majątki nieuczciwym poplecznikom Lókkó. Jednostką, w jakiej chłopi mieli rozliczać się przed skarbcem był abuk. Za 1 abuka można uznać około 30 ówczesnych múków, choć prócz najbardziej zurbanizowanego regionu stołecznego Gāngal i większych miast Wybrzeża, rolnicy z reguły płacili daninę w naturze. Oddawali więc pierwociny plonów- ustalone to było według prowincji, pory roku, wielkości majątku chłopskiego i liczby członków rodzin. Wielokrotnie dochodziło do nadużyć, gdyż w późniejszych latach kontrola nad pobieraniem podatków przeszła z urzędników rządowych na lokalnych możnych, co powodowało liczne patologie, jak wyłudzenia danin. Zwłaszcza po obaleniu i tak słabych i fasadowych rządów rodu Lāsó, tj. po 244 r., sprawiedliwość na wsi zmieniła się w stosunki klienckie i całkowicie feudalne, oparte na zasadzie klient-senior, zarówno między biedniejszymi, a bogatszymi chłopami, jak i między chłopami, a obszarnikami, jak i samymi możnymi, zwłaszcza kóhi. Oprócz problemu zniszczonych plonów, trzeba było także przywrócić do życia studnie, kanalizacje, drogi, magazyny, spichlerze, dworki i szeroko pojęte życie społeczne w miasteczkach i wsiach, szczególnie na północy kraju. Natychmiast po pokonaniu ord ruszył rządowy program odbudowy "trzech filarów": dróg i mostów, budynków oraz kanalizacji i systemów melioracji. To właśnie od połowy III w. rozpoczęto trwający aż do II poł. XX w. proces tworzenia kanałów, łączenia jezior, tworzenia zbiorników retencyjnych, ale także osuszania bagien, stawów, wąskich zatok, tworzenia polderów i zagospodarowywania nieużytków. Uchwalono prawo, że każda wieś musi złożyć się na odbudowę jednego domku, bądź dostarczyć danej kwoty, bądź surowców, bądź wykonać robociznę (gisán). Był to tzw. system gwóźdź- ręka (kuwwì- nau), gdyż w zależności od poniesionych strat każda jednostka administracyjna mogła podjąć wybraną pracę na rzecz odbudowy. W każdej prowincji utworzono zespoły robocze (kaimól), w skład których wchodziło od 15 do 3000 mężczyzn w wieku 19-50 lat. Najbardziej pożądani byli architekci, rzemieślnicy, choć najczęściej w skład zespołów wchodzili zwykli robotnicy. Liczebność zespołów zależała od wielkości danej osady lub miasta i liczby mężczyzn w danym regionie. Na przykład w prowincji Sagō zgłosiło się 89 % mężczyzn przeznaczonych do zespołów, zaś w prowincji Zaisāmhó jedynie 40 %. Nie było to spowodowane, rzecz jasna niechęcią do odbudowy kraju, lecz dużymi staratami w ludziach, zwłaszcza wśród rekrutów. Przez pierwsze lata dotąd prosperujące zakłady garncarskie, włókiennicze, stolarskie, sady, targi, czy majątki rolne przejmowały wdowy po dotychczasowych właścicielach. Nie doprowadziło to jednak do dążenia do ich emancypacji ze względu na szeroko poważane przez naród tradycyjne stosunki społeczne. Higania do około 220 roku przeżywała poważny kryzys gospodarczy i demograficzny. Zmieniło się to dopiero po tym okresie- wówczas wielu żołnierzy wróciło do domów wskutek zwolnienia ich z przygranicznych posterunków, gdyż do 219 r. panował w kraju stan wojenny. Doprowadziło to do łączenia rodzin. Przyczyną wzrostu demograficznego było też dorastanie pokolenia osieroconego w latach wojennych. Wzrost demograficzny w 235 r. wyniósł około 2,5 (wedle współczesnych przybliżonych wyliczeń). W ramach zespołów roboczych i dzięki sprawnej organizacji ministra Laó Zasā w 218 r. odbudowano 80 % zniszczonych zabudowań prowincji Shúk, 70 % w prowincji Zaisāmhó, zaś w prowincjach Gōguk i Sudōì po 55 %, w 220 r. zaś już 90 %. Powolna odbudowa w najbardziej wysuniętych na północ prowincjach wynikała z obowiązujących tam wciąż obostrzeń związanych z ustawicznym zagrożeniem ze strony szpiegów i maruderów. Ostatecznie porządek tam przywrócono do lata 220 r. Wedle statystyk prowadzonych przez Biuro Odbudowy Gospodarczej (Hoikóbucu-sāku) w 220 r. odbudowano już w prowincji Sudōì 21 z 40 klasztorów i 81 ze 115 spalonych, bądź uszkodzonych świątyń. Niejednokrotnie to sami mnisi i kapłani protestowali, gdyż odbudowane majątki miały automatycznie podporządkowywać się nowemu prawu rolnemu. Niezadowolenie społeczne mieszczan, średniej szlachty oraz części chłopów, zwłaszcza z Równin i Wyżyn, dało początek ruchowi, który doprowadzi po 230 r. do poważnych wstrząsów w kraju, a w efekcie do, tym razem już trwałego, obalenia Lāsó.
Ruch "bezrolnych" i odejście Haimā
Utwierdzenie chłopów na swych gruntach doprowadziło do problemu usadowienia się tam także i zapewnienia sobie dogodnej pozycji także kóhi i bogatych chłopów, w tym spekulantów. Pozbawieni działek żołnierze, wracający z wojen na stepie, dawni partyzanci i chłopi wyrugowani przez szybszych i przebieglejszych konkurentów, którzy dzięki odszkodowaniom, bądź ich wyłudzaniu, byli podatnym materiałem na rebeliantów. Armia stacjonowała na Północy do 220 r., by zapobiec buntom licznych grup militarnych czy napadom bandytów, a po rozformowaniu jednostek służących tam od 212 r. zastąpiła ich straż graniczna i wojsko z lokalnych garnizonów. Polityka Gaohó i Haimā miała na celu złamanie, bądź chociaż podważenie samorządności miast młodych prowincji, gdzie prym wiodła lokalna arystokracja i, w nawet większym stopniu, mieszczaństwo. Mimo zniszczeń wojennych lokalna społeczność odbudowała się, lecz stabilności politycznej i rozwojowi ekonomicznemu zagrażało formowanie się band zwanych waiasó lub buasó ("bandy puszczy" lub "bandy [atakujące] podstępnie"). Niezależnie od nich formował się ruch wìwaizo - "bezrolnych". Wspomniani już pozbawieni działek rolnicy protestowali, a ich oburzenie wykorzystywali sprzeciwiający się reformom Rady oponenci, często dawni sojusznicy Lókkó i Kairó. Bezrolni stawali się ich klientami, a kóhi i domy kupieckie, często nieźle zarabiające na handlu materiałów do odbudowy infrastruktury, miały kolejne źródło zysku- chłopi masowo zatrudniali się w ich majątkach, niestety często formowano z nich także nielegalne już etedy prywatne oddziały zaciężne, bądź często zwyczajne bandy działające na rzecz interesów wybranych watażków. Według szacunków Ministerstw Wojny i Ludu w 219 r. w prowincji Sudōì było już 81 takich grup, w tym około 40 rozproszonych, działających często niezależnie o siebie i atakujących znienacka. Mimo wszelkich starań regularnej armii, nie można było rozwiązać tego problemu, jak poradzono sobie z maruderami po Wielkiej Wojnie na Północy. Teraz bowiem trzeba było odciąć źródło finansowania band, a problem polegał na tym, że nawet jeśli władze prowincji i dowódcy wiedzeli, kto finansuje waiasó, niejednokrotnie nie mogli wszcząć przeciw ich patronom działań, gdyż wielu z nich było wysoko postawionymi notablami z arystokracji i kupiectwa, finansującymi jednocześnie odbudowę północnych regionów Higanii ze zgliszcz.
W miarę wzbierania na sile konfliktu w odbudowywanych prowincjach i niesnanskach z dawnymi ministrami Guìki'ego Lāsó Haimā zaczął wątpić w powodzenie misji kontynuowania reform w kraju. Nacisk opinii publicznej już kolejnego kanclerza doprowadził do skraju załamania nerwowego. Wątpliwości mężczyzny zwiększyły się po zamachu 11 dnia miesiąca sóki (2 marca 220 r.), gdy zginął jeden żołnierz gwardii przybocznej szefa rządu, a pięć cywilów zostało rannych. Mordercy z kliki Wasè z prowincji Chió (dziś w Daìrènk) chcieli zadźgać nożem samego kanclerza. Dodatkowo po tym bardzo przykrym skądinąd dla samego gaoráh wydarzeniu, opozycja rozpoczęła wyjątkowo perfidną kampanię obciążenia go za ten i wiele innych incydentów w kraju. Obwiniano Haimę o wzrastającą przemoc i nieudolność w walce z patologiami i rozbójnictwem. Wreszcie sfabrykowano przeciw niemu dowody rzekomo świadczące o jego udziale w tuszowaniu nadużyć gwardii rządowej w prowincji Cibān. Gdy wreszcie padły groźby w stronę jego rodziny (nieznani sprawcy żądali przywrócenia dawnych ministrów z nadania Lókkó i natychmiastowego wycofania wojsk z Północy i sojuszniczych ord, w przeciwnym razie mieli zamordować żonę kanclerza, Sasó, ich synka Daúhi'ego i matkę kanclerza, Wulu), polityk zrezygnował na kilka tygodni z udzielania się publicznie. Polecił gwardii rządowej otoczyć stolicę, a straży granicznej obserwować bacznie, kto przybywa do kraju. Słusznie spodziewał się bowiem powrotu Lókkó. W czerwcu 220 r. zdrajca w przebraniu mnicha wrócił do Higanii po ponad dziesięciu latach tułaczki. Rozpoznano go dopiero w prowincji Bānsamú, lecz władze nie zdążyły go aresztować- wszczął on bunt bezrolnych, znany jako bunt zbożowy (lui-jó). Wichrzyciel odwoływał się znów do patriotyzmu i do "dramatu głodujących i bezdomnych poddanych, których uzurpatorzy [tj. rząd] nie słuchają." Dzięki szybkiej interwencji wojska bunt nie rozlał się na dalsze części kraju, a wuja kanclerza schwytano nad jeziorem Wócók (dziś zatoka Wógu, część Kanału Środkowego). Aresztowanego sprowadzono do stolicy, gdzie nawet Najwyższa Ława Sądownicza musiała ponoć (wg kronikarzy) zmagać się z niesubordynacją zdrajcy. Według "Kronik" próbował on aż piętnaście razy ucieczki. Ostatecznie karę śmierci zamieniono mu na dożywotnie więzienie i karę ciężkich robót przez 15 lat. Niestety, po dymisji jego krewniaka, kolejny rzad złagodził politykę wobec Lókkó, który ostatecznie wyszedł na wolność w 227 r. i cieszył się nią, nim nie zginął niechlubnie w 229 r., o czym później. W listopadzie 220 r. Ció domagał się zwiększenia ochrony dla dworów byłych ministrów i gubernatorów, co spotkało się ze sprzeciwem kanclerza. Były minister nie omieszkał się użyć sprzyjającej mu części armii, co potępił kanclerz. Na początku 221 r. ku rozczarowaniu Jinlē, przyjął jednak ultimatum polityka. Przeżycia 220 roku. to było za wiele dla wrażliwego kanclerza i ostatecznie ku niezadowoleniu twardych zwolenników rządu i pochwale wielu notabli i dworskich koterii oddał się "do dyspozycji cesarza", podając się do dymisji 1 dnia miesiąca kaló (15 maja) 221 r. Nie udał się jednak wzorem poprzednika na polityczną emeryturę, choć pełnił już mniej ważne funkcje- od 221 do 225 r. ministra gospodarki, a w latach 225-230 z przerwami ministra ds. dworu cesarskiego. W 230 r., przed wycofaniem się z polityki, był już tylko sekretarzem wicekanclerza. Mianowanie byłego kanclerza na mniej zaszczytne funkcje oznaczało dla niego dyskryminację i wypieranie jego sojuszników z Gaohó- nadchodziły czasy zamętu i powolnego, acz skutecznego zwijania się złotego okresu reform Lāsó, a w konsekwencji nieuchronnego ich upadku.
"Czterech słabych kanclerzy" i hamowanie reform (221-243)[]
Wpływy Wáli'ego Hânwu i dalsze reformy wewnętrzne
Tradycyjna polityka rodów rządzących w Higanii, w tymi rzecz jasna rodu Lāsó, nakazywała, by urząd kanclerza przekazywać w miarę możliwości z pokolenia na pokolenie, bądź w obrębie najbliższej rodziny. by nie utracić monopolu na władzę. Jako, że po wymordowaniu większości rodu Lāsó w 142 r., władza przeszła w większości, prócz Reiki'ego, na boczne jego linie, a sam klan stał się niezwykle hermetyczny i mało liczny, musiał opierać się na poparciu wielu stronnictw i koterii w wielu środowiskach. W istocie rządy Lāsó po restauracji w 157 r. stały się pięknie zdobioną fasadą. Uwidoczniło się to zwłaszcza w okresie nominalnych rządów kanclerzy- Rēmicyina, Wāgú, Hanayi i Lēkka. Pierwsi trzej byli braćmi, siostrzeńcami Haimy, zaś ostatni był jedynie usynowionym przez Reiki'ego [Młodszego] członkiem rodu, pochodził on bowiem z ubogich saióhi Fūchú.
Początkowo następca Haimy, Rēmicyin, wcale nie miał zostać kanclerzem. Chciano przełamać zasadę dziedziczenia urzędu w obrębie rodu i wprowadzić do Turkusowego Gabinetu (Mónjo-misamó) zdolnego generała, bohatera wojen północnych, Wáli'ego Hânwu, co się nie powiodło wskutek nacisku odzyskujących pozycję silnych w regionie stołecznym stronnictw mieszczańskich. Nowy przewodniczący Gaohó był tak samo, jak na początku Haimā, wcale niezainteresowany sprawami państwa, z tą różnicą, że nowego, 30-letniego kanclerza nawet nie trzeba było odciągać od spraw państwowych- on wcale nie chciał się nimi zainteresować. Skład ministerstw na szczęście początkowo pozostał ten sam, co do 224 r. pozwoliło mimo zawirowań politycznych kontynuować linię reformatorską. Kanclerz był jedynie postacią fasadową. Prawdziwym przywódcą i kierującym pracami Gaohó był generał armii cesarskiej Wáli Hânwu. Dzięki jego stanowczości pogodzono się z byłymi ministrami Ció i Kankāo, co umożliwiło do 224 r. harmonijną współpracę różnych obozów politycznych. Obóz byłych ministrów wojny i finansów w odróżnieniu od poprzednich elit opozycyjnych nigdy nie zdradził ideałów reformy państwa i nie porozumiał się z dawną arystokracją i bogatymi mieszczanami, w tym ze stronnikami Lókkó, co ułatwiło dojście do zgody poróżnionym politykom. Wáli'emu zawdzięcza ówczesna Higania także wejście w życie reformy monetarnej i programu mecenatu nad sztuką klasztorną i niezależną, co odebrało mieszczanom argument do krytykowania rządu z racji rzekomej dyskryminacji kultury.
Z powodu coraz częstszego fałszowania waluty i manipulowania rozliczeniami majątków ziemskich i transakcji kupieckich Wáli we współpracy ze sprzyjającymi mu koteriami kupców i średniozamożnych posiadaczy z prowincji środkowych i Wyżyn dokonał reformy waluty, polegającej na denominacji múka- 50:1 na towary rolnicze i 100:1 na towary budowlane. By wspomóc lokalne, prowincjonalne kopalnie srebra i miedzi, zaczęto bić nowe monety, na które dzieliły się múki- srebrny sósu i miedziany taki lub taggi. 1 múk odtąd dzielił się na 50 sósu, ten zaś na 25 taki. Złamało to monopol wielkich domów handlowych i gildii kupieckich (kaumósó) na handel bronią i towarami z Orokii czy głębi Esakaru, gdyż często korumpowali pograniczników i straż prowincjonalną, by mogli przewieźć nielegalne towary do kraju, zaś w nowej sytuacji zmuszeni byli zapłacić sumy w mniejszych nominałach, które były w okresie wdrażania reformy wypłacane w kasach państwowych, co miało dzięki wykazom wypłaconych kwot gwarantować, że kupcy nie wydadzą więcej niż mają na transport i żywność. System był dość opresyjny, gdyż wymagał rozliczenia się obszarników i handlarzy z wszystkich wydatków i ciągłe kontroli fiskalnej urzędników, lecz początkowo opłacalny, gdyż ograniczył prócz korupcji także nielegalny przepływ kruszców i waluty za granicę- każda suma została skatalogowana. Problem zaczynał się w momencie powszechnego rozliczania się w nowych nominałach- nikt już nie kontrolował wydawanych sum, więc Gaohó w 223 r. utworzyła kolejną rządową komisję- ds. kontroli wydatków (Mónmosheó-sehó), co niewiele niestety pomogło. Biurokratyczna kontrola kapitału nie powiodła się i choć pozornie wprowadzała ład do systemu finansowego kraju, już w 225 r. została zniesiona. Druga reforma, bardziej udana, polegała na zastąpieniu lokalnego finansowania animacji kultury w ośrodkach klasztornych dotacjami z państwowego skarbca. Dzięki denominacji i powolnej dekoncentracji gospodarki, klasztory i świątynie kacjańskie stawały się dobrze prosperującymi ośrodkami gospodarczymi i kulturalnymi, a dzięki posunięciu Rady Stanu przychylniej odnosiły się do rządu, a nawet zaczęły go popierać, mimo częstych animozji z władzą centralną podsycanych przez opozycję.
Cofanie zmian- okres Boìfôu (224-241)
W 224 r. gildia kupiecka Shengó z prowincji Sagō, między innymi w reakcji na reformy ekonomiczne zagrażające ich pozycji, podburzyła do buntu marynarzy floty cesarskiej w Joyók. Szybko rozlał się on na okoliczne miasta, a potem na całe wybrzeże Higanii. Wykorzystano niezadowolenie wojska wynikające z obniżenia im żołdu wskutek zadłużenia się państwa, którze przeznaczało wiele funduszy na odbudowę prowincji północnych, by nie doprowadzic tam do wybuchu nastrojów odśrodkowych. Nomen omen te pożyczki w dużej mierze zaciągnięto u rodów kupieckich. Wáli Hânwu i Lāsó Haimā próbowali negocjacji z flotą, lecz to nie przyniosło skutku, zbrojnej opozycji trzeba było odpowiedzieć siłą. Zbyt późna reakcja rządzących doprowadziła do buntu "bezrolnych" i kóhi w środkowych i północnych prowincjach, wkrótce otoczono też pałacyk Kaiyó i zażądano od kanclerza przejście na stronę opozycji. Gdy Rēmicyin, a raczej jego mentor, filozof Shimó Kigi, odmówił, silni już rebelianci ogłosili obalenie kanclerza i proklamowali gaoráh Wāgú, 29-letniego brata obalonego możnego. Zajmował się on poezją, zwłaszcza tworzeniem wierszy dónen i tłumaczeniem na higański poematów haobańskich. Jego miłość do tej kultury zmieniła się wkrótce w obsesję, stworzył nawet rezydencję w Mókli na wzór pałacu haobańskiego, kolekcjonował święte księgi i przedmioty tej kultury. Trzeba jednak przyznać, że dzięki konikowi kanclerza zachowało się wiele poematów i eposów, które nie przetrwały w samej Haobanii w wyniku wielu burzliwych konfliktów. Samo miasto Pùcyi'nu na granicy z ordą Kaómaó było rzeczywistym odbiciem północnoesakarskich wzorców. W polityce krajowej, mimo usuwania i hamowania zmian zapoczątkowanych jeszcze przez Reiki'ego, niewiele się do 238 r. działo, a tym bardziej nie czynił tego nominalny kanclerz. Sprawy państwowe znalazły się w rękach arystokracji z dworu i powiązanych z nimi kupców i mieszczan, systematycznie wypieranych przez odradzające się elity essèhi i nowe prawo majątkowe, uchwalone w 225 r. Ostatni okres rządów Lāsó- 224- 241 nazwany został Boìfôu, tj. okresem "wzbierania się burzowych chmur". Narastające konflikty i niezadowolenie społeczne znalazły ujście w ruchach ludowych, umiejętnie podburzanych przez nową arystokrację i kupiectwo.
Wspomniane nowe prawo majątkowe zostało oparte na tworzonych od czasu odzyskiwania stanu posiadania przez dawną arystokrację posiadłościach zwanych môppó, które łączyły cechy dawnych magnackich latyfundiów jeszcze sprzed Powstania Pełni i korporacji kupieckich, w których głównymi udziałowcami byli rzecz jasna najzamożniejsi, essèhhi, mający po 80 % zysku z eksploatacji pól, czy kopalń. Znajdowały się one głównie na Środkowych Równinach oraz w prowincjach Shúk i Cibān, gdzie nie istniał dostateczny samorząd mieszczański i kupiecki. Po kilku latach môppó zaczynały stopniowo monopolizować handel zbożem i kruszcami, po zniesieniu resktrykcji obrotu walutą i złotem oraz srebrem ułatwiło to handel wewnętrzny, lecz uniemożliwiło rozwijanie się inicjatywy prywatnej i zdrowej konkurencji. Często większe majątki skupywały te mniejsze, niejednokrotnie możni byli właścicielami wielu môppó, choć było to zabronione w chwili uchwalenia prawa. Urzędnicy osadzeni w nowych posiadłoścach zwani gaohókamizán (administratorzy gospodarczy z Rady Stanu) byli początkowo zatrudniani tam za karę za korupcję, czy inne przewinienia, szybko okazało się jednak, że w obliczu poluzowania prawa antykorupcyjnego można było w majątkach ukryć niewygodnych sojuszników i krewnych, a oni sami niejednokrotnie byl dobrymi ekonomami i administratorami, więc pomnażali majątki poszczególnych rodów, czasem nawet sami stawali się właścicielami môppó. W wyniku dbania wyłącznie o partykularne interesy w latach 227-234 trwał kryzys zbożowy wywołany suszą, a zniszczenia potęgował fakt niewłaściwego gospodarowania uprawami w wyniku zabiegów zachłannych obszarników. Ruch "bezrolnych" obrócił się teraz przeciw samym rządzącym, były kanclerz , Haimā i liczni ekonomowie z dawnego rządu proponowali pomoc, jednak ich oferta została bezmyślnie i natychmiastowo odrzucona. Nawet stary Guìki przestrzegał Radę Stanu, by "zajęła się ludem, nie sobą", jak pisał w swym przedostatnim liście do Higańczyków. Decyzja o reformie majątkowej nie cieszyła się także poparciem cesarza, lecz, jak zawsze, na jego zdanie każdy się powoływał, lecz w rzeczywistości nikt go nie słuchał. Gdyby nie kanały melioracyjne, których budowę rozpoczęto jeszcze za rządów Haimy, sytuacja byłaby o wiele gorsza.
Sytuacja w przemyśle wydobywczym i tkackim również pozostawiała wiele do życzenia- coraz częściej drobni sprzedawcy i udziałowcy bankrutowali z powodu zadłużania się u monopolistów z rodów kupieckich i wyższej szlachty. Susza spowodowała również wzrost cen pożądanej bawełny o 200 % i bunty na wsiach, zwłaszcza w wybitnie plantacyjnej prowincji Zaisāmhó, a w wyniku wielkich strat w plonach, jak w prowincji Menkó (dziś zach. Bānsamú), gdzie zwiędło 55 % zbiorów, rolnicy wielkohektarowi, więc bogaci chłopi dysponujący odpowiedniej klasy narzędziami musieli się zadłużać u dzierżawców môppó, bądź od razu sprzedawać im swe majątki, biednym rolnikom zaś zostawała albo śmierć z głodu, alb emigracja, najczęściej do miast, co spowodowało rozruchy i napięcia społeczne. Kraj został zmuszony importować żywność z zagranicy, zwłaszcza z biednych państewek stepowych- Kaómaó, Laió Wì i wrogiej dotąd Nämy, która odbudowała od czasu klęski swą gospodarkę na wzór higański. Było to upokorzenie dla w końcu zwycięskiego wobec tego kraju cesarstwa. Dodatkowo sytuację w kraju pogorszył nagły napływ uchodźców z Orokii, gdzie Myan-qe (plemiona mianijskie) podporządkowały sobie miejskie monarchie na wybrzeżu. Dalsze napięcia wewnętrzne w Orokii i napieranie plemion z północy spowodowały, że regiony wschodniego Esakaru powoli przestawały być wzorem, czy inspiracją dla Higanii, a środek ciężkości cywilizacji na południowym wybrzeżu kontynentu przesunął się całkowicie w stronę cesarstwa. Prócz problemów gospodarczych i politycznych, również na północnych rubieżach kraju sytuacja zaczęła wydawać się niekorzystna- plemiona rewahijskie w 227 r. przypuściły najazd na rozbitą na kilkanaście organizmów państwowych Nämę i zmusiły do złożenia hołdu tamtejszego, jedynie nominalnego mamnäga. Teraz słabość dawnego wroga Higanii i jej sojuszników obróciła się przeciw dawnej zwycięskiej koalicji i po najeździe na Saseki, tylko dzięki zaciętośći wojsk granicznych i szybkiej reakcji Wáli Hânwu udało się obronić północne granice państwa.
W 228 r. mimo sporów wewnętrznych i dużych problemów kraju ponad podziałami obchodzono wielką uroczystość - setne urodziny cesarza Saeyó. Jak zwykle, cała elita cesarskiej armii, gubernatorzy prowincji, wysłannicy klasztorów i mieszczan, członkowie Rady Cesarskiej, Stanu i dworzanie świętowali z wielką pompą to wydarzenie. Uczczono je także uchwałą o budowie Niebiańskiej Komnaty Trzech Stanów (Nángó- pākúli), nawiązującej do filozofii selukinijskiej i sosoizmu (od mysliciela Sósó). Cesarz panował już 86 lat,co było niewątpliwym rekordem w dotychczasowej, jak i późniejszej historii Higanii i z pewnością powodem do dumy dla tak umęczonego ciągłymi sporami i kryzysami narodu. Monarcha był jedynym symbolem jednoczącym kraj, o czym można było się przekonać w dwa lata później.
Przy okazji powrotu do dawnych praktyk monopolizowania władzy przez arystokrację, zaniechano walki z korupcją i zaniedbaniami, w ramach tego w 224 r. złagodzono karę Lókkó, zwalniając go z piętnastu lat ciężkich robót, a w 225 r. zimą skracając jego karę do 10 lat więzienia. Wiosną w wyniku nacisku kół dworskich karę skrócono do pięciu lat, jednocześnie sygnalizując, że skazany może opuścić areszt szybciej, w zamian za dobre sprawowanie. To i inne ustępstwa wobec dawnych elit oburzały niektórych mieszczan, zwolenników Lāsó z kóhi i chłopstwa, na co nowa Gaohó nie zważała. Ostatecznie, w czerwcu 225 r. niegdyś jeden z najbardziej poszukiwanych zdrajców stanu w Higanii, Lókkó Saê, został zwolniony z więzienia z gwarancją prawa ubiegania się o odszkodowanie. Początkowo Rada Stanu była ostrożna i zważając na ogromne oburzenie opinii publicznej, dystansowała się od dawnego regenta i oficjalnie sugerowała mu, że jest w stolicy persona non grata,lecz już jesienią tego samego roku przywrócono mu wszelkie godności dworskie, status dygnitarza dworskiego, a nawet dawny urząd sakaráh - wicekanclerza, a w listopadzie 226 r. tytuł generała. Haimā i Guìki potępili działania Gaohó i nie mogli uwierzyć, co się stało z okresem reform i jakim cudem restauratorzy starego porządku wrócili do władzy. W lipcu tego roku zmarł Lāsó Guìki, pochowany z honorami, choć sam nie chciał pogrzebu państwowego, gdy według niego nad Higanią znów rozpościerał się cień "Duchów Czarnego Lasu". Protesty przeciwko działaniom Gaohó wybuchły najpierw w prowincjach Bānsamú i Menkó, potem zaś w Shúk, Sagō, a następnie rozlały się na całe wybrzeże i Środkowe Niziny. Głód i kryzys ekonomiczny był dodatkową motywacją dla wystąpienia przeciw rządzącym. Strajki poparł były kanclerz, wzywając jednocześnie do spokoju i negocjacji obie strony, szybko rozruchy przerodziły się jednak w zbrojne powstanie, brutalnie stłumione przez armię, dopiero jednak w końcu roku. W odpowiedzi na brutalne działania Gaohó Haimā zawiesił swój udział w rządzie, a po mianowaniu Lókkó generałem złożył dymisję ze stanowiska ministra ds. dworu cesarskiego. Podobnie uczynili niemal wszyscy dawni , popierający reformy urzędnicy Gaohó i komisji rządowych. W wyniku powstania mieszczaństwo i kóhi osiadli w Kūchyì wymusili na Radzie Stanu pewne zmiany personalne. Przywrócono stanowiska w administracji usuniętym niedawno zwolennikom Haimy, lecz ten żądał ponownego aresztowania Lókkó. Gdy Gaohó odmówiła, wyruszył z gwardią miejską na siedzibę rządu, lecz po ucieczce ze stolicy wielu notabli związanych z nowym reżimem, nikt już nie mógł kontrolować sytuacji. Na kilka lat nastąpił częściowy odwrót od niekorzystnych zmian w kraju. Najważniejszy w rządzie stał się nowy minister gospodarki, Wódo Chóji. Był to człowiek związany z dworem cesarskim, chwiejny w poglądach, choć skuteczny administrator. Próbował on zreformować system majątków môppó poprzez zwiększenie w nich udziału samorządnych grup rolników i drobniejszych posiadaczy. Zwiększyło to dochody majątków i poprawiło nieco sytuację na wsi, choć nie na długo- w końcu 227 r. i na wiosnę 228 r. w kraju ponownie wybuchły strajki rzemieślników i rolników, co wykorzystał Lókkó, który po ukryciu się w prowincji Menkó, powrócił do stolicy. Minister Wódo nie wytrzymał presji posiadaczy i klik dworskich i ostatecznie ogłosił podporządkowanie się władzy triumfującej starej arystokracji i mieszczaństwa, stojącego znów z nią w sojuszu z racji obawy przed utratą dochodów z handlu w wyniku buntów wyrobników. Nastąpiła całkowita restauracja wpływów Lókkó- 4 dnia miesiąca kaló (tj. 19 maja) 228 r. ogłoszono go ponownie, po 25 latach, pełnomocnikiem kanclerza, a 1 czerwca denhógú - pełniącym obowiązki kanclerza, czyli w istocie regentem- wyręczał on i cesarza i nominalnego szefa rządu. Spowodowało to kolejną falę oburzenia większości drobniejszych mieszczan, w tym kół miejskich miast Wybrzeża i zawsze opozycyjnych Środkowych Wyżyn. Zadowoleni byli natomiast posiadacze na północy kraju- przywrócono funkcjonowanie môppó na starych zasadach, można było znów dowolnie wyzyskiwać rolników. Oburzony były kanclerz Haimā i jego sojusznicy utworzyli ze wsparciem cesarza Urząd Ochrony Rolników (Tonhuá- gômu), który miał zapobiegać wyzyskowi i dyskryminacji szczególnie najuboższych rolników. Z czasem przyłączono go do Cesarskiego Gabinetu ds. Ważnych Ludowi. Wedle "Kronik" początkowo prawników działających w nowej instytucji lekceważono, jednak gdy zaczęli znacząco wpływać na obrady Gaohó i kwestionować kontrowersyjne decyzje rządu, Lókkó podjął decyzję o likwidacji Urzędu. Jak niegdyś Suikawó, dał Lókkó "cesarzowi", tzn. opozycji, tydzień na samorozwiązanie się Tonhuá- gômu. Były kanclerz nie tylko odmówił, ale i wystosował petycję do dworu, by przyłączył się do krytyki rządu. Niestety "dzięki" obłudzie posłusznych Lókkó urzędnikom rady cesarskiej nie dopuszczono do sojuszu dworu i opozycji, a dzięki jego interwencji napisano w imieniu Saeyó list,w którym "potępiał czyny spiskowców godzacych w honor i bezpieczeństwo narodu". Postarano się nawet o cesarską pieczęć. Wszystkie te działania władz przypominały najgorsze czasy reżimów Suikawó, Hamanì czy Minrôka. Stuletni już cesarz nie mógł przyzwyczaić się do nowej, trudnej sytuacji, gdy nieprzychylna zmianom władza chciała powołując się na jego osobę ponownie zmienić kraj w prywatny folwark. Dnie spędzał już przeważnie w łóżku, czytując i pisząc poezję, z rzadka tylko wychodząc na zewnątrz- do ogrodów, czy jedynie na taras pałacu. Jak na rekordowy wiek, monarsze jednak długo dopisywało zdrowie- aż do 98-tego roku życia jeździł powozem na krótkie wycieczki do lasu, a do 94-tego konno. Starzejący się władca już w wieku 90 lat po śmierci syna, księcia Mió w wieku 65 lat, następcą tronu mianował swego praprawnuka, malutkiego księcia Chánamę. Cesarzowi po setnych urodzinach przydzielono pełnomocnika zwanego kaitóhēnâ (dosł. "bezpośredni powiernik Jego Cesarskiej Mości"), który miał ze sztabem osób przekazywać oświadczenia cesarskie i publikować w imieniu dworu dokumenty i apele przez Saeyó napisane oraz podpisywać w imieniu monarchy gros dokumentów państwowych. W praktyce jednak kaitóhēnâ , a został nim nadworny skryba Gone Rauhì, był szpiegiem Lókkó, który miał wpływać na cesarza, a bardziej na jego otoczenie i monitorować w Pałacu nastroje, szczególnie te antyrządowe.
W obliczu nierozwiązania Urzędu Ochrony Rolników, gwardia Gaohó i wierne Lókkó wojska sprzedajnej prowincjonalnej arystokracji zażądały ukorzenie się Haimy przed stryjem. Po kolejnej odmowie dumnego polityka wojsko oblężyło, a następnie wymordowało załogę miejskiego garnizonu stolicy. W wyniku tego haniebnego procederu kraju znów zawrzało- armia podzieliła się na obozy procesarski (czyli sprzyjający dawnej, reformatorskiej władzy) i prorządowy. Teoretycznie rząd miał niewielkie poparcie, lecz jego najważniejszym argumentem była przemoc- wiosną 229 r. ponownie rozpoczęto zastraszanie antyrządowych urzędników i dostojników, a w maju urządzono w wielu miastach Wybrzeża i Nizin krwawe spektakle- mordowano publicznie sprzyjających Haimie notabli, drobnych posiadaczy, mieszczan, a nawet chłopów. Kolejne, drugie już antyrządowe powstanie zakończyło się klęską- nim jednak zdławiono je, po panicznej ucieczce z Kūchyì Lókkó schroniwszy się w prowincji Kēmdu , zginął w czerwcu 229 r. w bitwie pod Sói. Prawdopodnie został zasztyletowany przez zdradzieckiego sługę, uciekając przed zemstą zbuntowanej szlachty, której powierzył długi. Choć wojska opozycji tam przegrały, a ciężko ranny został Haimā, a niespodziewanie poległ Kaóji, nienawiść do uzurpatorów wciąż rosła w narodzie, doprowadzając do kolejnych rebelii w 231, 235 , 238 i 241 r. Śmierć 57-letniego Minrôka Kaóji'ego stanowiła ogromny cios dla opozycji, armii i wielu Higańczyków. Kaóji był symbolem patriotyzmu i uniesienia się ponad podziały rodowe, a jego brak jeszcze bardziej podkopał nadzieje opozycji na odzyskanie władzy i odwrócenie złej passy cesarstwa. Najwyższa Ława Sądownicza okrutnie obeszła się z jeńcami, połowę z nich wg "Kronik" skazując na obcięcie uszu, wydłubanie oczu lub połamanie nóg. To były nowe standardy państwa Lókkó- choć zza grobu, unosił się wciąż nad krajem cień "Duchów Czarnego Lasu".
Po śmierci Kaóji'ego i odsunięciu od wszelkich stanowisk Haimy w 230 r. atmosfera wśród członków Gaohó i na dworze nie stała się idylliczna. Każdy spośród ministrów był podejrzliwy wobec siebie nawzajem. Brak lidera, jakim był niewątpliwie Lókkó, osłabił także pozycję rządzących. Jednak opozycja także nie mogła odzyskać dawnej pozycji i przejąć władzy z powodu jej podzielenia i uczucia rezygnacji wśród prominentnych działaczy proreformatorskich z dawnego obozu Guìki'ego i Haimy. O schedę po Lókkó pokłócili się ważne postacie w Radzie Stanu: Saó Kanon, minister wojny, Muni Fêtai, wicekanclerz (ród Muni po powrocie Lókkó, zdradzając obóz reformatorski, przeszedł przezornie na stronę przewrotowców), a także prawa ręka cesarza, Gone Rauhì, który dzięki wpływom na dworze trzymał w garści Radę Cesarską i planował nawet objęcie urzędu kanclerza. Politycznych ambicji nie porzucił też Shimó Kigi, faktyczny pełnomocnik byłego kanclerza Rēmicyina, choć zamordowanie essèhhi z rodu Kayó i jego własnego, Shimó, na początku 230 r. , zniechęciło go do poważniejszych kroków. Tarcia na linii dwór (Gone) i rząd odbiły się na stanie bezpieczeństwa kraju- siły wywiadowcze rozbiły się na nieformalne ośrodki powiązane z poszczególnymi klikami rodów i interesami danych osób w Gaohó i na dworze cesarskim. Gospodarka również nie była w najlepszej kondycji, a raczej stała na krawędzi przepaści- niewydajne majatki môppó nie zapewniały wydajnego rozwoju gospodarki rolnej,a zakaz opuszczania wsi przez chłopów uchwalony w 230 r. doprowadził do załamania się handlu płodami rolnymi między prowincjami- jedynie w regionie stołecznym zezwolono na podróż chłopów do stolicy w celach handlowych. Wprowadzono przepustki (ókiki) umożliwiające handel rzemieślnikom i chłopom, ale tylko wyrobami chałupniczymi. Takie sztuczne ograniczenia hamujące swobodny przepływ ludności miały uniemożliwić przepływ informacji i wymianę myśli poszczególnych mieszkańców, co miało w efekcie prowadzić do buntów i rozruchów chłopskich. W obliczu wielkiego głodu i kryzysu na rynku rolnym minister majątków i ziem Tadaku Shicà częściowo zniósł majątki môppó w prowincjach Sagō, Gāngal, Cibān, Dairènk, Akìru i Sâfu, zastępując je systemem przydzielania działek w wyniku konkursów, z reguły jednak ustawianym, lokalnym możnym i mieszczanom. Z racji wysokiej pozycji mieszczaństwa na Wybrzeżu rząd chciał ułagodzić ich opozycyjne nastawienie przez prorynkowe ustępstwa. To posunięcie tworzyło jednak niebezpieczny precedens dzielenia kraju na odrębne obszary gospodarcze, dyskryminującego regiony północne i zachodnie. Nie zaliczono do "bogatego Południa" prowincji Bānsamú i Menkó, gdzie prężnie rozwijał się przemysł włókienniczy, co doprowadziło do niezadowolenia tamtejszych elit. Także kóhi i drobni posiadacze na północy kraju, głównie na Wyżynach, wypierani przez wielkich posiadaczy, nie mieli bezpiecznej pozycji ekonomicznej. Przejmowanie drobnych majątków przez potężnych essèhhi trwało z niekorzyścią dla higańskiej gospodarki. Dodatkowo mieszkańców Północy bulwersowało to , że przyznawano działki urzędnikom i szlachcie z Południa, często osadzanych tam jako gubernatorów, lecz nie znających lokalnych stosunków społecznych i problemów ludności, a co więcej, nie interesujących się nimi, lecz tylko osiagnięciem zysku
Atmosfera w kraju była zdominowana przez konflikty wewnętrzne i intrygi, podczas gdy mało kto przejmował się informacjami z dworu cesarskiego. Saeyó rozkazał wiosną 230 r. przyprowadzić najlepszych skrybów, poetów i byłych urzędników związanych z reformami Lāsó,oficjalnie by powierzyć im swe utwory poetyckie, a nieoficjalnie by zabezpieczyć dokumenty państwowe, akty notarialne, rozprawy polityczne i swe dzienniki. Uczynił to w największej tajemnicy, nawet przed swym powiernikiem. Wedle "Kronik" atmosfera na dworze gęstniała wraz z pogarszaniem się stanu zdrowia cesarza. "Syn Niebios w dniach wiosennych Roku Krokusów [tj. 230 r.] polecił przyprowadzić najlepszych poetów i ludzi pióra wszelakiego stanu i [im] swe poematy powierzyć. Chciał on uchronić się od [wpływu] nikczemników i sług Okrutnego Lókkó, gdy On sam już łoża nie opuszczał. Na dworze każdy się o coś wzajemnie oskarżał, ale Jego Jasność i Wspaniałość był ponad [tym]. 1 dnia miesiąca wóshi [28 kwietnia] odsłuchał koncertu mistrza Nanzó na liji [cymbałkach higańskich], po tym już komnaty nie opuszczał." W międzyczasie trwała walka o wpływy na dworze. Saó Kanon otrzymał w maju nominację cesarską na stanowisko wicekanclerza, po czym zrezygnował z ważnego stanowiska ministra wojny, co umożliwiło walkę najpotężniejszych essèhhi o władzę, lecz zarazem ich wzajemne osłabienie. Był to jeden z najmądrzejszych w ostatnich latach, a zarazem ostatnich posunięć cesarskich. Gone, nie otrzymawszy żadnego lukratywnego stanowiska, mógł przynajmniej na razie chociaż próbować utrzymać się w grze. Cesarz Saeyó zmarł 30 maja 230 r. w wieku 102 lat, miesiąc przed swymi urodzinami. Panował przez 88 lat, przeżył dziesięciu kanclerzy i kilkanaście zamachów stanu i ich prób. Niewątpliwie nikt, tak jak on nie przysłużył się sprawie pozycji i jedności Higanii nie tylko w tamtym okresie, ale i w całej historii kraju. Przez jednych traktowany jak niemal wróg, a na pewno przeszkoda, co do uzyskania partykularnych korzyści, przez drugich jako sojusznik w czasie odbudowy kraju. Choć stał w cieniu, był i jest w opinii wybitnych historyków esakarskich jednym z najwybitniejszych polityków i cesarzy Higanii.
Uroczysty pogrzeb monarchy odbył się w półtora tygodnia później, zwyczajowo sprowadzono reprezentantów wszystkich stanów , urzędników i armie z całego cesarstwa,kanclerz, całe Gaohó, wszystkie kìnsamó, wszelkie duchowieństwo, pojawili się dostojnicy orokijscy, mianijscy, rodańscy, haobańscy, wielu władców i książąt ord stepowych oraz wysłanników władców Surêi, Kāgany, a nawet kilku królów wysp Wēyu. Lud szczerze opłakiwał swego monarchę, który jak żaden przed nim i po nim nie przysłużył się sprawie kraju i położenia narodu. Ciało cesarza spalono, a prochy złożono wedle jego życzenia w Niebiańskiej Komnacie Trzech Stanów. Kapłani kacjańscy, mnisi i filozofie przez ponad dziesięć godzin recytowali modlitwy i błagali bóstwa, by "syn Niebios równy Najwyższym Duchom przestąpił próg Krainy Nieprzenikalnej i Jasnej"- "Kroniki". Strata Saeyó była nader dotkliwa dla proreformatorskiej opozycji - nie można było teraz na kim sie oprzeć i budować własny wizerunek. Przygnębiony Lāsó Haimā po uroczystościach wycofał się do klasztoru Dódó, tam, gdzie przed laty przebywał Kaóji. Na cesarskim pogrzebie jednak też dyskutowano potajemnie o nowych stanowiskach i nieoficjalnie już dzielono skórę na nieupolowanym niedźwiedziu- Gone i Muni Fêtai planowali obalić wzrastającego w siłę Saó Kanona, lecz wkrótce na arenie politycznej pojawi się nowy gracz- charyzmatyczny sojusznik Saó, Chēwi Madók.
Natychmiast po śmierci Saeyó Saó polecił otoczyć kancelarię Gaohó gwardią rządową. Gorączkowo trwał narady w sprawie posunięć personalnych co do pewnych niewygodnych osób. Zamordowano z rozkazu Saó ponownie kilku dostojników Muni, ale także z rodów opozycji- Ció, Kewó i Yóbbè. Trwała walka na czas. Po śmierci Saeyó cesarzem został 16-letni książę Chánama, praprawnuk zmarłego monarchy. Młodziutki książę był przygotowywany do nowej roli przez kilka lat, choć skutecznie to utrudniała wszędobylska klika Lókkó, posiadająca szpiegów na dworze. Nastoletni cesarz został intronizowany 4 dnia miesiąca chommâ- 28 maja 230 r. Na uroczystości zorganizowanej z wielkim przepychem znów radość mieszała się z niepewnością cesarza i intrygami arystokratów. Młodzieniec wkraczał w świat intryg, podstępów i wielkiej polityki. Saó przewidywał, że nowy cesarz będzie bezwolną marionetką, lecz nie przewidział, że potajemnie Haimā i Shimó Kigi będą przekazywać rady świeżo upieczonemu władcy. Chánama po objęciu tronu przyjął imię Mokàli ("oznaczony przez wywyższenie") i zdecydował o kontynuowaniu prac Cesarskiego Gabinetu ds. Ważnych Ludowi, co znów rozwścieczyło rządzących. Ambicje nastoletniego władcy nie były na rękę walczącym o władzę notablom. Gone, były powiernik Saeyó, zabiegał o posadę w Radzie Cesarskiej- został jej przewodniczącym w 231 r. Z praktycznie niedziałającego, zmurszałego urzędu stworzył prężnie funkcjonujący ośrodek władzy konkurujący o wpływy w państwie z Radą Stanu. Były powiernik Saeyó systematycznie umacniał swą pozycję i miał w ręku znaczący argument- wzmacnianie roli Rady Cesarskiej równało się, przynajmniej w teorii, ze wzmocnieniem pozycji cesarza, a podważanie tego procesu i wystąpienie przeciw jej przewodniczącemu równałoby się z buntem przeciw władcy. Kanon powierzył urząd hózán (dla Rady Cesarskiej) sojusznikowi, wspomnianemu Chēwi Madókowi. 45-letni energiczny urzędnik prowincjonalny zyskał uznanie w oczach elity władzy dzięki sprawnym rządom jako gubernator prowincji Menkó i stłumieniu tamtejszego buntu ludowego w 229 r. Teraz ambitny Madók mógł mieć wpływ na obsadzanie stanowisk własnymi ludźmi, przeważnie zaufanymi przyjaciółmi i sojusznikami z rodów Tamau, Kógó, czy Chiki. Charakterystyczne dla tego polityka było to, że nigdy nie obsadzał stanowisk krewnymi, gdyż jak mawiał za słynny strategiem z IV w. p.n.e., Tônki Mómonem, " domowy szczur groźniejszy od żmii z podwórza ". Zapewniwszy obsadę urzędów rzeczników Rad Cesarskiej i Stanu oraz Ministerstwa Wojny (Gógó Rin) i Skarbu (Kabâ Tin'óm) sojusznikami, ugruntował sobie dobrą pozycję na przyszłość. Gaohó w 233 r. postanowiła zmienić zasadę przyznawania działek państwowych: za rządów Guìki'ego uchwalono zasadę, że każdy ló [10 m kw.] działki będzie nadawany proporocjonalnie od dochodów, i tak spośród ubiegających się o nadział ziemi pierwsi dostaliby ją chłopi poszkodowani w czasie katastrof, rozbite rodziny, wygnani bezprawnie ze wsi rolnicy i co biedniejsi urzędnicy, potem dopiero szlachetnie urodzenie kóhi, saióhi i elita polityczna kraju. Według nowego prawa każdy, kto przedstawiłby stosowny wniosek i oświadczenie majątkowe, uzyskałby taką działkę od rządu. Prawo oficjalnie wyrównywało szanse, jednak szczegół w tym, że uchwalono przy tym cenzus majątkowy- jedynie osoba, której przychody rocznie wynosiły od 5 000 múków miała prawo do nabycia działki "przystępnej cenowo i dogodnie położonej"- w praktyce więc wybierano ziemie dla "samych swoich" na najżyźniejszych glebach na Wybrzeżu, Nizinach i w co bogatszych północnych regionach Higanii.
Chēwi jeszcze za panowania Saeyó negocjował posiadanie stanowiska w Radzie Cesarskiej. Gdy wreszcie zdobył w niej tytuł rzecznika nie omieszkał się zdobyć wpływów w gwardii monarszej i wśród licznych koterii dworskich, rywalizując z Gone. Uciekając się do licznych wybiegów, usunął niewygodnych dowódców, oskarżając ich to o korupcję, to o zhańbienie honoru armii, często bezpodstawnie. Wykorzystując sieć powiązań z licznymi rodami obszarniczymi Środkowych Wyżyn i części prowincji Nizin, zdobył wpływ w licznych majątkach môppó i dzięki temu mógł wpół legalnie pobierać z nich dochody. Doprowadziło to do stworzenia się systemu klienckiego, gdzie panowie posiadający niewielkie udziały zadłużali się u bogatszych możnych, ci u średniej szlachty, zaś oni u największych posiadaczy wywodzących się z arystokracji, najczęściej nowej, wzbogaconej na majątkach ziemskich. Wszystkie nici zawsze prowadziły do Madóka, który dzięki silnej osobowości, zmysłowi politycznemu, charyzmie i lotnemu umysłowi zdobył, jak niegdyś Suikawó, silny wpływ na sytuację w kraju i w imieniu coraz bardziej chorowitego i skłóconego z wieloma obszarnikami, do których Madók miał dostęp, Kanona, faktycznie zarządzał krajem. W końcu 234 r. przeniósł się z polecenia Saó do Rady Stanu, gdzie otrzymał stanowisko sakaráh i wpływ na sprawy wojskowe i administracyjne, polityk jednak wykazywał zainteresowanie wszelkimi dziedzinami życia kraju i rozszerzał swą klientelę, gdziekolwiek sięgnęły jego wpływy i trafiły jego pieniądze. Sam Kanon na krótko został ministrem majątków i ziemi. Rzecz jasna, rósł w siłę już od nominacji Chēwi'ego do Rady Cesarskiej konflikt z Gone, który był jej wiceprzewodniczącym. Reperkusje jego zaobserwujemy już po zdobyciu władzy przez Madóka.
W lipcu 235 r. Saó Kanon doznał w wyniku upadku z konia doznał udaru i paraliżu w lewej ręce. Po kilku miesiącach mógł już jednak spacerować i pracować, choć nie był w stanie na dobre powrócić do życia politycznego. Całkowicie ufając Chēwi 'emu, powierzył mu swoje stanowisko ministra majątków i ziemi, które ten pierwszy łączył nielegalnie z urzędem wicekanclerza do grudnia, zaś potem zrzekł się go na rzecz młodego generała Kihó Sambu (237-243 minister wojny), swego klienta z prowincji Shúk, który zawdzięczał mu awans. Ród Kihó na najbliższe dziesięć lat zdominował stanowiska dowódcze w armii, tworząc z gwardii miejskich, cesarskiej i rządowej praktycznie monolit strzegący rządów Madóka. Sytuacja polityczna w Higanii wówczas była ewenementem nawet jak na swą tradycję, a na pewno i na skalę całego Esakaru- rządy już całkowice nominalnie sprawował cesarz, teraz 25-letni Mokàli, w jego imieniu zaś także nominalnie niemal oderwany od rzeczywistości kanclerz Lāsó Wāgú, "opiekę" nad nim sprawował Saó Kanon, obejmując po kolei różne stanowiska rządowe, jednak , zwłaszcza po udarze, sukcesywnie tracący wszelkie wpływy na rzecz Chēwi Madóka,a w imieniu zaś Saó wreszcie ambitny były gubernator Menkó. Więc ani cesarz, ani zwykle sprawujący de facto władzę kanclerz, ani jego opiekun nie sprawowali władzę, robił to Madók z tylnego, i to nie drugiego, a czwartego siedzenia. Tak totalna iluzoryczność władzy, pompa dworskich i rządowych ceremoniałów, celowo ubogacanych przez stronnictwo Chēwi'ego, by skierować frustrację ludu w stronę "rządzącego" rodu Lāsó, a nie jego samego, oraz wszędobylska korupcja i sieć rodowych powiązań doprowadzała sytuację w kraju do całkowitego wrzenia i powstania ruchu oporu działającego w sposó wzorowany na Rinbirē, lecz masowego i odwołującego się do najlepszych tradycji przeszłości. Rodził się wielki bunt.
Konlikt Chēwi i Gone w latach 234-236 nieustannie przybierał na sile, do tego stopnia, że wojna domowa wisiała na włosku. Były powiernik Saeyó sam wprawdzie nie miał szerokiego poparcia wśród różnych grup społecznych, ale nadrabiał to wpływami na dworze i wśród starej arystokracji. Choć marginalizowane, dawne rody, jak Kódó, Muni, Gi, Cinci, Minrôk, czy starożytny, rządzący jeszcze przed I okresem Lāsó klan Chikó wciąż jeszcze posiadały znaczne majątki, a wzbogacając się na zmianach wprowadzonych przez Saó i zarazem w czasach rządów Guìki'ego i Haimy w większości pozostając bierne lub dołączając do obozu władzy, obroniły stan posiadania i bez szwanku przetrwały wszelkie polityczne zawieruchy. Jednak dynamiczniejsze, niespętane przez konwenanse, tradycję i dawne układy jednostki pokroju Madóka i jego sojuszników, niezważające na honorowe zobowiązania i archaiczne kodeksy rodowe, przedstawiciele tzw. nowej szlachty (káôhi),znacznie lepiej radzili sobie w tamtych warunkach politycznych. Kulminacja sporu między obiema ambitnymi postaciami nastąpiła zimą z 235 na 236 r., gdy Madók wystosował do urzędników Rady Cesarskiej i ludzi związanych z Gone tajną petycję zawierającą 5 żądań (lójigi):
I: Pluralizm i równy dostęp do stanowisk (Kánluchó we miyô), w praktyce oznaczał on żądanie obsadzenia urzędów w Radzie Cesarskiej co najmniej połową zauszników Madóka, w razie braku zgody polityk groził zbrojnym zajęciem budynków administracji rządowej w stolicy,
II: Demonopolizacja armii:( gunshu (dosł. "cała gwardia [ w posiadaniu stronników Chēwi'ego] "), ubrane w szczytne hasło żądanie przyznania Madókowi całej państwowej armii na własność, dążono też do całkowitego podporządkowania się najemnych wojsk rodowych siłom cesarskim, tj. de facto Madókowi;
III: Zniesienie ceł (lósomi)- w tym likwidacja przepustek ókiki ograniczających poruszanie się chłopom i kupcom mędzy prowincjami, miało to pozyskać te warstwy dla Madóka, tak naprawdę jednak chodziło o skuteczniejsze tropienie zbrojnej opozycji- ich emisariusze z racji antyrządowej działalności nie posiadali przepustek, tylko poruszali się po kraju możliwie w ukryciu, więc znosząc ókiki, rząd centralny mógł liczyć na poruszanie się partyzantów drogami krajowymi i prowincjonalnymi, co umożliwiłoby łatwiejsze ich demaskowanie i chwytanie;
IV: Dekoncentracja urzędów: (Yúdu/ Yútuhó): de iure miało to oznaczać zniesienie monopolu arystokracji dworskiej i rodów , którezdobyły pozycję po 127 r. na politykę, w praktyce- zawłaszczenie stanowisk prowincjonalnych i instytucji dworskich dla zwolenników zaborczego urzędnika;
V: Pokojowy rozwój: (Lē-ólok): zakaz dodatkowego uzbrajania gwardii rządowej,cesarskiej, prowincjonalnych, i mieszczańskich , garnizonów miejskich i najemników magnackich, by nie wywoływać buntów i zamieszek, jednocześnie zbędną broń oficjalnie Madók proponował przetapiać na cele mennicze, a w ukryciu liczył na nielegalny obrót bronią, by wzbogacić stan posiadania- możni mogli uchronić się od rekwizycji broni płacąc łapówki.
Stronnictwo Gone, dowiedziawszy się o żądaniach Madóka, wystosowało adekwatne pięć żądań, tyle że w drugą stronę, zakazując wcielania w życie podobnych praktyk. Obie strony zadeklarowały, że nie spoczną, póki ich ultimatum nie zostanie spełnione, a sam Madók wystawił armię, której główny trzon stacjonował w prowincjach Menkó, Sagō, Bānsamú i Gāngal, tj. prócz stolicy, gdzie buntownik miał największe poparcie ludności i elit rządzących. Na wieść o przygotowaniach do przewrotu cesarz postanowił wzorem pradziadka, Saeyó, zaproponować mediacje , by za wszelką cenę nie dopuścić do rozlewu krwi. W kwietniu 236 r. zaproszono przedstawicieli obu zwaśnionych obozów, by negocjować coś, co potem nazwie historyk Saó Kūcank "sekcją zwłok trupa" z racji fatalnej kondycji państwa i charakteru sporu. Nad głowami skłóconych liderów wybuchła też kilkumiesięczna rebelia partyzantki złożonej z tajnych stowarzyszeń i ruchów "bezrolnych", o czym niżej. Mokàli zaznaczył, że przystępuąc progi pałacu cesarskiego, przywódcy i ich stronnicy zostaną tak długo, aż zostanie osiągnięte porozumienie. Zakazano postawienia na straży gwardii cesarskiej z bezzasadnej obawy przed powtórzeniem wydarzeń z 200 r. (patrz- Ostatni ruch Guiki'ego). Zamiast nich wokół pałacu ustawiono kacjańskich mnichów-wojowników i nieuzbrojonych miejskich gwardzistów. W przypadku kwestii obecności gwardii Madók i Gone solidarnie zgłosili sprzeciw. Potem jednak nastąpiła gorąca wymiana zdań i wzajemne zarzuty, jedynie obecność w Pałacu , miejscu, nawet jeśli tylko de iure, to najważniejszym dla narodu, powstrzymywała ich przed użyciem siły. Przed spotkaniem doszło jednak do incydentów- zginęło pięciu łuczników ze strony Gone i czterech gwardzistów ze strony Madóka. Ostatecznie, rankiem 10 kwietnia po godzinach nerwowych negocjacji ogłoszono rezultaty rozmów, na co z napięcem czekała stołeczna i krajowa opinia publiczna: po przeciągających się naradach obie strony zadecydowały o złagodzeniu stanowisk: Gone spełnił w całości punkt pierwszy , natomiast częściowo punkty trzeci i piąty deklaracji Madóka. Ten ostatni zaś zgodził się na zaprzestanie finansowania najemników służących powiązanym z nim rodom, odstąpienie od blokady stolicy i garnizonów i pozorne zelżenie kursu wobec stronnictw popierających Gone. Możni nie mieli wyboru co do porozumienia- łączył ich wspólny wróg- nieuchwytny i odradzający się jak głowy hydry- partyzantka buasó.
Zbrojni rebelianci, wywodzący się jeszcze z czasów zamętu powojennego na początku III w., a tradycjami sięgający VI w. p.n.e., prowadzili walkę z władzą nieustannie od przewrotu w 221 do 244 r. Nawiązywali do Powstania Pełni ; i tradycji sosojskich, kacjańskich i antyfeudalnych, nie do okresu reform Lāsó. Wywodzili się z różnych środowisk: wydziedziczonych szlacheckich synów, zbiegłych chłopów, awanturników, bezrolnych, ale i sprzeciwiających się porządkowi okresu "zbierania się chmur" mieszczan i arystokratów. Wszystkich łączyła niezgoda na panujący stan rzeczy i chęć obalenia obozu antyreformatorskiego. Buasó nie miała jasno ustalonej struktury, w jej ramach działały różne grupy wyznające różne wartości, niejednokrotnie dochodziło między nimi także do konfrontacji, zwykle rywalizacji, czasem jednak walki zbrojnej. W skład partyzantki wchodziły grupy popierające przywrócenie pełni władzy rodu Lāsó, czy deklarujące swą ideologię jako sosoizm selukinizm i wartości kacjańskie, grupy wyznające radykalnie selukinijskie, czy też inspirujące się Powstaniem Pełni, antyfeudalne idee, stronnictwo skrajnie procesarskie oraz "parlamentarne", opowiadające się za reprezentacją ludu w postaci mieszczan, czy co skrajniejsi, też chłopstwa. Istniały również grupy dewotyczne, ale także czysto myślicielskie, tworzące oddziały paramilitarne, lecz nie biorące udziału w walkach, jak stronnictwo Wómi ("wytyczonej ścieżki"), czy Kauggchê ( "ukierunkowanych [ku samodoskonaleniu] myśli/troski"). Oprócz nich opór rządowi stawiały także dawne różnorakie, od skrajnie antyfeudalnych po prodworskie frakcje Ligi Obrońców Morza Szmaragdowego i powoli odradzające się Rinbirē. Największe znaczenie w buasó zyskało już w końcu lat 20. stronnictwo antyfeudalne, związane z sektami kacjańskimi i neososojskimi, na którego czele stał, z biegiem czasu jednak tylko nominalnie, Begó Chik (179-245), dawny rajca miejski z prowincji Akìru. Zainspirowany poglądami selukinijskimi i sekt kacjańskich w 209 r. po długich medytacjach opuścił miasto Wukkó i udał się do puszczy, by w 220 r. dołączyć do zbrojnego ramienia sekty Chunk ("płomienia"). Z biegiem lat stał się niekwestionowanym liderem zbrojnej opozycji, by potem stać się symbolem, a władzę przekazać silnym osobowościom, Chkônu Manie (180-238) i Lisó Muwwi (189-254). W połowie lat 30. rozpoczęli oni konflikt ze stronnictwem skrajnie antyfeudalnym i ludowym, w którym wybijał się na lidera i na przywódcę całej zbrojnej opozycji Nôtuk Shaló (209-246). Był to pochodzący z morganatycznego małżeństwa chłopki i ubogiego mieszczanina z prowincji Bānsamú adept czeladnictwa , uciekł ponoć w przeddzień egzaminu rzemieślniczego, zostawiając na rynku miasta Numalā manifest mówiący o konieczności sprzeciwienia się tyranii klik rodowych i walce zbrojnej. Uciekł do lasu i tam wkrótce zdobył posłuch wśród zbrojnych buntowników. Zdobył zaufanie również wybijających się na silne osobowości liderów walki z rządem: filozofa i byłego żołnierza w prywatnej gwardii Gone, Chimó Kikiji (195-250) i Lánewi Iwìsahyā ( w 247 r. zmienił imię na higańskie Kakki) (190-251), pochodzenia haobanijsko-mianijskiego, syn kupca i tkaczki, który szlify żołnierskie nabył już jako ochotnik do armii cesarskiej w czasie wojny z ordami. Później te postaci, zwłaszcza ten pierwszy i kilka innych wojskowych, było rywalami o władzę z Shaló i ostatecznie to oni zatriumfowali, co doprowadzi do wypaczenia idei i w końcu upadku władz powstańczych. Dzięki studiowaniu w latach młodzieńczych na stołecznym uniwersytecie na wydziale administracji, potem w Akademii Wojennej Lánewi posiadał wszechstronną wiedzą na temat techniki i strategii walki i wiedzy praktycznej dotyczącej organizacji partyzantki, zdobywania żywności i układania stosunków z miejscową ludnością. Stworzył w swym sztabie wydziały (lómi) fachowców w swej dziedzinie , tj. taktyki, uzbrojenia i ekwipunku, administrowania, zarządzania, kontaktów międzygrupowych, kontaktów z ludnością,rachunkowości, mechaniki i budowy, duchowości, geodezji i księgowości oraz dokumentacji i archiwizacji. Z obu uczelni, na których zdobywał wiedzę, usunięto Nôtuka za antyrządowe poglądy,a rodzinna została poddana stałej obserwacji. Podobnej kontroli i dyskryminacji mógł spodziewać się każdy przeciwnik Gaohó, rzeczywisty i domniemany. Frustracja młodych ludzi sięgnęła zenitu w końcu lat 30., gdy zwaśnione stronnistwa buasó porozumiały się i rozpoczęły wspólną walkę przeciwko władzy w postaci Madóka. On szykował jednak przeciw nim poważną operację.
Madók, dochodząc do porozumienia z Gone, nie zamierzał ani chwilę respektować jego postanowień. Już w końcu lata 236 r. w tajemnicy przemieścił lojalne sobie siły rodowe i sympatyzujące z nim oddziały rządowe do prowincji Zāisāmhó i Bānsamú, a za pomocą swych agentów sondował poparcie w poszczególnych prowincjach. Arystokrata postanowił ubiec Gone i zająć garnizony miejskie w pięciu prowincjach. Gdy część Rady Cesarskiej i Stanu zaprotestowała, minister wojny gen. Kihó Sambu wysłał ultimatum do wciąż podatnej na wpływy byłego powiernika Saeyó Rady Cesarskiej, w którym ogłosił, że jeśli stronnictwo Gone całkowicie nie zniesie ceł, nie zezwoli na , de facto, panoszenie się armii powiązanych z Chēwim i nie pozwoli na zmonopolizowanie w ręku Madóka Rady Stanu, ten ostatni doprowadzi do buntu części popierającej go armii. Ministrowie podlegli Gone mieli odejść ze skutkiem natychmiastowym. Rada Cesarska, środowiska mieszczańskie i dwór byli przerażeni, lecz ,ku niedowierzaniu wszystkich. łącznie ze stronnikami Madóka i Saó, jego rywal numer jeden ugiął się pod wszystkimi jego żądaniami, idąc nawet dalej, proponując, by oddać połowę dworskich stanowisk urzędnikom swego wroga, oraz, by cała lemóhó miałaby dostać się pod kontrolę podwładnego Saó. Stanowiskiem sakaráh (wicekanclerzy) mieliby obaj panowie się podzielić- jeden z nich miałby być wybierany z nadania Gone, drugi z Madóka, mieliby oni zamieniać się stanowiskami co rok. Propozycja ta jednak okazała się jedynie sprytnym wybiegiem Gone- gdy w marcu 237 r. wysłano na spotkanie z Madókiem pięciu emisariuszy, przynieśli oni Gonemu dokładne plany obiektów wojskowych i rozmieszczenia sił przeciwnika. Nie zamierzał jednak atakować pierwszy, zresztą nie musiał czekać- Madók ruszył na czele 70 000 zbrojnych 5 kwietnia 237 r. na zamek Chudó w lądowej części prowincji Sagō. Początkowo napastnicy zostali odparci, lecz po dwóch tygodniach, z pomocą łuczników i cichym poparciem miejscowego chłopstwa twierdzę zdobyto. Rozwścieczony Gone nie zamierzał jednak wciąż kontratakować, dając wrogowi ultimatum- albo jego siły się wycofają, albo zaatakuje. Krocząca ku stolicy armia nie zamierzała słuchać tych gróźb i już na początku maja miała we władaniu prowincje Menkó, większość Sagō, całe Bānsamú, Shúk, Cibān i Kìrócu-gyū. Gone, zepchnięty na nieprzyjazne sobie tereny, zdecydował się na kontratak z pomocą wciąż mu wiernej floty. Odtworzono również dwie armie w prowincji Daìrènk. Ostatecznie rozegrano bitwę nad dzisiejszym kanałem Sólók, gdzie broniąca się ostatkiem sił flota rządowa i oddziały chłopskie odparły siły buntowników. Wydawało się, że pojawiła się iskierka nadziei na odzyskanie przez przewodniczącego Rady Cesarskiej pełni władzy, gdy na wyspie Ai-sók poległ w walce z rebeliantami generał Gi Lâka, a otruty został oddany dworzanin Gone, Muni Kaló. Po tym wydarzeniu ostatecznie naprędce zorganizowana przez skrycie popierające Madóka gildie kupieckie i mieszczaństwo wschodniego Wybrzeża flota w lipcu zdobyła i spaliła Chók i Remók. Wkróce też, jako ostatni bastion floty cesarskiej, padła Kamnā (dziś Kin) w Hēgyū, a w samym Kūchyì wybuchło antyrządowe powstanie, którego zresztą przywódcy, mimo poparcia dla Madóka, wkrótce zostali straceni z racji obaw nowego rządcy Higanii o pozycję w mieście.
Faktyczna władza Chēwi'ego Madóka (238-244)
Zwyciężca wkroczył do stolicy 15 sierpnia i tamże w około miesiąc później ogłosił skład nowego rządu. Na stanowisku, ku milczącemu zdumieniu wszystkich środowisk- mieszczan, arystokracji dworskiej, wojskowej i ziemiańskiej, a także opozycji reformatorskiej, jak i antyfeudalnej, pozostał dotychczasowy kanclerz Lāsó Wāgú. Madók tymczasem dokonał obsady ministerstw: nowym ministrem wojny został jego wierny towarzysz, 36-letni generał Kihó Sambu, ministrem majątków i ziemi- Muni Wówu (jako przeciwwaga dla związanego z Gone Muni Fêtai'a, sprawny ruch Madóka, by spowodować rozłam w silnym rodzie), ministrem ludu i robót publicznych- dotychczasowy minister wojny Gógó Rin, ministrem edukacji- Tolik Chinmuk, ministrem ds.Dworu- 21-letni Saó Móljê, wnuk Kanona, ministrem ds. sądów i trybunałów- były sędzia Najwyższej Ławy Sądowniczej Hankó Ómuk, ministrem religii państwowych Gi Muwá, na czele ministerstwa skarbu natomiast pozostał Kabâ Tin'óm. Ponadto zwyciężca powołał nowe ministerstwo, wydzieląc je z resortów: Skarbu, Majątków i Ziemi oraz ds. Sądów i Trybunałów- odtąd nieustannie funkcjonujące Ministerstwo Administracji (Lìsamì-mósō), którego szefem został Walya Chaó, do tej pory pełniący funkcje rzecznika Rady Cesarskiej (231-233 i 237 r.) i pośrednika z Wyspami (Sókka-laóbi), tj. z Kāganą i Surêi (233-'37). Nowy rządca kraju pomyślał przezornie, by sklecić nowy rząd z osób wywodzących się raczej z mniejszych, prowincjonalnych rodów i by żaden z nich nie był nadreprezentowany, co miało zapobiec tworzeniu się koterii i wzmacniać pozycję Madóka, by ten mógł w razie potrzeby wygrywać poszczególnych ministrów przeciwko sobie. 12 września polityk na posiedzeniu Gaohó ogłosił plan stworzenia instytucji , która miałaby kontrolować poczynania rządu i całej administracji państwowej. 10 października 237 r. utworzono Centralny Urząd Administracyjny (Gānsamìtó-lelán, w skrócie zwany też Gānlán). W skład jej mieli wchodzić: z ramienia Rady Stanu- z lemósōhó, tj. Rady Ministrów wszyscy ministrowie i wiceministrowie, z nowo utworzonej Rady Miast (Kìn-sākkì-hó), w której skład wchodzili wierni Madókowi rajcy stolicy, stolic prowincji i większych ośrodków gospodarczych, w Urzędzie zasiadali przewodniczący ław miejskich stolic prowincji, burmistrz Kūchyì oraz stołeczni wiceburmistrzowie (od 225 r. było ich dwóch), a także sędziowie ław miejskich, delegowani z każdej prowincji, niekoniecznie z jej stolicy. Z kolei z ramienia Najwyższej Ławy Sądowniczej zasiadał przedstawiciel jej przewodniczącego, delegaci ze stolic prowincji, a także przedstawiciele sądów rodowych, kapłańskich (kacjańskich) i wojskowych (od 234 r. jeden na trzy prowincje). Rada Cesarska natomiast miała wysyłać do Gānlán 1/2 swych ministrów, 1/4 wiceministrów, pięciu przedstawicieli kościoła kacjańskiego i innych wyznań w Radzie zasiadających, przedstawicieli sądów religijnych z Rady i wysłanników gwardii cesarskiej, delegatów sądowych i dworu (1/2 ogółu. reprezentowanego w tym organie). Urząd miał za zadanie kontrolować poczynania Gaohó, formalnie jako ciało doradcze, naprawdę jednak w osobie Madóka. Uchwalano budżet w imieniu kanclerza na kazy kolejny rok, ustalano także "wspólnie" z kanclerzem, tj. z ministrami możliwą wysokość funduszy przeznaczanych na dane przedsięwzięcie, w ramach konsensusu ( a naprawdę z woli Madóka) wybierano namiestników prowincji, kontrolowano wydatki kìnsamó, powoływano dowódców garnizonów, członków Najwyższej Ławy Sądowniczej, tj. przewodniczących, wiceprzew. i sędziów-członków Paishi-taji., a także delegatów do prowincjonalnych sądów i trybunałów wojskowych. Wspólnie ze stołeczną świątynią kacjańskią wybierano przedstawicieli Ławy w sądach religijnych i vice versa. Powoływano większością 1/2 głosów urzędników wojskowych do nowo utworzonego Biura Kontroli Armii (Shutècchi-kaó), w skład którego wchodziło Biuro Kontroli Stanowisk (Tècchimóppi -kaó), Biuro Kontroli Wydatków (Irúgil- kaó [dosł. przeliczania dochodów]) , Biuro Kontroli Mianowań ( Mókimitècchi- kaó) i Biuro Kontroli Bezpieczeństwa (Chiminkuó-kaó). Najwazniejsze było w zasadzie to ostatnie, mające na celu formalnie trzymanie w ryzach armii i niedopuszczanie do tworzenia koterii oraz tropienie korupcji i nadużyć, lecz naprawdę kontrolowało i usuwało wrogich reżimowi wojskowych , a cały organ był jedynie ciałem szpiegowskim rządu, miał także zapewnić posady wiernym Chēwi'emu wojskowym, którym zawdzięczał władzę i obalenie Gone. Centralny Urząd miał także za zadanie wyłaniać straże prowincjonalne strzegące dróg i mostów, lecz często zadanie to scedował na rzecz nowo powołanych komisji w Gaohó. Komisje te powołał Madók wczesną wiosną 238 r.
Rozumiejąc, że zbytnie ociąganie się osłabi jego pozycję względem ambitnych, wyrosłych między innymi i kilka lat wcześniej rodów nowej szlachty, niezwłocznie, jescze przed zdobyciem władzy nad krajem, zaczął formułować kodeks, który miałby naznaczyć nową drogę rozwoju państwa i ustabilizować nowy ład. Prace nad tym projektem ruszyły w tajemnicy już wiosną 236 r., a ukończono je ostatecznie w 238 r. Madók 15 marca ogłosił uchwalenie Nowego Kodeksu Stanowienia w Kraju (Gekukì-wì-raimi-haumshógê), w skrócie nazywanym Raimishó. De facto wypierał on i unieważniał wszelkie dotychczasowe uchwały, w tym zwłaszcza statut z Waegì i wprowadzał nowe, oparte na porządku wojskowym i całkowicie hierarchicznym zasady funkcjonowania państwa. Dokument ów podzielono na 20 rozdziałów, z których każdy opisywał wybrany aspekt życia publicznego. Potwiedzono powstanie Gānlán, uchwalono utworzenie komisji rządowych wzorowanych nieco na czasach Reiki'ego, choć tym razem miały one rozstrząsać sprawy urzędników państwowych najwyższej rangi, ścigac "wrogów państwa" i badać legalność nominacji i przetargów. Nazwano je kilógaosehó, tj. "komisje rozstrzygające z urzędu". przy czym powoływano ich pięć- badające sprawy kolejno: armii, urzędników cywilnych, handlu krajowego, handlu zagranicznego i ludności. W 239 r. dodano kolejne dwie- ds. kleru i wrogów publicznych, tj. opozycji szlacheckiej i zbrojnej. Kodeks nie nazywał klasy rządzącej w kraju, mówiąc jedynie "o przewodnictwie i mądrości ludzi oddanych obronie wszelkich wolności i Cesarstwu", ale z dokumentu jasno wynikało, że będzie to klasa arystokracji wojskowej. Zmarginalizowano już całkowicie znaczenie starożytnych rodów arystokracji dworskiej, sprowadzając ich rolę do mecenatu nad kulturą i też niezbyt wylewnego z racji obawy władz przed pozyskiwaniem sobie w ten sposób sojuszników. Co mniejszych essèhhi i kóhi przesiedlono na Wyżyny,by przez posiadłości bogate w złoża i obfite w żyzne pola mogli dalej popierać posunięcia Madóka. W przypadku krnąbrnych, opozycyjnych rodów, jak Gone, Ció, Kewwó, czy część Muni, wielu z najbardziej zaciekłych przeciwników nowego porządku stracono, innych zesłano na banicję na północną część Wyżyn, lecz przezornie pod nadzorem gwardzistów rządowych, innych wreszcie umieszczono blisko posiadłości rodów sojuszniczych Madóka i w samej stolicy w otoczeniu kanclerza, by kontr olować ich poczynania. W ten sposób Madók skutecznie rozbił opozycję , a także samą jedność ponad 20 rodów. Jednym możnym z tego samego rodu nadawał synekury, podczas gdy innych skazywał na zapomnienie i niełaskę, co wywoływało wśród nich konflikty nie do zabliźnienia. Arystokracja i wojskowi, głównie zresztą z tych kręgów się wywodzących (choć przeważnie , zwłaszcza "nowi" , z większych i średnich prowincjonalnych kóhi) , wspierający nowego władcę, jak wojskowy ród Kihó, ale także Toli, część Muni, Gi oraz Kabâ, otrzymali wielkości do 35 hamadó, rozrzucone po Wybrzeżu i Środkowych Wyżynach posiadłości w nagrodę za wierność. Najmniej na mocy kodeksu otrzymał ród Gi z racji dworskiego pochodzenia, które niemal predestynowało do podejrzenia o opozycyjność przez nowy rząd. Ta skomplikowana układanka to zaledwie wierzchołek drabiny feudalnej ustawionej przez Madóka. Szczebel niżej stało mieszczaństwo, które podzielono na kilka odrębnych klas: wielkomiejskie, nabrzeżne (sókìnmai), portowe i kupieckie (wabumai / saólinmai), nizinne (bānsuwaumai) oraz tzw. "wolne" (yulìhichi/ yulìkìnsāwāi). Każda z odrębnych grup mieszczańskich, a także wydzielone według profesji i majątku społeczności wewnątrz nich otrzymywać miały odrębne uposażenia i utrzymywać określonej wielkości majątki, poniżej jednak 10 hamadó. W praktyce tak szczegółowa i precyzyjna hierarchizacja nie była do końca przestrzegana poza regionem stolicy i miastami prowincjonalnymi. Madók liczył z jednej strony na podział mieszczaństwa i zaskarbienie sobie części biedniejszych, sfrustrowanych uciskiem fiskalnym przez rody bankierskie i kupieckie mieszkańców miast i popracie zbrojnych milicji, czy gwardii, z drugiej zaś strony nie chciał skazywać na odgórną dyskryminację bogatego mieszczaństwa, zwłaszcza z Sagō i Kēmdu, ale także plantatorów z Bānsamú i Menkó. Poniżej mieszczaństwa sytuowani byli chłopi, dzieleni jednak na bogatszych posiadaczy (chuwú - dosł. "trzymających sakwy" z racji tego, że to oni co roku wypłacali około 100 múków biedniejszym rolnikom w zamian za pracę, ci zaś przekazywali większość swych oszczędności lokalnym bogatym chłopskim posiadaczom, którzy mieli im gwarantować egzystencję, często jednak ów majątek był swoistym "zakładnikiem", który mógł posłużyć jako rodzaj szantażu w przypadku buntu, czy protestów) oraz na (suwaii - archaiczna nazwa określająca biedniejsze chłopstwo - "ludzie pługa"), mający do dyspozycji często niewielkie poletko ziemi, żyjący na łasce panów, chłopskich dzierżawców i pogody. Klasa chłopska była wewnętrznie niezwykle zróżnicowana, społeczeństwo higańskie mimo hierarchii fedalneo też zamkniętym układem- można było piąć się w drabinie społecznej, co chciał pokazać Madók, nagradzając ziemiami w obrębie posiadłości m.in. rodu Kihó, wielu chłopskich notabli, zasłużonych tak w jego walce z Gone, jak i w czasie poprzednich buntów. Kodeks przyznawał wyróżnienia weteranom wszelkich walk, a także zadośuczynienia dla rodzin poległych i niejako kontynuowanie reform socjalnych Guiki'ego, choć rzecz jasna o tym nie wspomniano. Prócz sztywnej hierarchizacji społeczeństwa, Chēwi Madók nie dał Gaohó zapomnieć o naglącej potrzebie reformy monetarnej, ujednolicając procedurę wytapiania monet na terenie całego kraju i tworząc dekretem w Kodeksie Państwową Radę Menniczą (Sakkìwopóhó), na której czele postawiono sprzyjającego Madókowi dotychczasowego burmistrza Hebu w Cibān Sammi Óppi'ego. Miała ona kontrolować emisję pieniądza, ofiarowanie urzędom i dworowi podatków i danin, wydatki instytucji, prowincji i miast oraz wraz ze wspomnianymi biurami ds. wojskowych regulować i prześwietlać wydatki armii. W rezultacie Madók miał podane jak na dłoni, w jaki sposób funkcjonują urzędy i czy działania poszczególnych instytucji generują zyski, czy przynoszą straty. Działające prężnie do 244 r. urzędy były swoistym "batem" na kliki tworzące się wokół Madóka i zapewniały nieustanne wzajemnie pilnowanie się urzędników. Równocześnie, rodziła się , obok klasy magnackie i wojskowej, klasa urzędnicza z wykwalifikowaną kadrą i aparatem nacisku, jako przeciwwaga dla potencjalnej dominacji obszarników. Madók musiał nieustannie równoważyć ich wpływy, choć dzięki wewnętrznym konfliktom w ramach każdej z grup przychodziło mu to zwykle z łatwością. Po omówieniu piramidy społecznej Kodeks wspominał o pozornie ominiętej grupie duchowieństwa kacjańskiego, którego jednak nie można przypisać do danej grupy społecznej- byli w niej bogaci posiadacze, średniozamożni kapłani wywodzący się z kręgów saióhi, kóhi i mieszczańskich, osiadli na wsi biedni prowincjusze przypisani na stałe do posługiwania killkunastu wsiom, prości wędrowni kaznodzieje,czy wreszcie mnisi-wojownicy, a także niezależni myśliciele, akademiccy wykładowcy i nauczyciele. Uniknął tu Madók błędu sztucznego i nieekonomicznego przypisywania kapłanów do wybranych grup, ale zostawił im wolną rękę, sprawiedliwie tym razem rozdzielając pomiędzy nich płacenie podatków- wiejscy mnisi i kapłani mogli odprowadzać je w naturze, maksymalnie cztery razy w roku, zaś kapłani rezydujący w stolicy i miastach prowincjonalnych byli zobowiązani do zapłaty w złocie i srebrze w wielkości zależnej od przychodów świątyni , a nie jak wcześniej od stanu zamożności prowincji. Idealnie zaprojektowany system nie był jednak ściśle przestrzegany, a wyzysk biedniejszego duchowieństwa przez chciwy kler i lokalne władze doprowadził do licznego przechodzenia tych pierwszych na stronę buasó, co było ostatnim, czego by chciał Madók. Podsumowując, polityka władz wobec poszczególnych klas miała na celu wzajemnie ich równoważenie się i niedopuszczenie do protestów i niezadowolenia, a w rezulatacie wsparcia zbrojnego buntu buasó.
Kodeks poruszał jeszcze jedną, bardzo ważną kwestię. W przedostatnim rozdziale omówiono rolę cesarza, którego to urząd ograniczono już formalnie do funkcji czysto reprezentacyjnych. Ponownie ograniczono rolę Rady Cesarskiej do "pieczęci" Gaohó, czyli Madóka i wydzielono w niej miejsce poszczególnym rodom dworskim, lecz, tak, by nie dopuścić do tworzenia się koterii i możliwych spisków. Cesarz miał wedle nowych przepisów prawo do :nadawania tytułów szlacheckich i posiadłości ( w konsultacji z Centralnym Urzędem rzecz jasna), odbierania i przyznawania posiadłości członkom rodu cesarskiego, nadawania nagród i stypendiów oraz fundowania klasztorów i świętych przybytków, mianowania Gaohó członków Gānlánu, profesorów uniwersytetów i akademii i głównego kapłana stołecznej świątyni oraz organizowania ceremonii kulturalno- sakralnych w obrębie dworu. Zobowiązany był natomiast do corocznego udania się do wszystkich stu (dokładnie 102) przybytków, kaplic i świątyń kacjańskich na terenie kraju, wysłuchania raportu kanclerza w siedzibie Gaohó, corocznego uczestniczenia w obradach Rady Stanu , Rady Cesarskiej i Centralnego Urzędu oraz podpisywania nominacji na stanowiska poszczególnych instytucji przedstawionych przez kanclerza oraz uchwał ustanowionych przez rząd. Higania więc de facto stała się monarchią parlamentarną, choć nie we współczesnym rozumieniu tego słowa. Cesarz Mokàli miał już całkowicie związane ręce i mógł czekać tylko na zmianę władzy. A na pokojową jej zmianę się nie zanosiło.
Madók po ustanowieniu składu Gaohó i skodyfikowaniu obowiązującego prawa, postanowił rozciągnąć większą kontrolę nad opinią publiczną, a także podporządkować sobie środowiska stołeczne,zwłaszcza związane z Uniwersytetem oraz uczelniami regionalnymi. Na pierwszym miejscu przywódca stawiał jednak reformę gospodarki- jak podają późniejsi historycy, zamierzał on całkowicie zlikwidować niewydajny system môppó, jednak wskutek obawy o naruszenie układu sił i osłabienie pozycji, jaką sobie wywalczył. Próby podważania porządku budowanego po 224 r. mogły skończyć się porażką całego obozu antyreformatorskiego. Zamiast radykalnego uzdrowienia gospodarki i likwidacji sztucznych barier hamujących rozwój, nowy rząd zdecydował się jedynie na umorzenie długów części wspierających przewrót Madóka mieszczan i sojuszniczych rodów. Zakazano także lichwy, przeważnie dotyczyła ona drobnomieszczańskich kupców, choć w północnych prowincjach niejednokrotnie na stosunkach opartych na lichwie opierały się całe społeczności- od essèhhi po najprostszych chłopów. Zgodnie z zapowiedziami, zniesiono także przepustki ókiki, zastępując ten system zwiększeniem strażnic na drogach prowincjonalnych i rządowych, zwłaszcza na północy, co było trudnym zadaniem z racji ataków buasó. Madók próbował także zaradzić powtarzającym się falom nieurodzaju, kontynuując zaczętą przez Haimę budowę kanałów melioracyjnych oraz studni. W związki z ogłoszonym przez rząd w lutym 239 r. tzw. pakietem uchwał oszczędnościowych (taóyuk-chúfem) drastycznie ograniczono pensje urzędników niższych szczebli do 5-15 múków miesięcznie, zależnie od posady. Wcześniej w stolicy pensja taka mogła wynosić nawet 100 múków. Nowe zasady obowiązywały wszystkich, nawet rząd. Gānlán wraz z komisjami finansowymi mieli czuwać nad przestrzeganiem nowych reguł, jedak w praktyce ich kontrola ograniczała się jedynie do stolicy. Madók jesienią 238 r. zadecydował o podwyższeniu podatku od ziemi dla najbogatszej szlachty, wysokość podatku zależała nie tylko od wielkości majątków, ale też od posiadanych rezerw kruszców i surowców dostępnych na danym obszarze, zobowiązani byli płacić więc wszyscy ważni wielmoże,będący zarówno w łasce, jak i niełasce Chēwi'ego. Populistyczna decyzja polityka wzburzyła elity polityczne kraju, zwłaszcza, że sojusznicze wobec Gaohó rody i podlegli im wasale generowali większość majątku narodowego. Opozycja wciąż nie próbowała jednak się organizować- Gone przebywał od 238 r. w więzieniu na wyspie Miák i nikt prócz wrogiej dla obu obozów szlachty opozycji partyzanckiej nie mógł poważnie przeciwstawić się autokracie. Tymczasem były kanclerz Haimā wciąż przebywał w klasztorze Dódó i nie zabierał głosu w sprawach politycznych- czasem spotykał się potajemnie z poplecznikami partyzantki, czy Gone, lecz nie wierzył w możliwość powrotu złotego okresu reform, ani w realną poprawę sytuacji najuboższych i uciskanych dysydentów, mimo dyskretnego mecenatu. Pisał wiersze i prace przyrodnicze, do słynniejszych należą "Notatki z łąk" (Shiwá -gaiti), wyd. w 238 r. oraz "Pamiętnik z wyżyny Ansó (Ansó -hasām -u -tinji)- ok. 241 r. Jedynym poważnym zagrożeniem dla Madóka więc było widmo potencjalnego kryzysu i , co za tym idzie, wybuch ludowego powstania inspirowanego przez buasó. Postanowił więc temu zaradzić, ogłaszając latem 239 r. nabór do wojska. Każdy zdrowy mężczyzna powyżej 20. roku życia musiał stawić się w najbliższej komisji Biura Ochrony Bezpieczeństwa, mieszczącej się zwykle w siedzibach prowincji, a na północy także w miastach powiatowych. Ogłoszono obowiązkowe ćwiczenia dla kadetów co dwa miesiące, obejmujące budowanie okopów, wałów, intensywne wyścigi,improwizowane walki, wykuwanie mieczy, pokaz musztry, czy zapasy. W lipcu 239 r. postanowiono wyprawić się przeciwko buasó i rozbić najważniejszy trzon ich sił, skupiony wokół Nôtuka Shaló, który w 238 r. zawarł rozejm i odtąd współdziałał z oddziałami proselukinijskimi. Nôtuk zawarł także ugodę wszechnarodową (sasāwāi-ló-memrì) z oddziałami procesarskimi, skrajnymi ludowcami, zwolennikami opcji parlamentarnej oraz sosoistami , kacjanistami i mniejszymi dewotycznymi i chłopskimi oddziałami. Nie mógł jedynie dojść do porozumienia ze zwolennikami przywrócenia pełni władzy w ręce Lāsó, na co antyfeudalni wojownicy nie mogli i niezamierzali się zgodzić. Ci ostatni zresztą pierwsi padli łupem wojsk rządowych z racji ich szerokich jak na zbrojną opozycję kontaktów z poszczególnymi rodami i środowiskami, niemal wyłącznie kontestującymi rządy Madóka nad krajem. Nôtuk odrzucał wprawdzie postulaty pokonanych buntowników, lecz zbrojna opozycja uszczupliła się, co nie wróżyło dobrze dalszemu przebiegowi walk. Wojska Gaohó rozpoczęły brutalną kampanię w prowincjach Bānsamú, Menkó, Shúk, Wáôg,Sunók (dziś w Lóhi), Kēmsō i Sūdoì . Pod rozkazami Kihó Sambu, a raczej jego podkomendnych- generałów Wawó Tokali'ego (200-244) i Nēmù Chity (191-245), 100 000 z reguły młodych żołnierzy było zmuszonych dokonywać podpaleń wiosek, a niekiedy i miast,rabunków i mordów. Madók rozkazał ponoć wykorzystać także do walki recydywistów osadzonych w więzieniach jeszcze za poprzednich rządów. Początkowo armia odnosiła sukcesy, lecz zmuszona została do przekwalifikowania się do walki partyzanckiej, gdyż niemal żadna potyczka z lata 239 r. nie była bitwą na otwartym polu. Do października zginęło w wyniku ciężkich walk na bagnach i w puszczach 25 000 żołnierzy, zaginęło , bądź zdezerterowało 35 000, ciężko rannych zostało ponad 15 000. Przejrzawszy zamiary władz, wielu wojowników uciekło z armii i wstąpiło w szeregi partyzantów. Rywalizacja między generałami o zdobycie poszczególnych celów, rabunek ludności , a tym samym pogłębienie nienawiści mieszkańców Środkowych Wyżyn, częśći Równin i północnych rubieży do rządu, wielkie straty i do tego zamiast likwidacji rozrośnięcie się partyzantki doprowadziły Chēwi'ego Madóka do wściekłości. Według relacji jego adiutanta, Hini Cuwū (215-255), na początku tyran chciał ściąć wszystkich trzech generałów dowodzących operacją (prócz wymienionych, był jeszcze Tanók Liwi), lecz ułagodził go sam Kihó, który obiecał ich degradację i gruntowne przemeblowania w armii. Przywódca jednak wpadł na inny pomysł.
Na początku 240 r. Madók wycofał większość wojsk z terenów objętych powstaniem buasó i kazał przygotować je na poważniejszą kampanię. Na początku lat 20. na teren orokijskich państw-miast wtargnęły plemiona mianijskie, ustanawiając tam własne państwa i wypędzając dotychczasowe elity. Wielu z tamtejszych wielmożów, kupców i prostej ludności uciekła morzem, bądź lądem do Higanii i królestw mianijskich na terenie dzisiejszej południowej Amuzonii. Pierwsza taka fala migracji, nieduża, nastąpiła w 221 r., następnie zaś w latach 224- 227 i 234 -235. Uchodźcy osiedlali się głównie w pasie nizin w prowincjach Wáôg,Sunók, Kūrô, Bānsamú, Menkó i Tālasó. Władze początkowo obawiały się, że napływ ludności przyniesie oprócz rzeczywiście zaistniałych problemów dystrybucji żywności i zakwaterowania, także rozruchy i zamieszki oraz przyłączenie się co gorzej położonych uciekinierów do band buasó. Nic takiego się jednak nie stało, a Orokijczycy stali się z racji opieki roztaczanej nad nimi przez rządzących grupą najdłużej broniącą Gaohó i porządku ustalonego przez Madóka. Tyran postanowił wysłać 140 000 żołnierzy do Orokii, by osiągnąć trzy podstawowe cele: pokazać regionowi siłę zreformowanej higańskiej armii, by na polu walki ujście znalazła nagromadzona latami chęć do wojaczki i , by nie wyładowywali jej w konfliktach w kraju, oraz aby przyćmić klęskę w walkach z buasó i narastające problemy gospodarcze sukcesem odbicia zaprzyjaźnionych królestw z rąk wroga. Armia cesarska, a właściwie prywatna armia Madóka, w miarę dobrze wyposażona i wyszkolona, pod dowództwem ministra wojny Kihó Sambu i świeżo mianowanego generała, Tachi Mège, wyruszyła w marcu 240 r. na orokijskie wybrzeże. Wylądowawszy na, należącym dziś do Amuzoni, Półwyspie Pmalât (hig. Bamachó), przystąpiła do udanego szturmu na broniące wybrzeża słabo ufortyfikowane twierdze Kuda i Mafroh, by następnie rozlać się na całe zachodnie wybrzeże i wyzwalając 5 z 8 okupowanych przez Mianijczyków państw- miast: Tare, Kăni, Mpăpa, Chim'oh i Qilę. Pierwsza, bo 4 kwietnia padła Qile. Ekspedycja posłużyła się fortelem : przebrano mówiącego po mianijsku orokijskiego żołnierza za zbiega z armii higańskiej , który przekazał obrońcom fałszywe wieści o położeniu wroga. Po wkroczeniu do miasta ludność wcale nie tak entuzjastycznie przywitała "wyzwolicieli", sytuację ich pogorszyły dodatkowo nagminne rabunki i gwałty na ludności cywilnej. Do końca czerwca armia interwencyjna tracąc niecałe 20 000 żołnierzy, wyzwoliła niemal całe wybrzeże Starej Orokii. Mimo jednak zapewnień orokijskich elit o powitaniu Higańczyków z otwartymi ramionami, Orokijczycy, jak i Mianijczycy nie mieli zamiaru godzić się na powrót feudalnych i oligarchicznych reżimów, w których główną rolę odgrywały możne klany i kupiecka arystokracja. Mimo tych animozji, ekspedycja posuwała się dalej i w sierpniu armia higańska dotarła na Wyżynę Fane, gdzie spotkała się ze stanowczym oporem plemion mianijskich na czele z wodzem zapewne z plemienia Qiti, zwanym Nëbamą (hig. Mabama). Do tej pory mimo większych, czy mniejszych porażek, żołnierze Madóka i orokijskie wojska rodowe sukcesywnie odzyskiwały teren, lecz przerażone perspektywą otoczenia przez wroga, ogłosili zwycięstwo i zakończenie kampanii, po czym do września całkowicie wycofali się z głębi lądu. Bez pomocy tym samym zostały żyjące w zgodzie z Orokijczykami rolnicze mniejszości mianijskie na środkowym pasie nizin, wybite przez wojska Nëbamy. Falę uchodźców powiększyły plemiona mianijskie i kegalisjkie ze wschodniej części Starej Orokii. W końcu znierciepliwiony Madók dowiedział się o tchórzliwym ustępowaniu pola wrogowi przez wojska Kihó i wysłał dalsze 35 00 posiłków, głównie młodych chłopców z Menkó i Kēmsō, potencjalną grupę skłonną do poparcia buasó. Znakomita większość z owej młodzieży z chłopskich i kupieckich rodzin nienawidziła reżimu i nie miała zamiaru walczyć i ginąć za interesy rządu i egzotycznych elit. Słynne stało się powstanie rekrutów w porcie Nijô na wyspie Mashi-sók w prowincji Kēmdu, gdzie po uchwyceniu powstańców, wymordowano ich w liczbie od 8 do 15 000. Gdy jednak żołnierze postawili już stopę na orokijskiej ziemi, wielu z nich dezerterowało, lub w w wyniku braku wyszkolenia szybko ginęło w walce. Przez nieodporność na choroby z wnętrza kontynentu tysiące wojowników umierało na tyfus, czy zapalenie płuc, wielu zostało okrutnie zamorodowanych przez mianijskich powstańców. Sztab nie wykorzystał ani niesnasek wśród plemion mianijskich o następstwo po Nëbamie, ani panującego w szeregach powstańczej armii głodu. Od jesieni 240 r. miasta przybrzeżne znajdowały się w stanie permanentej wojny partyzanckiej z siłami higańsko-orokijskimi. Mieszczanie i pospólstwo wspólnie nie zamierzali oddawać władzy w ręce będących na łasce Madóka panów. Mroźna zima z 240 r. na 241 r. dała szansę Mianijczykom na zadanie ostatecznego ciosu eksepcycji, jednak nie uczyniono tego. gdyż prawdopodobnie mianijscy wodzowie chcieli poczekać do wiosny, gdy konie zregenerują siły. W marcu 241 r. uderzyli i mimo zwycięstwa Kihó pod Chali 15 marca, wybrzeże stanęło pod groźbą oblężenia. Nie ułatwił tego silny sztorm , ktory w końcu marca zniszczyłł obozowiska i zacumowane okręty świeżo przybyłych armii z Higanii, której resztki rozpierzchły się po wybrzeżu. Kihó nie radził sobie mimo okrutnych kar z rozluźnieniem dyscypliny- mimo surowych zakazów Madóka, żołnierze rabowali miejscową ludność, uprowadzali kobiety, nieraz palili całe wsie i miasteczka. Niektórzy higańscy wojownicy poszli inną drogą i wzięli sobie za żony poznane Orokijki, dzięki którym zbiegali w głąb kraju, niektórzy dołączali do armii mianijskiej. Sztab podzielił siły na pięć armii w liczbie 25 000. choć każda z nich miała silne braki w kadrach, wyszkoleniu, uzbrojeniu i ekwipunku. W wyniku precyzycyjnych uderzeń powstańców, armia w maju 241 r. straciła 80% wszystkich zapasów,w tym większość zboża, mięsa i odzieży. Kihó postanowił podjąć ostatnią ofensywę, obiecująć żołnierzom zakończenie operacji w razie zwycięstwa, choć nie mógł tego oczywiście bez aprobaty Madóka uczynić. Higańczycy w liczbie zaledwie 20 000 zaatakowali Złotą Przełęcz (orok. Kiqimel ;hig. Dóni-winik) , w której pozycje utrzymywało około 40 000 powstańców, w tym 15 000 świetnie wyszkolonych assasynów (orok. kiwtoh) , którzy pod osłoną nocy 2 czerwca zaatakowali armię, raniąc i zabijając setki żołnierzy trującymi strzałami i miotanymi ostrzami. Ofensywa przerodziłaby się w masakrę, gdyby nie bohaterska interwencja Kihó, który prawodopodobnie własnym ciałem osłonił drogę wojownikom i rozkazał podpalić drzewa, na których ukrywali się plemienni skrytobójcy. Z przedziurawioną na wylot zbroją i złamaną nogą zdołał dowódca dobiec na skraj lasu i z pomocą kilku szeregowców dać sygnały dymne reszcie armii. Pozyskawszy z ciał rannych orokijską truciznę, Higańczycy zdołali z wielkimi stratami odeprzeć atak sił specjalnych Nëbamy i połączyć się z 2. Armią przy mieście Kăni, jednak ceną były śmierć 12 000 i ciężkie rany 2 000 żołnierzy. Lekko rannych zostały 3 000, a około 1500 zaginęło. Zdolnych do marszu 2500 żołnierzy udało się na wybrzeże wraz z resztkami 2. i 4. Armii. W lipcu zmarł ciężko ranny w wyniku walk w Przełęczy generał Tachi, zaś ledwo do zdrowia wrócił minister Kihó Sambu. Nie był to jednak koniec cierpień żołnierzy- obaj generałowie, liczni maónódô i kisashunódô słali błagalne listy do Chēwi'ego, by ten ogłosił odwrót, przywódca jednak nie chciał o tym słyszeć. Motywowane to było być może nie tylko chorymi ambicjami, ale i chęcią wykrwawienia elity dowódczej, rzekomo zdolnej do wystąpienia przeciw rządowi, co było świadectwem rosnącej paranoi Madóka. W końcu, 15 lipca "wódz naczelny wyprawy wyzwoleńczej", jak siebie określał, zarządził wycofanie się z Orokii. Nim jednak armia, a raczej jej resztki, zdążyła wkroczyć do portów, wszystkie miasta zostały zaatakowane i spalone przez wojska mianijskie. . Nëbama kazał nie oszczędzić ani jednego żołnierza higańskiego, by "dać wolność obu ludom i wypchnąć do oceanu najeźdźcę z naszej ziemi". Wkrótce mimo szumnych ideałów, sam przystąpił do rabunku i palenia osad i miast. Najazd powstańców na wybrzeże podzielił mieszczańską opozycję i postawił po po obu stronach barykady. Nawet w tej sytuacji panowie orokijscy przystąpili do realizacji własnych interesów i zemsty na powstańcach, wzajemnie atakowały się frakcje kupieckich rodów i klanów arystokratycznych, ponadto osady rybackie i domostwa plądrowali maruderzy i piraci mianijscy, jak i kegalijscy. W atmosferze ogólnego chaosu Higańczycy mimo uporu Kihó, by obronić port Tare, wszczęli bunt i zrozpaczony minister zmuszony był do odwrotu. Mało brakowało, by Madók zmienił decyzję co do odwrotu, lecz armia ufortyfikowała się na wąskim pasie wybrzeża i przystąpiła do zorganizowanej ewakuacji. Transportowano i przemycano na statki prowiant, broń i złoto, za znalezienie ukradzionych autochtonom towarów jednak surowo karano, do obcięcia ręki i kary śmierci włącznie. Niespodziewanie, 20 lipca łucznicy mianijscy wespół z częścią prywatnych flotylli kupieckich zaatakowali zgromadzone w porcie Tare wojska i przemyślany odwrót zamienił się w chaotyczną ucieczkę. Wskutek ataku Mianijczyków i paniki zginęło dalsze od 10 do 16 000 żołnierzy. Na pozostałych 20, w większości uszkodzonych i przeładowanych statkach, niegdyś dumna armia higańska, panicznie uciekała przed barbarzyńcami.
Jeszcze w trakcje podróży w wyniku ran i chorób śmierć poniosło od 400 do 700 żołnierzy. Po powrocie do kraju higańska flota wojenna liczyła zaledwie 31 okrętów,w tym 24 uszkodzone (10 ciężko), 5 nadpalonych i zaledwie dwa w niemal nienaruszonym stanie, na których planowano transportować jedynie generalicję, na co się nie zgodził minister Kihó Sambu, a zamiast dowódców na obu statkach kazał umieścić najciężej rannych. Kampania, która miała być szybkim sukcesem międzynarodowym i odciągnąć uwagę narodu od wewnętrznych problemów, przerodziła się w krwawą klęskę i tylko pogłębiła podziały i wzrastającą w wielu grupach społecznych niechęć i szczerą pogardę do rządu. Wściekły Madók nawet nie przywitał dzielnych niedobitków armii higańskiej wracających z pamiętnej kampanii. Powołana we wrześniu 241 r. Komisja Ustalania Strat Wojennych (Tógôjimi-inbèi-sehó) , pracując przez zapewne około rok, ustaliła straty całej armii na 55-60 000 poległych, 44 000 rannych, 20-35 000 zaginionych, a także 15000 dezerterów, z czego 10 000 umieszczono w kategorii zaginionych, pozostałe 5 000 zaklasyfikowano jako zdrajców i skazano zaocznie na śmierć. Tylko dzięki interwencji ministra Kihó, Madók nie rozkazał ściąć 10 000 żołnierzy, których odbito wcześniej z mianijskiej niewoli. Wskutek długotrwałej kampanii w kraju wzrosły ceny zboża, mięsa, a także żelaza i drewna potrzebnego do produkcji kolejno broni i statków ,co oburzyło cechy rzemieślnicze i biedną ludność, wielu też kowali zmuszonych na froncie do wykonywania mieczy dla orokijskich sojuszników Higańczyków nie otrzymało żadnej zapłaty. W całej niemal Higanii wrzało, a wskutek wymuszonego przez Gaohó zwiększenia napływu złota do publicznego skarbca, obniżona została gwałtownie jego wartość, co spowodowało galopującą inflację. Rząd starał się przestawiać na inne surowce, a także rozpoczął produkcję weksli,lecz dopiero, po pół roku sprzeciwu Chēwi'ego Madóka, w maju 242 r. dopuszczono do ministerstwa przedstawicieli elity finansjery Kūchyì, nowym ministrem skarbu został mieszczański bankier Yóchó Kilin, Kabâ Tin'óm.przeniósł się zaś z ministerstwa skarbu do resortu majątków i ziemi i pozostał na tym stanowisku do 244 r. Bez zapowiedzi ze strony kancelarii rządowej, 15 listopada 241 r. rządca Higanii rozkazał swym gwardzistom wkroczyć do rezydencji kanclerza w Kaiyó, lecz z powodu tego, że przebywał wówczas w prowincji Menkó, aresztowano przybocznych pisarzy i prawników, a także ogłoszono "nagłą niedyspozycję " Lāsó Wāgú, a gdy wracał do posiadłości zatrzymali go ponoć zbrojni opłaceni przez Gaohó i wręczyli nakaz dymisji. Niezaprzeczalnym faktem natomiast jest to, że bez zgody kogokolwiek wszyscy ministrowie ogłosili rezygnację kanclerza ze stanowiska , co przyjęli z "zaskoczeniem i żalem", dziękując mu za "wierną posługę i ciężką pracę dla najważniejszej dla nich ojczyzny i zwiększaniu chwały narodu". W istocie urzędnicy rządowi , choć całkowicie nie poważali marionetkowego kanclerza i byli całkowicie posłuszni Chēwi'emu, to wiedzieli, że teraz już oficjalnie będą nad sobą czuć oddech bezpośredniego protegowanego ich zwierzchnika. Elity polityczne spodziewały się, że albo dyktator wprowadzi na stanowisko kanclerza niezwiązanego z arystokracją, a raczej z armią swego zausznika, lub też osobiście stanie na czele rządu, co powodowało popłoch u wasali i popleczników, w związku z jeszcze większą jego kontrolą, a zadowolenie wszelakiej opozycji- w takiej sytuacji możnaby o wszystkie niepowodzenia, już mając dowody, oskarżyć tyrana. Ostatecznie zręczny strateg wywiódł opinię publiczną w pole i na stanowisku kanclerza umieścił syna młodszej siostry Wāgú, tj. Tuni Chinó , 20-letniego Lāsó Hanayá. Był to, ponownie, niedoświadczony, rozkapryszony młodzieniec, marzyciel i poeta, skutecznie też jednak izolowany idealista wychowywany podobnie jak poprzedni kanclerz. 46-letni Lāsó Wāgú natomiast usunął się, a raczej jego usunięto, do wiejskiej rezydencji należącej do świątyni Chimi w prowincji Sūdoì, gdzie wypłacano mu sowitą pensję rządową i pozwalano polować w okolicznych lasach bez ograniczeń. Cesarz 10 grudnia pod przymusem, acz niechętnie mianował na stanowisko nowego kanclerza, po czym przeprowadzono o wiele krótszą niż zwykle, lecz pompatyczną uroczystość osadzenia go na złotym podeście i złożenia darów przez gubernatorów, ministrów, wojskowych i dyplomatów. Monarcha nie uczestniczył w tej uroczystości, strona rządowa właściwie od kilku lat starała się ograniczać obecność instytucji cesarskiej do niezbędnego minimum, nowym instytucjom, obiektom, miejscom kultu i szkołom nie nadawano rekomendacji cesarskiej, coraz rzadziej widniał na obiektach publicznych monarszy symbol złotej, czy białej muszli, nie podkreślano cesarskości armii, nawet sugerowano potomkowi Niebios, by ograniczył wizyty w akademiach, szkołach, świątyniach i urzędach do dni świątecznych, co wydawało się już całkowitą aberracją, ale i dawało argumenty opozycji, by stworzyć wokół dworu ośrodek sprzeciwu wobec tyranii i wizerunek Mokàli jako prześladowanego przez Gaohó patrioty. Madók starał się przeprowadzić wszystkie zmiany na szczycie bez zgrzytów i niesnasek, nieoczekiwanie jednak stanęła mu na przeszkodzie dotąd cicho obserwująca wydarzenia publiczne instytucja- na początku maja 242 r. wszczęta na uniwersytecie Kūchyì w ramach zajęć z ustroju państwa debata na temat finansów i niedopuszczenie do głosu pewnego opozycyjnego wykładowcy rozpoczęła trwający do października 242 r. strajk studentów.
Wykładowcy i pobierający nauki na stołecznej uczelni domagali się odszkodowań dla rodzin poległych w kampanii orokijskiej, wyjaśnienia nadużyć w czasie wojny ze strony generalicji względem żołnierzy, malwersacji finansowych ,w których maczali palce przedstawiciele resortu wojny, skarbu, majątków i ziemi i edukacji, wycofania restrykcyjnych praw zabraniających debat dotyczących polityki na uczelniach, a także złagodzenia polityki fiskalnej i cenzury. Choć poglądy protestujących były bardzo zróżnicowane, a ich przekrój był podobny, jak w przypadku buasó, od radykalnych monarchistów po wręcz anarchistycznych kacjańskich i świeckich ludowców, łączyła ich niezgoda na zastaną rzeczywistość. Pierwsze dni strajku nie były liczne w dramatyczne wydarzenia: rozwieszono w okolicy uczelni plakaty informujące o stratach w skarbcu w wyniku wojny i gwałtownym pozbawieniu funduszy na uczelnie wyższe, następnie także o nadużyciach i zbrodniach rządzących. Co było ewementem w skali, jeśli tak można rzec, antycznego Esakaru, stworzono humorystyczny ranking najbardziej skompromitowanych polityków, a całość okraszono komentarzem parodiującym narrację "Żywot trzech wojowników". Dzieło to, mimo cenzury, błyskawicznie obiegło większe ośrodki w całym kraju i wraz z innymi materiałami pozwoliło na przeniknięcie do opinii publicznej. Ulotki owe wydawała też buasó, co wzmogło jeszcze antyrządowy zapał intelektualistów. Rząd rozpoczął jednak zaplanowaną przez Madóka kampanię odwetową, polegającą na wysyłaniu na uczelnię fałszywych zwolenników opozycji, mających poróżnić liderów protestu i rozbić ich od wewnątrz. Gdy to nie przyniosło efektu, władza postanowiła sięgnąć po środki przymusu i wydano polecenie otoczyć budynek uniwersytecki przez już dawno stacjonujące w pobliżu oddziały gwardii Gaohó, wojsk rodowych, policji miejskiej i garnizonów z Wybrzeża. Formalnie jednak wszystkie te oddziały należały do garnizonu miejskiej straży porządkowej, co nie dawało powodów do paniki, rząd zapewniał, że jedynie chroni protestujących. Na początku czerwca przystąpiono jednak do oblężenia sal Pałacu Płomiennego (Gìpi- miók), bo tak nazywano główny budynek uczelni, gdzie mieściły się m.in. wydziały prawa, medycyny, filozofii i matematyki. Zgodnie z dekretem "kanclerza", czyli Madóka, aresztowano 15 z 20 wykładowców prawa, 12 z 14 filozofii i po pięciu z wydziałów języków, obrony, sztuki, matematyki i architektury. Nieuchwytni pozostawali natomiast liderzy protestu, młodzi i ambitni : Sóchi Kini, 20-letni student inżynierii z Inpi w Sāgó, umiarkowany sosoista, Anôk Minik , 25-letni adept medycyny z Shúk, Wichi Kimnā , 32-letni wykładowca prawa z mieszczańskiej rodziny ze stolicy, a także jedna z nielicznych kobiet, absolwentka szkoły klasztornej w Dódo, akademii medycznej i prawniczej w Joyók, a także stołecznego wydziału języków mianijskich, 29-letnia pisarka Hinchi Tókcê. Pięć tysięcy protestujących zamknęło się i mieszkało przez prawie cztery miesiące w pięciu małych salach, nieustannie wychodząc na balkon i nawołując do buntu mieszkańców. Rządowa propaganda przyniosła jednak skutek, powodując zerwanie nici porozumienia łączącej opozycję reformatorską, buasó i intelektualistów, jedni zarzucali studentom wygodne życie finansowane przez reżim zanim podjęli oni protesty, inni nie zwracali uwagi na o wiele lepiej od przeciętnych Higańczyków prosperujących wykładowców i żaków. Prawdą było, że pewna część wychowanków akademii i uczelni to szlacheccy synowie z rodzin kóhi i saióhi, a i bogatych mieszczan wśród nich nie brakowało, wielu jednak to drobnomieszczańska młodzież wywodząca się z małych miasteczek i wsi, często nawet nie posiadająca stałego mieszkania i środków na życia. W miarę zacieśniania więzi wśród protestujących coraz więcej z nich zapewne wzajemnie się rozumiało i do postulatów uniwersalnych dołączyła te społeczne, apelowano też o samorząd studencki i stypendia dla biednych, acz zdolnych uczniów. W sierpniu sytuacja nagle zaogniła się- do studentów dołączyli wysłannicy z cechów piekarzy, kowali, kupców i płatnerzy, a po nich i drobni bankierzy, uliczni sprzedawcy, służba i chłopi z podstołecznych wsi, często parobkowie u co bogatszych wolnych farmerów. By stłumić te protesty, gwardia "stołeczna" użyła kusz i armat prochowych,zginęło i zostało resztowanych wielu protestujących, osoby ranne znajdujące się bliżej uczelni zabrano do sal medycznych. Wtedy też pierwszy raz użyto łuczników, by szturmować mury Pałacu Płomiennego. Wobec czterodobowego niemal ciągłego ataku zdecydowano się przenieść do piwnic, lecz w momencie największego zagrożenia bez uprzedzania Gaohó i co najgorsze, Madóka, na miejsce protestu przybył sam cesarz Mokàli, który ponoć zwrócił się do strażników, by ze względu na to , że w końcu jest cesarzem, raczyli się odsunąć i pozwolić mu porozmawiać ze strajkującymi. Według relacji nadwornych kronikarzy straż rządowa próbowała zagrodzić władcy drogę do studentów, ten jednak "nieustraszenie z godnością swą niebiańską kroczył, by poznać troski protestujących i słowa czcigodne skierować otuchy do ich serc strwożonych", zapewne przyszedł tam z członkami Gabinetu do Spraw Bliskich Ludowi, który nieustannie zajmował się krajowymi problemami. Zapewne nie obiecał pomocy, bo wiedział, że jej nie może zapewnić z racji wpływów Madóka, ale życzył im, by dotrwali do okresu, gdy zmieni się koniunktura polityczna. Zapewne zatroszczono się również o cichą obecność członków gwardii cesarskiej wokół uczelni, którzy mieli uprzedzić dysydentów o rychłym ataku sił Madóka. Po rozmowie cesarz prawdopodobnie udał się frontowym wejściem w kierunku głównego placu,a zszokowana straż nie interweniowała. Gdy jednak emocje opadły, o ich ponowne wzmożenie postarał się Madók, rozkazując armii pod osłoną nocy w początku września zaatakować od tyłu budynek uczelni. Studenci potajemnie otrzymali broń od buasó, lecz aż do wdarcia się żołnierzy do głównej sali nie używali jej, by nie dać pretekstu władzy do wszczęcia alarmu. W wyniku bombardowania wyrzutniami prochowymi, ostrzeliwania płonącymi strzałami z łuków i kusz, podpaleń, gwałtów i zbiorowych zabójstw przerażeni studenci schronili się w piwinicach, lecz armia nie dała im i tam chwili spokoju, zalewając piwnice nieczystościami z miejskich kanalizacji. Pozbawieni godności i atakowani zewsząd studenci nie dali za wygraną, a gwardia cesarska podjęła rozpaczliwy, mimo początkowego skucesu atak na siły rządowe, co doprowadziło do ujawnienia szpiegów buasó i całkowitej likwidacji protestu do 5 października 242 r. Ujęto czterech liderów protestu- Sóchi Kini zginął od ran z kuszy w końcu września. Po tygodniowych torturach i maltretowaniu powieszono ich wraz z 450 studentami i 10 000 protestujących od czerwca mieszkańcami stolicy na placu Kámir, tym samym , gdzie niegdyś Reiki wymierzył sprawiedliwość Tahi'emu. Jednocześnie stłumiono bunt na akademii prawniczej w Joyók, jak i w Koarú i Mambón. Skazańców nadziewano często żywych na pale i te przybijano wzdłuż głównych dróg. Nawet najwięksi zwolennicy Madóka byli przerażeni tymi praktykami, Higania nie znała takich kaźni od czasów niepamiętnych. Nie pomogły usilne prośby, zarówno cesarza (nie miał on prawa do ułaskawienia) jak i licznych autorytetów. Liczył się jedynie Madók, lecz pozory silnej władzy wkrótce już miały zniknąć.
Kanclerz Hanayá, marionetka Madóka, mieszkał na prowincji nieniepokojony przez władze przez wspomiany wyżej dramatyczny rok i używał swobodnie życia na koszt rządu, lecz Madók szykował już zmianę na krześle kanclerza. Młodzian był jedynie bezpiecznikiem dla przeczekania politycznej zawieruchy i wysondowania przez autokratę stosunku do ewentualnego zajęcia miejsca kanclerza przez samego Chēwi'ego. Madók jednak już przygotowywał się do jego usunięcia, zanim to zrobił jednak, w czasie, gdy tłumił uniwersytecki bunt, w środkowych prowincjach kraju wzmagały się ataki buasó, a nadszarpnięty przez wojnę w Orokii budżet nie pozwalał na uzbrojenie większej ilości wojsk. Przywódca stawiał więc na lokalną samoobronę, wystawił np. w prowincji Menkó 10 000, a w Bānsamú 25 000 wojsk, niejednokrotnie przymusowo wcielonych chłopów, zwłaszcza parobków. By tym razem uniemożliwić im dezercję, zorganizował sieć szpiegów we wsiach leżących nieopodal obozów armii, a także w ramach buasó. Obie strony zresztą organizowały siatki wywiadowcze w szeregach przeciwnika od lat 20. III w., przy czym, chcąc zniszczyć wroga własną bronią, Madók szkoląc szpiegów wzorował się na technikach stosowanych w oddziałach z czasów powstania Pełni, zwłaszcza Rinbirē, która notabene wciąż istniała. Polityk postanowił wykorzystać doświadczenie dawnych dowódców powstańczych, nawet z przeciwnych stron barykady, w tym więzionych członków dotychczasowej opozycji, czy buasó, ale także zaciężnych oddziałów służących poszczególnym rodom, wiernym Gone, rodowi Shimó, Suikawó, Minrôk, rebeliantów mieszczańskim, służących ligom kupieckim, a także wojownikom orokijskim, wykorzystywano nawet doświadczenia z wojny z Mianijczykami i ich taktykę. Korzystano także z rad, średnio ponad 50 -letnich weteranów walk z ordami. W celu przygotowań do rozprawy z opozycją, rząd zebrał około 250 różnych dokumentów z ostatnich 700 lat, których ważne fragmenty z komentarzami polityków i wojskowych opublikował w tajnej do 244 r. "Księdze o strategii wojennej" (Chinkió-tumô), dziś zachowało się z niej jedynie 5 z 20 rozdziałów. By osłabić zagrażającą rządowi partyzantkę, Madók gotów był nawet sprowadzić do Higanii znienawidzonych żołnierzy stepowych z Nämy, choć sam oskarżał, częściowo nie bez podstaw, że zbrojna opozycja wykorzystuje do walk najemników z północnych ord. Byli to jednak potomkowie żołnierzy osadzonych na północy kraju jeszcze za rządów Haimy, nie wojowników z północy, których za 10 000 múków sprowadził jednak Madók do kraju i osadził w prowincjach Chió i Shúk, by oczekiwali na rozkazy. Oddziały te w liczbie 20 000 ruszyły na rebeliantów na rozkaz Gaohó w styczniu 243 r. Do początku wiosny na początku marca przeszukiwano każdą wioskę i miasto w poszukiwaniu sprzyjających partyzantom, w wyniku działań niezdyscyplinowanych oddziałów stepowych i celowo głodzonych najemników chłopskich zginęło prawdopodobnie do 20 00 ludzi. Mianijczycy i Higańczycy uciekali w popłochu przed interwencyjnymi siłami do lasów, gdzie szybko trafiali pod opiekę buasó. Wprawdzie rozbiły siły rządowe do maja około 10-20 oddziałów na całej północy Higanii, wciąż to jednak było za mało, by uciąć łeb "hydrze", jaką była wciąż się odradzająca podziemna armia. Nôtuk Shaló nie dawał za wygraną, zorganizował wspólnie z generałami nowy plan działania, mający pozyskać większą część społeczeństwa dla swych planów obalenia reżimu Madóka. Wzorowano się , nie przyznając się do tego, na założeniach rządów Guìki'ego i Haimy, pojęcia "socjalności" (dēnmá) i ideałów cesarza Saeyó, a także myślicieli sosojskich, selukinijskich, kacjańskich i procesarskich, tym samym stworzył program zdolny pogodzić wszystkie główne ramiona buasó i pod wspólną egidą poprowadzić je do walki z rządem. Dzięki temu posunięciomi mogli oni pogodzić się nawet z opozycją reformatorską pod przewodnictwem obozu Haimy, lecz duma nie pozwalała liderom powstańców jednać sie z arystokratami, obojętnie z jakiej frakcji, popełniając tym samym duży błąd.
W stolicy rząd próbował mimo wyraźnie napiętej atomosfery stwarzać pozory ładu i spokoju- do wiosny 243 r. przywrócono do normalnego funkcjonowania wszystkie wydziały stołecznego uniwersytetu, wycofano wojska stołecznego garnizonu z ulic miasta, pokazowo nawet zniesiono cenzurę na uczelniach państwowych i w urzędach. Były to jednak pozorne zmiany, sieć szpiegów wciąż oplatała kraj, lecz zdawało się to na nic wobec pozyskiwania ważnych sojuszników przez rebeliantów, i to nie tylko w północnych prowincjach. W lutym 243 r. działalność w Kēmdu i Bānsamú rozpoczęli wojownicy odrodzonej Rinbirē, uprowadzając kilku ważnych urzędników państwowych. W Sóhó w Sagō chłopscy powstańcy rozbroili cały oddział przebywających na wyspie Chen-sók kadetów marynarki, zaś nieopodal samej stolicy, w Zatoce Laiyó zatopiono piętnaście uzbrojonych w maszyny miotające statków należących do floty wojennej. W kraju narastało niezadowolenie spowodowane rosnącymi wydatkami na zbrojenia, przymusem rekrutowania chłopów z majątków ziemskich oraz oddawania nawet lemieszy i kos na przetop, podnoszeniem, co za tym idzie, ucisku feudalnego przez saióhi, kóhi i essèhhi, co wykorzystała buasó. Podczas gdy latem 240 r. liczyła ona od 20 do 40 000 członków, to wiosną 243 r. już nawet do 250 000 w większości dobrze wyszkolonych, choć nie zawsze zdyscyplinowanych żołnierzy. Madók próbował propagandowo umniejszać sukcesy partyzantki i głosić zdradę narodu przez nich dokonaną, z racji tego, że utrzymywali oddziały wojowników z dawnych ord, ukrywając to, że sam autokrata sprowadził do swej armii żołnierzy z Północy. Larum podniosło się w całym regionie przybrzeżnym, gdy anonimowy urzędnik ujawnił dochody poszczególnych ministrów i to, że przychody do skarbu państwa z podatków nie szły do skarbca rządowego i prowincjonalnych, lecz do kies lokalnych wielmożów i innych sojuszników rządu. Gwardia rządowa na całym Wybrzeżu krwawo stłumiła protesty, co nie pomogło jednak, a już w czerwcu 243 r. wybuchło powstanie w portach Joyók, Tami, Osómi i Chiê, wszczęte przez domagających się wypłaty żołdu marynarzy. Zadłużony u higańskich domów kupieckich przez prowadzenie wojny w Orokii i przeciw rebeliantom rząd nie mógł poradzić sobie z kolejnymi wystąpieniami żołnierzy, od regionów centralnych aż po dalekie Hēgyū. Powoli przerażony Madók zaczynał zdawać sobie sprawę, że traci kontrolę nad krajem, więc podjął jeszcze radykalniejsze kroki niż terror i przymusowa branka. W początku lipca 243 r. zarządził, by do armii w najbardziej zagrożonych prowincjach wcielono kobiety i dzieci powyżej 10 roku życia, zresztą uchwałą Gaohó z maja 243 r. obniżono wiek branki do armii z 17 do 15 lat. 29 lipca 243 r. ogłoszono ustąpienie kanclerza Hanai z przyczyn "zdrowotnych", po czym zesłano do aresztu domowego w przytułku świątynnym na wyspie Tókô w Sagō, a na stanowisku kanclerza Lāsó Lēkka, adoptowanego przez Reiki'ego Młodszego (185-244) młodzieńca z drobnego, acz zasłużonego w poparciu dla dojścia Madóka do władzy rodu Fūchú z Kēmdu. Gdy nominalny szef rządu objął urząd, armia przystąpiła do kontrnatarcia ze strony północnego Sagō, środkowego Gugúsè, części Menkó nad cieśniną Watok i jeszcze dość lojalnej Hēgyū. Podzielone na siedem armii siły zaatakowały w liczbie około 450 000 ludzi. Z północy nacierała konna armia gen. Toyó Asana (200-243) , zaś na południu liczyli się najbardziej generałowie Wuahu Kó, Tami Chiri, Oyōm Kaal i rzecz jasna minister wojny Kihó Sambu. Minister administracji Walya Chaó zarządził przeznaczenie urzędów, szkół, świątyń i szpitali na schrony i składy broni, umieszczano tam także plany działań zbrojnych i lokowano poszczególne sztaby. Armia rządowa musiała nawet uznać niezwykle dobre skomunikowanie powstańców, wzorując na nich swoją pocztę i wywiad. Często posuwano się do prowokacji, np. przebierając się za partyzantów, grabiono wsie i plądrowano pola. Madók nakazał również wydobywanie z jeńców jak najwięcej informacji o organizacji buasó. Powstańcy jednak przemieniali się w zorganizowaną armię, a żeby nie mylić ich z wojskami Gaohó, zaczęli nosić wzorowane na opaskach straży cesarskiej turkusowe wstążki. W szeregach partyzantów panowały egalitaryzm i równouprawnienie, pozwolono zakładać specjalne ośrodki szkolące młode dziewczęta w samoobronie i walce wręcz, wkrótce wiele z nich się wybiło, np. zasłużona przy zdobywaniu Wybrzeża łuczniczka Saki Imi (220-249), czy pułkownik Maani Tnôk (215-251) pochodzenia tamnijskiego. Powstańców czekała teraz próba siły.
Konni na czele z generałem Toyó wyruszyli na powstańców z bazy w Ini w Menkó 20 lipca 243 r. Doszło tam do największej bitwy z udziałem kawalerii w tym powstaniu. Przeciwko 55 000 zbrojnych stanęło 24 000 słabiej uzbrojonych powstańców, ponad połowa z nich to niedawni dezerterzy z armii Madóka. Mieli na posiadaniu jedynie około 150 koni, w przeciwieństwie do 25 000 koni w armii przeciwnika. Początkowo sił rządowe wyparły powstańców z niziny, na której toczyła się bitwa, potem jednak wykorzystano pewność siebie Toyó i uderzono na nacierającą konnicę z terenu podmokłych bagien i wpędzono tam rozpędzono konie. W międzyczasie podpalono las, a konie przewracały się o pale wbite tam noc wcześniej przez saperów buasó. Wciąż jednak armia dysponowała 10 000 koni i 30 000 wypoczętych wojowników, gotowych do walki. Powstańcy nie mieli nic do stracenia i uderzyli na zgromadzone w nadrzecznym lesie siły Toyó, by być zepchnięte na południe. W ostatniej chwili na pomoc przyszli kusznicy i łucznicy z zapalonymi strzałami, a resztę armii otoczyła 5. Armia buasó idąca od północy. Oskrzydlone i wykrwawione siły w liczbie około 15 000 żołnierzy poddały się, a sam Toyó zginął prawdopodobnie odpierając natarcie łuczników. W Cibān 25-tysięczna armia buasó dowodzona przez Chimó Kikiji'ego pokonała siły Tami Chiri'ego liczące około 50 000 ludzi. Sam dowódca zbiegł do Sâfu, a potem odtworzywszy armię, przystąpił z płk. Tóri Kaomim do natarcia, przegrywając pod Oshók. Tami otrzymał rozkaz wycofania się na południowy zachód , zaś Tóri w październiku 243 r. popełnił samobójstwo. W Gugúsè zawiódł generał Oyōm, wycofując się ze stolicy prowincji, Koarú i przegrywając pod Ichin w listopadzie. W międzyczasie, 20 października zdymisjonowano kanclerza, a na jego miejsce mianowano Kāi Memena, pierwszego od ponad 100 lat urzędnika na tym stanowisku niepochodzącego z rodu Lāsó, choć z nim spowinowacowanego. Miał być to kolejny figurant, niespodziewanie odmówił jednak podpisania dekretów o wysiedleniu ludności w celu utworzenia obozów sztabów. Madók jednak później rozprawił się z nieposłuszną marionetką. Łagodna zima oznaczała możliwość wykorzystania kawalerii przez rząd, kanały dzielące południowe prowincje i drogi do nich prowadzące były jednak okupowane przez powstańców, a zbuntowana flota zdobyła wiele portów w Sagō i Kēmdu. Choć dowódcy floty wciąż mieli pod kontrolą większość jednostek, to powstańcy dysponowali tymi najbardziej zwrotnymi, rozpoczęto też budowę nowych statków, wyposażonych w sam Niozapłonową artylerię. Pod wyspą Ai-sók w grudniu 243 r. pokonano flotę rządową w liczbie 25 statków. Nic nie mogło już zatrzymać fali powstańczego zapału. 24 października napadnięto na rządowe składy broni w Menkó, a w tydzień później opanowano już całą prowincję. Na obszarach wyzwolonych od lata 243 r. tworzono już namiastkę rządu w postaci komisji okręgowych (rôsehó), tworząc strukturę analogiczną do ministerstw w Gaohó. Całość nadzorowała Rada Cywilna (Tayahó) i Rada Wojenna (Kerikhó). Władze powstańcze pragnęły zapanować nad falą rabunków i morderstw dokonywanych przez oddziały chłopskie na miejscową szlachtę. Wkrótce takie zamieszki rozlały się na cały kraj, zarówno po terenach zajętych przez buasó, jak i pozostających pod kontrolą rządu. W prowincjach Menkó, Kēmdu, Shúk i Gugúsè, gdzie liczba zrabowanych dworów była największa, podpalono lub obrabowano kolejno, około 251, 240, 137 i 135 majątków. Często szlachtę i służbę nadziewano na pale, bądź palono żywcem w słomie. Choć Kerikhó, jak i armia rządowa ogłosiły za takie praktyki bezwzględną karę śmierci, nie powstrzymało to fali rabunków, a jedynie ją wzmogło. Ofiarą terroru rebeliantów padali często przypadkowi mieszkańcy. Prym w tych praktykach wiódł przywódca 4. Armii , chłop z Zāisāmhó, dawny zwolennik sosoistów, który stworzył wokół siebie zbrojną sektę. Kres wypaczeniom położył dopiero generał Chimó, który wyprawił się przeciw niemu i zabił w styczniu 244 r. Niesnaski w obozie rebeliantów próbował wykorzystać Madók, uderzając na armię Lánewi'ego w końcu grudnia 243 r. Dowódca przyjął uderzenie i pokonał siły gen. Tatóo, który zastąpił Tami'ego w listopadzie. Przywódca Higanii wiedział, że po rozgromieniu konnicy i zbrojnej piechoty strzegących drogi wodnej z Daìrènk po Sagō, nic już nie stało na przeszkodzie, by powstańcy ruszyli na Kūchyì. Nie pomagał system twierdz na Wybrzeżu, ani świetnie wyszkoleni wojownicy- ponad połowa z nich do końca zimy 244 r. przeszła bowiem na stronę powstańców. Zdesperowany Madók rozpoczął planowane czystki, usuwając ze stanowisk pięciu gubernatorów wyzwolonych przez buasó prowincji, a na nowego kanclerza mianowany został 5 grudnia 30-letni Lāsó Rorôi , zaś Memena zesłano na tortury. Zdymisjonował również autokrata siedmiu generałów, piętnastu majorów, dwudziestu czterech kapralów i przeszło czterdziestu dowódców garnizonów miejskich. Kilkunastu z nich skazał na tortury, a jednego na śmierć. co później odwołał. Dyktator oszczędnie dysponował życiem swych wasali, nie popadając wciąż w paranoję podejrzliwości, wiedział bowiem, że potrzebuje w armii doświadczonych fachowców. W rękach wyczerpanej armii rządowej pozostawały prowincje Sagō, południowe Hēgyū i Kirócu-gyū, Daìrènk, Gāngal i Akìru, a ponadto kilkanaście twierdz i oblężonych miast na terenie całego kraju, wykorzystujących swoje położenie. Madók, nie mogąc już nic zrobić, próbował zaciągnąc pożyczki u stołecznych kupców, lecz gildie niespodziewanie rozpocżęły finansować powstańców z floty i rebeliantów z Rinbirē. Gwardia rządowa wraz z prywatnymi wojskami Madóka i Kihó próbowały dotrzeć do źródeł finansowania przewrotu we flocie i powiązań bogatych domów kupieckich z opozycją i dworem cesarskim. Strażnicy cesarscy nie wpuścili jednak żołnierzy Gaohó do pałacu, płacąc za to najwyższą cenę- zgnięło około 20 żołnierzy, a mimo to utrzymano Bramę Południową. Madók planował wielką czystkę w armii i zwolnienie, a potem aresztowanie większości generałów i niższych rangą dowódców, lecz zdołał odwołać zaledwie jednego. Otoczony przez powstańców z Daìrènk i siły Nôtuka Shaló generał Tami Chiri poddał się ku niedowierzaniu Gaohó, jak i rebeliantów. Wolał oszczędzić życie ponad 20 000 żołnierzy, niż ginąć walcząc o straconą sprawę tyrana, jak później uzasadniał w "Pamiętnikach" ("Tâkpi"). W ręce rebeliantów wpadła armia świetnie wyszkolonych i uzbrojonych wojowników i wielu doświadczonych dowódców, weteranów wojen z Mianijczykami w Orokii, wojny domowej z 238 r., wojen z ordami i konfliktów z rządem Guìki'ego. Jednocześnie różnorodnośc poglądów i zróżnicowanie społeczne członków buasó, którzy ze zbieraniny maruderów i partyzantów zmieniali się w klasę polityczną, do której dodatkowo dołączyli dotychczasowi wasale reżimu Madóka, wkrótce miały dać o sobie znać. Jak na razie jednak opozycję jednoczył wspólny cel- obalenie tyranii, bez względu na różnice społeczne, czy polityczne. W styczniu rozchwiany Madók ponownie zmienił skład rządu, zwalniając pięciu wiceministrów, aresztując kilku generałów i dowódcó garnizonów prowincjonalnych, kapłanów i skazując na tortury dziesięciu z jedenastu zależnych od niegosędziów Trybunału. Ponownie, tym razem po raz ostatni zmienił również kanclerza- Rorôi miał być otruty, lecz ostatecznie zesłano go na wyspę Kayómo-sók nieopodal Remók. Nowym tytularnym szefem rządu został 29-letni Lāsó Wewēi, ukrywający epizod służby w armii Gone jako ochotnik, lecz spolegliwy wobec dyktatury Madóka erudyta. W końcu marca 244 r. padła Chimôk, ostatnia twierdza strzegąca dostępu do Zatoki Kini, a stamtąd na Shikiôk-sók, do stolicy. Załoga twierdzy w większości przyłączyła się po dwumiesięcznym oblężeniu do wojsk Lánewi Iwìsahyā, a kto tego nie uczynił, ponoć przez niego samego był gotowany we wrzącym oleju, bądź palony żywcem na stosie. Blady strach padł na, z różnych powodów nietknięte jeszcze majątki arystokratów w pasie Nizin. Do maja opanowano południowe Kēmsō, resztę Bānsamú, prowincje zachodnie, a także niektóre mniejsze wyspy Sagō i porty na Wybrzeżu. Około 10 kwietnia mimo ofensywy na zachodnie Zāisāmhó gen. Kimai, awansowanego w lutym 244 r. na miejsce Tami, wojska gen. Nishi Mamó (215-247) , dotychczas dowódcy korpusu we wschodnim Menkó odcięły mu linię zaopatrzenia, a wynajęci korsarze opanowali zatoki Jiló i Kini. Następnie zaledwie 10-tysięczne siły Mamó rozbiły doszczętnie Kimai'a do początku maja. Na początku kwietnia opanowano także ważne drogi prowincjonalne i rządowe prowadzące z północy wzdłuż zatok do przystani promowych do stolicy oraz niziny Súmi i Guwō, gdzie powstańcy chłopscy zrabowali i spalili kolejne dwory, ale i miasta. Majątek wówczas utraciły rody nowej, wojskowej szlachty, ale i arystokracji dworskiej, jak np. ród Gi. Samozwańcze trybunały od 242 r. do przedednia zdobycia stolicy wykonały wedle statystyk buasó około 20 000 egzekucji, przeważnie na lokalnych wielmożach, ale i na jeńcach z czego około 16 000 przeprowadzonych nielegalnie i bez wiedzy komisarzy.
Po kilku tygodniach wahania i umacniania sił, ominąwszy pas twierdz nad zatokami, siły powstańcze przystąpiły na rozkaz Shaló do szturmu na Kūchyì. Stolica, w większości drewniana, bez jakichkolwiek foryfikacji była stosunkowo łatwym łupem, a dodatkowo jej sytuację pogarszało rozgromienie armii strzegących wrót do zatok broniących miasta. W samej stolicy narastało napięcie między wynajmowanymi przez gildie kupieckie milicjami, dotychczas sprzyjających rządowi, a wojskami Madóka. Opozycja reformatorska wcale już się nie liczyła, różne też były jej postawy wobec rewolty- niektórzy się do niej dołączali, inni nawoływali, by samodzielnie obalić Madóka i ustanowić nowy rząd z kanclerzem z pobocznej gałęzi rodu Lāsó. 29 lub 30 kwietnia 244 r. rozpoczęto ostrzał miasta przez zapalone strzały i maszyny oblężnicze. Sytuacji nie ułatwiał otwarty już bunt wobec rządu- domagano się godziwego żołdu dla garnizonu stolicy, dołączenia protestujących mieszczan i urzędników do prac gabinetu, swobód politycznych i zniesienia, bądź co najmniej zreformowania feudalnego kodeksu z 239 r. Chēwi natychmiast odrzucił wszystkie żądania i rozpoczął pacyfikację zgromadzonych na placach stolicy protestujących kupców, rzemieślników, chłopów, urzędników, wojskowych i studentów. Do stolicy od 243 r. przybywali uciekający arystokraci i mieszczanie z całego kraju, mający jakieś korzyści z wierności wobec rządu, w tym cała niemal emigracja orokijska. Gildie kupieckie, których siłę i znaczenie dostrzegał Madók i nigdy nie był w stanie złamać ich pozycji, nie chciały i nie mogły dłużej czekać na działania Gaohó i w końcu kwietnia nawiązano kontakt z protestującymi, a przez nich z emisariuszami buasó i Rinbirē. Sformowano Gwardię Stolicy (Gānkìn-món) w liczbie około 5 000 wojowników rekrutujących się z byłych gwardzistów rządowych, agentów rebeliantów, gwardzistów miejskich i cesarskich. Zadanie było trudne- za cel postawiono sobie odzyskać pieniądze, jakie dyktator przywłaszczył sobie na konfiskatach majątku rodów i nieoddane sumy pożyczone przed wojną w Orokii i w czasie walki z partyzantami. Trzeba było przebić się przez dwie aleje dzielące plac Kámir od rezydencji Madóka, strzeżonej przez wojsko i otoczonej labiryntem murów i zamaskowanych pułapek, które przezorny tyran kazał zamontować. Na czele spiskowców stanął 24- letni bystry strateg Taó Imin (220-275), który wpadł na pomysł przejścia części wojowników kanałami, by tamtędy dostać się na teren willi autokraty. Pod osłoną nocy na początku maja, wedle wspomnień Taó, uderzono na pałac od strony kanałów, bez problemu, dzięki wcześniejszemu przygotowaniu odnajdując drogę pośród labiryntów i rozprawiając się ze strażnikami. Problem polegał an tym, ze spiskowcy nie mieli pojęcia o lokalizacji skarbca Madóka. Szybko zorientowano się, że kosztowności i sfałszowane weksle są rozmieszczone na terenie całej rezydencji. Nie tracąc czasu, dowódca rozkazał wybić straż i zabrać wszystko, co wyda się najbardziej podejrzane. Przy okazji odkryto spreparowane dokumenty mające oskarżyć wielu wybitnych dowódców i polityków, w tym samego ministra Kihó o korupcję i defraudację funduszy rządowych. Samego Madóka nie było wówczas w rezydencji, nienawykły do luksusów niemal zawsze spędzał noce poza miastem lub, zwłaszcza pod koniec rządów, w siedzibie Gaohó nieopodal pałacu. Nazajutrz, nim rządca Higanii dowiedział się o włamaniu, rozkazał generałowi Taggù Michi przebić się przez zatokę Kini do oblężonej armii Kihó Sambu na pograniczu Bānsamú i Kēmsō. który sam chciał dotrzeć do stolicy. Wedle relacji towarzyszy broni, targały wtedy ministrem rozterki dotyczące sensu walki za tyranię Madóka i wyrzuty sumienia zwiazane z ofiarami reżimu i wojny w Orokii. Madók, dowiedziawszy się o spisku, chciał według Shaló, wybić całą straż i rozprawić się z generalicją, lecz wskutek klęski odsieczy Taggù i wdarcia się rebeliantów na wyspę postanowił, nieustannie namawiany przez Gaohó i sztab, ewakuować się ze stolicy. Około 10 kwietnia wojska Shaló z zachodu, zaś Chimó, Lánewiego i Tiró Róri'ego z południa przypuściły desant na Shikiôk-sók. 11 kwietnia wraz z około dwudziestoma okrętami odpłynął ze stołecznego portu, jak się okazało na zawsze, Madók wraz z czterema ministrami i częścią świty. Wcześniej rozkazał garnizonowi stołecznemu przeszukanie każdego domostwa, by odnaleźć skradzione złoto i kompromitujące go materiały, lecz pacyfikację ludności skutecznie przerwała Gwardia Stolicy, rozmieszczając wokół głównych arterii miasta straż w wielkości do 15 000 wojowników. Gaohó 9 kwietnia , nim jeszcze obrabowano rezydencję Madóka, postanowiła zwołać ogólnopaństwowe obrady rządu i zawiązać Biuro Obrony Stolicy (Gānkìn-tómo-chinuk), by na wspólnych obradach ostatecznie ustalić plan obrony, lub/i ewakuacji rządu. Ku zaskoczeniu dworu na obrady zaproszono cesarza, który mimo obaw udał się do siedziby rządu z eskortą ponoć zaledwie pięciu, czy czterech strażników bez broni. Według pewnych historyków ( Sā 1970, Meiwa 2014) Madók planował pod nieobecność głowy państwa zaatakować pałac, a jego samego uwięzić i zabić, co miała udaremnić wieść o wejściu powstańców na wyspę i decyzja dygnitarza o ewakuacji. Po godzinie podobno wyproszono monarchę z obrad, zaś rozchodząc się Madók podjął niechętnie , namawiany przez ministrów administracji i sprawiedliwości , decyzję o ewakuacji z Kūchyì. O brzasku 10 kwietnia spiskowcy na czele z Taó zaatakowali budynki administracji rządowej, gdy były one już całkowicie puste. Jeszcze wcześniej maleńką łodzią eskortowaną dopiero kilka kilometrów dalej uciekł Madók z częścią służby, zostawiając w oblężonej stolicy schorowanego ojca, który miał kolejne kilkanaście lat spędzić w pałacu. W czasie ataku gwardzistów zginął minister ds. religii Gi Muwá. Wojska rządowe miały za zadanie również jeszcze raz spróbować otoczyć pałac cesarski, lecz skutecznie uniemożliwiło to natarcie wojsk Taó, który tymczasowo przejął obowiązki kapitana straży stołecznej. Cesarz Mokàli tego samego dnia udał się potajemnie do chramu stołecznego i trybunałów, by na tajnych spotkaniach z opozycją w sztabie i wspierającymi niegdyś Haimę reformatorami rozmawiać o przyszłości kraju, w celu wzmocnienia pozycji w obliczu rychłego wkroczenia rebeliantów. Buasó z pewnością nie byli wymarzonym partnerem dla starożytnych rodów, lecz w wypadku wyboru między reżimem Madóka, a nimi, trzeba było wybrać zdecydowanie mniejsze zło.
Armia gen. Tiró Rói'ego nacierała na rybackie osady heu, gdzie pozycje swe utrzymywali gwardziści rządowi i prywatne wojska Madóka. W ciągu kilku godzin opanowano w krwawych walkach południe wyspy, a wtedy powstańcy w stolicy mogli odetchnąć z ulgą, że nie grozi im atak poważnych sił Gaohó z południa. Sam Shaló desantem na wyspę Oó-sók, a następnie na dzielnice wschodnie na wzgórzu Kobai przystąpił do ostatecznego okrążenia wroga. Taó wraz z dowódcami gwardii cesarskiej i straży miejskich i 20 000 ludzi przystąpili do ataku na resztę wojsk rządowych rozproszonych po mieście. Na ostatni rozkaz dyktatora resztki floty i wojownicy wraz z z wypuszczonymi z więzień renegatami rozpoczęli rzeź i grabież mieszkańców stolicy, zaś dowódca stołecznego garnizonu Lo Nanó odbił chwilowo wzgórze Kobai. by otoczony w dzielnicy Miwi przez rebeliantów i wojska Taó polec, być może z ręki samego Taó. 25 000 żołnierzy wiernych rządowi ewakuowanych do Sagō zdołało wylądować na Leu-sók i stamtąd , dotąd nieatakowanymi dzielnicami przedostać się na plac przy głównym trybunale, by niespodziewanie uderzyć na wojska Lánewi'ego, wraz z Chimó atakującego zatokę Kachó. Z odsieczą przybył jednak niedawny generał Madóka Tami Chiri z około 30 000 ludzi, w tym 10 000 atakujących głównie rejon stolicy. Gdyby nie nieoczekiwana pomoc nowego sojusznika , bez posiłków sytuacja powstańców mogłaby być ciężka. Ostatecznie, po latach trudów i zmagań z tyranią, 25 kwietnia 244 r. powstańcy wyzwolili stolicę z rąk wojsk Madóka, z których ponad 45 000 zginęło, zaś poddało się około 30 000 z nich. Garstka uciekła z kanclerzem i częścią urzędników na oblężone wysepki na Sagō.
Walczyła z przeważającymi siłami rebeliantów wciąż , maleńka już armia niezłomnego gen. Kihó Sambu. Minister wojny, gdy wyczerpana armia była bliska buntu i liczyła nieco ponad 2 000 ludzi, wezwał żołnierzy do walki o ideę wolnej i szlachetnej Higanii, do walki za naród i ojczyznę, nie chwałę Madóka. Otwarcie odrzucono nielogiczny rozkaz ponownego przebicia się w kierunku stolicy i minister Kihó poległ bohatersko w walce z wojskami gen. Tawaó Umika (205-247) w straczeńczym ataku 50 żołnierzy uzbrojonych w miecze i łuki wobec tysięcy kuszników i maszyn miotających. Mimo zabicia jednego z najważniejszych sojuszników Madóka, wojsko, a w miesiąc później i nowe władze Higanii sprawiły mu pogrzeb godny bohatera, a według relacji Tawaó on sam konającemu generałowi podał rękę z uznaniem dla jego odwagi. Niechlubne były natomiast chwile samego Chēwi'ego Madóka. Statkiem udał się najpierw do jednego z ostatnich punktów oporu na wybrzeżu, portu Wabô, a następnie próbował kierować się ku wschodowi kraju, na wyspy Wēyu, bądż dalej, do Orokii. Dogoniły resztki armady jednak nowe jednostki pod dowództwem adm. Sasai Abūny (185-255) . Wystrzał prochu z armat, płonące strzały i desant na statki żołnierzy, wśród których byli weterani walk w Orokii i buntownicy z Joyók zaważył o niemożności ucieczki Madóka. Zapewne zginął on pod ostrzałem płonących strzał, być może wtedy, widząc śmierć jego popleczników, w tym kilku gubernatorów i adiutanta, 25-letniego Yópi Ishina, zrozumiał marność i okrucieństwo swych rządów. Reszta garnizonów na wyspach przybrzeżnych, w miastach na północy kraju i izolowanych punktach w Cibān i Akìru poddała się do końca czerwca. Chwilowo odtworzona 5. gwardia konna armii Madóka wylądowała w pobliżu wioski Unimi nieopodal stolicy i próbowała zająć na początku czerwca plac Kámir, lecz siły Chimó pokonały wkrótce 4-tys. armię maruderów, jak i inne niedobitki wojsk rządowych w pobliżu regionu Gāngal. Główne siły powstańcze wkroczyły do nadpalonej i zniszczonej stolicy 10 czerwca 244 r. i ku aplauzie tłumów zniszczyli willę Madóka i innych dygnitarzy oraz ogłosili wyzwolenie kraju po spotkaniu z cesarzem na placu defilad. Dobiegł końca okres reżimu Madóka, ale i nie licząc 30-letniej przerwy, po 457 latach, cała epoka drugich rządów Lāsó. Nadchodziła nowa Higania, nowe czasy, gdy sytuacja polityczna i bezpieczeństwo w kraju i na zewnątrz już nigdy nie będą takie same.
Kultura epoki drugich rządów Lāsó[]
W ciągu niemal stu lat drugiej epoki rządów Lāsó z powodu burzliwych wydarzeń politycznych, jak liczne przewroty i ich próby (zwykle przy każdorazowej zmianie kanclerza) oraz wojen, przeważnie konfliktów wewnętrznych, wyraźne było odzwierciedlenie nastrojów epoki w sztuce oficjalnej, jak i niezależnej. Istnie oświeceniowy, pozytywny wydźwięk filozofii selukinijsko-kacjańskiej zwłaszcza na początku III w. ustąpił miejsca pesymistycznie, niekiedy nieco mistycznie zabarwionemu nurtowi tolistów (od tóli- mrok, bezmiar), którzy sosojskie idee zgłębiania wnętrza duszy i wyzwolenia wewnętrznego łączyli z kacjańskim kultem kręgu życia, w którym objawia się moc i życiodajna siła bóstw. Prekursorem takich idei był Ishi Kaló (150-217), filozof początkowo pracujący dla rodu Manì, następnie niezależnie. Opracował on ideę wyzwolenia od trosk życia, która zakładała pięć kroków: 1) Wyzwolenie od swar (gómini), 2) -od żądz (góuik), 3)- od problemów zbędnych - (gótanná), 4)-od zwierzchności- (gógaó), 5)-od przemocy- (gótôn). Wyraźnie antyfeudalny wydźwięk, zwłaszcza czwartego kroku przysporzył mędrcowi wielu wrogów wśród elit, sam chętnie jednak spotykał się z arystokratami i mieszczanami, w latach 40. aktywnie zwalczał reżim Madóka, kilkukrotnie za to uwięziony. Tolizm skłaniał się ku samodzielnemu przeżywaniu modlitwy i skupieniu się na samym akcie, nie potencjalnych korzyściach , jakie moglibyśmy uzyskać, co stanowi wyraźne preludium do późniejszych nurtów mistycznych.
Inny prąd zapoczątkowały przemyślenia młodego mnicha kacjańskiego Takó Môpo z Daìrènk (175-245). W 196 r. opublikował on w stolicy "listę grzechów rodów" (harai-mikó- bódō). Publicznie wyrzekł się popierania już elitarnego sosoizmu i selukinizmu na rzecz idei wolnych od "zmazy i myśli o własnym dobru". Opublikowane na liście grzechy wbrew pozorom nie dotyczyły jedynie arystokracji, ale całego ówczesnego społeczeństwa, w opinii mnicha manipulowanego i bezmyślnie idącego za wciąż nowymi liderami. Takó uznawał za jedyny autorytet umysł, który połączony z pierwiastkiem energii kān (świata duchowego) jest niczym kompas w dążeniu do doskonałości. Czyny ludzkie to dla niego jedynie ułuda, fikcja mająca zaspokoić żądanie opinii społecznej i w jego przekonaniu bierze się to z braku poznania innych wzorców. na co według filozofa mogłoby poradzić odrzucenie myślenia wspólnotowego i kierowanie się dobrem swego najmniejszego otoczenia, a każdy, znając swe potrzeby, nie musiałby podlegać manipulacji władzy. Z tymi poglądami polemizował najsłynniejszy uczeń Takó, Njimi Dēne (215-304), który zakładał, że czyn ludzki bierze się z głębi serca ludzkiego, zaś jeśli jest zły, to wynika z mrocznej strony charakteru człowieka, a dobry, gdy przeważa strona jasna, a zależy to od zestawienia energii kān danej osoby z innymi odpowiednikami. Wielki szok wśród opiniotwórców wywołał pogląd Muni Yóroka, poety i wiceministra gospodarki w rządzie Madóka, gdy w 240 r. zasłynął on stwierdzeniem, że "żaden kān, ani boski pierwiastek zaô nie istnieją, a służą jedynie do uzasadnienia niecnych ludzkich planów i usprawiedliwienia wiecznego rozlewu krwi". Po wielkiej burzy w środowiskach władzy wywołanej tym stwierdzeniem nie tylko tych idei nie wycofał, ale i zaprosił samego cesarza do debaty z nim. Po odmowie dworu i zdegustowaniu rządzących urzęnika jednak nie tylko nie ukarano, ale i przeniesiono na stanowisko kustosza biblioteki Gaohó- Madók nie przywiązywał dużej uwagi do religii i w obsadzaniu stanowisk kierował się czystym pragmatyzmem. Sam Yórok wydał w 243 r. dzieło "O myśleniu" (Tâi-u) głoszące mieszaninę ideałów Takó i Njimi'ego, a także sosojskich i selukinijskich. Przeżył okres obalenia Madóka, zajmując się poezją i filozofią.
Okres ciągłych wzlotów i upadków jakości życia publicznego owocował zmianami także w poezji i szeroko pojętym piśmiennictwie. Wciąż tworzone są wiersze opiewające dawnych bohaterów, czy piękno przyrody, lecz coraz częstsza jest nowatorska koncepcja pisarstwa. Utwory kiki pisane przez saedó ulegają uproszczeniu, coraz rzadziej używa się rymów, bądź całkowicie się je zarzuca. Większą wagę przykładać zaczęto do wyrażenia nastroju otoczenia i przekazania emocji bohaterów, niż przelania na papier własnych spostrzeżeń. Poeta ma być notującym rzeczywistość, a nie ją subiektywnie oceniającym, przy jednoczesnym niepopadaniu w schematy. Taka koncepcja kreowania świata dała ujście w takich słynnych, acz awangardowych eposach , jak "Jednodniowa podróż" (Lèyu- namák) Manaó Aki'ego (180-257) , czy "Rok po roku" (Aji-aji wó) Cinâ Kanona (202-245). Odejście od indywidualizmu nie przeczy jednak częstemu zaangażowaniu politycznemu, chociażby w "Statucie mądrości" (Serui-haihô) pióra Karei Linmy (155-251), gubernatora prowincji Cibān w l. 215-220, opisującym na przykładach zwierzęcych alegorii przywary rządzących. Co było pionierskie i zaszokowało mu współczesnych, sam urzędnik przedstawił tam siebie w postaci żółwia, a samokrytyka i dystans do siebie raczej nie cechowały niemal nikogo z rządzacych wówczas gdziekolwiek. Długotrwały, mimo licznych niepokojów, okres stabilnego rozwoju umożliwił wytworzenie się w miarę liberalnej kultury międzyklasowej, nieco złamanej później przez reżim Madóka. Protestujący studenci ze stołecznej uczelni jeszcze przed wybuchem rewolty inicjowali utrwalone przez kopistów akcje prześmiecze, ukazujące postacie z kronik i mitów i ich cytaty, pasujące do aktualnej sytuacji, a nawet tworzyli parodie znanych dzieł. Nie pisano jednak tylko o polityce i przyrodzie, najsłynniejszym eposem romantycznym drugiej epoki rządów Lāsó jest napisany przez pochodzącą z rodu Cuó pisarkę Liwi (199-265) "Oddech morza" (Samú-hino), a także epos wojenny "Szarża" (Súzuók) autorstwa brata wybitnego ministra wojny, Maèga Jinlē, Mukuó, napisany na podstawie wojny z ordami. Rozkwit przeżywał także teatr, angażujący się w bieżące problemy społeczne,tworzony tradycyjnie przez anonimowych autorów. Wskutek wpływów mianijsko-laughijskich od lat 10. III wieku kostiumy aktorów przestają być ascetyczne i proste, a stają się bardziej jaskrawe i wyszukane, stosuje się masowo jedwab, naszywki ze złota i srebra, barwione tkaniny, futra, ptasie pióra i skóry. Teatr zengô znajduje mecenat wśród kręgu związanego z Lókkó i Saó, a z czasem i wzgledy dworu. Wchodzi on do systemu rozbudowanego ceremoniału obchodów święta Pamón, czy Krokusów. Wśród socjety akademickiej zakładane są masowo koła teatralne, także pozwalające grać kobietom.
W 205 r. z inicjatywy Minrôka Kaóji'ego i kół prowincjonalnych poetów rozpoczęto wydawanie informatora, który uważa się za pierwsze w historii Esakaru rodzaj prasy. Nazwano go "Nayu-gósó" - "Zapiski poranne", bowiem wychodziły każdego ranka co dwa tygodnie. Biuletyn informował o posunięciach rządu i sytuacji w prownicjach, w 215 r. wprowadzono do niego nowatorskie pasmo o tematyce krajoznawczej, a w 217 r. wersję w mianijskim języku segó i orokijskim. Zawieszono jego funkcjonowanie w 222 r., lecz Madók kazał wznowić je w 238 r. pod nazwą "Gānlán-ójinu" ("Obwieszczenia Centralnego Urzędu Administracyjnego"), publikującego głównie treści kodeksu Raimishó, ale i obwieszczenia rządowe dotyczące aktualnych wydarzeń. Najbardziej znanymi dziełami w stylu reportaży są Hādekkì ("Kraje północne"), opisujący zwyczaje i życie mieszkańców północnych plemion stepowych, napisany przez Maèga Jinlē oraz "Ijinó" ("Pielgrzym") odmalowujący realia życia drobnego szlachcica z północnych prowincji, autorstwa Anôka Uo (195-260) (wuja jednego z liderów protestów z 242 r., Minika). Mieszaniną stylu reporterskiego i naukowego są stworzone przez byłego kanclerza Lāsó Haimę, opisujące lokalną przyrodę i bogate w utwory kiki "Notatki z łąk" (Shiwá -gaiti) z 238 r. i "Pamiętnik z wyżyny Ansó (Ansó -hasām -u -tinji), napisany około 241 roku. Do ważnych ponadto należy zaliczyć adaptacje bohaterskich eposów autorstwa kapłana Ciwina Ómi (210-245) i mnicha pisującego pod pseudonimem Shigi ("Rudzik"), wydawane przez lokalne świątynie. W ślad za rządowym periodykiem rozpoczęto wydawać także świątynne miesięczniki informujące o dochodach i wydarzeniach, a także prowincjonalne tygodniki, ukazujące się jednak bardzo nieregularnie. Wydawnictwo takie wspierał m.in. wpływowy kupiec z Menkó Shibâ Sayá.
W malarstwie nie zmieniły się wzorce dominujące w poprzednich epokach, zauważyć można natomiast znaczącą zmianę tematu. Zaczęto odchodzić od ukazywania rzeczy uznawanych powszechnie za warte przedstawiania i estetyczne, a ukazywano też okropieństwa wojny, starość, czy choroby. Tawó Jimi (174-240) ,w serii dzieł ukazujących historię wojen od objęcia władzy przez Lāsó Reikiego po czasy Saó Kanona nieskrępowanie ukazywał przemoc i cierpienie jednostek, a armii w bitwie nie przedstawiał jako masę, ukazywał natomiast odrębne każdemu przeżycia i urazy każdego żołnierza. W obrazach olejnych, jak i malowanych henną, czy tuszem albo upraszczano sylwetki i kontury, jak to robili mieszczańscy twórcy związani z domem sztuki Sasaó Kina (ok.160-255) z Sagō, albo przedstawiali każde napięcie mięśni najwierniej jak umieli, jak siostry Wi i Shamó z rodu Bihō, tworzące dzieła o tematyce miłosnej. W rzeźbie i malarstwie niektórzy twórcy zarzucili pruderię antycznych stylów zakazującą przedstawiania aktów i rozpoczęli tworzyć obrazy wyzwolone z owego tabu, jak np. Bani Chini (151/154-229) , poeta i malarz pochodzenia chłopskiego. Spotkało się to początkowo z oporem arystokratycznej elity twórczej, lecz z czasem przedstawianie aktów stało się akceptowaną normą. Wciąż jednak rzeźb i obrazów takich nie wypadało kolekcjonować poważanym koneserom sztuki, zwłaszcza essèhhi, gdyż kojarzyła się z zepsuciem i ludową obyczajowością. Popularne natomiast stały się eposy i obrazy ukazujące wydarzenia historyczne i mityczne, często w charakterze dewocjonaliów, jako płótna, czy dywany. Modą wśród zwolenników poszczególnych frakcji politycznych było wyrabianie sobie figurek ich bóstw klanowych, czy wedle nich ich sprawie sprzyjających, stawianie im ołtarzyków, a także honorowe miejsce w centralnym pomieszczeniu na portrety, czy wazony z podobiznami kanclerzy, czy wodzów, nawet tych żyjących. Wedle relacji z 244. w trakcie rewizji posiadłości na zdobytych ziemiach przez buasó, pewien arystokrata z rodu Hini z Gugúsè zebrał 500 podobizn Himashó i 200 Lókkó z porcelany , czy srebra, a także armię opiekuńczych bożków shanó z brązu i całą masę płócien ze scenami z mitologii.
Arystokraci i mieszczanie w dalszym ciągu finansowali kler, wspierając remonty i fundację świątyń i klasztorów, kupując im rękodzieła i posągi, bądź od nich je otrzymując. Rzeźba staje się bardziej lekka, a rysy postaci wysublimowane, poszczególne czarne charaktery, jak i protagoniści zyskują właściwe im cechy przez odpowiednie wyciosanie rysów twarzy. Częste są rzeźby w stylu surowym, nieociosane i niepomalowane, symbolizujące niewiedzę ludzką w stosunku do bóstw i tajemniczość. Świątynie stają się mniejsze i przytulniejsze, za to bardziej wystrojone, rozbudowywany jest ceremoniał, domowe, jak i publiczne ołtarze, ale i nawy niekiedy stają się przechowalnią skarbów od fundatorów, co skutkuje licznymi włamaniami, a to rozbudową straży i wzmocnieniem więzi łączących kupców, wojskową arystokrację i klasę kapłańską. Pod wpływem orokijskim i mianijskim powraca się w niektórych przybytkach do plemiennych misteriów i praktyk szamańskich, np. palenie ofiar z drobnej zwierzyny w płn. Higanii i dynamiczne tańce kaipó wykonywane w maskach przy akompaniamencie fletów i bębnów przy polewaniu się olejkami, choć sprzeciwiają się temu niektóre ruchy głoszące czystość kacjańskiej religii, np. zwolennicy Tina Cúcya (151-232), demonstracyjnie palący "bałwochwalcze" figurki bożków opiekuńczych i niszczący ołtarze oraz piętnujący świątynie, gdzie praktykowane są składanie krwawych ofiar i tańce w transie. W polemikę ze zwolennikami innowacji w kacjańskich obrzędach wdają się m.in. wspomniany Takó Môpo, ale i religijni konserwatyści, wkrzesiciele tradycyjnych prądów, jak pisarz i mnich Tafō Úkka (?-240), który dokonał samospalenia protestując przeciw uległości kapłanów wobec Madóka, oraz zapalony filozof Wèga Wussó, który zasłynął , ku oburzeniu wielu duchownych, przyjęciem nominacji od rewolucyjnych władz buasó na kapłana stołecznego chramu, ale i śmiałymi poglądami każącymi walczyć z animistycznymi wierzeniami i mistycznymi , czy racjonalistycznymi pogladami "zaburzającymi ład w życiu duchowym narodu".
Odnotowuje się wyraźny postęp w technice irygacji, nawadniając pola specjalnymi kanałami prowadzącymi wodę z rzek w trakcie desczu i technice zasiewu, stosując specjalne koła i synchronizując pory zasiewu z fazami ruchu ciał niebieskich. Przy odbudowie zniszczonych wsi i miast po wojnie na północy Higanii asystuje wybitny architekt wykształcony w stolicy, Ció Shima (160-250) , który postuluje odbudowę wedle nowego wzorca- główny plac w centrum, otoczony straganami i domami kupieckimi, za nimi znajdują się warsztaty rzemieślnicze po jednej, a urzędy publiczne po drugiej stronie, w środku i na obrzeżach osad lokuje się budynki dla mniej zamożnych mieszkańców, wzdłuż rzek lub jezio chaty heifu, obok nich okalające miasta i wsie jednostki wojskowe lub milicyjne i rezydencje elity. Dawało to jednocześnie poczuce bezpieczeństwa, kontroli i egalitarności. Świątynie odbudowywane są często z pochyłymi dachami odprowadzającymi wodę, gdzie czasami umiejscawiano podłużne donice z kwiatami, oszczędzając w ten sposób wodę.W ich wnętrzu zaczęto budować z jednym ołtarzem zwróconym w kierunku południa, a nie jak dotychczas, kilkoma świętymi miejscami , bez ustalonych reguł . W murach świątynnych lub w budynkach obok nich zaczęły powstawać biblioteki, łaźnie, sklepy, bary i sale jadalne, swego rodzaju centra handlowe dzięki rozkwitowi gospodarki na przełomie II i III w. powstawały nie tylko w stolicy, ale i w Koarú w Gugúsè, Remók i Akió w Sagō, w Chimi w Menkó, a także w wielu miastach w Cibān, Hēgyū, Shúk , Wáôg i Kēmdu. Największe z nich, jak ta w Kāpak w Kēmdu, mieściła ponad 20 jadłodajni, 5 domów kupieckich , banki, czytelnie i łaźnie, a nawet dom publiczny, czy kaplice. W związku z większą dbałością kolejnych rzadów o bezpieczeństwo na drogach rodzić się zaczął ruch pielgrzymkowy do najważniejszych miejsc kultu religijnego- chramów stołecznych i prowincjonalnych, ale i do tolerowanych przed okresem "zbierania się chmur" przybytków plemiennych Mianijczyków. Ówczesny rozkwit religii plemiennych można wyjaśnić napływem uchodżców, a następnie żołnierzy pochodzenia stepowego osiadłych na północno-zachodnich rubieżach kraju po wojnach z ordami. Dzięki pielgrzymkom rozwijały się prowincjonalne rzemiosło i sztuka wspierane przez kacjańskie ośrodki kultu, sprzedawano pamiątki i dewocjonalia, a także rozwijały się ruchy monastyczne, często dysydenckie w stosunku do władz kapłańskich.
Rządy rewolucyjne - okres Saócân (244-250)[]
Nowy rząd i odbudowa kraju (244-245)[]
Gdy opadł kurz bitewny i zamilkł szczęk broni , trzeba było budować nowy kraj i nowe prawo.. Po wkroczeniu do Kūchyì i trwającym kilka dni świętowaniu rozentuzjazmowanej ludności powstańcy powołali tymczasowy rząd i władze wojskowe- na czele tymczasowej administracji stanął główny komisarz wojskowy , generał Tiró Róri, a komisarzami ds. administracji, społecznych, obrony, rolnictwa i odbudowy dość mało wpływowi myśliciele, mający pracować w Gaohó jedynie chwilowo. Na placu Kámir 20 czerwca 244 r. delegacja przywódców powstańczych na czele z przywódcą buntu Nôtukiem Shaló, generałami Chimó Kikijim, Lánewi Iwìsahyā, Tiró Rórim, Nishi Mamó, Lisó Muwwim i Kamè Sôdą, ale i myślicielami- legendą buasó Begó Chikiem i Wani Asóikim, oraz dowódcą gwardii cesarskiej Taó Imin i jego przyjaciel , dowódca gwardii miejskiej Dáni Kólê (210-247) w uroczystym przemarszu powitała przy wejściu na plac konwój cesarski z mnichami i kapłanami ze stołecznych chramów. Sam cesarz pojawił się na środku placu nieco później. Na uroczystości nie pojawił się zaproszony filozof Takó Môpo, a na uboczu trzymał się były generał Madóka Tami Chiri, zapewne nie chciał niepotrzebnie przypominać o czasach reżimu. Mokàli po zejściu z lektyki, w której go niesiono przez kilka metrów uroczyście powitał wyzwolicieli kraju i wręczył symbolicznie Shaló klucze do miasta i siedziby Gaohó, po czym zasiadł w trybunie honorowej w północnej części placu. Następnie liderzy powstania jednym głosem ogłosili wyzwolenie kraju spod tyranii Madóka i proklamowali senēnkān (raj niebiański na ziemi), która to koncepcja, uważana dotąd za czysto religijną, nie była mieszana z polityką. Według "Nowych zapisków " (Haum-chiji) aut. Li Imóka, "Syn Niebios wręczył miecze dowódcom, a urzędnikom zwoje, każdemu wedle[jego] powołania i zasług, [ po czym] przy trąb i lir melodii w strony Pańskie [do Pałacu] się udał". Cała uroczystość odbywała się przy udziale wszystkich rodzajów wojsk i gwardii.
Kilka dni później, po gorączkowej naradzie w tymczasowym sztabie powstańców, urządzonym w dawnej rezydencji rodu Karei, ustalono skład rządu. Cesarz pod koniec czerwca mianował rząd całkowicie nowej Higanii, pierwszy bez kanclerza z rodu Lāsó od niemal stu lat. Na czele nowej administracji stanął, ku zaskoczeniu i rozczarowaniu niektórych generałów i chłopskich bojowników, nie jeden z liderów buasó, czy nawet sam Nôtuk, ale wybrany przez konsensus Ci Ayaú z Mēcchi w Sâfu, jeden z pomniejszych liderów frakcji ludowo- selukinijskiej. Po uroczystym mianowaniu przez cesarza na placu Kámir nowy gabinet rozpoczął prace. Resorty kluczowe w administrowaniu krajem objęli wojskowi zasłużeni w czasie powstania- ministrem administracji został gen. Nishi Mamó, ministrem wojny Chimó Kikiji, ministrem skarbu zaś gen. Lisó Muwwi, na pozostałe resorty mianowano myślicieli buasó i niektóre czołowe figury dowództwa powstańców: ministrem prawa (oficjalnie powołanego w miejsce min. ds. sądów i trybunałów) został Wani Asóiki, ministrem rolnictwa i rozwoju ( w miejsce Min. Ludu) (zaizó- kisâ-mósō) Chkônu Samii, brat poległego w 238 r. gen. Many, pochodzenia mianijskiego. Postanowiono na pewien czas zachować ministerstwo ds. religii państwowych, na którego czele stanął Kimai Shiná (202-246), kapelan oddziału gen. Tiró, wcześniej bezdomny mnich z Cibān. Zlikwidowano ministerstwo majątków i ziemi, w jego miejsce powołując okrojony resort o identycznej nazwie, choć wiele jego kompetencji dano ministerstwom skarbu oraz administracji, a urząd ministra dano gen. Kamè Sôdzie. Ministrem ds. dworskich został Hèppi Gaku, drobny posiadacz z Menkó, który dołączył do rewolucji w 242 r. Ważne do obsadzenia ministerstwo edukacji objął myśliciel sosojski Chiaó Kipi, natomiast ministrem handlu został Nāpā Iwwya o korzeniach mianijskich. Przywódcy rewolucji na wniosek Nôtuka utworzyli również ministerstwo spraw zewnętrznych (Baikki-chókó-mósō), na którego czele stanął jego zaufany człowiek, pułkownik Tazák Umó (210-246), przed powstaniem wysłannik zbrojnej opozycji w Kilungii i we wschodnich królestwach mianijskich. Resort ten miał zintensyfikować działania na rzecz poprawy sytuacji gospodarczej przez ponowne negocjacje z państewkami stepowymi i przywrócić świetność handlowi morskiemu oraz odnowić traktowane dotąd nieco "po macoszemu" kontakty z Haobanią i Rodanią. Stanowiska wiceministerialne w każdym resorcie obejmowali niezwiązani z danym ministrem ludzie z innych środowisk i prowincji, zachowując pluralistyczny charakter administracji. Tak samo postąpiono z nowymi gubernatorami prowincji oraz burmistrzami miast, komisarzami i wojskowymi. W zamian za wielki talent dowódczy i organizacyjny w czasie powstania stanowisko głównodowodącego armią higańską otrzymał Lánewi Iwìsahyā, któremu podlegali nowy admirał floty Sasai Abūn i nowy dowódca garnizonu stołecznego, Taó Imin, a także dowódca gwardii cesarskiej, Shisó Mana, który zastąpił Taó i dowódca garnizonu stołecznego Dáni Kólê, w którego rękach połączono to stanowisko, jak i urząd dowódcy gwardii miejskiej, zespalając ze sobą obie formacje. W celu umniejszenia biurokracji nie mianowano nowych wicekanclerzy, zostali nimi minister wojny i minister administracji. Zniesiono także tymczasowe rady Cywilną i Wojskową.
Od razu rozpoczęto również wdrażanie nowych reform, mających na celu naprawę systemu politycznego i przebudowę ustroju oraz uzdrowienie gospodarki i ukrócenie korupcji i rozbójnictwa. Jedną z pierwszych decyzji nowego rządu było oficjalne zniesienie majątków môppó i rozdzielenie ich między chłopstwo, proporcjonalnie do strat, jakie ponieśli w wyniku działań Madóka i powstańców w czasie przewrotu. Ogłoszono wolność osobistą wszystkich chłopów, którzy dotąd byli zależni od lokalnych rodów, czy magnaterii ze stolicy. Zniesiono zależnośći feudalne we wszystkich prowincjach, ogłoszono też umorzenie długów chłopów u obszarników , zaś ich samych w większości pozbawiono wszelkich majątków, chyba, że złożyli deklarację lojalności (takèpik) , w której przysięgali wysyłać co roku zaświadczenia o dochodach i spis mieszkańców ich posiadłości, by w razie potrzeby władze mogły kontrolować nadużycia. Przez znów prężnie działające komisje rozliczeń (cóisehó- "komisje umacniania prawdy"), obecne w kazdej stolicy prowincji, badano i rozliczano nieprawidłowości i patologie za czasó Madóka i samej rewolty. W pierwszych miesiącach po upadku reżimu sytuacja w kraju była jednak wciąż na tyle niestabilna, że postanowiono poczekać z radykalnymi reformami do wiosny następnego roku. Zdecydowane, acz stopniowe wprowadzanie reform proponowali Nôtuk i Nishi Mamó, zaś radykalne reformy- Chimó Kikiji i Lánewi Iwìsahyā. Tazák Umó, minister spraw zagranicznych , odbył jesienią podróż do królestwa Mimi na terenach dzisiejszej płd. Amuzjonii, by zawrzeć korzystne kontakty handlowe, jako że sytuacja rolnictwa higańskiego była katostrafalna- zebrano jedynie 40 % zbiorów z 240 r., a susza na północy kraju i stepach środkowego Esakaru doprowadziła do załamania się handlu w tym regionie , a w przyszłości do niebezpiecznych dla Higanii ruchów ludnościowych. Uzależniona od lat 30. od zboża z północnych ord gospodarka północnych prowincji zmuszona była być dofinansowana przez plantatorów z Menkó i Bānsamú. Choć również doświadczyli oni skutków suszy, jak i rewolty buasó, to dzięki rządowym funduszom wciąż obracali złotem i stali się wkrótce cennymi pośrednikami między północą, a południem. Jesienią 244 r. rząd zniósł także dyskryminujący biedniejsze ( i nie tylko) regiony system wspierania lokalnego rolnictwa, jednocześnie rozbudowywując irygację. Minister skarbu wciąż wskazywał jednak na ogromne braki funduszy, co zmuszało rząd do zadłużania się u jeszcze wpływowych lig kupieckich. Shaló nie mógł i nie chciał dopuścić do ponownego rozwoju oligarchii mieszczańsko-szlacheckiej i systemu klik, a tym samym rozwoju korupcji i lokalnuch koterii. Zaczął więc od swojego środowiska, nakazując aresztowanie wpływowych przyjaciół Chimó , w tym płk Tarai'a Sanę, tymczasowego gubernatora Menkó. Jednocześnie Gaohó w ramach konsensusu mianowała nowych namiestników we wszystkich prowincjach i planowano znaczące wzmocnienie władzy centralnej. Nôtuk i Taó zarządzili nabór do gwardii miejskiej i garnizonu stołecznego, rekrutów szkolił zaś Dáni Kólê, znosząc kary cielesne i obowiązek krwawego zwyczaju inicjacji nowych żołnierzy- tzw. sumi- "przymierze". Nawiązano też szerokie kontakty z akademiami- wojskową i samym stołecznym Uniwersytetem. Zniesiono cenzurę i pozwolono na wolność badań akademickich, podobne wolności zagwarantowano prawdopodobnie miastom uniwersyteckim w całym kraju. Odtworzono zreszającą miasta regionalną ligę z czasów Guìki'ego, dając przedstawicielom rad miejskich możliwość wyboru swych przedstawicieli, a także przewodniczącego. Zniesiono konieczność pochodzenia arystokratycznego jako warunek objęcia stanowisk kierowniczych w świątyniach, w tym w stołecznym chramie. Jak wynika z "Nowych zapisków" , dwór cesarski być może też zaangażował sie w ten proces, dopuszczając mieszczańskich i chłopskich mnichów do posługi w pałacowych świątyniach. Przywrócono de iure niezależność Tadáhóji od rządu, chociaż wprowadzono tam większość prawników i filozofów związanych z nową władzą. Jak wskazuje na to relacja gen. Lisó, lider powstania próbował też wprowadzić wybór dowódców lokalnych garnizonów przez żołnierzy i naczelników osad przez mieszkańców. Radykalne, niemal liberalno-demokratyczne zapędy Nôtuka Shaló powstrzymał skutecznie gen. Chimó, organizując sprawnie własne zaplecze fachowców i wojskowych, szybko reagujących na wymykanie się im wpływu na reformy z rąk. Minister wojny nie zamierzał patrzeć, jak jego przełożony, choć de iure nic w rządzie nie znaczący, zaskarbia sobie poparcie licznych środowisk. Zaczął wspierać prowincjonalnych dowódców, gubernatorów i co najbardziej cechowało wewnętrzną politykę kraju w najbliższych dwóch latach, rozpoczął radykalną walkę rewolucyjnych władz z ludźmi i instytucjami powiązanymi, lub wydającymi się mieć powiązanie z poprzednim reżimem i w ogóle epoką Lāsó.
Z racji ogłoszenia przez nowe władze senēnkānu Chimó Kikiji już w sierpniu 244 r. rozpoczął kampanię wymierzoną przeciwko staremu porządkowi, tym razem w zorganizowanej, odgórnej formie. Dotąd panoszące się po kraju bandy maruderów i dezerterów z armii podległej Madókowi zgodnie z zarządzeniami z ministerstwa wojny schwytano, bądź nakłoniono do wstąpienia do armii rządowej, zapewniając uposażenie, wyżywienie, zakwaterowanie i edukację (wielu z nich było niepiśmiennymi chłopami), w zamian mieli przejść szkolenie bojowe, przekształcające ich w regularną armię. Szacuje się, że w latach 244-247 zwerbowano około 60 000 takich żołnierzy, a w wojsku pozostało, jednocześnie tworząc zawodową armię, około 25 000. Chimó od jesieni 244 r. szkolił na potrzeby dyskretnych akcji jednostkę do zadań specjalnych- Chaómaózai ("wydzielony batalion"), którego trzon stanowili fanatyczni selukinijscy chłopscy dowódcy, zaś w skład wchodzili najbardziej zaufani i najlepiej wyszkoleni wojownicy powstania. Początkowo miało ich być 200, czyli tyle, ile liczył jeden maó, ale liczba ochotników była tak duża, że zwiększono próg do 350, zaś potem do 600 osób. Ostatecznie jednostkę podzielono na sześć pułków po 100 ludzi, zaś te na 20-osobowe szeregi. Nieco odchodził więc ten podział od klasycznego, uchwalonego jeszcze przez Haimę, co jednak pozwoliło oddziałom działać tajnie- podobny podział występował w cechach kupieckich i gdy w kilkuosobowych grupach przebrani za handlarzy żołnierze przekraczali granice miasta pod kontrolą strażników, nie byli szybko dekonspirowani. Wojowników szkolił, a potem osobiście dowodził nimi siostrzeniec Chimó Kikiji'ego, 22-letni Asáki,młody, choć już doświadczony weteran powstania buasó. O przynależności do specjalnego oddziału decydowały mordercze podchody, w czasie których ponoć opóźniającym tempo marszu podrzynano ścięgna, zaś gdyby ktoś odważył się coś zjeść w trakcie egzaminu praktycznego, obcinano język. O przynależności do elitarnej jednostki nie decydowała jednak tylko siła fizyczna, ale i znajomość map, języków, dzieł filozoficznych i historiograficznych, orientacja w terenie i umiejętność logicznego myślenia, które sprawdzano na osobnym egzaminie. Wyrastająca pod nosem innych przywódców armia ministra wojny była znana tylko jego najbliższemu otoczeniu, zwłaszcza dbano, by nie dowiedział się o tym Nôtuk.
Nôtuk wraz ze stronnictwem Taó, coraz bardziej zbliżającego się do jego otoczenia, podjął próbę stworzenia własnego zaplecza. Wraz z Taó i Dánim podjęli próbę pozyskania do siebie odradzającej się elity uniwersyteckiej. Stołeczna uczelnia powoli podnosiła się na nogi po krwawym stłumieniu powstania żaków przez siły Madóka , a następnie przymusowej brance i wykrwawieniu się elity akademickiej w czasie walk z buasó. Teraz środowisko uczelniane przeżywało kolejne problemy- wielu z nich z racji przymusowej służby w siłach rządowych lub nacisków ze strony reżimu, by poparli rządy Madóka przeciwko powstańcom, było teraz oskarżanych o potajemne sprzyjanie obalonym władzom. Liczba studentów studiujących na uniwersytecie z 9 000 przed powstaniem, skurczyła się do 754 na początku 245 r. Niektóre wydziały, jak prawa, czy medycyny, zamknięto, inne przyłączono do pozostałych. Rząd, mając na uwadze odziedziczone po Madóku długi, musiał ograniczyć wydatki na edukację i kulturę, skupiając się na odbudowie jedynie najważniejszych zniszczonych świątyń i budowli. Na uczelnię wrócili wcześniej aresztowani lub przebywający w służbie wojskowej wykładowcy, wśród których prym wiódł Kici Malō (ok.190-246), wykładał on język orokijski i technikę oblężeń na Akademii Wojskowej i geografię na Akademii Głównej. Jesienią 244 r., po przywróceniu prac uczelni, powierzono mu urząd rektora uniwersytetu stołecznego. Początkowo rząd tolerował ten wybór, stopniowo jednak ministra wojny gen. Chimó coraz bardziej denerwowała asertywność i ambicje uczonego. Powołał on na wzór dawnych gwardii myślicieli Gwardię Uniwersytecą (Duliānmón)-składała się ona z 2 pułków po 20 ludzi każdy, którzy umieli strzelać z łuku, kuszy, posługiwac się mieczem i włócznią. Rekrutowali się z grona studentów i wykładowców, choć w praktyce większość z nich wywodziła się z gwardii miejskiej. Prócz tego uczelni zapewniono całodobową ochronę właśnie miejskich gwardzistów. Do samoobrony mógł wstąpić każdy student znający techniki samoobrony, potrafiący unieść miecz i cieszący się nienaganną opinią, posiadać musiał ponadt znajomość pism z zakresu historii i wojskowości. Nowy rektor zorganizował też wojskowe przeszkolenie dla całej kadry uczelnianej. Prócz kwestii obrony, rzecz jasna podjął się spraw najważniejszych- reformy uniwersytetu. Zakazał kar cielesnych, zniósł przymusowe recytowanie filozoficznych formułek i kacjańskich modlitw, wprowadził jasny podział wydziałów na sekcje (chii), zaś studentów na grupy (nimik), od 2 do 10, w zalezności od ich liczebności na danej specjalności. Zmienił zasady nauczania , kładąc nacisk na większy kontakt z uczniem i organizowanie zajęć praktycznych. Chimó i minister edukacji, Chiaó Kipi wystosowali formalny protest, lecz nie mogli zająć odpowiedniego stanowiska- chcieli oni bardzo radykalnych reform, lecz hamowanie już istniejących mocno by ich uniewiarygodniło. Sam Chiaó był postacią raczej neutralną i ugodową, lecz w sytuacjach podbramkowych zwykle brał stronę wpływowego ministra. Shaló w tej sytuacji próbował więc wykorzystać spór i dyskretnie wpłynąć na gen. Chimó, by ten zaprzestał nacisku na środowisko akademickie. Ostatecznie w marcu 245 r. podpisano ugodę , która potwierdzała dotychczasowe reformy i wprowadzała jednak jako przedmiot obowiązkowy prawa rewolucyjnego i nauki o drodze nowego senēnkānu. Jednocześnie ministerstwo wojny rozpoczęło proces utrudniania prowadzenia aktywności akademickiej i swobodnego wypowiadania się sceptycznym wobec nowego porządku jednostkom.
Równocześnie gen. Chimó rozpoczął kampanię mającą na celu likwidację wroga narodowego (sāwāi-kii) w trzech postaciach: duchowieństwa, sądownictwa i spekulacji. W pierwszym przypadku, zamknięta i dość hierarchiczna struktura kościoła kacjańskiego nie pozwalała na łatwe naciski ze strony władz, co więcej, duchowni nie byli w ogóle przygotowani na taki ruch, gdyż w czasie rządów Madóka, jak i Saó, oraz w czasach wcześniejszych, czy to w okresie autokracji czy względnego liberalizmu, władza nie mieszała się do spraw religii i nie wykorzystywała jej spraw wewnętrznych jako elementu nacisku. Monarcha, jako najwyższy pośrednik pomiędzy bóstwami, a światem ludzi, był gwarantem nieprzekraczalności tej granicy. Jednak w sytuacji, gdy pozycja cesarza od wieków była tak słaba, by dowolnie manipulować jego osoba lub powoływać się na niego, realizując wyłącznie własne ambicje, taki ruch było wykonać nietrudno. Madók, jako pragmatyk, wcale nie dotykał kwestii wiary, niewiadomo zresztą, czy nie był agnostykiem, jak uważają niektórzy badacze. Chimó zaś, ambitny i energiczny lider nie miał zamiaru patrzeć na moralną opokę ludowych i arystokratycznych tradycji, jaką w jego oczach stawała się insytyucja religii kacjańskiej. Faktycznie, wielu pomniejszych wojskowych i polityków po obaleniu reżimu schroniło się anonimowo w klasztorach lub uciekło z ich pomocą na tereny stepowe lub do Orokii. Minister planował wprowadzić do każdego przybytku w kraju swoje oddziały i łapać ewentualnych zbiegów. Ponadto nie mógł dłużej tolerować faktu, że wśród elity kapłańskiej jest wielu ludzi skorumpowanych i zepsutych, "gotowych zadeklarować wierność każdemu panu, byle solidnie zapłacił"- jak napisał w oświadczeniu z lutego 245 r., usprawiedliwiającego podjęcie działań przeciw niektórym duchownym, nie bez częściowej słuszności. W kwestii korupcji i jakichkolwiek dowodów współpracy z reżimem Madóka generał był nieprzejednany. Miniter ds. religii Kimai Shiná próbował bezkutecznie protestować, lecz gdy Kikiji oskarżył go w afekcie o próbę obrony swej grupy interesu, posłusznie zamilkł . Na burzliwych obradach Gaohó większość ministerstw poparła decyzję ministra wojny, by wsszcząć operację w sprawie ( więc oficjalnie nie przeciw) niektórych klasztorów i świątyń, ponadto prześwietlono źródła ich dochodów, ustalono maksymalną wielkość działek i zakazano prywatnej działalności ekonomicznej i politycznej duchownym. Rząd dodatkowo podjął ryzykowną decyzję o odwołaniu dotychczasowego kapłana chramu stołecznego, Sàpì Mirema (172-247), przeciwnika reformatorskiej opozycji, poplecznika Saó, który w 232 i 236 r. poparł ambicje polityczne Madóka, choć potem stanowczo potępił masakrę studentów i działania armii na terenach objętych powstaniem buasó. Gaohó nie miała jasno ustalonego kandydata, gdyż wielu duchownych nie chciało lub nie mogło przyjąć oferty z racji na naciski środwoiska. Wina leżała po obu stronach konfliktu, które go zaogniały. Wtedy nieoczekiwanie w tajemnicy Chimó podjął decyzję o wcześniejszym wysłaniu wojsk, zwłaszcza radykalnych ugrupowań chłopskich i swego specjalnego oddziału na najważniejsze klasztory, w tym słynny Dodó, azyl dla opozycjonistów różnych epok. Zdecydował się też na bardzo radykalny krok w celu rozwiązania kwestii duchowieństwa- udając dobrą wolę zaprosił duchownych z głównych o mniej ważnych świątyń wszystkich prowincji na herbatę, a gdy 15 marca przybyli oni na umówione miejsce , do Pawilonu Źródeł w miasteczku Umóm naprzeciw stolicy, z niewielkimi gwardiami przybocznymi, kazano im czekać w holu przed siedzibą znajdującego się tam biura komisji prawdy, po czym na miejscu zjawił się siostrzeniec Chimó, Asáki, przekazał zgromadzonym wolę ministra- jeżeli nie ustalą między nimi , kto ma być nowym kapłanem stołecznego chramu i nie złożą przysięgi wierności rządowi do końca miesiąca ilók (5 kwietnia), to spotkają ich surowe konsekwencje. Informacja o tym szybko rozbiegła się po kraju i wywołała oburzenie kapłaństwa, lecz agenci z ministerstwa oraz lokalne bandy, organizujące się na zwór specjalnego batalionu i finansowane przez środowisko generała rozpoczęł w większości kraju "ataki naciskowe" (anaksaó ) na świątynie i biura świątynne, były przypadki pobicia ze skutkiem śmiertelnym, częście jednak hałasowano na skwerach przybytków, brudzono i okradano wnętrza oraz wypędzano mnichów. Gdy pod tymi naciskami kapłąni stawili się jednak drugi raz, dwa tygodnie póżniej w tym samym miejscu, bez kandydata, nie darowano im. Co mniej ważnych stawiających opór zabiła gwardia z Chaómaózai, większość aresztowano i potajemnie torturowano, zaś kapłana Sàpì i kilku jego przyjaciół oskarżono o zdradę narodu i spiskowanie z dawnym reżimem, upraszczając fakty i dochodząc do nici, które rzekomo prowadziły do Lāsó Haimy. Zaniepokojony sytuacją w kraju Nôtuk Shaló zaproponował mediację i polecił zwolnić z więzień wszystkich aresztowanych. Shaló był wciąż postacią czołową nowego rządu, a Chimó miał wciąż zbyt mało władzy, by mu się w tej sprawie przeciwstawić. Ostatecznie nabór na stanowiska kapłańskie przyjął myśliciel Wèga Wussó, co spotkało się z oburzeniem większości środowiska kapłańskiego. Tymczasem "odkrycie" tropów prowadzących do byłego kanclerza miało otworzyć nowy rozdział wojny Chimó już nie tylko ze zwolennikami Madóka, ale z wszystkimi domniemanymi przeciwnikami "raju na ziemi".